Forum Broni Strzeleckiej

Natrafiłem dziś na takie określenie (telescopic lub telescoped ammo). Chodzi o pocisk całkowicie schowany w łusce (jak w 7,62 mm x 38R). Obecnie z tego co zrozumiałem to ewoluowało w stronę pocisku o mniejszej średnicy niż cylindryczna łuska, w której pocisk "pływa" mając ładunek miotający również po bokach. Trochę z kolei jak w amunicji bezłuskowej. Komora ma "kaliber" na łuskę, a lufa zgodny z kalibrem pocisku ( w związku z tym pocisk może, ale nie musi mieć sabotu). W związku z tym nabój o tym samym kalibrze i energii jest bardzo kompaktowy w stosunku do tradycyjnego.

"Chodzi" na tym BAE CTAS 40mm, która dodatkowo ma zamek podobny z widzenia do G11. Ciekawi mnie, czy jest broń strzelecka oparta o ten rodzaj amunicji?

Z tego co pamiętam, to w USA eksperymentowano w latach bodajże 60/70-tych z tego typu amunicją.
Nazywali to "flechette", czy coś w tym stylu. Wojsko jednak tego z jakiś tam względów tego nie lubiało, tak że nie przyjęli do uzbrojenia.
Jedno jest pewne, że w Kalifornii, takiego typu amunicja jest specyficznie zabroniona prawem. (Gdzie indziej, to nie wiem).
EDIT
Mowa była oczywiście o kalibrach broni ręcznej. A to już mi wygląda na pocisk p.panc.

Tak, to wyżej to do armaty. Flechette czyli amunicja strzałkowa to coś jak na 1 zdjęciu górny nabój i to co na 2-gim - strzałka osadzona w sabocie, dzięki któremu jest prowadzona w gładkiej lufie, później stabilizowana brzechwowo.

Natomiast mi chodzi o to co (mniej więcej, choć nie do końca) na dole - czyli "zwykły" pocisk osadzony w takiej łusce, który "normalnie" pasuje do gwintowanej lufy i jest stabilizowany obrotowo jak w tradycyjnej broni. Tyle, że w momencie strzału pocisk znajduje się nie w lufie a "wisi" otoczony mat. miot. w komorze nabojowej (jak np. w Hughes Lockless) i musi trafić do dziurki.

nie tak całkiem musi trafić, spójrz na zdjęcia u góry, pierwsze. Wygląda to na coś dość dobrze dopasowanego do wlotu lufy (chyba).

Przenośnia, przecież ona ma tam jakąś "uprząż" ustalającą w tej łusce, ale w przeciwieństwie do standardu załadowany pocisk nie jest w lufie, tylko przed nią.

Z tym "trafianiem" do przewodu lufy to nie jest tak źle. Pamiętaj, że w każdym rewolwerze pocisk musi dokonać tej sztuki. Czyli można by uznać bębenek rewolweru jako tego typu łuskę z wewnętrzym pociskiem.
Niewątpliwie takie rozwiązanie jak na zdjęciach, skraca długość komory nabojowej.
Czy ten wynalazek się przyjmie, to oczywiście czas pokaże.

Phouty pisze:Z tego co pamiętam, to w USA eksperymentowano w latach bodajże 60/70-tych z tego typu amunicją.
Nazywali to "flechette", czy coś w tym stylu.

Nie jestem pewien, jak bardzo blisko odnosisz się do amunicji do ww. 40-mm armaty. Powiem więc, że naboje powstałe w ramach programu SPIW w USA w latach 1960-tych miały pociski będące miniaturowymi APFSDS, ale nie były one "teleskopowe".

Słowo "flechette" to import z Francji i mam przekonanie bliskie pewności, że pierwsze współczesne jego użycie dotyczyło amunicji lotniczej, ale... zrzucanej, nie strzelanej. Mianowicie podczas I w.ś. zrzucano z samolotów setkami stalowe "strzałki" na wraże wojsko na ziemi. Auć.

żeby było wesoło to ataki takimi strzałkami dokonywano nawet w okolicach Warszawy, np w Jabłonnie pod warszawą na lotnisko gdzie stacjonowały samoloty Ilia Muromiec - konstrukcji Sikorskiego (tego od Sikorski Aircraft Company).

Do tej pory można je znaleźć czasami na okolicznych polach, ale stan słaby...

Co do tematu, to chyba ruskie mają taką amunicję teleskopową co to wypycha pocisk tłokiem ale samych gazów nie wypuszcza z siebie.

Mają i tłoczkową:
http://strzelecka.net/viewtopic.php?f=2&t=2437

i testowali strzałkową:
http://strzelecka.net/viewtopic.php?f=2&t=1821

Temat by założony trzy lata temu, ale od tego czasu rozwinął się temat amunicji teleskopowej. Nie jest ona kalibru 40mm a 5,56. Co wieciecie o wymienionej w poniższym linku z altair amunicji teleskopowej i bezłuskowej?
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=11311

Wiemy tyle, że najlepsze, rewolucyjne i rewelacyjne. Czy się przyjmie, czas pokaże. Zalety na pewno taka amunicja ma. Ciekawe, czy koszt przezbrojenia całej armii amerykańskiej w broń dostosowaną do takiej amunicji będzie realny. Niedawno Amerykanie zrezygnowali z wymiany podstawowego uzbrojenia strzeleckiego w postaci M4 na nowsze konstrukcje uznając, że są zawodne i nie gwarantują właściwej współpracy z nowo przyjętym rodzajem amunicji ekologicznej M855A1. Jeśli chodzi o przemysł zbrojeniowy (zwłaszcza amerykański) trudno mówić o jakiejkolwiek logice w zakresie podejmowanych wyborów. Dlatego z naszej perspektywy trudno powiedzieć, czy ta koncepcja trafi bardzo szybko do lamusa, czy stanie się standardem.