Pedro, jesteś racjonalnym człowiekiem, jednak w tym konkretnym przypadku działasz hm.....zbyt idealistycznie:
Przemyśl: napisałeś "zbrodnie"....ok....czyli Stalin, Truman, Churchill, Oppenheimer, Fuchs, Teller, Fermi, Piłsudski, Jaruzelski, Osóbka Morawski, Cyrankiewicz, Moczar, Naser, czy też Alibaba i 40 rozbójników (wpisz tutaj zresztą sobie każde nazwisko, które Tobie pasuje), i kto by tam jeszcze, też powinni wisieć?
Skoro ma być "absolutna sprawiedliwość", to na szafot ze wszystkimi zbrodniarzami, także tymi, na których rękach jest nawet tylko bardzo "pośrednia krew"!
Ale, ale......widzisz....ja też jestem "pośrednim zbrodniarzem", ponieważ niewątpliwie biorę udział w zabijaniu ludzi, a tym samym jestem pośrednio winny, pracując w przemyśle zbrojeniowym. I to jestem winny śmierci wielu dziesiątków tysięcy ludzi przez ostatnich 30 lat.
I to jest fakt. Chciałbyś mnie też osądzić i ewentualnie powiesić?
Przynajmniej moralnie??????????
Ale, ale (po raz wtóry i na moją obronę), pracując w przemyśle obronnym, tą samą metodą, jestem także "odpowiedzialny", za ocalenie życia wielu dziesiątkom, czy też setkom tysięcy ludzi, czy to w postaci brania udziału w rozwoju najnowszych technologii z dziedziny medycyny, czy też chociażby, nawet tych "pershingów" i innych nuklearnych "atlasów", które odstraszyły wielu szaleńców od wycięcia w pień tysięcy innych ludzi!
Była Jugosławia jest tego przykładem! Być może już niedługo będzie zadyma na linii Iran-Izrael, z udziałem (oczywiście) wielkiego brata. Wielu ludzi zginie....ale jeden irański nuke i na Bliskim Wschodzie może zginąć ich znacznie więcej, a zapadalność na chorobę popromienną w Polsce i innych krajach oddalonych od Pierwszego Konfliktu Nuklearnego na Bliskim Wschodzie, też może znacznie wzrosnąć, tym bardziej że jak wiesz, gorący wiatr z południa wieje dosyć często i pył z Sachary znajdowany jest także w Norwegii i na Szpicbergenie. Do Hiszpanii wcale nie jest dalej.
Dalej, nie dalej, bo już to napisałem w poprzednim poście i powtarzam jeszcze raz: Już tą lekcję "ukrywania" przez USA przerabialiśmy!!!
Podałem wcześniej (w innym, ale podobnym wątku na temat zbrodniarzy hitlerowskich) odpowiednie materiały pokazujące, że nikt niczyjej przeszłości w USA nie ukrywa. (To zanczy nie ma i nie było żadnej "konspiracji rządu").
Zamiast się wręcz onanizować (sorry....to napisałem z humorem, a nie, ażeby Tobie ubliżyć), wypocinami pismaka, wejdź po prostu do Bibilioteki Kongresu Amerykańskiego i wyciągnij publiczne dane z przesłuchań von Brauna przed Komisją Kongresową odnośnie jego przeszłości i kooperacji z władzami Trzeciej Rzeszy. Wszystko to są materiały publiczne, dostępne dla każdego, więc skąd bzdurny pismak z Twojego linka bierze te swoje rewelacje? (Przestałem te bzdury czytać po pierwszych kilku linijkach.....nie miałem siły, bo takiego steku, nazwijmy to delikatnie nonsensu nie widziałem od lat).
Nawet głupia Wiki pisze na temat Operation Paperclip! Więc gdzie tu, do jasnej Anielki, jest ta konspiracja?
http://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Paperclip
BTW
Aktem Kongresu USA, wszelkie możliwe winy (jeżeli takowe były) zostały nulifikowane, czyli Braun mógł przyjącć obywatelstwo amerykańskie. Był to akt Kongresu USA, czyli najwyższej instytucji ustawodawczej w USA, który mu przyznał prawa obywatelskie.
A teraz z innej beczki, bo mnie ta część "konspiracyjno-polityczno-ideologiczna" wręcz męczy.....flaki z olejem.....więc mam odruchy wymiotne. Jestem przecież inżynierem, a nie pracownikiem socjalnym.....
Wspomniałem wcześniej o pewnej książce....więc mam ją na kolanach.
To nie jest nawet książka, ale zbiór autentycznych dokumentów "alternatywnej" historii.
Dla przykładu (jest tego dziesiątki, a może setki....książki jeszcze nie czytałem):
1. Przemówienie prez. Kennedy'ego które miał wygłosić w Dallas....nie wygłosił.....
2. Przemówienie Nixona do narodu.......gdyby Apollo 11 nie wylądował......na szczęście wylądował.
3.List Einsteina do FDR, który przekonywał prezydenta o potrzebie zbudowania bomby atomowej.....czyli Einstein, to też zbrodniarz, no bo pamiętasz.....Hiroszima, Nagasaki.....
4. Plany rządu Brytyjskiego (ciekawe dokumenty!) pracującego nad inwazją ZSRR w....1945 roku łącznie z USA i oczywiście Niemcami! Czyli Churchill to też zbrodniarz, bo konspirował przeciwko pokojowi!!!
