Samochody z demoludów

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2469
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Samochody z demoludów

#1 Post autor: AKMSN » 4 lipca 2012, 21:19

Ostatnio zastanawiałem się nad motoryzacją i oczywiście najbardziej interesująca wydała mi się motoryzacja z demoludów. Gdzie tam jakimś Mustangom czy innym Chevroletom do takiego "dużego Fiata" czy takiej Łady, a co dopiero wobec takich "wynalazków" jak Syrena czy Zaporożec

Kilka moich przemyśleń

Syrena- cóż, zazwyczaj spotykałem się z negatywnymi opiniami co do niezawodności tego samochodu. Zastanawia mnie jednak czy taką Syrenę można by uznać za samochód gorszy od Trabanta. Taki Trabant do końca miał silnik dwucylindrowy (późne Syreny miały 3 cylindry). Wygląd Trabanta według mnie był gorszy. Trabant z tego co wiem był mniejszy. Z innej strony Trabant miał superhiperultranowoczesne nadwozie wykonane z TWORZYWA SZTUCZNEGO (fanfary), co wydaje mi się dobrym pomysłem wobec kiepskiego zabezpieczenie samochodów z demoludów przed korozją. Silnik Trabanta umieszczony był poprzecznie co też jest bardziej nowoczesnym rozwiązaniem od silnika wzdłużnie rodem z Syreny. No i Trabant miał wersję 1.1, choć według mnie to raczej "zasługa" tego że produkowano go aż do końca NRD, podczas gdy taką Syrenę zaprzestano produkować "już" w 1983r

Fiat 126p. Symbol. Produkowany do 2000r. Na dodatek w "czasach swojej świetności" wcale nie był gorszy od swojego odpowiednika z zachody. Z tego co wiem włoski 126 był tym samym co polski 126p, czego nie da się powiedzieć o 125 i 125p (inne samochody). Z innej strony był to samochód dość mały. Spotkałem się nawet z opinią że podobno nabijano się z naszych maluchów nawet w co bogatszych demoludach (nie wiem czy da się to sprawdzić, nie mieszkałem w Czechosłowacji czy na Węgrzech Kadara). Na dodatek mam wątpliwości czy był lepszy od radzieckiego Zaporożca ZAZ-965, który przecież był produkowany od wczesnych lat 60. do późnych 60. Później był ZAZ-966/968 (większy). Zaporożce miały silnik V4 (najmocniejszy coś 50KM). Natomiast "Kaszlak" miał jedynie silnik dwucylindrowy. Co prawda Maluch był chyba bardziej nowoczesny, ale z drugiej strony, według mnie lepszy samochód większy i z mocniejszym silnikiem niż samochód bardziej nowoczesny (zresztą, jak zmierzyć nowoczesność). Podobno można było wziąć licencję na Fiata 127, ale podobno (znowu podobno) licencja na Fiata 126 była lepsza (możliwość spłacania częściami samochodowymi produkowanymi w Polsce)

Przy czym w przypadku Malucha niektórzy może pamiętają że wiele osób jeździło z otwartą klapą silnika aby poprawić chłodzenie. Co ciekawe podobno we Włoszech nikt tak nie jeździł, choć klimat nie jest tam "zimniejszy" niż w Polsce

Fiat 125p był według mnie udany, ale jednak stawiam go niżej od Ład (które były Fiatem 124) czy rumuńskich Dacii (które były na licencji Renault). Łada miała silnik z wałkiem rozrządu w głowicy, natomiast Dacia napęd na koła przednie

Swoją drogą, może pamiętacie że wiele lat temu w niektórych samochodach montowano elektroniczną deskę rozdzielczą. To znaczy, zamiast klasycznych "zegarów", wyświetlane cyfry. Co ciekawe podobno istniała wersja enerdowskiego Wartburga z deską "digital". Kto by pomyślał, samochód w demoludu a taki wynalazek. Prawie jak w "Knight Rider" :D
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
tuliusz
Posty: 73
Rejestracja: 1 grudnia 2010, 12:49

