Strona 2 z 2

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 13:04
autor: maziek
A w epoce, jeśli chodzi o rewolwery kapiszonowe - to jak z tym było? Też patrony - czy inny wynalazek?

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 13:13
autor: waliza
Do rewolwerów kapiszonowych papierowe patrony też były. Bartos lepiej tej mosiężnej prochownicy nie używaj. W UK np takiej nie kupisz, jest zakaz. Proch się strasznie elektryzuje. Nie wiem na czym dokładnie cały mechanizm polega ale z tego co zauważyłem to proces zachodzi kiedy prochownica dynda na pasku. Wtedy proch skacze, ziarna się ocierają o siebie i o tą metalową puszkę. Bum następuje wtedy , gdy dotknie się prochownicy. Zapewne mechanizm ten sam jak iskra walnie w palec przy noszeniu np wełnianego swetra. W każdym razie czarnego Prochu w metalowym pojemniku trzymać nie należy a już na pewno nie nosić.


Skan książki z 1875 . Kupa papierowych naboi.

http://www.fotosik.pl/zdjecie/511a9575b68fab7b

Do rewolwerów były charakterystyczne, stożkowe :

Obrazek

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 13:27
autor: maziek
To właśnie jest o tyle dziwne, że takie substancje należy przenosić w metalowych pojemnikach (albo plastikowych - ale przewodzących ) - benzynę itd. które są dobrym przewodnikiem i odprowadzają ładunki na zewnątrz a w razie potraktowania ładunkiem z zewnątrz nie wpuszczają go do środka (puszka Faradaya). Była cała seria pożarów na stacjach paliw, kiedy w którymś samochodzie, chyba VW, nie dopilnowano połączenia galwanicznego między zbiornikiem i rurą wlewu a karoserią. Była przerwa w okolicy klapki i typowym wydarzeniem był przeskok iskry między plastikiem w okolicy wlewu a pistoletem, który jest zawsze uziemiony (skutek wiadomy).

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 13:44
autor: waliza
Faktycznie. Temat się robi ciekawy. Bo do czarnego prochu właśnie jakiś wyjątek jest. Nawet teraz jest u brytoli wymóg kiszenia CP w domu w drewnianej skrzynce. Koledze w łapie pizgła mosiężna więc zagrożenie znam z pierwszej nomen omen ręki. Muszę coś o tym poszukać.

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 14:12
autor: bartos061
Będę wdzięczny.

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 19:34
autor: Speedy
Może o inne zjawisko tu chodzi? Zgniecenie/zatarcie ziarna prochu między metalową zatyczką, czy zakrętką, czy jak to tam jest zamykane, a szyjką prochownicy?

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 14 lutego 2016, 21:19
autor: waliza
Raczej nie. Znane jest zjawisko oddzielania asie składników. W transporcie jak prochem trzęsło to z czasem składniki się rozdzielały. To jedno. Eksplozje w wyniku elektrostatyki to drugie. Musze pokopać. Na razie na szybko to znalazłem aby proch trzymać w plastiku, tym który opuścił fabrykę. Przypadkowe eksplozje są faktem ale przyczyn pewnie wiele. Kumpel sięgnął do pasa i dotknął prochownicy i wtedy było bum. Nie wiem, może w środku był też pył? Bo to mnie jakoś nie do końca przekonuje :http://www.fakt.pl/politycy/andrzej-dud ... 10942.html

Skoro rozpylona mąka w młynie potrafi pierdyknąć to takie traktowanie ziaren prochu może być psu na budę. Co innego ziarenko a co innego chmurka pyłu w pustej do połowy prochownicy.

Edit. Mam pewien trop. Dziś proch to "haj tech" przy tym sprzed setek lat. Skład równy, równe granulki, moc równa a co najważniejsze dzisiejszy jest grafitowany. Grafit jak wiadomo dobrze przewodzi. Spytam kumpla co miał w prochownicy bo wiem , że używał dużo samoróbnego.

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 15 lutego 2016, 13:18
autor: bartos061
proch trzymać w plastiku, tym który opuścił fabrykę
A ja mam proch w fabrycznej puszce metalowej :?:

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 15 lutego 2016, 14:41
autor: waliza
Lol. Skoro tak to ja nie wiem. A pucha czymś może powleczona w środku? W każdym razie wychodzi na to, że proch jest dziś grafitowany między innymi dla uniknięcia takich niespodzianek. Kumpla pytałem, jego nie był grafitowany no i w epoce też a niespodzianki były. Wygląda na to , że problem dotyczy tego niegrafitowanego właśnie.

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 15 lutego 2016, 15:52
autor: maziek
Luźna myśl jest taka, że grafit jest dobrym przewodnikiem i grafitowanie czyli rozumiem "obtoczenie" ziaren składników prochu w graficie czyni proch przewodzącym. Być może na skutek wstrząsania proch mógł się naelektryzować w taki sposób, aby w jego masie powstała różnica potencjałów - czemu zapobiegałoby przewodzenie w jego masie. Do kwestii dlaczego niebezpieczne są mosiężne pojemniki to nas nie przybliża, bo taki grafitowany proch, jeśli dobrze kombinuje, że od tego staje się przewodzący - ma dokładnie taki sam potencjał jak metalowy pojemnik, w którym się znajduje, a ten łatwo wyrównuje potencjał z czymkolwiek, co go dotknie.

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 15 lutego 2016, 16:18
autor: bartos061
Ja tam nie wiem - puszka normalnie dokładnie jak na farbę - w środku 1 kg prochu, produkcja polska

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 24 lutego 2016, 12:04
autor: mkl1
Gdzieś na stronach CP (iweb) mozna poszukać o odporności prochu na "zwykłe" wyładowanie elektrostatyczne= był odporny.
Z prochownicami to najczęściej może dojść do wybuchu, gdy sypie się do lufy, a w lufie tli się jescze nagar, lub resztki prochu.
Najlepiej rozsypać do fiolek i dopiero potem do lufy.... jak się zapali to tylko 1, lub kilka gramów "wypali z lufy".
ps
Te pojemniczki drewniane na pasie strzelców to w Polsze nazywano "apostołąmi" ( bo było ich 12)

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 24 lutego 2016, 12:26
autor: bartos061
Z prochownicami to najczęściej może dojść do wybuchu, gdy sypie się do lufy, a w lufie tli się jescze nagar, lub resztki prochu.
No ja właśnie do tej pory - słyszałem tylko o tym.

Re: Głupie pytanie - ładowanie

: 25 lipca 2019, 18:43
autor: waliza
Brzmi nieźle.