Forum Broni Strzeleckiej

OT nie jest do odśnieżania i suwania klęsk. Od tego jest OC.
OT jest potrzebne. Wojska operacyjne są potrzebne.
W tym wydaniu to tylko reklamówka. OT będzie miała sens jak jej będzie milion a nie 30 tyś.

Na milion to chyba kasy nie starczy.

jurand pisze:OT nie jest do odśnieżania i suwania klęsk. Od tego jest OC.

Myślę, że powinieneś o tym czym prędzej poinformować ministra Macierewicza, bo najwyraźniej organizuje nie tą formację, którą chciał ...

http://www.mon.gov.pl/obrona-terytorialna/

A nawiasem mówiąc - na cholerę nam milion żołnierzy? Biorąc pod uwagę, że tylko ok. 17 mln Polaków pracuje - to zakładając równouprawnienie co dziewiąta babka czy facet zdolni do czegokolwiek byliby żołnierzami. Zdaje mi się, że to by przebijało liczbę ormowców w cukrze .

Mówimy o OT. Wojsko weekendowe.
Milion to dobra liczba. Jest 2478 gmin. Daje to ok. 400 żołnierzy OT na gminę. Ale chyba trudno sobie wyobrazić aby w Warszawie było 400 OTmanów. Mieszkam w mieście 200 tyś. - tutaj 400 to też na nic nie wystarczy. We wsi pewnie niejednej wystarczy pluton (choć patrząc z punktu widzenia samej organizacji służb to jest lipa, bo zostaje 10, dziesięciu śpi a 10 czuwa).
Koszty? Myślę, że spokojnie mogłoby być samofinansowania. Chętnych byłoby sporo.

Po co 400 weekendowych żołnierzy na gminę? Na diabła? Nie wiem, czy masz na myśli czas wojny, czy czas pokoju, ale mocno przypuszczam że sporo tych osób idzie po te drugie 500+ miesięcznie a w razie W nie będzie z nich pożytku, ani w razie usuwania jakichś wyimaginowanych klęsk, ani w razie wojny tym bardziej. Może w zamieszkach się przydadzą (to akurat może prawdziwy powód). Po ostatnim huraganie (tym co zabił harcerzy) nie było problemu rak do pracy, był problem ciężkiego sprzętu. Którego na pewno nie będzie mieć każda gmina w oczekiwaniu, że może u nich też za 20 lat będzie huragan. Sorry, dla mnie to się kompletnie nie trzyma kupy. Jurand, zdajesz sobie sprawę, że ci ochotnicy mają dostawać 500 zł miesięcznie, co pomnożone przez milion i 12 miesięcy daje okrągłe 6 mld rocznie na samą rękę dla nich tylko, nie licząc podatków i innych kosztów i nie wspominając o zarobkach zawodowców, którzy mieliby nimi zarządzać? Razem to będzie pewnie z 1/3 budżetu (obecnego) MON. Za co?

Nie mówię o założeniach obecnych, które są złe.

Sprzęt w przypadku klęsk należy mobilizować od tych co go posiadają. Od tego jest OC.

OT barrdzo owszem, ale model szwajcarski - cale spoleczenstwo armią. to co mamy teraz, mimo mojej wielkiej sympatii dla tego projektu, oceniam jedynie jako półśrodki.

Zwłaszcza, że geopolityczna i gospodarcza sytuacja Szwajcarii jest bardzo zbliżona do polskiej .

Uriasz - pełna zgoda.
Maziek - u nas tym bardziej powinien być ich model tylko w wydaniu do kwadratu

Tak, ja wiem co Wam się marzy, kula w łeb, bagnet na broń, każdy dom ostatnim szańcem i tak dalej... Widocznie rzeczywiście nieprawdą jest, jakoby narody wyciągały wnioski z własnej historii. Szwajcaria - kiedy to ostatnio na nią napadli? Dlaczego na nią nie napadają? Z powodu tych sigów po chałupach? Hmm... Ale to już temat na inną dyskusję. Ja nie rozumiem założeń OT w tej formie, którą powołano i nie wiem po co ona jest. A Wy mówicie o czymś, co nie istnieje.

Tak. Mówię o czymś czego nie ma.
Ta OT to taka chyba gwardia przyboczna Antoniego.

Do klęsk i innych niemilitarnych zagrożeń to by się przydło coś takiego jak niemieckie THW
https://pl.wikipedia.org/wiki/Technisches_Hilfswerk.
Swoją drogą nazwa ,,obrona terytorialna,, jest jakaś za szczegółowa, dla ludzi nie uwielbiających antoniego kojarzy się z powiatowym ramieniem zbrojnym partii rządzącej (takimi siłami może i jakiś pucz dałoby sie zrobić, a przynajmniej jak w niemczech kiedyś , przeciwników politycznych jednego dnia dali by radę wyłapać lub wytłuc). Dla zwolenników większej milityryzacji kraju to trochę mało jest... Pewno będzie jak zawsze, namnoży się naczalstw, utopi się forsy, wysłać ich na okupantów za granicę nie będzie można bo przecież są OT - po paru latach podłączą to pod regularną armię i tyle.
Inna sprawa to pojazdy, magazyny logistyka, koszta tego są o wiele większe niż pukawki, z buta nie bedą pociskać, a taki jelczyk to spoko 150 kolasek kosztuję (strzelam na ślepo porównuje cenę do najtańszych solówek a pewno jest o wiele większa) o tym nikt jakoś nie wspomina.

Czyli OC - obrona cywilna. Jest status regulują chyba nawet międzynarodowe konwencje w tym te od wojny.

Czy miałby wzięcie taki parasnajperski w kalibrze 6,5 mm Creedmoor czy Grendel ?
Tak sobie myślę że mamy dobre ostatnio kontakty z Wietnamem.Dla takiego żółtego strzelca wyborowego typowy klon AR 10 to deczko za ciężki bo to jakieś 6-7 kg.Tu by było powiedzmy z 5,5 kg a zasięg też jak 7,62 NATO albo lepiej.Siła przebicia byłaby tylko słabsza.Zresztą nawet jakby azjatyccy wojacy go nie chcieli to są jeszcze rynki cywilne gdzie naboje wojskowe są zbanowane .Mołot i Zastava już takie robią.

https://www.youtube.com/watch?v=8TVExxgRDWo

8700.