Hiszpania jak Grecja

[pedro74]

Zgodnie z przewidywaniami oraz przypuszczeniami, Hiszpania zmierza na ten sam tor co Grecja. Będzie pomoc w wysokości 100 miliardów euro, ale w zamian za to ciąg dalszy obcinania wydatków na wszystko, włącznie z podwyższeniem podatków. Już sobie wyobrażam, jak ludzie na to wszystko "wyrażą zgodę"...
W ciekawych czasach przyszło mi tutaj żyć doprawdy.
Swoją drogą, pomimo kryzysu na przykład w mojej okolicy nadal sporo buduje się mieszkań, a na pustych terenach stoją tablice informacyjne o następnych planowanych budowach. Kto to wszystko kupi doprawdy? Wprawdzie ceny nieruchomości spadły w niektórych przypadkach znacząco w niektórych miejscach w Hiszpanii, ale na przykład w Katalonii ceny nie są wcale najniższe. W przypadku używanych mieszkań czasami są interesujące oferty, ale na obniżenie cen wszystkich mieszkań tutaj jak na przykład na Kanarach w sposób znaczący widocznie nie przyszedł jeszcze ten czas.
Będą musieli je prędzej czy później i tutaj znacząco obniżyć, bo jak nie to się udławią tymi mieszkaniami, tyle ich tutaj pustych stoi...

Niestety, artykuł jest tylko po hiszpańsku:

http://es.finance.yahoo.com/noticias/di ... 54600.html

[waliza]

To ciekawe co powiadasz. Co jak co ale ta Katalunya na tle reszty Hiszpanii to jest chyba najwieksza padlina ekonomiczna.(moze poza Andaluzja). O ile wiem to rejon z najwiekszymi dlugami . Ceny nieruchomosci to moze nie spadaja bo wplyw na ruch w biznesie maja zakupy robione przez obcokrajowcow (?) . Z drugiej stroy dziwne,że przy takich chorych cenach ktokolwiek tam cos kupuje i to na piec minut przed wielkim BUM.

[pedro74]

To, czy Katalonia ma największe długi z całej Hiszpanii czy też nie, tego nie wiem. Natomiast tu gdzie ja mieszkam, w promieniu 40, 50 km ode mnie w każdym kierunku jest od cholery tzw. poligonos industriales, czyli terenów przemysłowych z mnóstwem małych i większych fabryk. Część z nich jest teraz oczywiście pozamykana, nie zmienia to jednak faktu że dzięki tym strefom na tle innych regionów kraju, mimo dużego bezrobocia, w Katalonii nie jest ono tak duże jak jeśli je porównać z innymi regionami Hiszpanii, choć i małe też nie jest...
W mojej okolicy jest kilka znanych i dużych koncernów, które robią tu produkcję nie tylko na Hiszpanię, lecz na cały świat. Przykładem niech będzie Honda y Yamaha (20 km ode mnie) - nie wiem tylko dokładnie, czy robią oni tylko części do motorów, czy również same motory.
Wiem tylko to, że Honda zanim wypuści na rynek konkretny model motoru, to robi tutaj testy przedprodukcyjne tych maszyn, bo ma tutaj do tych testów swój przeznaczony tor asfaltowy. Tak było przynajmniej trzy, cztery lata temu, gdy pracowałem w pobliżu tej fabryki, teraz nie wiem czy dalej to tam działa.
Inną wielką firmą, która również robi sprzęt do innych krajów, jest SHAD. To firma, która produkuje plastikowe kufry - schowki do skuterów, motorów, które są z tyłu za siedzeniem. Nie wspomnę już o fabryce Seata w Martorell, też jakieś 20 km ode mnie.

[Aaron.Bunkerman]

Swoją drogą, pomimo kryzysu na przykład w mojej okolicy nadal sporo buduje się mieszkań, a na pustych terenach stoją tablice informacyjne o następnych planowanych budowach. Kto to wszystko kupi doprawdy? Wprawdzie ceny nieruchomości spadły w niektórych przypadkach znacząco w niektórych miejscach w Hiszpanii, ale na przykład w Katalonii ceny nie są wcale najniższe.