Re: Samochody z demoludów

#2 Post autor: tuliusz » 4 lipca 2012, 22:14

W trabancie tę karoserię z tworzywa sztucznego można było po stłuczce posklejać po prostu taśmą izolacyjną i gitara.Mi bardzo podobała się wersja produkowana na potrzeby Ludowej Armi NRD.Szczytem marzeń społeczeństwa było nabycie malucha w wersji "bis".Co do syrenek,to czuję spory sentyment,bowiem tato miał takową (w wersji 105),z której był niepomiernie dumny,a ja razem z nim:).Zdecydowanym plusem tego auta była może nie tyle jego bezawaryjność,co możliwość naprawienia we własnym zakresie,czy w ostateczności u znajomego mechanika w POM-ie,za zwyczajową opłatę w postaci wiadomego napitku.W dzisiejszej dobie komputerów pokładowych i inszej elektroniki o takim załatwieniu sprawy należy zapomnieć niestety.

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#3 Post autor: waliza » 4 lipca 2012, 22:16

AKMSN ile masz lat? Chyba 90% tych samochodow znasz tylko z opowiesci lub literatury :mrgreen:
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2469
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#4 Post autor: AKMSN » 4 lipca 2012, 22:23

Z całym szacunkiem, ale bzdura Waliza. Nawet jeden z pierwszych samochodów jakim jeździłem w życiu to był Fiat 125p, konkretnie pojazd z 1979r (już można było sobie otworzyć bagażnik przy pomocy dźwigienki w kabinie). Bardzo dobrze pamiętam czasy kiedy pomysł aby Malucha traktować jako pojazd do kolekcji wydawał się za przeproszeniem poroniony, a Syrena była traktowana po prostu jako złom. Nawet czuję się staro kiedy przypominam sobie jak stały na ulicy zaniedbane wynalazki z demoludów kosztujące grosze, a dzisiaj takie same wynalazki zaczynają nabierać na wartości

Choć owszem, z radzieckimi Zaporożcami nie miałem do czynienia. Podobnie takie pojazdy jak Moskwicz Aleko czy ZAZ Tawria są dla mnie bardzo, ale to bardzo egzotyczne (no, ale one powstały pod sam koniec istnienia demoludów)

Świetny link do pewnego znanego programu, choć tym razem odcinek z 1983r związany z pojazdami bloku wschodniego
Ostatnio zmieniony 4 lipca 2012, 22:41 przez AKMSN, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

fn fal
Posty: 633
Rejestracja: 16 września 2008, 17:53

Re: Samochody z demoludów

#5 Post autor: fn fal » 4 lipca 2012, 22:39

Ja również jestem człowiekiem młodym (rocznik czarnobylski) i pierwszy samochód jaki miałem okazje prowadzić to był maluch kupiony przeze mnie i kumpla na wichurze za całe 50zl :lol:jakieś 10 lat temu . Przynajmniej osoby z mojego rocznika jeszcze dobrze te cuda motoryzacji PRL-u znają bo każdy na takich autach uczył się jezdzić :D . Więc generalnie osoby urodzone w latach 80 jakieś tam pojecie o tych autach jeszcze mają :wink: .

asasello
Posty: 4380
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#6 Post autor: asasello » 4 lipca 2012, 23:04

http://www.autosoviet.altervista.org/main-english.htm

AKMSN troche poraziłeś ale nie ma w tym twojej winy.To taka refleksja o miernocie historii jako nauki.
Pamiętaj że wszystkie te pojazdy to była jedna wielka sraka.Teraz jest moda na idealizowanie owych czasów ale skoro te pojazdy tak szybko wymarły to o czymś świadczy.Ludzie tym jeździli bo nie mieli wyboru.Wiele z nimi użyli i spora część z nas zostało w nich poczętych ale rozważanie co było lepsze to wybór miedzy dżumą a tyfusem. Poczytaj Podbielskiego on w miare obiektywnie o niektórych z nich pisze.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2469
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#7 Post autor: AKMSN » 4 lipca 2012, 23:11

Jakie znowu idealizowanie. To że te pojazdy były gorsze niż samochody zachodnie (a przynajmniej większość z samochodów zachodnich) jest OCZYWISTE. Jednak nie zgodzę się że dyskusja który pojazd z demoludów był lepszy to dyskusja jak czy lepszy jest tyfus czy dżuma. Jednak taka Łada jakaśtam czy Fiat 125p były mimo wszystko bardziej nowoczesne od Syreny czy Trabanta

