Forum Broni Strzeleckiej

A gdyby tak z dużymi prędkościami nie szaleć, a pójść w stronę znacznych mas, to czy taki układ miotający nie mógłby przypadkiem wspomagać fruwadełek startujących z lotniskowca?
To tak w celu zastąpienia po dziś dzień stosowanych (dosyć archaicznych) sposobów.

Speedy pisze:Takie coś daje możliwość ostrzelania odległego celu w podobny sposób jak klasyczna artyleria, wieloma niewielkimi pociskami. Rakietą jest trochę trudniej to uzyskać, można dać głowicę kasetową z podpociskami jakimiś, ale one z kolei będą za bardzo niewielkie . Tyle że masz rację w tym sensie, że nie wiadomo czy w ogóle jest taka potrzeba od strony taktycznej. Może i jest, skoro marynarka nad tym pracuje...

Taki patent z zasypywaniem dużą ilością pocisków miotanych z improwizowanego działa elektromagnetycznego to już Harry Harrison ponad trzy dekady wstecz w jednej ze swoich knig wykombinował

Speedy pisze:Znaczy, tu też nie do końca masz rację. Tzn. z tym oporem w kwadracie prędkości to oczywiście jest prawda. Tylko zauważ, że pocisk lecący na odległość tych stu czy paruset km dużą część trasy pokona w górnych warstwach atmosfery, w rozrzedzonym powietrzu, które nie będzie stawiać dużego oporu. W przypadku słynnej "armaty paryskiej" Kruppa z 1918 r. przy maksymalnej donośności 130 km wierzchołkowa toru pocisku leżała na wysokości 40 km.

Kwestia dyskusyjna. Trzeba by policzyć. Zasięg OK, ale mi się zdaje, że on jednak bardzo zwolni, szczególnie jeśli jego masa będzie znacznie mniejsza niż tego paryskiego. 10 razy większy opór zrobi swoje nawet na tych "krótkich" odcinkach, kiedy nie będzie w stratosferze. Ale to sobie można gdybać bez obliczeń czy danych zmierzonych.

Hej

Apolinary Koniecpolski pisze:A gdyby tak z dużymi prędkościami nie szaleć, a pójść w stronę znacznych mas, to czy taki układ miotający nie mógłby przypadkiem wspomagać fruwadełek startujących z lotniskowca?
To tak w celu zastąpienia po dziś dzień stosowanych (dosyć archaicznych) sposobów.

Dobrze kombinujesz .
http://en.wikipedia.org/wiki/Electromag ... nch_System
Taki system przewidziany jest na nowo budowanych lotniskowcach amerykańskich (typ Gerald Ford) i brytyjskich (typ Queen Elisabeth). I nie mogę teraz znaleźć na szybko, ale czytałem gdzieś że jakaś firma oferowała parę lat temu elektromagnetyczną katapultę dla małego bezzałogowego samolotu rozpoznawczego, montowaną na samochodzie ciężarowym czy przyczepie.

Ale ten to już "linear". Ciekawe, czy takie coś "przeprze" katapultę. Do mniejszych/nietypowych fruwajek pewnie ma szansę. Chociaż rakietowy booster ma same zalety przy czymś takim.

Hej

maziek pisze:Ale ten to już "linear". Ciekawe, czy takie coś "przeprze" katapultę. Do mniejszych/nietypowych fruwajek pewnie ma szansę. Chociaż rakietowy booster ma same zalety przy czymś takim.

Ma zalety, ma i wady, jak wszystko. Niewątpliwie jest prostszy i tani i wyrzutnia tańsza też. I jest to doskonale dopracowana technologia, znana już dziesiątki lat. Ale jeśli np. chcesz wystrzeliwać jakiś mały samolot-cel i gdy żołnierze będą się intensywnie szkolić, będziesz chciał wystrzeliwać np. kilka dziennie, to zużycie całej masy tych rakietek zacznie nabijać koszty i uderzy cię już po kieszeni. A w przypadku taktycznego samolotu rozpoznawczego, gdybyś czasem chciał wypuścić go w nocy, to płomień wylotowy z rakietki będzie widziany z odległości wielu km i poniekąd zdemaskuje ci stanowisko startowe.

[yt]https://www.youtube.com/watch?v=UbrNH5pj_5g[/yt]

Czy coś się stanie złego z ludzikiem obok którego powiedzmy w odległości 5 m przeleci taki pocisk z drugą prędkością kosmiczną?
Nie chodzi mi o obstrukcje.

Ilościowo to nie wiem, ale jakościowo znajdzie się w zasięgu fali uderzeniowej oraz sądząc ze zdjęć wysokiej temperatury.