Ciekawostki z muzeach

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Okruch
Posty: 1550
Rejestracja: 20 listopada 2009, 13:33
Lokalizacja: Tarnów, Małopolska

Re: Ciekawostki z muzeach

#61 Post autor: Okruch » 30 maja 2015, 12:25

To znaczyłoby, że Niemcy potrafią być zaskakująco nowatorscy i zaskakująco anachroniczni w tej samej sprawie i w tym samym czasie.

A nam zarzucają, że nie da się zrozumieć naszego myślenia ;)
Dziesiątek
Okruch

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Ciekawostki z muzeach

#62 Post autor: maziek » 30 maja 2015, 12:56

Będę bronił tezy, że jednak rozplanowanie desek i wajch w niemcu jest oszczędne i bliskie optymalnemu. Jeździłem (nieco, znawcą nie jestem, zresztą niemców też nie) francuzami i japończykami i nie chodzi o to, że nie da się tym jechać, tylko właśnie o ergonomię i jednak większą ilość "pomysłów" w sprawach, w których wydaje się nie powinno się kombinować (jak np. zamiana wajchy kierunków na jakieś prztyczki z prawej strony). Kiedyś wdusiłem koledze trwale logo na kierownicy w peugeocie bo chciałem zatrąbić (a trąbiło się WDUSZAJĄC PO OSI którąś z wajch przy kolumnie kierownicy, było ich tam zresztą nieco więcej, niż dwie ;) ). Możliwe, że jakbym się wychowywał od urodzenia na francuzach, to miałbym bardziej otwarty umysł i zwyczajnie nie zakładałbym, że na pewno trąbi się naciskając środek kierownicy, włącza kierunek wajchą z lewej, a szukanie otwierania bagażnika rozpocząłbym w prawym bocznym schowku...
ukłony...

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2468
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#63 Post autor: AKMSN » 30 maja 2015, 15:12

Znowu zeszło na motoryzację. Akurat klakson uruchamiany poprzez wciśnięcie manetki kierunkowskazów to w samochodach francuskich żaden ewenement. Ja też tak mam w moim pięknym wehikule. Dodam że choć wcześniej nie używałem takiego rozwiązania, a przestawienie się nie stanowiło dla mnie żadnego problemu

A co do kierunkowskazów, to nie kojarzyłem jakichś dziwnych rozwiązań z Peugeotów, raczej dziwne rozwiązania kojarzą mi się z Citroenem, mój BX ma już kierunkowskazy włączane przy pomocy wajchy, ale wcześniejsze jego wersje miały kierunkowskazy włączane przyciskami, które zresztą trzeba było ręcznie wyłączyć (nie było automatycznego wyłączania kierunkowskazów przy powrocie kierownicy do położenia "jazda na wprost")

Obrazek
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Ciekawostki z muzeach

#64 Post autor: maziek » 30 maja 2015, 16:25

No sam widzisz ;) ...

A wracając do zawieszeń i rozłożenia podzespołów (się nie znam):

- w czym te zawieszenia były gorsze?
- z rozdziału silnika od skrzyni dodana masa to wał (no i sam wał przez środek) - a może ta skrzynia chroniła dodatkowo, albo napęd na przód miał wielkie zalety?
ukłony...

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2468
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#65 Post autor: AKMSN » 30 maja 2015, 16:34

Napęd z przodu miał swoje zalety. Jednak jego wady, o ile pewnie nie były dobrze widoczne w czołgach ważących kilkanaście ton, zaczynały być problemem przy czołgach ważących kilkadziesiąt ton. Zauważmy że jak mamy z tyłu silnik, skrzynię biegów i koła napędowe, to nie powinno być problemem takie zaprojektowanie czołgu aby dostęp do skrzyni biegów i przekładni bocznych, by dostępem łatwym. W końcu tylny pancerz czołgu i tak nie jest wytrzymały, jest projektowany z założeniem że nie będzie szczególnie narażony na ostrzał, stąd można pozwolić sobie na osłabienie tylnego pancerza. Oczywiście, są wyjątki, taki T-34 miał akurat gruby i dość odporny pancerz tylny, ale akurat takie a nie inne ukształowanie tylnego pancerza było wadą tego czołgu, a nie zaletą

