-->
SP7, kolega
VIS zapewne brownellowski produkt zastosował, a o tych można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to że mają przyzwoite ceny, jeśli do tego dodać iż wg naszych sklepikarzy kurs dolara to $=10zł...
Ale akurat "pracuję" nad własna odmianą metody opisanej poniżej:
Brian Vanspeybroeck pisze:The mixture is simple. I use approx. 1/2 cup of regular Walmart hydrogen peroxide and warm it up in the microwave....don't boil it, just steamy. Then put it in a glass container with a screw on lid (a mason jar) and add table salt a bit at a time until it is saturated. Add a little, shake it up, add a little more til no more will dissolve. Then add about a couple of capfulls of white vinegar...say maybe an ounce.
I warm it back up and put it in a little spray bottle. Use very clean steel and spray it all over the piece. It will foam and steam and you will immediately see red rust in the foam. Spray it again and keep it wet for maybe 30 seconds. then just stand there and let it complete it's reaction...it will stop foaming. Rinse under hot tap water, don't rub the piece just rinse it.
Then while it's still hot spray 'er again. Repeat the spray and rinse routine for about 6 or 7 cycles and the steel will have a thick, uniform coating of fine red brown rust. Rinse it and then boil it in distilled water for 10 minutes until it turns jet black...Remove from the boiling and coat with Rennaisance Wax. It's done and beautiful.
Posted Image
The texture on the tsuba (the tsuba and kashira in my first pix) was actually pre existing due to other botched attempts at producing the right results. But I like the antique look so it stayed. The fuchi/collar was done with a very clean and etched surface and it came out glossy and without any pitting or antiquing at all. It actually shines in direct light. I will continue experimenting with textures but the finish is *very* tough...like rust. I love it.
Like the pix above! See the shine?
soooo...
Główną różnicą będzie uzyskanie nasyconego roztworu soli w ciepłym occie i dopiero zmieszanie tego z odrobiną perhydrolu (30%) ew. fryzjerskiej wody utlenionej (12%), zamiast znacznych ilości zwykłej aptecznej(nie dosyć że 3%, to na dodatek jeszcze koszmarnie drogiej...).
Dlaczego tak?
Jestem dosyć powolny i niezdarny(na dodatek wyjątkowo ską... znacz się oszczędny
), jeśli dodać do tego iż nie za bardzo ufam skuteczności (szczególnie w podwyższonej temperaturze) dodatków zapobiegających rozkładowi wody utlenionej (w tej aptecznej jakieś niby są dodawane), to wszelkie próby unikania "żonglerki" jak w przepisie powyżej powinny być w pełni zrozumiałe
SP7 pisze:Co do tych luzów na wajsze od naciągu - w ręku małem trzy, czy cztery sztuki i jakiegoś szoku jakościowego nie doznawałem.
Może mam szczęście, ale i zasady - nie kupuję kota w worku, szczególnie alegrowych wyprzedaży "po taniości" , najpierw muszę obmacać dany egzemplarz.
No to nieźle mnie wyczułeś
Faktycznie część kubetek 57 które doprowadzałem do stanu względnej używalności pochodziła od pewnego allegrowego sprzedawcy oferującego "wiatrówki z wadami opakowań", szczególnie w dwóch egzemplarzach ciekawie przedstawiały się te wady opakowań (próbka poniżej - obydwie były identycznie skaszanione...).
Inna sprawa że ja narzekam na luz wajchy zaczepu cylindra (choć i ta od naciągu się telepie sporo mocniej niż np. w dianie 48, ale już w porównaniu z iżem 61 - prawdziwym, a nie plastykowym - nie wypada tak źle
).
SP7 pisze:Oczywiście pomyliłem systemy.
System QB 57 jest identyczny z systemem QB 88,, a nie jak zapodałem 58 - z tym że QB 88 ma lufę stałą.
Natomiast obydwie mają w pełni działające - pokazane w tym temacie - i w pełni idioto-odporne zabezpieczenie co by palce w całości zawsze były.
Tyle że QB58 i QB88 to dokłanie taka sama wiatrówka(można dodać do nich jeszcze QB6 - bo pomijając osadę to też to samo), celowo pomijam różnice
* w profilu i ryflowaniu osady i przyrządach celowniczych (bo te potrafią występować w obrębie jednej nazwy - podobnie jak różnice w materiale zastosowanym na uszczelkę tłoka).
Natomiast QB57 to już zupełnie (pomijam podobną dźwignię naciągu z korkiem i plastykową nakłądką, a także zerżniety z gamo mech. spustowy) inny karabinek, można choćby porównać miejsce w którym lufa jest zamocowana.
W QB88(atakże QB58 i QB6) wygląda to tak:
i nachodzący na lufę cylinder:
Kiedy w QB57 (jak i jej słabszej wersji z magazynkiem), oś lufy, cylindra, tłoka i korpusu("systemu") się
pokrywają (w odróżnieniu od QB58/QB88).
*czasem dosyć znaczne, jak np tut:
ps. do obiekcji natury prawnej odniosę się innym razem (teraz czasu mało), dodatkowo zaproponuję kaliber większy niż 5.5 (może sprawność dmuchawki będzie większa - a i lufę gwintowaną się uratuje).