Strona 2 z 6

Re: Technologia łusek

: 18 sierpnia 2010, 20:08
autor: marmot1
klaver pisze:Obrazek
Wygrzebałem u siebie taką fotkę, to 7.65 Longue to chyba właśnie taka taniocha. Zarówno płaszcz jak i łuska to goła stal, nie ma nawet oksydy.
waliza pisze:Mialem takie drugowojenne para.
Zgubiłeś? :(
marmot1 pisze:Ocynkowanych dokładnie takich jak na zalinkowanej focie używam od paru lat i problemów z nimi nie ma.
Wiesz może do czego jest to podtoczenie na łusce?

1. Mam takie para niemieckie z 2 fabryk -
a) hla St+ 4 44 - pocisk stalowy ze spieków, stalowa spłonka lakierowana na obrysie na czarno
b) dou St+ 17 44 - pocisk "lekki" z płaszczem miedzianym albo miedziowanym (nie mam magnesu), spłonka mosiężna nie lakierowana (albo lakier uciekł - bo zbita jest iglicą - była deaktywowana poprzez odstrzelenie w pistolecie)

2.

Podobno podtoczenie jest po to aby łuska się rozciągnęła po strzale i nie nadawała się do powtórnej elaboracji. W praktyce czasami po strzale się rozdyma tak, że podtoczenie znika a kiedy indziej nie dzieje się z nim nic. :mrgreen:

Re: Technologia łusek

: 23 sierpnia 2010, 17:54
autor: klaver
marmot1 pisze:hla St+ 4 44 - pocisk stalowy ze spieków
Gdzie można coś więcej o tym poczytać?
marmot1 pisze:Podobno podtoczenie jest po to aby łuska się rozciągnęła po strzale i nie nadawała się do powtórnej elaboracji.
Jakby stalowa łuska i berdan nie były wystarczająco zniechęcające :shock:

Słyszał ktoś może o rewolwerowej amunicji ze stalowymi łuskami (.38 Special, .357 Magnum itd.)?
Wiem tylko, że jest na pewno aluminiowy Blazer.
Pytam, bo jest nawet stalowy .22 LR, ale takich typowo rewolwerowych nabojów to nie widziałem.

Re: Technologia łusek

: 23 sierpnia 2010, 18:50
autor: Phouty
Wprawdzie rewolwery i amunicja do nich to dla mnie jest "inny świat", ale nie spotkałem się tutaj z amunicją .357, czy też .44 magnum w stalowych łuskach. Są oczywiście niklowane łuski mosiężne, które wyglądają jak stalowe.
http://www.amazon.com/dp/B000UV8VC8/ref ... B000UV8VC8
Takie ammo na pewno jest robione przez Federal i Remington.
Nie jestm specjalistą, ale ładunki magnum wytwarzają duże ciśnienia i stal jako mniej elastyczna niż mosiądz, potrafi tworzyć problemy z ekstrakcją. Mogło się oczywiście zdarzyć, że ktoś próbował produkować "erzatz" łuski ze stali. (Na przykład w okr. II WS, gdy mosiądz był reglamentowany).
Dlaczego niektóre łuski są niklowane, to pozostaje dla mnie tajemnicą. Być może chodzi o sprawy ułatwienia ekstrakcji, zabezpieczenia przed korozją przy długoterminowym przechowywaniu, a jest całkiem możliwe, iż jest to tylko gadżet reklamowy typu "new & improved".
A te .22LR w stali to chyba musi być sowiecki wynalazek. Tania stal była tania, a metale kolorowe zawsze były deficytowe w Sovblocku.
EDIT
Zapomniałem napisać, że .38 spl i także .38+ są robione w stalowych łuskach. Nie wiem też dlaczego, ale nazywają tu łuski stalowe "metal cases", tak jakby mosiądz i aluminium były z plastiku! :wink:
http://www.gunandsport.com/products/ammo.html

