Forum Broni Strzeleckiej

waliza pisze:Tak mi się przypomniało, że bezkurkowe pistolety te z lat 1900 Browningi i podobne Astry czy Walthery mają taką konstrukcję, że na samoczynny by się ich nie dało przerobić, przerywacz współpracuje z wyrzutnikiem i jego wywalenie spowodowałoby niewyrzucanie łuski.No, chyba, żeby go przerobić na strzelanie z zamka otwartego.

Sto lat temu bojowcy PPS obsypaliby Cię złotymi rublami (tymi z ekspropiacji)...

A AWT to nie prosta przeróbka wprost z SWT?

Apropos bojowców z PPS to krwiste klimaty są w "Królu" Twardocha, jak ktoś ma czas (cegła).

bezkurkowe pistolety te z lat 1900 Browningi i podobne Astry czy Walthery mają taką konstrukcję, że na samoczynny by się ich nie dało przerobić, przerywacz współpracuje z wyrzutnikiem

Niekoniecznie. Przerywacz może być nadal czynny jeżeli ogień ciągły zrealizujemy spustem samoczynnym. Wtedy przerywacz po prostu "nie bierze udziału". Chyba, że masz na myśli "przerobić" tak garażowo-warsztatowo. To było by ciężko. Ale tak jak pisze Maziek, na etapie projektu- nieszczególnie ciężko.

Twardocha nie jestem w stanie strawić od "Morfiny"...

Wiem o co Ci chodzi z Morfiną ale nie ma tego w Królu a także ciekawy jest (zupełnie inny) Wieczny Grunwald. Z Dracha wymiękłem w pewnym momencie, bo mnie wasserpolski zabił, 30% książki jest po polsku, reszta po ślunsku lub niemiecku... Ale wrócę. Zdania na jej temat na razie nie mam.

To dexter rozbierz takiego pistoleta i się przyjrzyj.

Czy robili SKS na Węgrzech i w Albanii?

Węgry śladowe ilości. Max 5000 sztuk. FEG wziął się za nie za późno i po prostu wprowadzono kałaszka.
Albania też robiła ale w wersji z bagnetem składanym więc były one zdaje się chińskiej proweniencji . Produkcja - tego nikt nie wie, różnie podają ale max 20 tyś sztuk.

Apropos ciekawy karabin z Francji, wygląda, że pierwszy samopowtarzalny dość masowo produkowany (ponad 80 tyś sztuk), ogólnie można powiedzieć, że ideowo rżnięty z Mondragona.
https://www.youtube.com/watch?v=BQan6gn37A4

Widziałem (prenumeruję FW). Ciekawe.

To to wychodzi jakoś na papierze?

Nie. Na YT. Subskrybuję.

...

Ja mam pytanie "rakietowe". Otóż w książce Uzbrojenie wozów bojowych niejakiego Pankowskiego dano do zrozumienia ciekawą rzecz. Otóż o ile zwykły pocisk wystrzelony z karabinu czy armaty (czy to stabilizowany obrotowo, czy to brzechwowo) przy wietrze bocznym jest znoszony w tą stronę w którą wieje wiatr (wiatr wieje z lewej do prawej, to pocisk zbacza w prawo), to podobno w pociskach rakietowanych jest inaczej. Podobno w czasie działania silnika pocisk zbacza w przeciwną stronę względem tej w którą wieje wiatr (wiatr wieje z lewej do prawej, pocisk zbacza w lewo), a po tym jak silnik rakietowy przestanie działać, zaczyna dziać się odwrotnie, pocisk zaczyna zbaczać w tą stronę w którą wieje wiatr (wiatr z lewej do prawej, pocisk zbacza w prawo). Podobno dzieje się tak z tego względu że pociski stabilizowane brzechwowo mają większą boczną powierzchnię w swojej tylnej części (zresztą, po to są przecież chrzechwy aby środek parcia przesunął się w tył). Jednak jak jest przy pociskach rakietowanych stabilizowanych obrotowo? Czy ona też najpierw zbaczają "pod wiatr", a dopiero później "z wiatrem", czy może od razu "z wiatrem". Mi się prawdziwa wydaje odpowiedź druga, ale czy na pewno?

Przy założeniu, że stabilizacja jest "czysto obrotowa" to będzie zachowywało się tak jak piszesz, będzie zbaczało "zawsze z wiatrem". Pytanie pojawia się kiedy pocisk jest stabilizowany i brzechwowo i obrotowo w jakimś zakresie jednocześnie (przy czym obrót zapewne jest nie dla samej stabilizacji przez efekt żyroskopowy a dla uśrednienia niedoskonałości pocisku czy "asymetrii" wektora ciągu).

Niekoniecznie z resztą brzechwowo- tyczy się to każdego rodzaju stabilizacji aerodynamicznej.

Ogólnie rzecz biorąc takie czy inne zbaczanie względem wiatru (nie ziemi) istnieje pokąd parcie wiatru nie przyspieszy pocisku do prędkości wiatru. Potem pocisk leci w bok z wiatrem, nie ma parcia i nic go nie spycha (co oznacza, że względem ziemi leci jak wiatr). Co do brzechw to wydaje mi się, jak piszecie, a co do stabilizacji obrotowej to może w locie napędowym zachodzi takie samo zjawisko jak z brzechwami, mianowicie tył pocisku robi się coraz lżejszy i środek ciężkości a więc i obrotu (obrotu, skręcania w płaszczyźnie wiatru, nie wokół własnej osi długiej) przesuwa się ku nosowi - a więc nos kieruje się ku wiatrowi.

Dexter, czy pisząc stabilizacji aerodynamicznej masz na myśli jakiekolwiek rozwiązanie powodujące przeniesienie środka parcia do tyłu (dajmy na to, lekki tył w brenece)?