K-56 i orzech kokosowy
Moderator: Moderatorzy
K-56 i orzech kokosowy
Witam wszystkich,
Kokos zawsze był dla mnie symbolem oporności mechanicznej. Próbowałem rozłupać w życiu kilka kokosów za pomocą różnych ciężkich narzędzi - zarówno tępych (młotek) jak i ostrych (tasak). I muszę przyznać, że bardzo średnio mi to wychodziło.
Dzisiaj, zainspirowany wątkiem pt. "Efektowny cel" postanowiłem sprawdzić czy strzał z K-56 przedziurawi chociaż jedną ściankę kokosa. Kokosy nie są drogie, więc eksperyment balistyczny odbył się praktycznie bez kosztów, bo i tak ten kokos stanowił mniej niż 2% moich dzisiejszych wydatków na wiktuały.
Z doświadczenia wiedziałem, że kokos jest wytrzymały, więc najpierw postanowiłem na nim wypróbować K-10 na podwójnym wkładzie i kulkach Crosmana. Ku mojemu zaskoczeniu kulka wystrzelona z K-10 przerwała ciągłość przedniej ścianki, tak że zaczęło wyciekać mleczko.
No dobrze - pomyślałem - a teraz pora na główną atrakcję programu. I palnąłem z K-56. I wiecie co? Po wyniku z K-10 spodziewałem się przedziurawienia jednej ścianki, ale nie spodziewałem się przestrzału. Tymczasen uzyskałem bardzo efektowny przestrzał
Popatrzyłem z refleksją i uznaniem na moje K-56 i w tym momencie zaniechałem wypadu do Czech po floberta. Bo i po co mi on ???
Pozdrawiam
M.
Kokos zawsze był dla mnie symbolem oporności mechanicznej. Próbowałem rozłupać w życiu kilka kokosów za pomocą różnych ciężkich narzędzi - zarówno tępych (młotek) jak i ostrych (tasak). I muszę przyznać, że bardzo średnio mi to wychodziło.
Dzisiaj, zainspirowany wątkiem pt. "Efektowny cel" postanowiłem sprawdzić czy strzał z K-56 przedziurawi chociaż jedną ściankę kokosa. Kokosy nie są drogie, więc eksperyment balistyczny odbył się praktycznie bez kosztów, bo i tak ten kokos stanowił mniej niż 2% moich dzisiejszych wydatków na wiktuały.
Z doświadczenia wiedziałem, że kokos jest wytrzymały, więc najpierw postanowiłem na nim wypróbować K-10 na podwójnym wkładzie i kulkach Crosmana. Ku mojemu zaskoczeniu kulka wystrzelona z K-10 przerwała ciągłość przedniej ścianki, tak że zaczęło wyciekać mleczko.
No dobrze - pomyślałem - a teraz pora na główną atrakcję programu. I palnąłem z K-56. I wiecie co? Po wyniku z K-10 spodziewałem się przedziurawienia jednej ścianki, ale nie spodziewałem się przestrzału. Tymczasen uzyskałem bardzo efektowny przestrzał
Popatrzyłem z refleksją i uznaniem na moje K-56 i w tym momencie zaniechałem wypadu do Czech po floberta. Bo i po co mi on ???
Pozdrawiam
M.
Różnica poglądów nie musi oznaczać wzajemnej niechęci. Może natomiast być siłą napędową twórczej dyskusji.
Mati, a nie zacina ci się rewolwer? Ja mam problem, czasami dolny zaczep magazynka nie odblokowuje się i pasur nie może obrucic magazynka...Muszę wysłac do naprawy gwarancyjnej...a szkoda, fajnie sie strzela. Ostatnio dokupiłem śrut gamo destruktor z metalowa kulką do mojego k-56 i rabbit magnum II kal 5,5 o masie 1,6g.
Strzelałem najpierw z typowych kulek ołowianych do płyty meblowej 22mm, kulki ołowiane z ok. 4m ładnie sie wbijały w płyte do ok połowy.
Gamo destruktor z kulką metalową ostro rykoszetował, a myślałem że przebije płytę. Z tej samej odległosci 1,6g RABBIT MAGNUM II (ma ładny kształt pocisku, niestety ładowanie deformuje czubek) nie przebił a rykoszetem dostałem w kciuk przy spuscie, tak ,że bolał mnie z dwie godziny. Dobrze, że strzelam w okularach ochronnych.