Re: Technologia łusek

: 29 sierpnia 2010, 00:46
autor: klaver
Phouty pisze:Zapomniałem napisać, że .38 spl i także .38+ są robione w stalowych łuskach. Nie wiem też dlaczego, ale nazywają tu łuski stalowe "metal cases", tak jakby mosiądz i aluminium były z plastiku! :wink:
http://www.gunandsport.com/products/ammo.html
Jakoś to oznaczenie MC wydaje się zarówno mało logiczne jak i mało wiarygodne. Nie jestem przekonany, że to faktycznie stalowe łuski. Jednak lepsze by było zdjęcie takich nabojów albo relacja osoby która z takowej strzelała. Na stronach to można wszystko napisać i już różne głupoty widywałem.

BTW
Bardzo ciekawi mnie czemu jedna broń lubi amunicję w stalowych łuskach a inna zupełnie jej nie trawi. Mógłby ktoś rzucić na to jakieś światło? Od czego to zależy - od ciasności komór nabojowych? Bo nic innego mi nie przychodzi do głowy.

PS Widział ktoś mosiężne łuski do 5,45x39? Bo podobno takie nie istnieją.

Re: Technologia łusek

: 29 sierpnia 2010, 01:18
autor: waliza
Na moje to jest tak, że w "trawieniu" stalowych lusek ma znaczenie zasada dzialania. Najlepiej stalowe luski znosza zamki swobodne. W broni dzialajacej na innej zasadzie faktycznie może duzo robic tolerancja wykonania komory, chociaz ksztalt samej luski tez moze miec duze znaczenie.

Re: Technologia łusek

: 29 sierpnia 2010, 03:46
autor: Phouty
klaver pisze:Jakoś to oznaczenie MC wydaje się zarówno mało logiczne jak i mało wiarygodne. Nie jestem przekonany, że to faktycznie stalowe łuski.
BTW
Bardzo ciekawi mnie czemu jedna broń lubi amunicję w stalowych łuskach a inna zupełnie jej nie trawi. Mógłby ktoś rzucić na to jakieś światło? Od czego to zależy - od ciasności komór nabojowych? Bo nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Oznaczenie MC, czyli "metal case" rzeczywiście nie wydaje się być najszczęśliwsze, ale używają tej nazwy i standardowego oznaczenia (MC) od lat i nikt rewolucji z tych powodów nie robi.
Łuski są napewno wykonane ze stali. Miałem je w rękach wiele razy. Są magnetyczne, bo sam kiedyś sprawdzałem magnesem z powodu, że byłem tego ciekawy. Rdzewieją one stosunkowo szybko nawet w suchym kalifornijskim klimacie. W odróżnieniu od "brassu", to nikt ich nie zbiera z myślą o re-elaboracji, czy też tylko oddaniu na skup złomu. Meksykanie zbierający, hmmm, znaczy się "sprzątający" łuski na dużej strzelnicy z ziemi , potrafią dziennie zebrać dobrze ponad 40 kg mosiądzu. To jest około 100 funtów. Ceny mosiądzu chyba się wahają w okolicach 2 do 3 dolarów za funt. Czyli około 300 dolarów dziennie na 2, czy też 3 nielegalnych, to nie jest wcale zły zarobek.
Ale na te łuski metalowe (MC), to oni nawet nie chcą patrzyć, a tym bardziej zginać karku, ażeby je podnieść z ziemi. "Ferro is una shit, senior" mówią, gdy się im pokazuje, ażeby te stalowe też sobie posprzątali z ziemi. W niektórych miejscach, to ziemia jest usłana zardzewiałym dywanem, bo to dopiero sprzątają raz na kilka tygodni.
Właśnie się dopatrzyłem w tym linku który podałem, że firma Federal też produkuje .44 Rem Mag w łuskach stalowych.