Teksty o srace to wysoce ocenne slogany. Nic nie wnoszą do dyskusji. Równie dobrze można napisać że nie powinniśmy na forum dyskutować na temat broni produkowanej w PRL, bo przecież taki P-64 nie był jakąś szczególnie udaną konstrukcją

Na dodatek dobrze pamiętać że te pojazdy były produkowane często przez kilkadziesiąt lat, tak więc Fiat 125p był bardziej nowoczesny w 1970r niż w 1990r
skoro te pojazdy tak szybko wymarły to o czymś świadczy
Można dyskutować. Kaszlak i Polonez były produkowane jeszcze w latach 2000. No, ale to raczej świadczy o zapóźnieniu polskiego przemysłu niż o ich zaletach. Jednak nie przesadzał bym z tym szybkim wymarciem
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#8 Post autor: waliza » 4 lipca 2012, 23:57

AKMSN nie myl czy tez nie mieszaj samochodow licencyjnych z furami , ktore faktycznie powstaly w demoludach. Fiat125 i 126 to konstrukcje licencyjne tak samo jak renault r12- dacia. W zasadzie warszawa to tez licencja ale nie z zachodu.
126 naszej produkcji powstalo ponad 2x tyle co wloskich bo licencje splacalismy gotowymi samochodami stad te polskiej produkcji szly wszedzie w tym do UK.
W poczatkowym okresie motoryzacja w demoludach nie byla najgorsza do tego wspomagana licencjami jak u nas. Starocie to zaczely sie robic gdzies w koncu lat 70. Fiat 125 i 126 w momencie wejscia do produkcji byl konstrukcja na swoje czasy nowoczesna. Moze 126 troche odstawal bo w zasadzie poza nadwoziem to silnik i plyta podlogowa to zwywcem fiat 500. Problem byl w tym, że te konstrukcje byly klepane ponad 20 lat gdzie na Zachodzie to 7-10 lat i wchodzily nowe modele.
Trabant z poczatku ( lata 50te kiedy powstal protoplasta p70 ) nie byl na powojenne lata zly. Tylko ,że rozwoj poszedl szybko a samochody demoludow zostaly z tylu. Silnik 1.1 to pochodzil juz od VW polo i to razem z cala półrama ale to juz łabedzi spiew bo lata 1990-94 gdzie ten samochod to bylo jakies zabytkowe kuriozum. ( sam mialem tarabanta 600 i 601)
Samochod nie najgorszy i dobrze wykonany na tamte czasy, minusem byl uklad zaplonowy na przerywaczach ciagle sie pieprzacy i te palace sie kondensatory :| . Trampek i tak byl wiekszy od malucha i wygodnie mi sie nim jezdzilo , zwlaszcza zawieszenie pancerne ale jednak ten dwusuw... Z plastikiem to legenda troche. Ten duroplast byl latwy w produkcji ale ciezki i to byly tylko okladki- dach, blotniki, maska , klapa i drzwi. Wszystkie szkielety nadwozia i plyta podlogowa to stal , ktora rdzewiala jak wszystko inne. Silnik mial 2 cylindry i nie ma tu w tym nic zlego . 3 cylindry syreny byly od poczatku, tylko wczesne prototypy mialy 2. W dwusuwie 3 cylindry sa ok latwo wykorbienia zrobic. Czterosuw to jednak najepiej 4 cylindrowy.
Zdecydowanie najgorszym tworemi, kompletna porazka to byla wlasnie skarpeta-syrena. Konstrukcja w momencie powstania juz nie nowoczesna do tego produkowana nienowoczesnymi metodami ( do konca blachy nadwozia klepano recznie na kopytach) i to bardzo niechlujnie. Ten produkt to wogole nie powinien ujrzec swiatla dziennego. Silnik moze by jeszcze na poczatek lat 60 uszedl ale reszta....Nie wiem co gorsze. Zawieszenie na resorach poprzecznych, konstrukcja ramowa , wykonanie czy jeszcze co innego. Przeguby polosi to pekaly od patrzenia na nie. Chlodnica za silnikiem....do tego produkcja do 1983 gdzie juz na zachodzie wchodzil golf II. Auć.
Zaporozec byl bardziej ciekawa konstrukcja. Tez mialem z tym cudem do czynienia. W momencie powstania byl calkiem ok i mial wiele fajnych rozwiazan np autonomiczne ogrzewanie benzynowe. Samochod spelnial oczekwiania- toporna maszyna nie do zajechania. Zawieszenie na drazkach skretnych pancerne- dzieki niemu podloga byla plaska i mozna bylo zasuwac nim po kazdych bezdrozach. Potem to jak z pozostalymi konstrukcjami, czas lecial a demoludy dalej je tlukly jakby czas stal w miejscu i to byl problem.
Nasz polonez to w zasadzie odswierzeniem konstrukcji juz starawego 125. Silnik juz w momencie powstania w 1978 stary. Zmieniono tylko troche na sile ( niby unowczesniono) sterowanie rozrzadem z lancucha na pasek i to na tyle. Przy silniku ohv to gowno to dalo. Buda byla nasza i nie byla taka najgorsza. Jesli by poldek byl robiony do 1985 i potem zastapiony nowszym modelem to ok ale jak wiemy tak nie bylo. Tak czy siak poczatkowo te konstrukcje demoludow jak wposmnialem nie byly takie zle. Poldek nawet byl sprzedawany w USA i UK i ktos je kupowal. Byla tez montownia polonezow w Egipicie. Tam na duze spalanie i rdze nie narzekali :mrgreen: :wink: .