5. Przemówienie Kennedy-ego (znowu....ale inne) do narodu amerykańskiego i świata, gdyby doszło do wymiany nuklearnej pomiędzy USA i ZSRR podczas tak zwanego kryzysu kubańskiego......ciekawa lektura....będzie co czytać i znacznie, znacznie więcej, chociaż większość dotyczy historii USA, i to tej z XVIII i XIX wieku, więc dla przeciętnego Euroludka kompletnie bezwartościowe informacje.
I tak dalej.......czujesz bluesa?
No to teraz odnośnie naszego tematu:
Dokumenty korespondencji pomiędzy Rooseveltem a Churchillem na temat....von Brauna......mówiące, że jeżeli on wpadnie w ręce Sowietów, to inwazja Amerykańsko-Brytyjsko-Niemiecka (i być może Francuska) będzie się musiała prawdopodobnie odbyć, ponieważ ZSRR może mieć natychmiastową przewagę na Aliantami zachodnimi. Wygląda to na "wielkie postanowienie", ale nie zapominajmy, że było znacznie więcej czynników, a ten mógł być tą przysłowiową kroplą, która przelała by czarę.
Pomyśl teraz trochę na temat, co by było gdyby Stalin położył łapska na von Braunie? (I około 500 inżynierów i wysoko wykwalifikowanych techników-specjalistów z jego otoczenia, włącznie z olbrzymią ilością dokumentacji technicznej, prototypów, podzespołów i tak dalej). Amerykańcom von Braun sam to oddał, jak zresztą wiesz, oraz użył tego jako "karty przetargowej", bo jednak zdawał sobie sprawę, gdzie mu będzie lepiej......a doskonale wiedział, że zarówno Amerykanie, jak i Rosjanie desperacko potrzebowali jego pomocy. Ot....nic dziwnego, że zachowywał się jak obrażona gwiazda filmowa.
By go Ruskie powiesili? Oh nie!!! Nie zabija się gęsi znoszącej złote jajka.
By nawet mieszkał w warunkach lepszych, niż niejeden pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego.
A skąd takie przypuszczenie?
Ano stąd, że znane są przecież przypadki, że "zbrodniarze hitlerowscy" prowadzili całkiem sobie dobre życie na koszt chłopo-robotnika w stalinowskim ZSRR.
Przykałd choćby tutaj:
http://www.russianspaceweb.com/a4_team_moscow.html
Popatrz choćby tylko na zdjęcia. Te ich chałupki w których mieszkali, to raczej nie wyglądają jak jakiś gułag na dalekiej Syberii! W Ameryce, to Niemcy przez parę lat musieli mieszkać w barakach wojskowych. Czyli tym "ruskim esesmanom", się przynajmniej pod względem mieszkaniowym, na samym początku lepiej powodziło. A i wódkę i tuszonkę też zapewne mieli i to zapewne tą z UNNRA, czy też nawet amerykański "spam".
Więc i Stalin jest winien "ukrywania nazistów".
Co, historia potrafi być....ironiczna? Nieprawdaż???
Ale historia świata, mogłaby trochę inaczej wyglądać, a Ty byś definitywnie nie mówił teraz po polsku, bo albo by były Republiki Radzieckie Zjednoczonej Europy ze stolicą w Moskwie.....albo by była szklana pustynia, czy też radioaktywne klepisko.
Więc czasami nawet "esesmani" mogą mieć więcej wpływu na pokój światowy, pomimo że byli honorowymi członkami pewnych organizacji. Przypomnij sobie, że jednak SS, to były różne organizacje (!!!) i jedno SS nie było to samo co "inne" SS, począwszy od politycznej, policyjnej i wojskowej organizacji i (w miarę normalnych) wojsk pancernych, wojsk pomocniczych składających się z najróżniejszych narodów świata, a na Dirlenwanger Brigade skończywszy. Nie każdy był Dirlewangerem, czy też Stroopem! Należy to mimo wszystko rozróżniać i przestać operować hasłami nagłówków artykułów trzeciej kategorii z najgorszej prasy brukowej.
Z drugiej strony, to też jest książka (może jest też tłumaczenie na polski, lub hiszpański. Tego nie wiem.) p.t. The Soviet Colossus, autorstwa Michaela Korta. ISBN 1-56324-663-5. Tam znajdziesz potwierdzenie, że Stalin też i to bardzo usilnie polował na Brauna i nie tylko zresztą na niego.
No, ale komuniści, to nigdy przecież nie musieli być tak święci jak ci "idealni" Amerykanie, bo tylko oni się muszą zachowywać jak ta Matka Teresa, bo inaczej to jest be.
No a teraz kończę, bo wyskoczyło mi na ekranie, że właśnie w Los Angeles odbywa się pościg na żywo, bo jakiś gość kogoś zamordował i to (o zgrozo), przy pomocy tego morderczego AK47! Gdyby to była siekiera, to nie byłoby sprawy. Ale przełączam kompa na TV i pooglądam sobie pościg ulicami LA, bo chcę zobaczyć na własne oczy tego morderczego AK47.....
......eeej tam, zbyt szybko się skończyło.... gościu miał jakiś "handgun" w ręku i go użył do morderstwa, a AK był tylko w samochodzie na tylnym siedzeniu, ale oczywiście AK47 był winny....aha...no i policja gościa regularnie ubiła......dobrzy snajperzy! Brawo SWAT!
Więc w zakończeniu: Pedro....mniej brukowej prasy, a więcej rzetelnych informacji....każdemu to na dobre wyjdzie.