Forum Broni Strzeleckiej

Ostatnio zwiedziłem kilka przybytkow z ciekawymi gratami. Pomyslalem, że warto wkleic foty.
Tym razem muzeum w Atenach.

Sten mkI

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4bc ... fd98b.html

Dziwne, bo to rzadki widok i w muzeum i na zdjeciach z epoki cięzko trafic stena mkI a wyprodukowano ich niby 100 tys. Nie wiem czy ten na zdjeciu to pozny model mkI czy to mkI*. W literaturze sa dwa rodzaje stena mkI malo sie rozniace. Ten drugi ma tez drewno na kolbie i sama kolba jest nieco inna.

Z ciekawych gratów była tez beretta m18 ale niestety nie mam zdjecia bo nie wyszlo .

Webley z "niespodzianką":


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f42 ... 5e5c3.html


Częsc eskponatow nie byla w ogole opisana, po prostu wisialy sobie w gablotach.
Trafilem takiego cudaka:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0db ... 0dd7d.html

Tego z lewej znam ale to cos po prawej to nie mam pojecia co to. Ktos wie?

Trafilem tez na "greckiego" Lugera. Nie wiedzialem, że bylo jakies zamowienie. Chyba, ze to jakas mala seria byla.

Na koniec ciekawostka. Dzietnastowieczny panzerkamfpwagen

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b8 ... 9a605.html

Produkcja niemiecka Krupp-Schuman z 1894. Na wszystkich pokretlach napisy cyrylica. Z tabliczki wyszlo, że niemiaszki to zrobili na zamowienie Bułgarii. Dzialo 57mm. Te 2 sztuki ponoc grecy zdobyli na bulgarach podczas 1wś.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8d9 ... 7ca9d.html

Ja jestem moze niewymiarowy ale i tak za cholere nie wiem jak do srodka mogly wejsc 2 osoby i obslugiwac to dzialo.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2f8 ... f64db.html

Jak ktos ma jakies ciekawe foty to niech wrzuci.

O, waliza jednak żyje.

Zyje, na wakacjach bylem.

Dziwactw ciąg dalszy:



Co jest nie tak z tym DP? Opis byl tylko ze to DP ale na moje to on mocno dziwny.

waliza pisze: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0db ... 0dd7d.html

Tego z lewej znam ale to cos po prawej to nie mam pojecia co to. Ktos wie?

Pistolet powtarzalny Guycot opatentowany w 1897 przez Pauline'a Gaya i Henriego Guenota z Paryża, z 40 nb. magazynkiem gąsienicowym na 6,5 mm naboje bezłuskowe systemy Volcanic.

Ten DP to jakiś pokładowy chyba, nie ma tłumnika płomienia ani muszki, coś jak jarzmo ma na osłonie lufy , może to jakiś wynalazek jeszcze z przed DT?

No dziwny bardzo. Muzeum hiszpanskie wiec ropzne cuda im ruski mogli wyslac do testowania.

Pistolet powtarzalny Guycot opatentowany w 1897 przez Pauline'a Gaya i Henriego Guenota z Paryża, z 40 nb. magazynkiem gąsienicowym na 6,5 mm naboje bezłuskowe systemy Volcanic.

O Mato Bosko co to za cudak? Poszukam o nim cos wiecej ale pan Gay troche sie spoznil bo w 1897 to juz ladne samopowtarzalne pistolety byly.

Btw muzeum ciekawe bo na Teneryfie. Myslalem ze nic nie bedzie a tu cuda na kiju byly :

Nasze granaciki od "sepewe"


Chociaz glowy nie dam czy nasze bo chyba je hiszpance tez robili u siebie.

Nasz mauserek tez pewnie od "sepewe". Golec totalny- zero oznakowań na nim. Ten nad enfieldem .Podpis glosil ze produkcja warszawa 1930 :




Poza tym ogolnie kupa rupieci z wojny domowej czyli wszystko co udalo sie kupic wszedzie. Z ciekawostek byl lugerek marine- moge dac fote jak ktos chce. Z pojazdow byl Henschel g33. Tez moge pare fot wrzucic.

Podepnę się, bo mnie jedna rzecz zainteresowała. Zwiedziłem ostatnio muzeum - okręt podwodny radzieckiej konstrukcji, zacumowany w Hamburgu, dla niepoznaki zwany U-434. Naprawdę warto - ale chodzi mi o to, że w kiosku ma on cos jakby okienka. Primo - po co, żeby sobie pod wodą rybki oglądać? Secundo - czy to nie jest cholernie słabe miejsce?

Te okienka nie sa przypadkiem w czesci otwartej?

Edit- nie sa. Pogoglowalem chwile. Sa fotki od srodka. Te okienka sa na pewno grube i wytrzymale jak cholera. Do tego to pomieszczenie jest uzywane tylko na wynurzeniu. Zapewne jest ono odcinane oddzielnym wlazem i nawet jego zalanie w zanurzeniu nic by okretowi nie robilo.

Ja też trochę goglowałem i wynika z tego, że to są okna do nawigowania w wynurzeniu. Trochę jestem zdziwiony, bo jakoś nigdy dotąd nie pomyślałem, że kiosk jest poza sztywnym kadłubem. Skoro ma być niezalewany w zanurzeniu to musi mieć wytrzymałość jak sztywny kadłub. A okna mnie zdziwiły, bo są prostokątne. O ile wiem prostokątne okno jest dużo gorsze od okrągłego pod względem zarówno wytrzymałości jak i uszczelnienia. Jeśli znalazłeś fotki od środka to wrzuć. Ja nie trafiłem. A na kiosk mnie nie wpuścili, bo tylko z przewodnikiem, wcześniej trzeba wycieczkę zamawiać.

P.S. Jeszcze mnie jedna rzecz zainteresowała, mianowicie w przedziale torpedowym na dziobie wisi sobie skafander płetwonurka. Czyżby dlatego, że w razie co wychodził przez wyrzutnię torpedową?

Czy ten okręt to nie jest przypadkiem okręt klasy Foxtrot według terminologii NATO. Bo kiedyś zwiedzałem okręt podwodny tej klasy, byłem na kiosku i też widziałem te okna. Jednak z tego co pamiętam (a pamiętam bardzo słabo) chyba ta część gdzie są okna była zalewana podczas zanurzania, bowiem zgodnie z moją pamięcią to miejsce z którego można było popatrzeć przez okna nie było szczególnie szczelne. Przy czym to tylko moja pamięć, może i jednak to miejsce było szczelne, tak więc moja wypowiedź ma jedynie dać do myślenia

To jest Tango class.

Z tym wylazeniem przez wyrzutnie to moglo byc jak najbardziej. W wielu okretach ewentualna ewakucja byla przewidziana przez wyrzutnie o ile pamietam. To pomieszczenie faktycznie nie musi byc szczelne. Po prostu wierzch kiosku zostal zabudowany zeby chronic przed pogoda.

Jak byłem na Foxtrocie to marynarz mówił że można okręt opuścić przez wyrzutnię oraz że mają jakieś aparaty ucieczkowe

Te co waliza wrzucił to wręcz na lufciki wyglądają . Znaczy że uchylne. Ten z Hamburga to jest klasy Tango. Załóżmy, że kiosk jest zalewany - to wyposażenie elektro jak, przynoszą w walizkach i podpinają do wtyczek? Ogólnie powiem Wam, że prze...ne służyć na takim żelazku. Przede wszystkim ja to musiałem chodzić zgięty w pół, nie wiem na kogo to robili, może na Pigmeja. Może metr pięćdziesiąt to tam mógł z podniesionym czołem chadzać. No i dzięki Bogu, że szczupły jestem. Wszędzie rury, wajchy i zegarki, nawet co mnie mocno rozśmieszyło, w kingstonie są zegarki i wajchy. W razie alarmu to biedak musiał z gaciami w kostkach wyrywać . Wrażenie robią rozmaite dźwignie i kliny drewniane, co to z literatury sądzę, że do rozpychania zdeformowanych drzwi służyły, aby się wydostać z kajuty. No i na każdej pokrywie włazu w grodzi wodoszczelnej tabliczka, jak wypukać alfabet. Kambuz co miał na 80-ciu chłopa nastarczyć rozmiarów małżeńskiego łoża. Warto pójść zobaczyć, słowa a nawet zdjęcia nie są w stanie tego oddać. Czułem się jak na ekranizacji Okrętu Buchheima. Jak sobie pomyślałem, że jestem w tym czymś pod woda i ktoś na mnie poluje, a ja stoję przy jakiejś korbie, patrzę na telefon i czekam, czy każą mi kręcić w lewo - czy w prawo - to mało się nie posrałem od samego myślenia.

Fota jest wlasnie tego okretu z Hamburga ,podobno. Ten okret to i tak jest duzy i nowoczesny. Mozna sobie zwiedzic typ VII. Co do zalewania tego pomieszczenia to tam tylko zawory i wajchy , elektryki i elektroniki o ile wiem tam nie bylo i nie ma.
Mowa oczywiscie o starociach.
Co do ciasnoty w roznego rodzaju sprzecie to maziek nic nie mow. Ja sie nie nadaje nigdzie . Raz utkwilem kompletnie we wlazie dowodcy w T55. Zanim sie wydlubalem to chyba z 5 minut mi zajelo. Sprzet latajacy tez jest dla krasnali chyba :






Hueya sobie odpuscilem bo bylo ryzyko ze jak wejde to juz tam zostane.