Dla mnie zdecydowanie najlepszymi konstrukcjami w miare nowoczesnymi i wlasnymi z krajow demoludow to byly skody. Mimo nietypowej konstrukcji z slinikiem z tylu to jednak seria 1000mb 100s o 105/120 byla z demoludow najlepsza i w miare nowoczesna o czym swiadczy niezla nawet sprzedaz eksportowych wersji na zachodzie ( sasiad ma model 120 rapid w idealnym stanie :wink: )
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#9 Post autor: waliza » 5 lipca 2012, 00:08

Asasello- sraka? zacofanie konstrukcyjnie to bylo jedno a czesto bardzo niechlujne wykonanie i montaz to drugie. Jednak pamietaj, że kraje demoludow we wszystkich produktach nie tylko samochodach mialy jedna ceche- robili je inzynierowie a nie ksiegowi. Jak wspomnialem wyzej to skody za srake bym nie uznal , i konstruckja i materialy i wykonanie nie byly zle, nawet w porownaniu z zachodem. Jak ja bym chcial, żeby dzisiejsze posrane super cudowne audi zamiast srakowatych, gownianych , aluminiowych wahaczy miale takie same jak te w trabancie !! Jesli juz sie zuzyly to tylko tuleje gumowo- metalowe i wymienialo sie je na nowe wyciskajac na prasie i tyle. Sam wahacz byl niesmiertelny w przeciwienstwie do tych super duper drogich ,gownianych aluminiowych wytloczek w super drogim np audi czy innych gownach gdzie wahacze pekaja po roku lub wpierdoli je sol z ulic a wszystko jest na amen zgrzane/ zaklepane/ sklejone i wymienia sie tylko w calosci !!!

Eh az sobie spojrzalem na zdjecia trampka 600. To byly czasy :mrgreen: . Przypomnialy mi sie dowcipy o trampku

Jak zwiekszyc wartosc trabanta o 100%? Zatankowac do pelna

Czym sie rozni trabant od gumy do zucia? Niczym, jak rozdepczesz to i to i to przyklei sie do buta.

Wpada trabant do rowu kolo krowiego placka. Krowi placek do trabanta:
- kim jestes?
- jestem samochodem
- jak ty jestes samochodem to ja jestem pizza :mrgreen:
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Samochody z demoludów

#10 Post autor: ss100 » 5 lipca 2012, 00:10

Dobrze to sobie można wspominać te stare samochody, ale mimo sentymentu większość nich to syf jakościowy był, a Dacie i pf125p to chyba największa tandeta (pierwsze modele lepsze były).
Jakościowo to made in CCCP chyba najlepsze były, ale jak się człowiek przejechał mercem 123 czy tam golfem w latach 80tych to było czuć tą przepaść...

