Te co waliza wrzucił to wręcz na lufciki wyglądają

. Znaczy że uchylne. Ten z Hamburga to jest klasy Tango. Załóżmy, że kiosk jest zalewany - to wyposażenie elektro jak, przynoszą w walizkach i podpinają do wtyczek? Ogólnie powiem Wam, że prze...ne służyć na takim żelazku. Przede wszystkim ja to musiałem chodzić zgięty w pół, nie wiem na kogo to robili, może na Pigmeja. Może metr pięćdziesiąt to tam mógł z podniesionym czołem chadzać. No i dzięki Bogu, że szczupły jestem. Wszędzie rury, wajchy i zegarki, nawet co mnie mocno rozśmieszyło, w kingstonie są zegarki i wajchy. W razie alarmu to biedak musiał z gaciami w kostkach wyrywać

. Wrażenie robią rozmaite dźwignie i kliny drewniane, co to z literatury sądzę, że do rozpychania zdeformowanych drzwi służyły, aby się wydostać z kajuty. No i na każdej pokrywie włazu w grodzi wodoszczelnej tabliczka, jak wypukać alfabet. Kambuz co miał na 80-ciu chłopa nastarczyć rozmiarów małżeńskiego łoża. Warto pójść zobaczyć, słowa a nawet zdjęcia nie są w stanie tego oddać. Czułem się jak na ekranizacji Okrętu Buchheima. Jak sobie pomyślałem, że jestem w tym czymś pod woda i ktoś na mnie poluje, a ja stoję przy jakiejś korbie, patrzę na telefon i czekam, czy każą mi kręcić w lewo - czy w prawo - to mało się nie posrałem od samego myślenia.