Armata automatyczna w kosmosie
Moderator: Moderatorzy
Armata automatyczna w kosmosie
W ramach ciekawostki. 24 stycznia 1975 na pokładzie wojskowej stacji kosmicznej Saljut-3 (program Ałmaz) dokonano udanych testów strzelania w kosmosie z 23-mm armaty automatycznej NR-23 (Nudelmann) do celów na dystansie od 500 do 3000 metrów (zniszczono satelitę-cel). Miała ona masę 39 kg, wystrzeliwała pocisk z prędkością początkową 690 m/s. Siła odrzutu (ok.2200 N) była korygowana za pomocą silników głównych (3900 N ciągu) oraz pomocniczych (390 N). Była to odpowiedź na amerykańskie pomysły stworzenia satelitów przechwytujących rosyjskie statki kosmiczne lub, jak ktoś dowcipnie zauważył, uniemożliwieniu abordażu z statku Apollo
Więcej informacji:
http://www.fourmilab.ch/documents/spaceguns/
http://en.wikipedia.org/wiki/Salyut_3
http://en.wikipedia.org/wiki/Almaz
Więcej informacji:
http://www.fourmilab.ch/documents/spaceguns/
http://en.wikipedia.org/wiki/Salyut_3
http://en.wikipedia.org/wiki/Almaz
Whatever happens we have got / the Maxim Gun, and they have not.
Dokładniej NR oznacza Nudelman - Rychter (dwóch ich było do tej roboty)
Ja jeszcze dodam że wg autora nazwiskiem Szirokorad (Istoria Awiacionnogo woorużenia) było to inne działko - R-23 (sam Rychter ) bardzo oryginalna broń w układzie rewolweru ładowanego z przodu, na specjalny nabój troszeczkę mocniejszy od 23x115 (teleskopowy, z łuską zwezającą się z tyłu dla ułatwienia tego ładowania).
Ja jeszcze dodam że wg autora nazwiskiem Szirokorad (Istoria Awiacionnogo woorużenia) było to inne działko - R-23 (sam Rychter ) bardzo oryginalna broń w układzie rewolweru ładowanego z przodu, na specjalny nabój troszeczkę mocniejszy od 23x115 (teleskopowy, z łuską zwezającą się z tyłu dla ułatwienia tego ładowania).
Pozdro
Speedy
Speedy
Ciekawe...
Atak ciagnac temat : jak by wygladalo strzelenie powiedzmy z M4 czy AK na marsie ("Wojna swiatow 2" .....
A co do NR-23 w Kosmosie...niespacjalnie widze zastosowanie taktyczne...3000m tow Kosmosie dystans szalenie maly...chyba zebnt jak srodek sammobrony lub zaskakujacego niszczenia satelitow rozpoznawczych npla
Pozdr
Robal2pl
Atak ciagnac temat : jak by wygladalo strzelenie powiedzmy z M4 czy AK na marsie ("Wojna swiatow 2" .....
A co do NR-23 w Kosmosie...niespacjalnie widze zastosowanie taktyczne...3000m tow Kosmosie dystans szalenie maly...chyba zebnt jak srodek sammobrony lub zaskakujacego niszczenia satelitow rozpoznawczych npla
Pozdr
Robal2pl
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Coś więcej na ten temat. Link. Może więc jednak było to działko R-23 (a konkretnie R-23M) a nie NR-23?
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Też jestem zdania że to było R-23. Pisałem tu już zresztą parę lat temu o nim.AKMSN pisze:Coś więcej na ten temat. Link. Może więc jednak było to działko R-23 (a konkretnie R-23M) a nie NR-23?
Z wiki: wieżyczka ogonowa bombowca Tupolew Tu-22, z R-23 właśnie - można sobie porównać z tym rysunkiem z linka.
Pozdro
Speedy
Speedy
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Najbardziej mnie interesuje w tym temacie, jak radzili sobie z odrzutem.
ukłony...
Re: Armata automatyczna w kosmosie
W kosmosie? Ponoć silniczki korekcyjne stacji uruchamiały się przy strzelaniu, równoważąc ów odrzut.maziek pisze:Najbardziej mnie interesuje w tym temacie, jak radzili sobie z odrzutem.
Pozdro
Speedy
Speedy
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Na pewno tak musiało być, bo nie mogło być inaczej (chyba, żeby stworzyć zespół dwóch działek strzelających przeciwnie) - ale ciekawi mnie, czy robili to "ręcznie" czy działo się to automatycznie. Czy to działko było ruchome, czy stałe?
