Nożyk
Moderator: Moderatorzy
Re: Nożyk
Maziek zawsze wykazywał zainteresowanie kosmosem.Może z tą misją marsjańską sprawa jest bardziej zaawansowana niż wiemy.Tylko kiedy tam założą internet?
Wy naprawdę używacie noży za kilkaset PLNów do poniewierki?
Wy naprawdę używacie noży za kilkaset PLNów do poniewierki?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9673
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Nożyk
Ja nigdy. Do celow obozowo - spozywczych to zawsze jakis z Tesco, kuchenny, nieduzy za 3 funty az sie zajedzie. Do celow grubszych, jakies wycinanie, karczowanie czy przecinanie- tylko toporek za 8 funtow
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Nożyk
Nie miałem na myśli Maźka tylko taka sytuację w ogóle.
Fajnie by było jak by Maziek jednak wrócił. Ostatnio forum trochę jakby odżyło! Przydał by się w niektórych dyskusjach.
Ja tam używam drogich noży w polu a co więcej wcale ich nie oszczędzam. Oczywiście obsługa w sensie prawidłowe ostrzenie, czyszczenie i konserwacja jest jak trzeba ale nie waham się ich używać do ciężkich robót. Też dla tego, że wiem co są warte - chińszczyzną bym się obawiał.
Jeżeli chodzi o foldery to zawsze kupuję tanie - raz że mnie nie podniecają tak jak normalne a dwa - często je gubię.
Aktualnie mam KA-BAR-a warthoga z krótszym o 1 cm ostrzem. Złamało się przy dokręcaniu latarki surefire Cena około 60 PLN - w sam raz.
W teren mam GERBERA LMF-II - używam go od 2006 roku i z wyjątkiem zmasakrowanej pochwy(wizualnie masakra ale w używaniu nie ma najmniejszego znaczenia)
Fajnie by było jak by Maziek jednak wrócił. Ostatnio forum trochę jakby odżyło! Przydał by się w niektórych dyskusjach.
Ja tam używam drogich noży w polu a co więcej wcale ich nie oszczędzam. Oczywiście obsługa w sensie prawidłowe ostrzenie, czyszczenie i konserwacja jest jak trzeba ale nie waham się ich używać do ciężkich robót. Też dla tego, że wiem co są warte - chińszczyzną bym się obawiał.
Jeżeli chodzi o foldery to zawsze kupuję tanie - raz że mnie nie podniecają tak jak normalne a dwa - często je gubię.
Aktualnie mam KA-BAR-a warthoga z krótszym o 1 cm ostrzem. Złamało się przy dokręcaniu latarki surefire Cena około 60 PLN - w sam raz.
W teren mam GERBERA LMF-II - używam go od 2006 roku i z wyjątkiem zmasakrowanej pochwy(wizualnie masakra ale w używaniu nie ma najmniejszego znaczenia)
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Re: Nożyk
Odpowiedz jest bardzo prosta, jak kupisz cos cheap to sorry ale nie spodziewaj sie, ze mozesz zaufac szczegolnie w ekstramalnych sytuacjach. Ja to troche taki prepper jestem i wole polegac na sprzecie, ktoremu moge zaufac, szczegolnie gdyby mialo zalezec od niego moje zycie.Oczywiscie na grzyby czy ryby wystarczy byle cos ostrego, zgadza sie. Mnie jednak to nie zadowala, czy jest w tym cos zlego?...asasello pisze:Wy naprawdę używacie noży za kilkaset PLNów do poniewierki?
Re: Nożyk
Odnośnie F1 to nic nie powiem praktycznie, bo byłem tylko przekaźnikiem. Jact czasem do mnie pisze.
Ogólnie dziadek jak ja to potrzebuje noża, żeby sobie patyk w lesie wystrugać. Wiecie, pływam kajakiem i obozuje zawsze na dziko, ale generalnie to jest tak. W lesie drewno na ognisko jest i w zasadzie nie trzeba nie tylko siekiery, ale nawet i noża. Pomijając jakieś tam wymysły samoobronne to w warunkach polskich nóż w zasadzie służy do strugania łódek, no chyba, że ktoś na siłę próbuje go użyć do wszystkiego, łącznie z kopaniem dołka-latryny.
Dwie rzeczy, jakie zaobserwowałem. Jeśli ktoś zamierza kroić chleb, to jest pożądane, aby ostrze było dłuższe niż szerokość bochenka. Jeśli ktoś chce się maskować (mi się zdarza, kiedy podchodzę na foto sarny) - to lepszy nóż cięższy, którym można jednym pyknięciem ściąć gałązkę jak maczetą. Taki nóż to musi mieć grubość klingi z 3-4 mm no i długość bliżej 15 cm.
Jeśli chodzi o bezpardonowe obchodzenie się, to dobry jest młotek na drugim końcu, którym różne rzeczy można stuknąć na obozowisku.
Do otwierania piwa doskonały jest każdy nóż, ale szczególnie miło to się robi nożem spadochroniarskim (grawitacyjnym) . Poza tym do niczego się nie nadaje, o ile nie skacze się ze spadochronem.
Takie luźne uwagi .
Ogólnie dziadek jak ja to potrzebuje noża, żeby sobie patyk w lesie wystrugać. Wiecie, pływam kajakiem i obozuje zawsze na dziko, ale generalnie to jest tak. W lesie drewno na ognisko jest i w zasadzie nie trzeba nie tylko siekiery, ale nawet i noża. Pomijając jakieś tam wymysły samoobronne to w warunkach polskich nóż w zasadzie służy do strugania łódek, no chyba, że ktoś na siłę próbuje go użyć do wszystkiego, łącznie z kopaniem dołka-latryny.
