Jeżeli pamięć mnie nie myli, to komora(a może łuska?) 410 ma jakieś 12 milimetrów (plus bodaj pięć setek).
I tut ciekawostka(miało to iść do tematu który miałem niedługo założyć - ale jeszcze nic straconego
), zaraz po IIWŚ niejaki
I. D. Richardson założył w New Haven (Connecticut) manufakturkę pod dumnie brzmiącą nazwą "Richardson Industries".
Klepał tam dwa modele śrutówek o bajecznie prostej konstrukcji, którą to podpatrzył podczas "wczasów" na Filipinach.
Filipińskie oryginały potrafiły mieć lufę z rury z grubsza pasujacej do łuski naboju, jeżeli była za ciasna - pierwszych parę centymetrow rozwiercano(czy nawet rozszlifowywano), jeżeli
gilza pasowała na styk ew. miała jakiś nieduży luz, nadal jej używano (tak tak, w praktyce lufa potrafiła być przydługą komorą nabojową - mimo nieuniknionych przedmuchów japońszczyków i tak "perforowało).
Z uproszczeniami w konstrukcji Filipińczycy potrafili dochodzić do granic absurdu (np. rezygnacja z iglicy, a zamiast tego zamocowanie kawałka drutu - czy nawet kamyczka - bezpośrednio do spłonki...).
W latach sześdziesiątych i siedemdziesiątych hamerykańcka (i bodaj kanadolska) policja "odzyskała" większe ilości strzeladeł w tym układzie(i najróżniejszych - w tym kulowych - kalibrach) wykonanych przez gniewnych domorosłych rusznikarzy(z naciskiem na gniewnych
) - częstokroć wykonanych z rur ze szwem(sic!).
Ciekawostka dotyczy właśnie "slam bangów" wykonanych z rurek o średnicy wewnetrznej zbliżonej do gilzy śrutowej czterysta dziesiątki.
Można z nich było (bezpiecznie!) odstrzeliwać
szeroki asortyment amunicji z kryzą wystającą,
i znacznie większy(po prostej operacji założenia we wtok zawleczki wykonanej np. z kawałka drutu)
z kryzą zwykłą, pomimo sporych(w wypadku niektórych kalibrów wręcz gigantycznych) przedmuchów(które to ratowały improwizowane "lufy" przed rozerwaniem), pociski na niedużych dystansach miały wystarczającą energię aby ciężko zranić czy nawet uśmiercić.
Zastanawiam się czy "myk" ten podpatrzono u brytoli (ponoć potrafili do jednego ze swoich łamanych liworwerów pakować i odpalać karabinowe 303 - czego to ludzie nie zrobią kiedy im się "nudzi"
).