Normalna sprawa, to w Polsce deweloperzy i pośrednicy straszyli zaprzestaniem budowy nowych mieszkań i oczekiwania na lepsze czasy. Bzdura musieliby pozamykać firmy, z czego będą finansować swoją działalność ? Będą budowali tyle, że marże będą mniejsze więc i ceny spadną nowych za, a za tym i używanych. 8 lat temu marże deweloperskie były kilka procent i budować się opłacało to tani kredyt i programy państwowe (Rodzina na swoim) głównie spowodowały cen wzrostu mieszkań.

Proszę opracowanie NBP http://nbp.pl/publikacje/rynek_nierucho ... 2_2011.pdf na 23 stronie jest piękny wykres pokazujący strukturę cen mieszkań dla różnych miast w Polsce. Jak się kształtowały marże przed programem Rodzina na swoim i tanim kredytem.

Tutaj dla przykładu Kraków:


Jak widać na powyższym wykresie mają z czego schodzić i będą. Deweloperzy lobbują jak mogą za wprowadzeniem nowego programu typu RnS bo obecny jest wygaszany. Rodzina na swoim powinna się nazywać Deweloper na swoim lub na twoim. Bo to deweloper zyskuje i to z naszych podatków.

[waliza]

Zapewne region Barcelony to co innego. Wiadomo, duze miasto i wlasnie te industriales wiec wybija sie na tle calej Katalonii. Co do nieruchomosci to w Hiszpanii balonik jest jeszcze bardziej nadmuchany niz w PL. Ma co peknac i maja z czego zjechac. Zobaczymy jak to bedzie. Dla mnie Grecja i Hiszpania to "pewniaki" do bankructwa. Grecji to nie zostalo wiele z Hiszpania to sie okaze bo jak walnie euro czy nawet cala unia to roznie moze byc. Stad moi kolejni faworyci - Portugalia i Irlandia moze bankructwa unikna. Nieciekawie tez wygladaja Wlochy. Sypie sie ten eurokolchoz po calosci ale to bylo do przewidzenia.

[aldrin]

Jeden moloch socjalistyczny w postaci RWPG wytrzymał 52 lata. Widać, że niektórzy nie chcą uczyć się na błędach i próbują jeszcze raz. Ciekawe, czy Unia Europejska pobije dotychczasowy rekord RWPG. No i czy później ktoś jeszcze nie pomyśli sobie: do trzech razy sztuka...

[Aaron.Bunkerman]

Sam porównuje czasem złośliwe UE, do ZSRR ale trzeba pamiętać że lewica sobie sprawę zdała, że realny socjalizm nie działa. To jest social liberalizm, który gospodarczo bardziej przypomina włoski faszyzm czy narodowy socjalizm. Gdzie koncerny były w prywatnych rękach które były przychylne władzy. Gospodarczo faszyzm i narodowy socjalizm jako tako działały więc i tu mogło by to jakoś działać. Tam jednak działało to w obrębie kraju tutaj rozsadzi to wielokulturowość. Socjal demokracji i wielokulturowości nie da się pogodzić. Dlatego w UE nigdy nie będzie jak USA.

[Phouty]

No właśnie! W założeniu UE miała być przeciwwagą dla USA, zarówno w dziedzinie kulturowo-społecznej, jak i (przede wszystkim) ekonomicznej.
Mało co z tego wyszło, ponieważ role się tu odwróciły.
W tym przypadku USA jest "okrzepłym systemem", a Europa dopiero raczkuje.
Multinarodowość w sensie europejskim nie przejdzie, ponieważ nie da sią wymazać nawet w przeciągu kilku pokoleń, tysięcy lat różnic narodowych!
W USA "narodowość" nie istnieje, a multinarodowość (pomimo że nigdy nie była i nie jest idealna) jednak jakoś tam pracuje.
Pomimo różnic, to nawet najgorszy menel z ulicy, którego przodków importowano z Afryki, biały skinhead z wygoloną głową, czy też członek meksykańskiego gangu lub włoskiej mafii jest dumny, że jest Amerykaninem. Są oni "na codzień" podzieleni, ale jednak mają coś wspólnego co ich łączy, co na przykład widać podczas różnych kryzysów, wojen.....i robienia biznesu.....jeden naród!
Tego niezrozumiałego dla Europejczyka zjawiska "nienarodowej" jedności narodowej nie da się powtórzyć w Europie.