Jak mamy skrzynię biegów i przekładnie boczne z przodu to problem z zapewnieniem dostępu jest większy. W takim Shermanie cała przednia dolna część pancerza to była mocowana na śruby osłona przekładni którą można było zdemontować. W takim Tygrysie aby wyjąć skrzynię biegów trzeba było demontować wieżę czołgu. Niemcy w Panterze nie chcieli osłabiać przedniego pancerza, nie chcieli też demontować wieży do wyjmowania skrzyni biegów, więc zrobili bardzo duży kadłub. Duży kadłub to albo duża masa czołgu, albo słabiej opancerzony czołg przy mniejszej masie

Dodam że wiele lat temu, jak miałem już kilka modeli czołgów i porównałem wymiary Pantery z wymiarami innych czołgów, to aż zmierzyłem wymiary Pantery aby sprawdzić czy aby ten model na pewno "trzyma skalę", bowiem miałem podejrzenia że ten model jest coś za wielki przy Tygrysie czy czołgu IS-2. Cóż, model miał wymiary zgodne ze skalą, inne czołgi też, po prostu Pantera w rzeczywistości też była naprawdę dużym czołgiem
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#66 Post autor: asasello » 30 maja 2015, 23:26

Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Speedy
Posty: 432
Rejestracja: 19 maja 2004, 21:34
Lokalizacja: Wawa

Re: Ciekawostki z muzeach

#67 Post autor: Speedy » 30 maja 2015, 23:41

maziek pisze:Dziwy, dziwy... To jaka jest przewaga tego "rewolweru" nad gatlingiem? Masa?
Tak jak tu już ludzie pisali: rewolwer jest lżejszy od gatlinga. Wolniej wali, ale za to od razu ma pełną szybkostrzelność, a gatling rozpędza się chwilkę (Vulcan 0,25-0,5 s zależnie od instalacji). W krótkich seriach może więc paradoksalnie wystrzelić więcej pocisków w tym samym czasie. Gatling najlepiej działa jako napędowy ale obciąża bardzo pokładową sieć np. samolotu (skokowy duży pobór mocy w chwili rozruchu), rewolwer nie. Za to rewolwer bardziej się nagrzewa. Tak, że jak wszystko ma on swe zalety i wady...
Pozdro
Speedy

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Ciekawostki z muzeach

#68 Post autor: maziek » 31 maja 2015, 11:24

Z tego co widzę to co piszesz to nie są główne przyczyny. Są ważne i wymagają "technicznej krwi" ale można je obejść w dużym stopniu (choć tutaj, również paradoksalnie, przy rozkręcaniu to gatling cierpi bardziej od momentu bezwładności). Z tego co widzę gatling wali do 75 strzałów w pierwszej sekundzie (ciekawy byłby wykres, ale nie znalazłem).

Natomiast wygląda mi, że chodzi o kaliber. Wraz z odejściem od 20 mm w stronę większych (przy zachowaniu prędkości początkowej) problem masy zaczyna przeważać nad wszystkim. Po prostu gatling na 30 mm wygląda i waży w komplecie mniej więcej jak armata z Avengera ;) a i tak nie strzela już 6000 s/m. Może trochę przesadzam, bo chyba w tej armacie postawiono na prędkość początkową, co się przekłada na długość i masę luf (a także masę amunicji), ale...