Masa stacji z przycumowanym statkiem była pewno koło 20 ton. Nie wiem, jaką masą i Vp miał pocisk, ale zakładając 30 gram i 800 m/s to seria 10-strzałowa rozpędzała stację do znikomej prędkości ~1 cm/s - ale pod warunkiem, że oś lufy przechodziła przez środek ciężkości stacji. W innym przypadku powodowała dodatkowo obrót, niwecząc celowanie. W sumie ten plan był całkiem bez sensu .
Masa stacji z przycumowanym statkiem była pewno koło 20 ton. Nie wiem, jaką masą i Vp miał pocisk, ale zakładając 30 gram i 800 m/s to seria 10-strzałowa rozpędzała stację do znikomej prędkości ~1 cm/s - ale pod warunkiem, że oś lufy przechodziła przez środek ciężkości stacji. W innym przypadku powodowała dodatkowo obrót, niwecząc celowanie. W sumie ten plan był całkiem bez sensu .
ukłony...
Re: Armata automatyczna w kosmosie
http://www.russianammo.org/Russian_Ammu ... _25mm.htmlA standard HEI projectile as for the 23x115 NS-23 is used, muzzle velocity is 850m/s, the overall length of the R-23 cartridge is 260mm, its overall weight is 51,5g.
Coś musieli spieprzyć, może przecinek niepotrzebnie wstawili - bo wyżej masa samego pocisku HEI-T do NS-23 jest równa 175 g:
Celowanie miało odbywać się poprzez manewrowanie całą stacją.OZT HEI-T 175 g 690 m/s
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=18048Wcześniej zostały włączone silniki stacji, by zrównoważyć odrzut strzelającego działka i nakierować je na cel (do celowania trzeba było przemieszczać cały 20-tonowy obiekt)
No właśnie, odrzut. A jak wyglądałoby użycie dział bezodrzutowych?
Dziesiątek
Okruch
Okruch
Re: Armata automatyczna w kosmosie
A, no to byłoby z 6 cm/s po takiej serii. Bezodrzutowe zadziałałoby, z tym że całe działko musiałoby być na jakimś wsporniku, nie wewnątrz stacji. Ciekawe swoją drogą, jak rozwiązali szczelność układu (ucieczkę powietrza przez lufę). Z tego punktu widzenia lepiej, żeby było na zewnątrz (ale problemy z obsługą - ładowaniem).
Wg mnie była to instalacja czysto eksperymentalna, raczej w celu stwierdzenia czy w ogóle takie działko będzie funkcjonować, w związku z czym nie zawracano sobie głowy drobiazgami. W praktyce ze względu na typowe prędkości na orbicie (np. 20-parę tyś. km/h) stacji nie dałoby się obrócić a może i samego działka też nie, a czas przebywania celu w odległości, w której byłoby jakieś sensowne prawdopodobieństwo trafienia jednym z serii - absurdalnie mały.
Wg mnie była to instalacja czysto eksperymentalna, raczej w celu stwierdzenia czy w ogóle takie działko będzie funkcjonować, w związku z czym nie zawracano sobie głowy drobiazgami. W praktyce ze względu na typowe prędkości na orbicie (np. 20-parę tyś. km/h) stacji nie dałoby się obrócić a może i samego działka też nie, a czas przebywania celu w odległości, w której byłoby jakieś sensowne prawdopodobieństwo trafienia jednym z serii - absurdalnie mały.
ukłony...
Re: Armata automatyczna w kosmosie
No. Bo nie ma tego złego, czego nie rozpieprzy Maverick.
Dziesiątek
Okruch
Okruch
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Cele poniżej linii Karmana są fizycznie wykluczone. Pociski tego i każdego innego działka, pomijając praktycznie zerowe prawdopodobieństwo trafienia na odległości większej niż typowy zasięg na Ziemi, miałyby (zależnie jeszcze od wzajemnej prędkości stacji i celu), oddziaływanie niszczące wyłącznie ponad atmosferą. Poniżej linii Karmana ulegną bez wątpienia ablacji i wątpię, żeby choć pyłek doleciał do ziemi inaczej niż aerozol po dłuższym czasie .
ukłony...
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Automatycznie. W dniu, kiedy prowadzono strzelania (24.01.1975) stacja nie była obsadzona przez załogę. Następnego dnia została zresztą zdeorbitowana ("spuszczona" w atmosferę). Wg rosyjskiej wiki było jeszcze nieco inaczej, 25.01 stację zdeorbitowano i w trakcie tego manewru ze spadającej już z wolna stacji oddano serię strzałów, celując tak by pociski też spadły w atmosferę.maziek pisze: ale ciekawi mnie, czy robili to "ręcznie" czy działo się to automatycznie.
Pozdro
Speedy
Speedy
Re: Armata automatyczna w kosmosie
Według anglojęzycznej Wikipedii stację zdeorbitowano 24 stycznia 1975 roku, tak więc w tym samym dniu w którym strzelano z armaty
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto