Aborcje itp- wydzielony

[waliza]

Tu jest troche problem bo to od kiedy jest czlowiek, kiedy dusza wstepuje itp to niestety nie jest jak dla mnie niczym podparte. Pytanie, potem siada kilku na soborze i wymyslaja co tu odpowiedzieć. I tyle. Tych pytan mozna mnozyc w nieskonczonosc. Ile tych dusz? Załozmy ja, niewierzacy jestem ta plyta chodnikowa ze swiadomoscia i jakos potrafie z tym zyc, z myslą że po smierci nic nie ma jak i nie bylo przed narodzinami. Wiele tez na to wskazuje. Nauka potrafi odpowiedziec na wiecej pytan z podparciem odpowiedzi czyms niz Kosciól. Oczywiscie jak komus wygodniej wierzyc w cokolwiek to wolna wola. Problemy pojawiaja sie wlasnie przy tematach takich aborcji. Mozna powiedziec, że jak ktos nie chce to niech nie korzysta z takich zabiegow czy innych kontrowersyjnych in vitro ale niech nie zabrania innym. Z drugiej strony ktos moze byc przeciw bo wg jego zasad moralnych ( a moze miec takie przeciez zupelnie "samoistne" bez zwiazku z jakakolwiek religia ) to jest złe, czy nawet jest to mordowanie i on nie może patrzec na to bezczynnie. Tu jest caly problem, że kompromis tu jest chyba niemozliwy. Stad temat co jakis czas wraca i sa zadymy. Nawet sprowadzenie tego do demokracji nic nie da. To znaczy uznac , że dane przepisy prawne to byl demokratyczny wybor wiekszosci i to uszanowac. Niestety tak to tez nie dziala i potem mamy protesty fanatykow pod klinikami i strzelanie do lekarzy.
W kazdym razie ja sensownego pomyslu na jakis kompromis w temacie nie widze.

Dla rozluznienia - moj punkt widzenia :


http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... opvPNiPiT0
można włączyc napisy pl

[Wesley]

Dobrze. Szanuje poglady innych, ale jezeli z cala pewnoscia widze atak, a nie propozycje do dyskusji, co wiec moge uczynic? Powiem wiecej, poniewaz szeryf tego forum identyfikuje sie z pogladami "towarzystwa wzajemnej adoracji " nie jest obiektywnym w sensie relacji pomiedzy dyskutujacymi i pozwala na "gwiazorzenie" pewnej osobie, nie pozostaje nic innego jak na usuniecie sie. Jest mi przykro, niestety kolega Dexter robi duzo zlego swoimi wypowiedziami, nie wiem skad to sie bierze, ale nie zamierzam kontynuowac dyskusji z kims kto nie szanuje drugiego czlowieka. To jest moja ostatnia wypowiedz na tym forum, jestem otwartym czlowiekiem, ale jak widze nieczyste zagrania, to wole sie wycofac.

[maziek]

Kurde, epidemia?

[ss100]

Ktoś jeszcze się poddał ostatnio?
Wesley wyluzuj - po prostu zacznij olewać ,,sprawy pozatematyczne,, - często się tak składa że dyskusja schodzi na politykę i światopogląd, a w tych kwestiach my Polacy jak wiadomo jesteśmy najmądrzejsi i nie dyskutujemy tylko bronimy swojego zdania do ,,krwi ostatniej,, żeby czasem na dnie morza z honorem lec
Wolałbym się tu porozwodzić o cyckach mojej sąsiadki ale jak to u nas - duch ważniejszy od materii. Jeszcze inna sprawa to chyba najwięcej ludzi zostaje skasowanych albo sami się poddają przez wątki z tego działu, który powinien być lajtowy najbardziej ze wszystkich - ale tutaj jednak dyskusja na argumenty podnosi temperaturę ( albo brak argumentów u jednej ze stron) bardzo wysoko i nieraz jeden drugiemu wjedzie na ambicję...

[waliza]

Planowałem nic juz nie pisać w tym temacie ale jakoś po ostatniej wypowiedzi Wesleya nie moge tak tego zupełnie zignorowac.

Wesley
Nie rozumiem do końca Twojej ostatniej wypowiedzi. Dyskusje w tym dziale sa faktycznie różne a udział w nich jest dobrowolny. Na tą ilość ludiz na forum udział w nich bierze niewielu. Mamy przeróżnych ludzi na forum z przeróżnymi poglądami na wszystko, wizjami itp. Dla mnie jasne jest , że jak wejdziemy na te tematy to każdy jest inny i kazdy mainny zestaw pogladów w różnych tematach co sie często kończy iskrzeniem. Dlatego te tematy sa w "pozatematycznych" . To nas często dzieli. Jednak wszyscy jestesmy na forum głównie z powodu tego co nas łączy- broni. W wielu dyskusjach wielu sobie udział całkowicie odpuszcza lub też od pewnego momentu. Takie też miałem wrażenie co do Ciebie, Wesleyu- napisałeś, że wycofujesz sie z dyskusji. Sprawa była dla mnie jasna- z takiej czy innej przyczyny pas. I OK. Potem nagle po 2 nastepnych stronach tematu pojawiasz się urażony i informujesz , że już całe forum przestało smakować. Dziwne to trochę. To tylko forum i aż forum. Z nikim z userów ja nie żyję na co dzien, nie pracuję, itp. Słowem relacje mam na tyle ograniczone że bez wzlędu na to jakie ktoś ma poglady w innych sprawach chętnie spotkałbym sie z nim razem na strzelnicy. Po prostu tematy w których stoimy na przeciwnych biegunach nie byłyby poruszane. Skupmy się może na tym co nas łączy a nie dzieli.

[Wesley]

Przemyslalem i doszlem do wniosku, ze moja pasja zwiazana z zamilowaniem do broni nie moze ucierpiec z powodu zlosliwca jakim jest Dexter.Nie bede rozwodzil sie w szczegolach, ale gledzenie o jakiejs liscie ignorowanych na forum jest delikatnie mowiac niesmaczne, podobnie jak czepianie sie z uporem maniaka detali, ktore w ogolnym zarysie nie maja wiekszego znaczenia. Waliza, troche poczulem sie zawiedziony brakiem Twojej reakcji w momencie kiedy to ewidentnie bylo widac niesympatyczne proby szukania tzw. haka, aby dopieprzyc. Nie tylko ja to dostrzeglem, czy byl w tym obiektywizm?... Roznica pogladow na pewne sprawy nie ma nic tu do rzeczy, ale sposob prowadzenia dyskusji juz tak. Grow up Dexter, a ja przechodze do porzadku dziennego i zeby byla jasnosc nie jestes na mojej liscie ignorowanych nie wiem jak Ty, ja takowej nie prowadze. Kruszenie lodow zawsze musi potrwac ale jest mozliwe...

[maziek]

Wesley, z całym szacunkiem, jaki wiesz że mam do Ciebie, a zwiększonym przez to, że potrafiłeś się wycofać ze złej decyzji, a to jak pokazują mi ostatnie dni cenna i trudna zdolność (złej przynajmniej dla mnie i moim zdaniem ) - tak więc z całym szacunkiem, ale nie wiem o co Ci chodzi. Nie widzę, co takiego złego zrobił dexter i w którym miejscu było to szukanie haka, żeby się przypieprzyć, w rozmiarze takim, abyś mógł to uznać za atak na siebie i złośliwość. Dyskusja na ogół polega na szukaniu haków i na przypieprzaniu się. Tak się weryfikuje hipotezy i bada prawdziwość twierdzeń.

Moim zdaniem Ty jesteś bardzo zaangażowany duchowo czy też światopoglądowo w poruszane wyżej kwestie i z tego powodu dyskusję odhumanizowaną, prowadzoną w kategoriach rzeczowych czy medycznych, czyli tak jakbyśmy rozmawiali o butach czy o parasolach, uważasz za atak na coś dla Ciebie bardzo ważnego, czyli per saldo na Ciebie. Moim zdaniem niczego takiego nie było.

Cieszę się, że wróciłeś .

[ss100]

No dobra to teraz o cyckach

[jac-t]

Nie wywołuj wilka z lasu....

[Wesley]

....a ja to olewam bez cykorzenia a tak powazniej to dzieki Maziek za dobre slowo choc to co wydaje Ci sie oczywiste, moze juz nie byc takie dla mojej osoby i nie oznacza to, ze bede nerwowo poszukiwal miejsca zakopanego toporu... ...to kwestia "podejscia" do drugiego czlowieka.