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2469
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#11 Post autor: AKMSN » 5 lipca 2012, 00:12

Ależ Waliza, ja bardzo dobrze wiem że Fiat 125p, Fiat 126p, Dacie czy Łady to były samochody bardzo bliskie konstrukcjom zachodnim, na dodatek produkowane na licencji. Jednak co ja poradzę na to że znaczna część samochodów z demoludów to nie były konstrukcje autorskie, tylko właśnie licencyjne kopie. Jednak jak dla mnie i tak można o nich podyskutować

Zgadzam się również całkowicie że jeden z podstawowych problemów to było klepanie danego modelu przez kilkadziesiąt lat, sam o tym pisałem. Nawet był taki kawał że Japończycy kupili na samochód licencję, po czym w toku produkcji zmienili wszystko oprócz klamki. Natomiast Polacy zmienili tylko klamkę
3 cylindry syreny byly od poczatku, tylko wczesne prototypy mialy 2. W dwusuwie 3 cylindry sa ok latwo wykorbienia zrobic
Tutaj nie masz racji. Pierwsze Syreny miały 2 cylindry. Dopiero później były Syreny z silnikami od Wartburga (3 cylindry), a jeszcze później Syrena 104 i Syrena 105 z polskim silnikiem 3 cylindrowym

Swoją drogą, ciekawe że (podobno, nie wiem czy to prawda) Peugeotowi nie podobała się nazwa Warszawa 202 (zmieniono na 222), natomiast nie przeszkadzała mu Syrena 101/102/103/104/105 czy Trabant 601. No, ale może Francuzi nie uznali tych "wynalazków" za prawdziwe samochody :twisted:
Jak zwiekszyc wartosc trabanta o 100%? Zatankowac do pelna

Czym sie rozni trabant od gumy do zucia? Niczym, jak rozdepczesz to i to i to przyklei sie do buta.

Wpada trabant do rowu kolo krowiego placka. Krowi placek do trabanta:
- kim jestes?
- jestem samochodem
- jak ty jestes samochodem to ja jestem pizza :mrgreen:
Jeszcze był kawał (choć według mnie kiepski) że ogrzewanie tylnej szyby w Trabancie miało ułatwiać pchanie samochodu. Najlepszy to chyba ten Twój z Pizzą :D
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#12 Post autor: waliza » 5 lipca 2012, 00:18

To wkoncu jak? To nie ostatnie modele syreny mialy 3 cylindry tylko pierwsze modele mialy 2 :wink: . Ostatnie czy pierwsze to mam na mysli nie numerek modelu ale ilosci i lata produkcji. model 104 o 105 mialy silnik 3 cylindrowy zblizony do tego z wartburgera.
Z warszawa to bylo tak, że zmnieniony przez nas model z garbusa m20 mial sie nazywac 202 ale peugeot sie odezwal . Nie to,że im sie cos nie podobalo tylko oni sobie zastrzegli wylacznosc, że tylko ich modele moga miec w nazwie/ numerze modelu "0" posrodku stad zmieniono numer na 222. Zreszta jak widac peugeot trzyma sie tego zera w srodku do dzis.

Z ta nowoczesnoscia samochodow to mi sie wlasnie przypomnialo przy drugiej flaszce, że to nie bylo tak, że demoludy byly zacofane tylko to durna wladza to zacofanie trzymala na sile. Nie wypadalo zeby robol jezdzil cudem techniki. dotknelo to wiele konstrukcji w tym i naszego junaka. Istnialo wiele nowoczesnych prototypow zapierajacych wrecz dech jak np syrena sport. Nie mialy one jednak szans najmniejszych zeby wejsc do produkcji. Nawet warszawa doczekala sie prototypu modelu , ktory mial ja zastapic ale nie pamietam nazwy. Pamietam tylko, żenadwozie bylo nowoczesne i bryle wykorzystano przy nowym nadwoziu wartburga i nawet zachod zerznal wyglad w fordzie falconie.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2469
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#13 Post autor: AKMSN » 5 lipca 2012, 00:27