Jak napisałem wcześniej, to nawet "miękka" stal będąc mniej elastyczna niż stopy metali kolorowych, prawdopodobnie "nie odbija" tak dobrze po spadku ciśnienia w komorze nabojowej jak mosiądz i łuska ma tendencję do zakleszczania się, nie wracając do oryginalnej średnicy. Egzemplarze broni mające "ciaśniejsze" komory, mogą więc być bardziej podatne, niż egzemplarze mające "luźne" wymiary komór. (Oczywiście w ramach tolerancji wymiarowych).
Poza tym, to tutaj przeważnie używa się tych łusek w kalibrach rewolwerowych. Podejrzewam, że potencjalna trudność z ekstrakcją takiej łuski z komory bębenka jest mniej ważna w rewolwerze, bo nie przerywa cyklu strzeleckiego, tak jak w automatyku. Co najwyżej trzeba mocniej nacisnąć na ośkę wyrzutnika, czy ją czymś tam nawet puknąć w skrajnych przypadkach.

Re: Technologia łusek

: 31 sierpnia 2010, 21:30
autor: ss100
Kłopoty ze stalowymi łuskami wynikają też z powodu bardziej złożonego procesu technologicznego i materiału o specyficznych parametrach, produkcja amunicji w łuskach stalowych to mimo wszystko domena duzych zakładów amunicyjnych z dawnego bloku wschodniego. Latami dochodziły do "wprawy" i to w ograniczonym asortymencie, producent mniej doswiadczony ma wiekszy odsetek bubli i tyle.

Re: Technologia łusek

: 1 września 2010, 03:16
autor: klaver
Phouty pisze:
klaver pisze:Miałem je w rękach wiele razy. Są magnetyczne, bo sam kiedyś sprawdzałem magnesem z powodu, że byłem tego ciekawy. Rdzewieją one stosunkowo szybko nawet w suchym kalifornijskim klimacie.
Dzięki, jaka to wersja była? Lakierowane (zielonkawe), platerowane, ocynkowane, polimerowane (jak Wolf)? Jakbyś miał kiedyś okazję to cyknij może fotkę amunicji rewolwerowej w stalowych łuskach. Bo za cholerę nie mogę ani jednej fotki znaleźć!

Póki co to znam tylko 3 marki amunicji w stalowych łuskach: Brown/Silver/Golden Bear, Wolf i Barnaul. Wszystkie Made in Russia. Są jeszcze jakieś?

@ss100: Czy szwabów w czasie II WŚ można nazwać doświadczonymi w dziedzinie stalowych łusek? Bo naboje 7,92x33 były robione tylko w takich i chyba działały całkiem nieźle w StG44? StG44 jako przewidziany do zasilania taką właśnie amunicją pewnie miał luźną komorę nabojową (podobnie jak AK i pochodne).

Re: Technologia łusek

: 1 września 2010, 09:32
autor: Phouty
Jak będę na strzelnicy w Burro Canyon w Azusa, to kilka podniosę z ziemi. Z tego co pamiętam, to przeważnie je widziałem w kal. .38SPL.
"Lakier" (lub jakś tam powłoka, być może polimerowa) jak mnie pamięć nie zawodzi był szary, trochę po "niebieskawej" stronie. Ale tego nie jestem pewien, bo po prostu nigdy nie zwaracałem na to bliższej uwagi. Z ciekawości podniosłem kilka łusek z ziemi, popatrzyłem co za kaliber i cisnąłem to z powrotem pod nogi. Jak pisałem, "lepią" się one do magnesu. (Jak zawsze noszę w kieszeni "kombajn", czyli długopis-LED świecidło-laser pointer z magnetyczną bazą....ot, taki gadżet reklamowy). Dużo zardzewiałych wala się po ziemi.

