Znalazłem!
Wprawdzie nie to co trzeba, ale za to pokazuje, że używanie "obrzynka" karabinowego do napędu małego moździerza było znanym wynalazkiem.
Tym razem winni wynalazku i produkcji tego urządzenia są Belgowie. Patenty o numerach 402102 i 402103 pochodzą z 1934 roku.
Moździerz był w kalibrze 50 mm i był na wyposażeniu belgijskiej armii. Niemcy po zajęciu Belgii nadali im oznaczenie " 5cm Granatwerfer 201 (b)", jednakże mało ich używali.
W linku jest cała seria zdjęć dokładnie pokazujących szczegóły całego urządzenia bądącego w posiadaniu jednego amerykańskiego gościa, którego ojciec przywiózł to sobie na pamiątkę z wojny jako "bringback".
Co ciekawsze, to autor artykułu się dziwi, ponieważ do napędu tego moździerza nie wykorzystywano naboju ślepego (jakby logika wskazywała), ale specjalnego naboju z pociskiem (!!!), co widać na jednym ze zdjęć, a także na rysunku pokazującym przekrój urządzenia!
(Już kiedyś pisałem, jakie cuda-niewidy sobie amerykańscy GIs przywozili z wojny i to niekoniecznie według wojskowych regulaminów, pozwalających sobie zachować na pamiątkę jedną, czy też dwie sztuki zdobycznej broni ręcznej. Moździerz, czy nawet armatka polowa, którą widziałem w prywatnym muzeum w Arizonie, raczej do broni ręcznej się trudno zaliczają, ale jednak żołnierze sobie tylko wiadomymi drogami taki sprzęt sprowadzali do domu).
http://littlegun.be/arme%20belge/fusils ... t%20gb.htm
Zastanawiam się, do czego służyła ta "gruszka" na kawałku sznurka, widoczna na wielu zdjęciach i rysunku.
Ale na temat tego germańskiego "geratu" do nauki celowania z oryginalnego postu ss100 to jednak nic nie mogą znaleźć, a obszukałem się trochę.
Aż dziwne, że nikt o tym nie wspomina! Co mnie zastanawia, bo gdyby to było na standardowym wyposażeniu Wehrmachtu, to by jednak jakieś ślady w bogatej przecież literaturze na temat niemieckiej broni pozostały. A tu nic!!!
EDIT
Właśnie mnie olśniło w tym momencie
A może te zdjęcia ss100 nie pokazują niemieckich żołnierzy a fińskich, bo Finowie mieli chyba takie niemiecko-podobne wdzianka!
Poszukam więc coś na ten temat w źródłach z Finlandii!