Dwie rzeczy, jakie zaobserwowałem. Jeśli ktoś zamierza kroić chleb, to jest pożądane, aby ostrze było dłuższe niż szerokość bochenka. Jeśli ktoś chce się maskować (mi się zdarza, kiedy podchodzę na foto sarny) - to lepszy nóż cięższy, którym można jednym pyknięciem ściąć gałązkę jak maczetą. Taki nóż to musi mieć grubość klingi z 3-4 mm no i długość bliżej 15 cm.
Jeśli chodzi o bezpardonowe obchodzenie się, to dobry jest młotek na drugim końcu, którym różne rzeczy można stuknąć na obozowisku.
Do otwierania piwa doskonały jest każdy nóż, ale szczególnie miło to się robi nożem spadochroniarskim (grawitacyjnym) . Poza tym do niczego się nie nadaje, o ile nie skacze się ze spadochronem.
Takie luźne uwagi .
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9673
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Nożyk
Kompletnie nic ale bywa czasem, ze wywali sie kilka stowek na hiper duper sprzet a on trzasnie szybciej niz by sie czlowiek spodziewal. Trzeba wyposrodkowac bo inaczej sie zbankrutuje. Game stali mamy ograniczona a jak noz kosztuje miedzy 5 a 1000 zlotych to nie oszukujmy sie czesto za te najdrosze zwyczajnie sie przeplaca za nazwe. Oczywiscie najlepiej wyczuc po opiniach innych z czym mamy do czynienia.Oczywiscie na grzyby czy ryby wystarczy byle cos ostrego, zgadza sie. Mnie jednak to nie zadowala, czy jest w tym cos zlego?...
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Nożyk
Sorry, pomieszalem z Bravo 1maziek pisze:Odnośnie F1 to nic nie powiem praktycznie, bo byłem tylko przekaźnikiem.
No wlasnie, po obejrzeniu kolekcji "dzapanskiego" mysliwego mozna miec niezly metlik w glowie To prawda, czasem tanszy nie oznacza gorszy ale zeby wiedziec ktory, to trzeba troche poznac temat.Ja opieram sie wlasnie na opiniach uzytkownikow i to tez z pewna ostroznoscia.Cena za noz w granicach 120-$200 nie wydaje sie byc z gornej polki szczegolnie dla pasjonatowwaliza pisze:Oczywiscie najlepiej wyczuc po opiniach innych z czym mamy do czynienia.
[yt]http://www.youtube.com/watch?v=zyCfHPH8WPk[/yt]
Fajna stronka: http://www.knivesshipfree.com/
Re: Nożyk
Nie wiedziałem że prowadzisz aż tak niebezpieczny żywot.Niech się Marmot schowa fiu fiu.Wesley pisze:Odpowiedz jest bardzo prosta, jak kupisz cos cheap to sorry ale nie spodziewaj sie, ze mozesz zaufac szczegolnie w ekstramalnych sytuacjach. Ja to troche taki prepper jestem i wole polegac na sprzecie, ktoremu moge zaufac, szczegolnie gdyby mialo zalezec od niego moje zycie.Oczywiscie na grzyby czy ryby wystarczy byle cos ostrego, zgadza sie. Mnie jednak to nie zadowala, czy jest w tym cos zlego?...asasello pisze:Wy naprawdę używacie noży za kilkaset PLNów do poniewierki?
A tak trochę poważniej tak jak pisał waliza - złoty środek.U nas nazywa się np. Mora i daje rade.Nie wiem co tam w Hameryce ale góra do stu jelonków.
Tyle się pisze o nożach na co dzień.Każdy ma swoje typy i preferencje ale najczęściej używa się takich http://www.twenga.pl/noz-stolowy.html .Czemu takie przemilczane i pogardzane w rankingach?
A potrafią doprowadzić do szału przy "dojrzałej" wołowinie.
Fajna stronka - wysyłają do Europy?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.
Re: Nożyk
Tak wysylaja ale oplata za wysylke nie jest zbyt zachecajaca.Jakbys cos namierzyl (w co troszeczke watpie) to Wes Ci wysle w ramach starej przyjazni Okruch, Twoje rady odnosnie H1 doprowadzily mnie do zakupu TK2 Tak jak Maziek pisal, ze w naszych lasach nie ma potrzeby dysponowac zbyt ciezkim survivalowym nozem, a wystarczy universalny do wszystkiego co by sie nie zlamal Prawda, ja wzialem pod uwage mozliwosc filetowania (oprawiania) ryb oraz jego wytrzymalosc do innych prac gdy zajdzie potrzeba. Nie bez znaczenia dla wyboru byl rodzaj stali z jakiej jest wykonany, a glownie chodzilo mi o nierdzewke (w tym przypadku 3G). Nie bede zaglebial sie w szczegoly, kontrkandydatow bylo dwoch: Bark River Gunny Hunting i Fox River tej samej firmy w stali CPM-V3 ale po obejrzeniu reviews na YT i opinii na forach podjalem decyzje o zakupie wlasnie tego nozyka Fallkniven TK2. Zamierzam spedzac wiele czasu na rzece Narwi, jak to czynilem gdy bylem piekny i mlody i mysle ze wlasnie taki nozyk spelni swoje zadanie, do czasu az zgubie
Maziek, moze kidys sie spotkamy na ognisku nad rzeka...co Ty na to?
Maziek, moze kidys sie spotkamy na ognisku nad rzeka...co Ty na to?
Ostatnio zmieniony 29 stycznia 2015, 22:20 przez Wesley, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23