Forum Broni Strzeleckiej

Sam robię pociski i kule.Pewnie duża część strzelców czarno prochowych również, więc ostatnio skończyły mi się duże zapasy ołowiu na przetopienie.Będę musiał jakoś zdobyć ten surowiec.Oczywiście na myśl mi przyszedł skup złomu, jednak czy oni sprzedają ołów detalicznie, czy tylko kupują?A może są jakieś inne źródła skupu ołowiu na przetopienie?Gdzie zakupić ołów dobrej jakości, po dobrej cenie?Czy ktoś kupuje ołów w skupie metali?

Nie jestem specem od CP, ale ponoć nadają się nieźle ciężarki do wyważania kół. Może więc szukać u wulkanizatora?

Plomby do zaciskania- czysty ołów, takze ciezarki wedkarskie, stare instalacje kanalizacyjne ( z tego zrodla mialem okolo 20 kg ołowiu) , odradzam natomiast kulki szrapnelowe ( sa miejsca ze mozna tego nakopac od cholery) - zawieraja w skladzie utwardzajacy je antymon.

Potwierdzam patent z ciężarkami do wyważania kół. Mój znajomy właśnie w ten darmowy* sposób się zaopatruje w materiał na odlewanie pocisków.

* Skrzynka piwa dla znajomego gościa w warsztacie wymiany opon to się w koszty nie wlicza.

skucha panowie
Przedobra unia europejska czyli eurokolchoz nakazal od 2005 stosowac na ciezarki do kol czegos innego niz olow. W praktyce jest to cynk. Nie wiem jak w kalifornii ale ten stan ma najwiekszego pierdolca w usa jesli chodzi o srodowisko.
Data 2005 to bylo wejscie papiera z jakims tam terminem do kotrego juz wszyscy w 100% maja to stosowac, wiec nie wiem kto dokladnie od kiedy ale jednego jestem pewien- i w polsce i na omszalej wyspie wszystkie ciezarki do kol maja juz lane dwie literki Zn. Z olowiem bedzie powoli problem. Na kulki najlepszy jest miekki, czysty. Domieszac cyne mozna ewentualnie samemu. Ten z ciezarkow do kol i tak byl bardzo twardy.
Czysty do dobrze jest wydlubac z izolacji kabli na jakims zlomie ale tez nielatwo znalezc. Ciezarki wedkarskie czy inne akumulatory to nie zawsze czysty olow i albo kupa roboty albo i cena nie ta. Huta szopienice sprzedawala czysty olow w gaskach. Mozna bylo kupic jedna bez problemu ale to okolo 50kg. Najlepiej sie w kilku zrzucic i na dlugo spokoj. Plasterki z takiej gaski dobrze sie odcina przy pomocy mlotka i siekiery.

Wiesz waliza, że może masz rację, bo pamiętam u kumpla pełne wiadro tych ciężarków w garażu, ale to chyba już było z dobre 2, a może 3 lata temu. Byłem zdziwiony po co mu to? Więc się go zapytam, jak to z tym obecnie jest.
A ołów z akumulatorów samochodowych to by się nie nadawał?
EDIT
Zadzwoniłem do tego kumpla. On mówi, że to cały czas jest ołów, ale "to już nie jest to". Musi topić z czystym ołowiem jako dodatku, bo same ciężarki są zbyt twarde (prawdopodobnie antymon) i on je teraz musi kupować, bo za piwo to już nikt nie chce dawać.
Wylazłem więc na parking przed pracą i zacząłem dziobać ciężarki na kołach samochodów.....aż się ludzie gapili, co ja tam z nożem przy oponach majstruję.
Wygląda mi cały czas na ołów....

Nie wiem czy jest czysty. Raz dokonalem przetopu testowo. Olow byl twardy, nie do wszystkiego sie taki nada a sam wytop to byl horror. Najpierw rozdlubac akumulator potem zbierac ciagle plywajace na wierzchu syfy, lepiej gleboko sie nie zaciagac tym co sie unosi nad kociolkiem . Nie polecam tej metody. W polsce najlepiej kupic gąske w Szopienicach.

Szerze to myślałem żeby po prostu iść do skupu złomu i zapytać czy nie mają ołowiu do sprzedania.To będzie chyba prostsze rozwiązanie.Tym bardziej że mam trochę puszek do pozbycia się Więc czy nie będzie to prostsze rozwiązanie?Tylko nie wiem czy skup mi sprzeda ołów za normalną cenę.Ile z kg ołowiu może kosztować?Nie chce żeby się okazało że taniej będzie kupić gotowe kule i pociski,niż kupienie surowego ołowiu,bo do tego trzeba jeszcze doliczyć cenę gazu i straconego czasu na robienie kul i pocisków.

Ołów z ciężarków jest zbyt twardy bo z czymś zmieszany. Najlepiej po prostu kupić ołów w sklepie z wyrobami hutniczymi (nie wszędzie jest niestety). Albo można w sumie katować lufę czymkolwiek, ciężarkami, śrutem, akumulatorami, też opcja.


Ja z Silenty kulki leję przy okazjach ogniska itp, koszt gazu odpada, zabawa lepsza. Lejemy ze wspomnianego śmieciowego ołowiu z masą tlenków, syfów, dodatków stopowych. Stalowa chochla, stalowa puszka, ognisko, narobić dużo żaru, wstawić puszkę, nawalić ołowiu , położyć chochlę na wierzchu lub przykryć... Pamiętać, żeby chochlę nagrzać razem z ołowiem, kulolejkę lekko podgrzać i okopcić, nowe porcje ołowiu kłaść na chochli i wtawiać do puszki, dopiero jak się zagrzeje- wrzucić do płynnego ołowiu. Co jeszcze? Aha, od czasu do czasu odławiać tlenki i inne syfy. Pływa toto po wierzchu i przeszkadza... Nie odławiać tylko podczas topienia- warstwa syfu na wierzchu zapobiega utlenianiu płynnego ołowiu spod spodu.

Potwierdza się prawda o ołowiu ze starych instalacji i rur kanalizacyjnych. Tu w Hiszpanii u złomiarza kilogram ołowiu z rur kanalizacyjnych kupuje się po 1 euro, a kupują go ci wszyscy, którzy odlewają samemu kule i których to jest coraz więcej. Sam będę robił sobie kule już wkrótce, bo ciągle kupować to za dużo kasy idzie w błoto, lepiej kupić sobie cały potrzebny sprzęt do odlewania, który po trzech miesiącach w moim przypadku się zwróci Już kolega, który się specjalizuje w odlewaniu kul, "zaprosił" mnie na lekcję pokazową odlewania kul, bo na razie w tej kwestii jestem zielony. Mając duży taras na zewnątrz mieszkania, grzechem byłoby nie wyrabiać samemu kul w moim przypadku...

dexter 1990-To jak się to robi, to już inna sprawa.Ja też robiłem na ognisku,jednak na gazie lepiej to idzie,a szczególnie zimą , bo można robić to w pomieszczeniu i temperatura jest zazwyczaj bardziej równa,a tym samym mało jest odpadów.Jedynie to koszty są większe bo trzeba wliczyć koszty gazu.Podobno najlepszy jest kociołek do tego przeznaczony, jednak jest dość drogi, a do tego koszty prądu.Oczywiście ognisko jest najtańszym wyjściem.Warto pamiętać aby nie wdychać tych oparów i stać od strony wiatru.
Jednak problem to nie jest same robienie pocisków i kul, ale problemem może być zdobycie taniego i dobrego ołowiu.Więc będę się musiał udać na skup złomu,bo za chwilę moje resztki ołowiu się wyczerpią.

Dexter wspomniał że swego czasu to sie na ogniskach kulki do rewolweru 0,36 lało , można i tak tylko że my wtedy z premedytacja robilismy kule do strzelania raczej rekreacyjnego niz do zdobywania punktacji w zawodach , ołów z cieżarków samochodowych odradzam bo utwardzony , stop drukarski równiez jest utwardzony , wiec najlepiej hurtowo ołów z huty lub stare rury albo chyba najlepsze blacha ołowiana dachowa -nawet kiedys czytałem a jakieś kobitce z niemiec która startuje na bardzo poważnych niemieckich zawodach z bronia historyczną i leje sobie pociski własnie z ołowiu z dachów , ostatnio niestety nie wpadło mi w ręce spory jej zapas do teraz sobie pluje zw brode .
Ale i tak niezależnie od tego na czym topimy ołów to potem trzeba takie kulki obtoczyć , pociski skalibrować , a i oczywiście wszystkie nasze "pociski " zważyć bo nieraz sie zdecydowanie róznią waga pomiedzy soba mimo tej samej partii .

Ja też mam zamiar robić sobie pociski na ognisku, u mnie problem na ognisku był taki, że ołów ciężko się topił,właściwie tylko na żarze, pociski z ogniska kiepskie wychodziły. Ale ostatnio wpadł mi genialny pomysł. Otóż mam nadzieje że moim rozwiązaniem będzie węgiel drzewny, który daje 3 razy więcej energii niż zwykłe drewno.Do tego aluminiowa chochla i powinno być lepiej niż na gazie . Musze jeszcze zrobić węgiel drzewny, ale to już prosta sprawa.

na drewnie robilismy i było cycuś. Tylk trzeba napalić żeby był dobry żar.

dexter 1990 pisze:na drewnie robilismy i było cycuś. Tylk trzeba napalić żeby był dobry żar.

Ja znalazłem lepszy sposób od gazu. Otóż piec kuchenny jest idealny. Dużo szybciej niż na gazie. Robiłem to zwykłą aluminiową starą chochlą do zupy. Najpierw był żelazny tygiel, ale za długo go zostawiłem w tym żarze i się roztopił Więc z chochlą już uważałem i cała robota szła pięknie i prosto:






Jak czas pozwoli, to w tym tygodniu jadę na skup złomu, zapytać się o ołów.