Re: Technologia łusek

: 1 września 2010, 12:51
autor: ss100
klaver pisze:
@ss100: Czy szwabów w czasie II WŚ można nazwać doświadczonymi w dziedzinie stalowych łusek? Bo naboje 7,92x33 były robione tylko w takich i chyba działały całkiem nieźle w StG44? StG44 jako przewidziany do zasilania taką właśnie amunicją pewnie miał luźną komorę nabojową (podobnie jak AK i pochodne).
oczywiscie że zdobyli doswiadczenie, prace nad stalowymi łuskami prowadzili już przed wojną, nie oni jedni zresztą- w Polsce też próbowali ale narzekali na zwiększone zużycie maszyn ( tu się kłania brak dopracowanej technologii odnośnie stali), ale wracając do Niemców to skala produkcji i zaplecze naukowo techniczne pozwoliło im na dobre wyniki - czasami do produkcji prostych rzeczy trzeba mieć spore zaplecze, mimo wszystko metale kolorowe są droższe i to kilka razy, nie mówiąc już o dostepności w okresie wojny.
Co do producentów to Mesko jeszcze produkowało amunicje w stalowych łuskach, nawet mysliwską (w platerowanych).
komory w stg pewno trzymały tolerancję - luz przydaje sie też w mosiężnych łuskach - potrafią byc brudne i pogiete i tez ciężko wychodzą - inna sprawa to to że w bardziej spasowanej komorze łuska mniej się deformuję (ale to juz za duże wnikanie w szczegóły)

Re: Technologia łusek

: 7 października 2010, 15:47
autor: fn fal
Niemcy już pod koniec 1 ws produkowali amunicję 7,92x57 Mauser w stalowych łuskach a podczas 2 np amunicja 9 para w stalowych łuskach była przeznaczona do pistoletów maszynowych natomiast do pistoletów była produkowana w łuskach mosiężnych i dodatkowo oznaczana na pudełku że jest tylko do pistoletów była też inaczej pakowana .

Re: Technologia łusek

: 17 października 2010, 14:18
autor: marmot1
Łusek stalowych pierwszowojennych nie widziałem szczerze mówiąc do mauzera ale nie wykluczam, ze były. Stalowe to na masową skalę zaczęli gdzieś koło 1943 robić, głównie do MG. Przynajmniej tak mi wynika ze znalezisk.

A swoją drogą byłem ostatnio na poligonie w Żaganiu i znalazłem w okolicach byłego stalagu łuskę od Lebela z... 1928 roku

Trochę mnie zdziwiła łuska od francuskiego karabinu na poniemieckim poligonie.

Re: Technologia łusek

: 17 października 2010, 14:48
autor: fn fal
Używali tych karabinów całkiem sporo zwłaszcza wszelkie formacje tyłowe , w Berlinie w 1945 volkssturm używał ich nawet z celownikami optycznymi w broni i amunicji jest takie zdjęcie .

Re: Technologia łusek

: 17 października 2010, 15:24
autor: klaver
Czy stalowe łuski w amunicji 5,6mm (.22 LR) to jest coś powszechnego?
Produkowali je oczywiście nigdzie indziej jak w ZSRR. Czy dalej robią takie w Rosji?

Pytam bo to jednak boczny zapłon czyli coś ciekawszego. W centralnym to nawet jak łuska jest stalowa, to spłonka jednak zazwyczaj pozostawała mosiężna.
Czy takie .22 cechuje więcej niewypałów? Miał ktoś styczność i może coś powiedzieć jak się spisuje?

Amunicja z ZSRR była podobno bardzo celna, bo tam doszli do perfekcji w równomiernym rozprowadzaniu masy spłonkowej w łusce. Miało to najwyraźniej ogromne znaczenie. Czytałem nawet historyjkę, że na jakiś zawodach/olimpiadzie zawodnicy zachodni podebrali trochę amunicji tym z ZSRR i wysłali do analizy. I kluczem okazała się właśnie precyzja w rozłożeniu masy zapalającej.

Re: Technologia łusek

: 17 października 2010, 15:58
autor: waliza
Jak bywalem pod koniec lat 80tych z ojcem na strzelnicach milicyjnych to pelno tego bylo. Jesli te stalowe byly niklowane(chromowane?) w kazdym razie metalicznie srebrne to te. Uzywali ich pol na pol z luskami mosieznymi. Nie wiem jak z celnoscia ale niewypalow nie dawaly.