Hej
waliza napisał(a):
I wkladki byly stalowe a nie miedziane. Jednak mowimy tu o zwyklej kumulacji a nie odwroconej. Przy okazji- uzywa sie dzis zwyklych czy tylko te w ktorych z wkladki formuje sie pocisk? Robilo by to raczej roznice i jestem ciekaw czy taka wkladke pancerz reaktywny by tez "rozproszyl" czy nie ? Czy formowanie wkladki w pocisk to efekt misznay-schardina czy to cos innego?
Używa się zarówno ładunków kumulacyjnych (HEAT) jak i tych z wybuchowo formowanym pociskiem (EFP). One mają odmienne właściwości i nie zastępują się wzajemnie lecz uzupełniają.
Jeśli średnicę wkładki przyjmiemy sobie równą D to:
- HEAT przebija bardzo gruby pancerz stalowy - z 7-8 D, może i z 10, nie wiem, w jakichś najnowszych; ale musi być zdetonowany blisko przeszkody, rzędu kilku - 10 D właśnie
- EFP przebija znacznie mniej, rzędu 1 D powiedzmy; ale działa efektywnie z odległości 100-1000 D, albo i więcej.
Na ile wiem, obecne pancerze reaktywne (ERA) są mało efektywne przeciw EFP. Klasyczny ERA (nazwijmy go umownie lekkim) obliczony jest na przerwanie ciągłości strumienia kumulacyjnego, rozproszenie go (powoduje to obniżenie zdolności przebijania) - strumień taki ma wielką prędkość rzędu 10 km/s ale bardzo małą masę na jednostkę długości (średnica rzędu kilku mm więc wydłużenie czyli stosunek długości do średnicy pewnie z kilkaset) więc w jakimś zakresie jest to do zrobienia. Nowszym wynalazkiem są ciężkie pancerze ERA, obliczone na przecięcie lub/i zdestabilizowanie pocisku armatniego APFSDS, by nie uderzył prostopadle albo i przełamał się przy uderzeniu. Taki pocisk jest o wiele grubszy i cięższy i ma wydłużenie ze 20-30. Ale porusza się stosunkowo wolno w rozważanej tu skali - 1,5 km/s i jest sporo czasu na takie cięcie i destabilizowanie. A EFP jest tak pomiędzy. W porównaniu z pociskiem jest podobnie gruby lecz mało wydłużony (ze 3) ale porusza się wyraźnie szybciej, ze 2-3 km/s. Więc ciężki ERA może nie zdążyć go zahaczyć i zdestabilizować czy przełamać, a lekki ERA może nie być w stanie efektywnie oddziaływać na tak masywny przedmiot.
Tak jest, zjawisko EFP nosi też nazwę efektu Misznaya-Schardina, od nazwisk badaczy (aż sobie w necie sprawdziłem, Węgier József Misznay i Niemiec Hubert Schardin) którzy pracowali nad tym w Niemczech podczas II wojny.
waliza napisał(a):
Niemiaszki stosowali jakas mieszanke trotylu z czyms bo kolor to mialo ciemno brązowy prawie jak kawa czy kakao.
O ile wiem, ładunek Panzerfausta stanowił materiał o nazwie Hexolit - mieszanina trotylu i heksogenu 50/50.
dexter 1990 napisał(a):
Wyczytałem gdzieś a i daawne moje obserwacje potwierdzały tą teorię jakoby pod koniec DWS lany trotyl był uzupełniany solą kuchenną- NaCl. Jako wypełniaczem. Zawartość mogła dochodzić do 20%
Wg Hahna ("Waffen und Geheimwaffen des deutsches Heeres 1933-1945") soli bywało znacznie więcej. Materiał o nazwie Fp.44E zawierał jej aż 60%.