P.S. jeszcze jedno - widzę, że w tych zastosowaniach (i ADEN, i GAU-8) modny jest zmienny skok gwintu - czy to ma wpływ na grzanie się lufy, czy o co chodzi?
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#69 Post autor: waliza » 31 maja 2015, 12:13

Zmienny skok nie ma nic wspolnego z grzaniem lufy. Rewolwerowe dzialka moga tez byc tansze. Pomijajac spor czy sa prostsze czy nie to gatling to jest komplet, lufa zamek itp razy iles tam. Laczna liczba czesci jest duza i to kosztuje.
Zmienny skok sluzy do lagodniejszego "rozpedzenia" pocisku.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2468
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#70 Post autor: AKMSN » 31 maja 2015, 13:32

Właśnie, co do Gatlingów, kiedyś czytałem artykuł że strzelby powtarzalne często są tańsze od dubeltówek, bowiem jeden z najdroższych elementów broni to lufa, a dubeltówka ma dwie, podczas gdy strzelba powtarzalna ma jedną. Może i taak jest z Gatlingiem. On ma kilka luf, działko rewolwerowe jedną

A co do niemieckich samochodów i wiedzenia gdzie co jest, ja kiedyś wsiadłem do samochodu i na początku nie byłem w stanie włączyć świateł (później włączyłem), bowiem włącznik był pokrętłem na desce rozdzielcze, a znane mi samochody miały włącznik na manetce. Z tego co wiem niektóre niemieckie samochody mają włącznik świateł na desce rozdzielczej. Jak widać Maziek, kwestia przyzwyczajenia
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Ciekawostki z muzeach

#71 Post autor: maziek » 31 maja 2015, 15:35

waliza pisze:Zmienny skok sluzy do lagodniejszego "rozpedzenia" pocisku.
Chodzi o rozpędzanie w sensie nadawania mu prędkości obrotowej? Czyli na początku jest "gęstszy", potem "rzadszy"?
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#72 Post autor: waliza » 31 maja 2015, 19:33

Tak, o predkosc kątową chodzi i z tego co wiem to tak jest- skok maleje.

Z dubeltowka to jest tak, ze nie chodzi o cene luf jako takich ale o ten blok dwoch zlutowanychjaki ma dubeltowka. Spasowanie tego i zlutowanie jak nalezy to nie takie hop siup . Jak dochodzily bajery typu obie lufy bijace w punkt na jakas odleglosc ( chociaz ot juz bardziej do kulowych a nie srutowych luf) to juz calkiem bo trzeba bylo to skladac, przystrzeliwac, rozkladac , poprawiac i tak w kolko a lutowac na koncu. Do tego haki, bloki itp.
Co do tych zalet reowlerowych dzialek nad galtingiem to mysle, ze poza cena to bedzie lepsza mozliwosc budowy modulowej i co za tym idzie wymiany czesci. W rewolerwoym dzialku to bedzie jakis szkielet czy blok do ktorego przymocowana jest lufa. Lufe moza szybko wymienic. Mozna tez wymienic cala reszte jesli by to zbudowac w postaci takiego "power packa" jak np silniki czolgowe. W gatlingu to juz nie przejdzie tak latwo. Same lufy to wiadomo- caly blok/wiązka. Z tymi zamkami i wszystkimi "flakami "za lufami tez juz trudniej.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Ciekawostki z muzeach

#73 Post autor: maziek » 31 maja 2015, 19:47

Ta, spasowanie na cyfrowej obrabiarce ;) .

Tak śmiechem żartem, bo widziałem jakąś firmę z Anglii, co robi po staremu, jak piszesz waliza, ale nie wiem, czy to nie ewenement w czasach, w których można z metalu wydrukować pistolet.

Przypadkiem obejrzałem jak sa robione winchestery: https://www.youtube.com/watch?v=UbRRdxW12EE

Jedno pytanie - zaraz na początku - jak to możliwe, że wierci się lufę z pręta i wiertło "nie schodzi" na tej długości? Drobne różnice w materiale niezawodnie powinny doprowadzić do zejścia z osi, żeby nie wiem co... przy tym stosunku średnicy wiertła do długości.
ukłony...

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Ciekawostki z muzeach

#74 Post autor: LARPAK » 31 maja 2015, 21:55

Masz tam taką prowadnicę z tego co zauważyłem - prostokątny kawał metalu, który się porusza.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Ciekawostki z muzeach

#75 Post autor: waliza » 31 maja 2015, 23:02

I temat na forum o robieniu luf.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

ODPOWIEDZ