Pozdrawiam
Wiesiek
Strzelałem najpierw z typowych kulek ołowianych do płyty meblowej 22mm, kulki ołowiane z ok. 4m ładnie sie wbijały w płyte do ok połowy.
Gamo destruktor z kulką metalową ostro rykoszetował, a myślałem że przebije płytę. Z tej samej odległosci 1,6g RABBIT MAGNUM II (ma ładny kształt pocisku, niestety ładowanie deformuje czubek) nie przebił a rykoszetem dostałem w kciuk przy spuscie, tak ,że bolał mnie z dwie godziny. Dobrze, że strzelam w okularach ochronnych.
Pozdrawiam
Wiesiek
K-56...
Z tymi zacięciami to warto byłoby sprawdzić mechanizm - czy nie ugrzęzły tam żadne zanieczyszczenia, takie jak piasek, osad itp. Na początek psiknąłbym tam przez rureczkę WD-40 albo Brunoxem i parę razy pstryknął w trybie DA przy wyjętym magazynku. Jeśli to tylko nagar to problem powinien zniknąć. Jeśli nie - trzeba będzie chyba rozebrać cały spust i później go oczyścić.
Jeśli chodzi o te śruty - moim zdaniem optymalna masa śrucin dla K-56 to ok. 16 - 17 grainów. Zbyt lekkie wylatują z lufy zanim zdążą nabrać pełnię energii, natomiast zbyt ciężkie lecą za wolno, bo wkład typu 6 mm short staje się zbyt słaby, aby nadać im odpowiednio dużą prędkość. W takiej sytuacji czynnikiem decydującym o przebijalności jest chyba twardość śrutu - dlatego ja używam Skenco Magnum Special. Ale nawet ten śrut nie przebija drewnianej deski do krojenia na wylot, chociaż wchodzi na 70% grubości...
Pozdrawiam
M.
Jeśli chodzi o te śruty - moim zdaniem optymalna masa śrucin dla K-56 to ok. 16 - 17 grainów. Zbyt lekkie wylatują z lufy zanim zdążą nabrać pełnię energii, natomiast zbyt ciężkie lecą za wolno, bo wkład typu 6 mm short staje się zbyt słaby, aby nadać im odpowiednio dużą prędkość. W takiej sytuacji czynnikiem decydującym o przebijalności jest chyba twardość śrutu - dlatego ja używam Skenco Magnum Special. Ale nawet ten śrut nie przebija drewnianej deski do krojenia na wylot, chociaż wchodzi na 70% grubości...
Pozdrawiam
M.
Różnica poglądów nie musi oznaczać wzajemnej niechęci. Może natomiast być siłą napędową twórczej dyskusji.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 czerwca 2009, 17:00
Ja nie rozbieram, mam zamiar wysłać, ale tak mi jakos cięzko się rozstac )keserowiec pisze:Niestety mam identyczny problem. Rozbierałem mechanizm i zauważyłem, że zaczep spustu zbyt wcześnie zwalnia blokadę obrotu bębenka. Nie bardzo wiem jak to poprawić, a do gwarancyjnego serwisu nie wypada rozbieranej pukawki wysyłać.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 czerwca 2009, 17:00
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 czerwca 2009, 17:00
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 czerwca 2009, 17:00
O to mi chodziło. U mnie było tak samo, ale teraz, po "poprawkach" zdarza się tak, tylko gdy przed strzałem samemu kurek napinam. I na dodatek, gdy wtedy "dokręcę" bębenek, rewolwer się zacina i nie mogę wcisnąć spustu. Pazur obracający bębenek, pcha go wprzód i dociska do lufy - to jest bezpośrednim powodem zacięcia... Co robić? Tego nie wiem.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Moja prywatna opinia: Keseru= znal (stop cynku+aluminium). Czyli wszystko jest odlewane ciśnieniowo w kokilach. Jakość produkcji zależy więc od jakości materiałów wyjściowych. (Czyli od stopu, który ma i tak słabe właściwości). Ponadto przy seryjnej produkcji, dochodzi do zużycia kokil, co przejawia się dużymi "rozrzutami" wymiarowymi. Oczywiście nad wszystkimi "założeniami inżynieryjnymi" króluje "matka ekonomia". Wydział kontroli jakości w fabryce może sobie mówić "nie", ale panowie menadżerowie mówią, "zwiększyć dochód firmy". Ci ostatni niestety, mają większą siłę przebicia. Powoduje to w praktyce, że wiele wyrobów jest budowana na granicach limitów tolerancji wymiarowych. Gdy taki rewolwer opuszcza fabrykę, to jest on w stanie przejść przez końcową kontrolę jakości, jednakże pod wpływem "stresu" spowodowanego normalnym użytkowaniem, zaczynają wychodzić na światło dzienne problemy związane z "liberalnym" podejściem do jakości produkcji.
