Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

Broń czarnoprochowa

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#16 Post autor: rumcajs1984 » 13 lipca 2011, 10:56

Phouty-Ty na pewno mieszkasz w USA? :wink: Byłem pewny że skoro Taurus Judge jest głównie przystosowany do naboju 410. to ma lufę gładką, tym bardziej że został głównie stworzony pod rynek amerykański. Ale widzę że w Hameryce czasem słonce też za mocno grzeje... :wink: No bo co ma gwint czy też brak gwintu wspólnego z tym, jak broń jest groźna, wiadomo że zadaniem gwintu jest nadanie obrotu pocisku bo ma on wpływ na celność, ale co ma do tego "groźne niebezpieczeństwo z lufy gładkiej", przecież to i tak mniej niebezpieczne od dubeltówki, którą pewnie w USA idzie kupić bez papierków. Przepisy te przypominają dawne Polskie prawo dotyczące wiatrówek, gdzie jednak było na odwrót, czyli gładka lufa w wiatrówce była dopuszczona a gwintowana już nie. Cholera, kto wymyśla takie durne przepisy? Przecież to jest jawna kompromitacja tych co to wymyślili.

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#17 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 13 lipca 2011, 15:26

-->rumcajs1984, a czym sztancowana z blachy nakładka na lufę jest niebezpieczniejsza od takiej drewnianej? ;)

Inna sprawa że cały ten gwint na upartego można obejść, jako że żadne przepisy nie regulują jego głębokości czy skoku ;)

I tut "żarcik", są złośliwe opinie że przepisy z 34 roku miały na celu... tylko i wyłącznie (współ)finansowanie rooseveltowskiego "Nowego Ładu" (czyli próby przerobienia SZA na sojuza).

A Phouty mieszka właśnie w tej najprawdziwszej hameryce, jest tak wolny, że niedługo nie będzie zmuszony zawracać sobie głowy takimi przykrymi obowiązkami jak np. ustawianiem temperatury na własnym "AC" ;) (no dobra, żart nie dosyć że ponury i niskich lotów, to na dodatek nie powinno się kopać "leżącego"*).

-->Phouty, czy Kalifornia liczy się(nie chodzi o geografię, a najnowsze "buraczane" plany) jako stan graniczący z Meksykiem (czy to bardziej chodzi o Arizony czy inne Teksasy)?




*czyt. który pewnie jeszcze po ostatniej przeprowadzce wszystkich pudeł nie rozpakował ;)
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#18 Post autor: Phouty » 13 lipca 2011, 19:43

No cóż, słońce rzeczywiście świeci mocno nad glowami legislatorów i to nie tylko w Ameryce. Cierpią oni na chroniczny cieplny udar mózgów, a dodatkowo w Commiefornijskiej Republice Ludowej cierpią oni cały czas na zaburzenia umysłowe spowodowane różnymi substancjami, ziółkami i innymi grzybkami, spożywanymi przez nich w latach 60-tych.
Apolinary (słusznie zresztą) "podpiął" ładny kontekst polityczny.....niestety obaj macie rację.

A te "znaczki" to mamy dzięki Al Capone i jemu podobnym.
Nie chodziło o lufy gładkie, czy też gwintowane. W 1934 roku (gdy Kongres pod wpływem właśnie "new deal" Roosevelta) przegłosował ten National Firearm Act (NFA).
Chodziło wtedy o ukrywalność broni, (należy to odnieść do sposobu w jaki była odziana przeciętna osoba w latacvh 30-tych), czyli lufa strzelby nie może być krótsza niż 18 cali (ok. 45 cm). Krótsza lufa więc wymaga "znaczka", który od początku kosztował (i cały czas kosztuje bez zmian) 200 dolarów. Obecnie dwie stówki to żadna kasa, ale w latach 30-tych to była dla wielu ludzi półroczna pensja, albo jeszcze więcej. Miała więc na celu ta ustawa wprowadzić zaporowe opłaty (bogatych wtedy było stać na wyłożenie 200 dolcy....a gangsterzy na pewno na brak kasy nie narzekali).
Jak zwykle "mały człowiek" dostał po tyłku.....ale to już tak jest ten świat skonstruowany.


Ażeby rozróżnić pojęcie "karabin", "strzelba", "pistolet" (lub rewolwer), to wprowadzono klasyfikację:
Lufa gładka to strzelba, natomiast gwintowana to karabin/pistolet/rewolwer.
Minimalna długość lufy dla "karabinu" to jest 16 cali. Poniżej tej długości robi się on "pistoletem" w myśl tamtych przepisów.

Ten legalny podział utrzymuje się do dzisiaj. Dotyczy on także broni maszynowej.
Karabiny maszynowe nie są zabronione w USA (wbrew temu co się mylnie często mówi....nawet tutaj). Ich zakup wymaga więc wykupienia tego 200 dolarowego "znaczka", czyli wypisanie formularza i uiszczenie opłaty.