No i poza Obamą i kilku bardzo bogatymi hippisami w Kalifornii i Nowym Jorku (łatwo być komunistą siedząc na własnych prywatnych setkach milionów dolarów), to tu nikt nie chce wprowadzać socjalizmu stosowanego!

[waliza]

Dokladnie!! Zbyt wiele roznic. Kazdy kraj inny jezyk i obyczaje, inna tez ekonomia i gospodarka. Wiecej dzieli jak łaczy w tym setki odbytych wojen typu wszyscy ze wszystkimi. Do tego wszystkiego na dobitke to ta unia zostala utworzona na zasadach uragajacych wszelkim elementarnym prawom ekonomii i zdrowego rozsadku. Polaczenie tego wszystko moze sie skonczyc tylko w jeden sposob. Ten stwor nie przetrwa nastepnych 10 lat a gdzie tu do 52.

[Phouty]

Nie uważam ażeby EU się całkowicie rozpadło. Prawdopodobnie na drodze "rozwodnienia legislacyjnego" wróci ono do formy z okresu zimnej wojny, gdzie się to wszystko nazywało wtedy Wspólnym Rynkiem.

Same zasady EU od początku nie były zdrowe, chociaż opierały się na romantycznych założeniach, że wpierw trzeba podciągnąć w górę słabiej rozwinięte kraje unii, poprzez masowe zastrzyki anabolików i steroidów zwanych gotówką.
Taka terapia jednak nie skutkuje niczym o czym wiemy choćby z okresu "budowania drugiej Polski" za czasów tow. Edwarda Gierka.

Nie od parady widuje się w parkach narodowych tabliczki informacyjne, ażeby nie karmić dzikich zwierząt.
Wiadomo, raz zwierzęta pozbędą się naturalnego instynktu do zdobywania pokarmu samemu, to albo będą one musiały być dożywiane do końca życia, albo gatunek jest skazany na wymarcie!
Czysty socjalny i ekonomiczny Darwinizm.

Dlatego też wręcz z przerażeniem czytam ekonomiczne doniesienia z Europy, gdzie obecnie Niemcy planują na następny zastrzyk w żyły pacjentów, będących w rzeczywistości w stanie śmierci klinicznej, w postaci "pożyczek" oprocentowanych na 0%.
Niemcy gotówkę wprawdzie mają, ale to jest nic w porównaniu z potrzebami. A kto bądzie inwestował w obligacje rządowe przynoszące 0% odsetków, o inflacji już nie wspominając!

Szaleństwo!!!

Nawet socjalista Obama wystrzelił kilka salw ostrzegawczych przed sam dziób ciężkiego krążownika bandery niemieckiej o nazwie "Angela Merkel".
Ciekawe czy te salwy ostrzegawcze powstrzymają ten krążownik, który płynie kursem skazującym go na rozbicie się na (już) niedalekich rafach i szkierach!

Kto będzie wtedy ratował Niemcy?
Znów Ameryka?
(Też już kasy nie mamy, a Chiny się przecież nie będą kwapiły, bo to woda na ich młyn)!

Przewiduję rok 2013 jako początek ery "czarnych lat".

[waliza]

Faktycznie moze i unia przetrwa w jakiejs tam okrojonej formie ale jej dziecko o nazwie wspolna waluta to zdechnie ( mam nadzieje szybko) i bardzo dobrze. 2013? Moze i tak ale wesolo to sie zacznie dziac juz za miesiac- dwa bym powiedzial.

[maziek]

Rozpad Unii, o ile nas obejmie, oznaczał będzie przede wszystkim, jakie jest nasze miejsce w szeregu...

[waliza]

No tak a teraz dzieki unii to PL jest wielkim tygrysem i przodujaca gospodarka idaca naprzod jak huragan

[maziek]

Nie chodzi czym jest, tylko kto zostanie w klubie...

[waliza]

Pal licho taki klub. Co do PL to jakos nie widze naszego czlonkostwa w tym klubie zbyt korzystnie.....