Od razu przepraszam za
popłynięcie w stronę aż takich szczegółów w poprzednim poście! Zgadzam się w 100% z Dexterem:
dexter 1990 pisze:Rozpatrujemy różnice w osiągach między maluchem a Porsche 911 skupiając się na konstrukcji felg.
Choć muszę zaprotestować na ten
zarzut:
dexter 1990 pisze:Coś mi mówi, że uczepiłeś się psa nie z tego końca co należy. Tak na mojego czuja.
Ja się niczego nie uczepiłem!
Tak jak napisałem: w wątku na
konkurencyjnym forum wyższość AR-a nad AK była rozpatrywana poprzez pryzmat
innego (w domyśle:
lepszego, bo dającego wyższą celność) sposobu ryglowania. Tymczasem sposób ryglowania w obu konstrukcjach jest identyczny (przez obrót). Stąd moje przypuszczenie, że jeśli ryglowanie w jakimś stopniu decyduje o tej różnicy celności, to (takie jest moje wrażenie) musi być to wpływ zastosowania zamka z wieloma ryglami - bo to jedyna różnica związana z ryglowaniem między AR-em, a AK.
Trochę to przypomina dyskusje o wyższości Anschutza 54 nad modelem 64. 54-ka uznawana jest za
wyczynowy karabinek, o czym ma świadczyć masywniejszy zamek z większą powierzchnią ryglowania. Tymczasem
lekki zamek Anschutza 64 uznawany jest za konstrukcję niemal
budżetową, niegodną konkurowania o wysokie miejsca w sporcie strzeleckim. Dla większości z nas i tak nie robi to żadnej różnicy, bo najsłabszym elementem zwykle jest strzelec.
Tak jak napisałem wcześniej - moim zdaniem różnica w celności między AK, a AR jest efektem czynników innych niż sposób ryglowania. Reszta to tylko teoretyzowanie - hipotezy wymagające zbadania. Niestety tego zrobić nie mogę, więc pozostaje mi
głośne myślenie. W praktyce rację ma Dexter pisząc:
dexter 1990 pisze:zużycie rygli jest pomijalne przy zużyciu np lufy (...) Zamek, lufa, opory ryglowe, to wszystko pracuje. Nie jest nieskończenie sztywne. Idę o zakład, że różnica w "głębokości" ryglowania rzędu 0,05mm jest niezauważalna.
Przy czym ja bym napisał, że może nie tyle
niezauważalna, co
bez praktycznego znaczenia. Gdyby udało nam się zmierzyć parametry pracy broni z ryglami w stanie idealnym, i egzemplarza z ryglami częściowo zużytymi, to pewnie doszlibyśmy matematycznie do wniosku, że
starcie rygli o głębokości 0,0x mm skutkuje prędkością wylotową pocisku mniejszą o 0,000y^z m/s w stosunku do broni wzorcowej. Tylko jaki to ma skutek praktyczny? Żaden.
AKMSN pisze:zastanawiam się, podobnie jak Dexter, nad tą powierzchnią pracującą rygli (...) Dwa duże rygle nie muszą mieć mniejszej powierzchni pracującej od kilku małych
Nie będę się upierał bo mierzyłem jakże naukową metodą "na oko".
Chociaż ciśnienie dopuszczalne dla 5,56 (czy też raczej .223 Remington) jest wyższe niż dla 7,62x39, więc
wydaje (słowo-klucz) mi się, że może to tworzyć wymóg masywniejszego (o większej
powierzchni roboczej) zamka. Z drugiej strony - jakoś wszystkie odmiany kałasznikowa na nabój 5,56 radzą sobie bez wzmocnionych zamków (w stosunku do odmian kal. 7,62x39).
dexter 1990 pisze:Ciekawi mnie czy AK bez jednego rygla nie będzie czasem nadal działał w sposób zbliżony do normalnego.
Nie będzie.
dexter 1990 pisze:Serio najcelniejszy? I jak rozumieć "wszem i wobec", jak coś w stylu prawdy objawionej, aksjomatu czy oczywistej oczywistości? (...) jest sporo konstrukcji samopowtarzalnych a ryglowanych które zapewne mogą konkurować z PSG (które przecież żadnym cudem techniki nie jest).
Owszem, zastosowana w PSG-1 luneta (nie-demontowalna!) bardzo ogranicza możliwości tego karabinu, mechanizm spustowy też już nie jest tak wyjątkowy jak był w latach 70. Niemniej to co ma PSG-1 nad konkurencją to (dzięki zamkowi pół-swobodnemu) lufa całkowicie samonośna (a nie
prawie samonośna jak w AR-ze - patrz niżej). Autor strony Sniper Central wykonał
test celności PSG-1 na odległości stu jardów, przy użyciu amunicji Federal Gold Medal Match 168gr. Średnie skupienie 0,485 cala. Dla porównania (te same warunki testu - odległość, amunicja) średnie skupienie skupienie dla karabinu
DPMS LRT-SASS (średniej półki AR kal 7,62x51) wyniosło 0,723 cala, dla karabinu
Les Baer .308 Semi-Auto Match (model bardziej
wyczynowy) było to 0,693 cala, a dla
remontowanego M24 0,516 cala. Wydaje się, że PSG-1 nie ma powodów do wstydu.
dexter 1990 pisze:Ja nie wiem skąd ta popularna plota jakoby AR miał liniowy układ. AR nie ma liniowego układu, taki układ mają BARDZO nieliczne konstrukcje strzeleckie.
Napisać sto razy w zeszycie: AR nie ma układu liniowego. Dzięki za zwrócenie uwagi, już tego błędu nie popełnię!
dexter 1990 pisze:No, to fakt (łatwiejsze uzyskanie samonośności w AR - dop. k22lr). Tyle, że zostaje jeszcze tak czy owak rurka gazowa, blok.
Dlatego ja w kontekście AR-a wolę pisać o
łożu samonośnym, niż o
samonośnej lufie. W broni automatycznej działającej na zasadzie wyprowadzenia gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, uzyskanie prawdziwie samonośnej lufy zdaje się niemożliwe, a przynajmniej nie znam takiej konstrukcji. W PSG-1 się udało bo działa na innej zasadzie.