(Ale nie jest to takie proste, bo wiele poszczególnych stanów, n.p. Kalifornia, wprowadziły całkowity zakaz posiadania broni maszynowej...chyba też w latach 30-tych, ..........ale wierzcie mi.....już się to niedługo zmieni.......
(Niedługo należy rozumieć jak nie więcej niż kilka lat, czyli "długość" przeciętnej wędrówki pozwu sądowego poprzez system sądowy aż do Sądu Najwyższego).
W dzisiejszym świecie, a szczególnie jeżeli chodzi o postęp w konstrukcjach broni, ten podział sprzed 80 lat zaczyna tracić sens, ale nikt nie chce grzebać się w gó**nie, bo to może otworzyć polityczną puszkę Pandory, czy też "can of worms".
Więc jest tak jak jest. Ale pozwy sądowe po Hellerze i McDonaldzie są obecnie możliwe!
Wię jest to tylko kwestią czasu.....ciekawostka!!!

Od pierwszego lipca b.r. (czyli od 2 tygodni) w stanie Wyoming obowiązuje nowe prawo, które praktycznie nulifikuje prawa federalne odnośnie broni.
Jeżeli broń jest wyprodukowana w Wyoming i nigdy nie opuszcza granic stanu, to rząd federalny nie może w tym maczać palcy.
Czyli ktoś może sobie legalnie wyprodukować karabin maszynowy na własne potrzeby, czy też na sprzedaż dla innego rezydenta Wyoming.
Mało tego!
Prawo nakłada kary (chyba do 1 roku więzienia) na każdą osobę (to znaczy także na agentów rządu federalnego, czyli n.p. FBI, czy też BATFE), którzy by próbowali ścigać kogoś w Wyoming za produkcję nielegalnej w myśl praw federalnych broni palnej. Czyli federalny agent BATFE próbujący zaaresztować kogoś w Wyoming za chodzenie po ulicy z naładowynam kaemem za paskiem, czy też jadącego pickupem z Maximem zamontowanym na dachu, sam popełnia przestępstwo stanowe i może (oraz musi) być zaaresztowany. Ciekaw jestem jak to się rozwinie.
A i jeszcze jedno....Wyoming zrobił się 4 stanem posiadającym kompletny brak przepisów regulujących posiadanie i przenoszenie broni, czy to ukrytej, czy to jawnej w miejscach publicznych. Jest to tak zwane "constitutional carry". (Pozostałe "wolne" stany to Arizona, Alaska i Vermont, ale Florydzie i kilku innym dużo nie brakuje do tego statusu).
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

asasello
Posty: 4380
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#19 Post autor: asasello » 13 lipca 2011, 20:47

Phouty jak ty nieładnie wyrażasz się o pokoleniu 68.
Co to znaczy:
Wyoming zrobił się 4 stanem posiadającym kompletny brak przepisów regulujących posiadanie i przenoszenie broni, czy to ukrytej, czy to jawnej w miejscach publicznych. Jest to tak zwane "constitutional carry". (Pozostałe "wolne" stany to Arizona, Alaska i Vermont

Oznacza to że przepisy dopuszczają czy deregulacje czyli wcale ich nie ma?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#20 Post autor: Phouty » 14 lipca 2011, 00:21

To znaczy, że jeżeli jakiekolwiek przepisy kiedyś były, to są one kompletnie anulowane.
(Wyjątkiem jest Vermont, który nigdy nie miał swoich oddzielnych przepisów w tym zakresie).
Oczywiście pozostają przepisy karne, to znaczy kary za grożenie bronią, przestępstwa popełniane z jej użyciem, posiadanie broni przez osoby do tego nieuprawnione (n.p. małolaty, ludzie skazani za ciężkie przestępstwa, klinicznie mentalnie chorzy, obcokrajowcy przebywający czasowo w USA (t.z.n. turyści), i.t.d.).

Ponad 40 stanów ma obecnie polisy typu "trzeba wydać" pozwolenie na ukryte przenoszenie broni.
Jednakże w świetle ostatnich 2 lat, okazuje się, że jest to w zasadzie niekonstytucyjne, ponieważ podstawowego prawa gwarantowanego Konstytucją (Druga Poprawka w tym przypadku), rząd, ani federalny, ani stanowy nie ma prawa licencjonować.
(To tak jakby rząd mógł wydawać licencje ludziom, którzy chcą głosować w wyborach.....czy licencję na chodzenie do kościoła...nie można więc licencjonować podstawowych praw obywatelskich).
Rząd może natomiast licencjonować wydawanie praw jazdy! :twisted:

Więc już 4 stany doszły do wniosku, że licencjonowanie dostępu do ukrytego przenoszenia broni jest niekonstytucyjne, więc umorzyły wszystkie przepisy w tym zakresie, czyli "zderegulowały" przepisy stanowe, a w prawie federalnym nawet nie ma pojedyńczej kropki, czy też przecinka na temat, jak/kiedy/w jaki sposób nosić broń.

Twardogłowi z Kalifornii, Hawajów, Nowego Jorku i New Jersey, już wkrótce o tym się boleśnie w sądach przekonają....(Chicago i Washington DC będą teraz bulić olbrzymie pieniądze wielu ludziom, bo przegrali wszystkie sprawy w sądach i sądy zasądziły olbrzymie odszkodowania). Szkoda tylko, że trzeba o to walczyć, a legislatorzy, którzy przecież składali przysięgi na dotrzymanie postanowień Konstytucji jeszcze nie zauważyli, że na przykład nie trzeba wydawać licencji, ażeby pisać jawne, czy też nawet tajne posty na internecie. :twisted: A jak wiemy, słowa też mogą być bardzo groźną bronią, ale to już jest sprawą Pierwszej Poprawki.

PS
Są oczywiście pewne ograniczenia prawne odnośnie noszenia broni w szkołach, w budynkach rządowych i.t.d., oraz prywatni właściciele na przykład centrum handlowego mogą zakazać noszenia na ich prywatnym terenie, tak jak waliza może nam zakazać używania wszystkich słów zaczynających się na literę A na tym forum. :wink:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Delwin
Posty: 463
Rejestracja: 4 maja 2009, 14:27

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#21 Post autor: Delwin » 14 lipca 2011, 10:22

Ponad 40 stanów ma obecnie polisy typu "trzeba wydać" pozwolenie na ukryte przenoszenie broni.
Podobno już tylko Illinois zostało z doktryną "no-issue" - no i DC.
You're gonna bob and weave out of the path of a bullet? That I'd like to see.

dexter 1990
Posty: 3726
Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#22 Post autor: dexter 1990 » 14 lipca 2011, 12:18

Phouty, czas na emigrację chyba... Młody jestem, życie przede mną :D

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#23 Post autor: rumcajs1984 » 2 sierpnia 2011, 18:55

A więc po próbach z śrutem z colta Walkera, stwierdzam że to kiepski pomysł. A więc tak, naważka prochu to 3 gramy i śrut 4,5 mm ołowiany, śrutu się zmieściło jakieś 16-18 śrucin. Energia śrutu jest mniejsza niż z wiatrówki, ale celność jest jeszcze gorsza. Najpierw strzelałem z jakiś 7 metrów w blachę 40 na 50 cm, pokrycie było jakieś 2 śruciny na kawałku blachy, za drugim strzałem podobnie. Więc zmniejszyłem dystans do jakiś 4 metrów, wtedy już coś lepiej ale nadal kiepsko. Więc strzeliłem w tarczę typu wojskowego z jakiś 2 metrów. Dopiero wtedy zauważyłem dlaczego pokrycie jest takie słabe. Otóż śrut z lufy gwintowanej pokrywa się w kole. Kształtem przypomina oponę. Czyli w środku puste, a po bokach tworzy okrąg, czym większa odległość, to ten okrąg jest większy. Pewnie gwint powoduje takie rozmieszczenie śrucin, a tym samym lufy gwintowane kiepsko się naddają do jakiegokolwiek strzelania śrutem. Chociaż w Taurusie Judge jakoś się to sprawdza, mimo że podobno lufę też ma gwintowaną, pewnie dlatego że nabój jest dużo mniejszy od lufy. Jednak wiem że z Walkera to strzelanie śrutem jest kiepskim pomysłem, bo nawet do puszek postrzelać za bardzo się nie da, a z bliskiej odległości to nie ma takiej przyjemności, a co dopiero o rzutkach itp. A więc niestety ale u mnie strzelanie śrutem z lufy gwintowanej się nie sprawdziło.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#24 Post autor: Phouty » 2 sierpnia 2011, 20:19

Podejrzewam, że cały sekret polega na użyciu odpowiedniej przybitki.
Jakiej? Nie mam najmniejszego pojęcia.

Oczywiście w fabrycznych nabojach śrutowych, to używają takich fajnych plastykowych "koszyczków", czasami o bardzo wyszukanych kształtach. Są tam różne rodzaje przybitek w środku i mają one różne funkcje.
http://www.youtube.com/watch?v=udW91qEi ... ded#at=470

Nawet naboje śrutowe do pistoletów, t.z.w. "snake shots", to też luzem nie wylatują z lufy, ale początkowo są trzymane razem w kupie tym plastykowym "płaszczem" naboju.

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9 ... K-rJU6VRFg


Spróbuj stworzyć coś w rodzaju woreczka, czy też "tutki" z papieru lub płótna.....może pomoże?
(Tutaj apeluję do Twojego zmysłu eksperymentatora.....). :wink:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#25 Post autor: rumcajs1984 » 2 sierpnia 2011, 21:32

Phouty- Z pistoletu czarno prochowego z lufy gładkiej to pokrycie było całkiem równomierne. . Otóż myślę że w czarno prochowej lufie gwintowanej to raczej nic nie da. Wydaje mi się że takie pokrycie jest związane z prawem fizycznym, znanym jako "siła odśrodkowa". Po prostu wiązce śrutu nadawany jest ruch obrotowy i jak wiązka opuści lufę to właśnie tworzy takie okręgi w kształcie opony, bo działa na ten śrut właśnie ta siła ośrodkowa. Przynajmniej tak myślę na moją logikę. Myślę że ten koszyczek też się w tej lufie kręci i tak samo ten śrut tworzył by takie okręgi, bo wtedy śrut w tym koszyczku też jest poddawany sile odśrodkowej. Po za tym bęben w Walkerze i tak z biedą mieści 18 śrucin przy 3 gramach prochu. A różne szmatki itp, to tylko tą ilość by zmniejszyło. Po prostu nie bez powodu strzelanie śrutem z gwintu się nie przyjęło i do śrutu używa się gładkich luf. W rewolwerze Taurus Judge wydaje się to bardziej rozsądne, bo z lufy 45. strzela się nabojem śrutowym kalibru 41., więc być może to powoduje że śrut w miarę równomiernie się pokrywa na tarczy. Ale trzeba było się spytać tego, co z tej broni strzela.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#26 Post autor: Phouty » 2 sierpnia 2011, 22:27

W zasadzie to trzeba się zgodzić z Twoim rozumowaniem.
Ja jedynie nie rozumiem dlaczego strzelając z tych "snake shots" śrut w miarę równo układa się na tarczy. To mnie trochę "denerwuje", bo strzelałem z tego zarówno z luf karabinowach (w .22LR), jak i pistoletowych w kal. .22 i 9mm i ten "obwarzanek" jednak się nie robił, chociaż skupienie oczywiście idealne nie było. Czyli coś tam jeszcze musi wpływać na rozłożenie wiązki śrutu. Tylko co? I to mnie właśnie "denerwuje", bo po prostu nie wiem!
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#27 Post autor: waliza » 3 sierpnia 2011, 00:41

Koszyczek wydaje sie byc dobrym pomyslem. W tych snake shot-ach wlasnie ten plastikowy plaszcz pelni role koszyczka. Moze to jest tak,że "goly " srut jest zbity w kupe i ta "kupa" niczym lity pocisk wspolpracuje mniej lub bardziej z gwintem a po wylocie sie rozprasza. Jesli jest ten srut w jakims koszyczku to on sie obraca niejako na zewnatrz srutu? Srut jest ciezki i nie nabiera predkosci obrotowej a jesli juz to duzo mniejsza niz koszyczek/plaszcz? Takie moje luzne domniemania.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#28 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 3 sierpnia 2011, 01:05

W nabojach śrutowych pod lufę gładką śrut jest mocno wciśnięty do koszyczka (ścianki tego są aż powgniatane).
Gdyby był do koszyczka (wykonanego ze śliskiego - także pod naciskiem! - materiału) wspypany luźno, to miało by to prawo zadziałać tak jak opisał to waliza (czyli taki ersatz pocisk bezwirowy - czyli trochę w klimat pocisków kumulacyjnych które kiedyś próbowano w podobny sposób odstrzeliwać z luf gwintowanych).
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

TWE
Posty: 278
Rejestracja: 17 września 2006, 21:29
Lokalizacja: Warszawa

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#29 Post autor: TWE » 4 sierpnia 2011, 12:29

Witam,
przy braku koszyczka przybitka, a wraz z nią i gazy mogą przebijać się przez chmurę śrutu dając taki właśnie obraz obwarzanka.
Pozdrawiam,
Tomek
Zapraszam do Warszawy na ZKS

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Strzelanie śrutem z lufy gwintowanej.

#30 Post autor: rumcajs1984 » 11 sierpnia 2011, 13:59

TWE pisze:Witam,
przy braku koszyczka przybitka, a wraz z nią i gazy mogą przebijać się przez chmurę śrutu dając taki właśnie obraz obwarzanka.
Pozdrawiam,
Tomek

Masz rację, być może przybitka z kaszy do śrutu nie była dobrym pomysłem. Zresztą i tak energia śrutu przy 9 calowej lufie i czarnym prochu jest bardzo mała

ODPOWIEDZ