To wkoncu jak? To nie ostatnie modele syreny mialy 3 cylindry tylko pierwsze modele mialy 2 :wink: . Ostatnie czy pierwsze to mam na mysli nie numerek modelu ale ilosci i lata produkcji. model 104 o 105 mialy silnik 3 cylindrowy zblizony do tego z wartburgera
Napisałem to samo. Jednak początkowo pisałeś że tylko prototypy miały 2 cylindry, podczas gdy pierwsze Syreny produkowano seryjnie również miały 2 cylindry
Z warszawa to bylo tak, że zmnieniony przez nas model z garbusa m20 mial sie nazywac 202 ale peugeot sie odezwal . Nie to,że im sie cos nie podobalo tylko oni sobie zastrzegli wylacznosc, że tylko ich modele moga miec w nazwie/ numerze modelu "0" posrodku stad zmieniono numer na 222. Zreszta jak widac peugeot trzyma sie tego zera w srodku do dzis
To truizm. Jednak zauważ że nie czepiali się oznaczeń Syreny czy Trabanta. No, ale jak już pisałem, może nie uznawali tego typu "wynalazków" (tak, lubię to określenie) za prawdziwe samochody

Swoją drogą, trochę zdziwiło mnie że Wartburg 1.3 miał silnik poprzecznie, biorąc pod uwagę że poprzednie Wartburgi miały silnik wzdłużnie. Tak, wiem, praktycznie agonia demoludów, pierwsze egzemplarze seryjne to 1988r (choć jeszcze przez polskimi wyborami czerwcowymi czy upadkiem muru berlińskiego)
durna wladza to zacofanie trzymala na sile. Nie wypadalo zeby robol jezdzil cudem techniki
Po prawdzie, jak dla mnie teza mocno wątpliwa. Po prostu, zaprojektowanie samochodu to nie jest prosta sprawa, a co dopiero nowoczesnego samochodu. Tak więc klepano to na co już były licencje. Tym bardziej że i tak w "gospodarce niedoborów" nie było konkurencji i nawet taki Trabant w latach 80. był lepszy niż brak jakiegokolwiek samochodu

Prototypy były, jednak jak sam wiesz, od prototypu do rozpoczęcia produkcji seryjnej droga daleka

Co do Poloneza. Czytałem że początkowo zakładano że silnik OHV zostanie po pewnym czasie zmieniony na bardziej nowoczesny, ale przyszedł kryzys, stan wojenny, embarga, no to klepano nadal silniki OHV
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#14 Post autor: waliza » 5 lipca 2012, 00:36

Resztkami sil zanim padne jeszcze cos napisze. Pogrzebalem troche i widze walnalem byka. Pamiec zawodzi. Warszawa a byl to model 210 zostala zerznieta z forda falcona a potem ta bryłe wykorzystano przy nowej budzie wartburga.

Silnik 1.3pochodzil od golfa i byla tu taka sama sytuacja jak z trampkiem. Zaden tu problem czy silnik wzdluznie czy poprzecznie. Dajemy przekladnie katowa i juz.

Czy teza o tych luksusowych furach jest prawdziwa czy nie to kwestia dyskusyjna. Dla mnie pewne jest ze wyprodukowanie dobrego samochodu bylo w zasiegu demoludow ale tego nie robiono. Jaka byla przyczyna to mozna pogdybac. Koszty? Napewno istnialo wiele innych priorytetow i problemow niz wypuszczanie nowego modelu co kilka lat.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2469
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Samochody z demoludów

#15 Post autor: AKMSN » 5 lipca 2012, 00:41

Czy teza o tych luksusowych furach jest prawdziwa czy nie to kwestia dyskusyjna. Dla mnie pewne jest ze wyprodukowanie dobrego samochodu bylo w zasiegu demoludow ale tego nie robiono. Jaka byla przyczyna to mozna pogdybac. Koszty? Napewno istnialo wiele innych priorytetow i problemow niz wypuszczanie nowego modelu co kilka lat
Według mnie właśnie koszty. Choć jakiś tam rozwój był. W końcu powstała Skoda Favorit, Łada Samara, ZAZ Tawria czy Moskwicz Aleko. No, ale to już "łabędzi śpiew" tak zwanych "demoludów", a i tak samochody z zachodu były lepsze

Co do zrzynania. Wątpię aby zachodnie firmy zrzynały od nas. Jest mit jak to niby Francuzi skopiowali Beskida i zrobili Twingo. Podczas gdy w rzeczywistości przed Twingo czy Beskidem istniało wiele prototypowych samochodów (również Renault) o podobnej konstrukcji nadwozia do Beskida
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

ODPOWIEDZ