Moja rada: Przed wysłaniem rewolweru do naprawy, zarządał bym od producenta, aby przysłał podstawowe rysunki techniczne tego rewolweru. Postarał bym się także (w zależności od osobistych możliwości) ażeby samemu zwymiarować odpowiednie części bębna i mechanizmu zapadkowego. (Każdy warsztat mechaniczny powinien to być w stanie zrobić za rozsądną cenę). Mając więc w ręku "odpowienie cyferki", wysłał bym dopiero rewolwer do naprawy, podając przy tym moje własne wymagania, odnoszące się do elementów, które powinny być wymienione. Wiem, brzmi to trochę skomplikowanie i "nieżyciowo". Jednakże pamiętajcie proszę, iż WY jako klienci macie dużą siłę przebicia. A co ważniejsze, macie dostęp do sieci. Każda firma "się ugnie", gdy jej będzie groziła internetowa kampania ANTYreklamowa. Czasami warto "iść na przebój". To, że dany produkt jest popularny i pożądany, nie oznacza wcale, ażeby producent pozwalał sobie na sprzedawanie bubli. Zbierzcie się więc chłopaki do kupy....w jedności siła.
PS: Matti, wróciłem nareszcie z wakacji. Będzie niedługo kontakt na PW.
Moja rada: Przed wysłaniem rewolweru do naprawy, zarządał bym od producenta, aby przysłał podstawowe rysunki techniczne tego rewolweru. Postarał bym się także (w zależności od osobistych możliwości) ażeby samemu zwymiarować odpowiednie części bębna i mechanizmu zapadkowego. (Każdy warsztat mechaniczny powinien to być w stanie zrobić za rozsądną cenę). Mając więc w ręku "odpowienie cyferki", wysłał bym dopiero rewolwer do naprawy, podając przy tym moje własne wymagania, odnoszące się do elementów, które powinny być wymienione. Wiem, brzmi to trochę skomplikowanie i "nieżyciowo". Jednakże pamiętajcie proszę, iż WY jako klienci macie dużą siłę przebicia. A co ważniejsze, macie dostęp do sieci. Każda firma "się ugnie", gdy jej będzie groziła internetowa kampania ANTYreklamowa. Czasami warto "iść na przebój". To, że dany produkt jest popularny i pożądany, nie oznacza wcale, ażeby producent pozwalał sobie na sprzedawanie bubli. Zbierzcie się więc chłopaki do kupy....w jedności siła.
PS: Matti, wróciłem nareszcie z wakacji. Będzie niedługo kontakt na PW.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
- Apolinary Koniecpolski
- Posty: 2180
- Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
- Lokalizacja: Smolanka
Nie wszystkie modele, te z 3" lufą są bodaj z aluminium (nie żeby to coś poza masą specjalnie zmieniało, ale zawsze ).Phouty pisze:Moja prywatna opinia: Keseru= znal (stop cynku+aluminium)
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy
Jak się stosuje kokile to nie odlewa się ciśnieniowo.Czyli wszystko jest odlewane ciśnieniowo w kokilach.
co do ZNAL to wytrzymałość zależy od stopu np KS jest stosunkowo kruchy, a ZN5 jest elastyczny. Wiele żeczy jest wykonanych ze ZNAL i wytrzymuje calkiem spore obciążenia, zależy to tylko od rodzaju stopu.
A do keserzaka to można i longa załadować i też wytrzyma.
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23