Coś musiało się z sumować. Są filmiki jak traktują CP iskrami elektrycznymi i nic. Widać iskra iskrze nie równa, bo te z krzemienia zapalają CP od razu. Naelektryzować też można się w różnym stopniu. Milion lat temu jeszcze w Polsce pracowałem krótko na recyklingu plastikowych butelek. Produktem końcowym były płatki ze zmielonych butelek takie mniej więcej 1x1cm. Sypało się to do worka na bieżąco. Worek wielgachny, wchodziła w niego ponad tona a napełniał się jakieś 2 godziny. Przy tym sypaniu płatki ocierały się o siebie i .... Jak ktoś nieobeznany podchodził do worka, żeby go zamknąć to jak był mniej niż metr od niego to najczęściej tracił nagle równowagę

. Czasem iskrę było nawet widać. Mieliśmy specjalny pręt, z którym trzeba było podejść i on to brał na siebie. Ciekawe czy taka iskierka by mogła CP zapalić? W każdym razie z tą prochownicą mieliśmy - wytrzęsiony proch, z pustym miejscem nad nim prawdopodobnie wypełnionym drobnym pyłem , całość podgrzana do 40-50 stopni i do tego ciuszki właściciela naelektryzowane. Połączenie tego najwyraźniej coś dało. Mi się pomysły skończyły dawno. To tak jak o wypadku wspomnianym przez asasella - huknęło a nie miało prawa. Młynki kulowe ludziom też czasem pierdykną z zawartością , która teoretycznie nie ma prawa.