Chyba zapadł mu w pamięć...

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#31 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 12:57

Tak Bartos, ale Twoj łuk nie wykona planow łowieckich o ktorych wspomniales, to jest sztuka dla sztuki, podobnie jak sokolnictwo - cała robote w ilosciach hurtowych musi odwalic mysliwy z karabinem z optyką

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#32 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 13:00

To jest oczywiste :!: jestem za i całkowicie zdaję sobie z tego sprawę co "udowadnia" chyba mój poprzedni wpis.
Ja miałem na myśli tylko to co jest w myślistwie "fajne" dla mnie.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#33 Post autor: maziek » 19 kwietnia 2015, 13:15

bartos061 pisze:Jak wiesz na fizyce to ja za bardzo się nie znam
Na fizyce to tylko Pan Bóg się zna ;) . Ciekawe to co piszesz. W sumie jak przeszywa na wylot to też niby gorzej (bo nie oddaje energii). Temat o tyle mało istotny w praktyce (przypuszczam), że statystycznie mało kto jest w stanie podejść zwierza na 30 m. Robiłem to, co prawda tylko z aparatem, to wiem jakie to trudne, zbliżyć się na odległość dobrego strzału. Tak więc osób takich nie będzie wiele. Z buta podejść jest naprawdę trudno.
ukłony...

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#34 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 13:24

Bo to raczej działa na zasadzie szerokiego cięcia niż oddawania energii samej strzały. Choć to zapewne też jest jakieś tam przekazanie energii. Na niektórych filmach widać jak po przejściu strzały wylewa się krew - jakby chlusnął z wiadra. Te ostrza w grotach są jakby były zrobione z żyletek.
No łatwo podejść to nie jest - dlatego większość poluje z zasiadki czy jak to się tam nazywa.
Dla mnie jednak to podchodzenie jest najlepsze w tym wszystkim. Podejrzewam, że na gdzieś kilkaset podejść uda się upolować jedno zwierze.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#35 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 13:28

bartos061 pisze: Tutaj dochodzimy do ostatnich "niepokojów społecznych" to jest protestu rolników w Wa-wie. Z tego co donosiły media chodziło między innymi o dziki, które wchodziły w szkodę, i że państwo ma za to płacić. Ma to prawdopodobnie związek z za dużą populacją dzików - co sam obserwuję w miejscu, w którym mieszkam.
Pomijam tu fakt, że dziwi mnie bardzo, że państwo musi im płacić bo niech sobie te pola sami ogrodzą czy siedzą z siekierą i pilnują a w ogóle to bym osobiście na nich nasłał pewną nieistniejącą "formację milicji obywatelskiej" co by zrobiła porządek. Ale ta sytuacja pokazuje problem z potrzeba sztucznego regulowania ilości osobników.
Bartos ...wiesz czemu rolnicy chca zeby im państwo płaciło ? bo mysliwi juz nie daja rady, ( w obwodach dzierzawionych prze dane koło - własnie to kolo pokrywa straty wynikajace z dzialanosci zwierzyny, mimo ze jak ustawa pisze - zwierzyna w stanmie wolnym jest wlasnoscia panstwa) alternatywa jest albo przejęcie przynajmniej czesci zobowiazan przez panstwo, albo wybicie populacji dzików do zera, zeby nie robily szkod.
Swoja cegielke do sytuacji dokłada także nadpodaz dziczyzny skutkujaca jej niska cena ( zwlaszcza w odniesieniu do dzikow ) co powoduje ze strzelone i odsprzedane sztuki nie pokrywaja nawet czesci roszczen rolnikow ...normalna kwadratura koła ....kola nie mogac utrzymac finansowo ciezarow odszkodowan wypowiadają dzierzawy łowisk gdzie straty sa najwieksze, a rolnicy wówczas zostaja z dzikami sam na sam, a jeszcze tam gdzie sa ogniska pomoru, strzelanie jest sztuka dla sztuki, bo tusze dzików z tym rejonow ida obligatoryjnie do utylizacji, czyli nie mozna z nich odzyskac nawet tej symbolicznej kasy w skupie.
Jeśli mamy opanowac sytuację to nie czas sie bawic w sentymenty ...mysliwy dziś ma byc morderczo skuteczny i natluc tego ile sie tylko da i im wiecej tym lepiej, bo to w pewnym sensie jest juz wojna.

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#36 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 13:35

OK ale nigdy nie zrozumiem tego, że to państwo ma płacić. Niech się rolnicy cieszą, że mamy takie czasy i państwo ich nie zutylizuje bo dymią. Ale to już problem moich poglądów.
Dałem jednak ten przykład właśnie jako potrzeba polowania na zwierzęta bo ludzie zazwyczaj tego nie rozumieją i ględzą tylko o tych biednych zwierzątkach.
Tymczasem cywilizacja dotarła do takiego punktu, że nie ma innego wyjścia. Czy się to komuś podoba czy nie.
Dzięki za fachowe wyjaśnienie - czyli jest tak jak mi się wydawało.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#37 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 13:38

maziek pisze:
bartos061 pisze: Temat o tyle mało istotny w praktyce (przypuszczam), że statystycznie mało kto jest w stanie podejść zwierza na 30 m. Robiłem to, co prawda tylko z aparatem, to wiem jakie to trudne, zbliżyć się na odległość dobrego strzału. Tak więc osób takich nie będzie wiele. Z buta podejść jest naprawdę trudno.
Przyjedz kiedys na sarnia ruje .... kozioł przylazł mi na 5-7 metrow, stał, od czasu do czasu krążył dookoła mnie, gapił sie na mnie i darł po mnie ryja ( szczekał znaczy sie ...jak by ktos nie wiedzial to sarny szczekają w sposob do złudzenia przypominajacy psa, tylko może nieco wyzej) i trwalo to chyba z kwadrans ... pod koniec przedstawienia autentycznie myslałem ze nie zdzierżę, wstane i przywalę dziadowi kolbą w ten jego pyskaty łeb :twisted:

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#38 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 13:46

Też, kiedyś miałem taki przypadek. Nie wiem czy to była ruja. Fakt faktem, że wiał bardzo silny wiatr i to od jego strony. Dodatkowo zagłuszał szelest.
Podszedłem dość blisko bo na około 10m - resztę dystansu pokonał koziołek sam :mrgreen: Tak jak piszesz - mało brakowało do bezpośredniego kontaktu.
A tak BTW w ostatnich tygodniach obserwuje straszne ilości zwierzyny w lasach. I właśnie całkiem łatwo dają dojść dość blisko. Z tydzień temu natknąłem się na stado - naliczyłem 8 osobników. Może to to właśnie ruja? Tu niestety moja wiedza jest bardzo znikoma!! Co mam nadzieję w przyszłości zmienić
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#39 Post autor: asasello » 19 kwietnia 2015, 13:52

Uraisz on kokietował cie a ty taki nieczuły.
Polowanie jest substytutem polowania na człowieka.To nie ja wymyśliłem tylko Hemingway.
Podejście do sprawy jest emocjonalne a co za tym idzie irracjonalne.Jeśli nie myśliwi w nie wyregulują piramidy pokarmowej to trzeba by powołać do tego odpowiednią służbę.Jeśli wezmę Hatsana i ukatrupię norkę amerykańską niepożądaną w naszym ekosystemie to zapłacę grzywnę. O potępieniu ekologów nie wspomnę choć to oni powinni mnie popierać.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#40 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 13:58

Za wczesnie - sarny maja w w lipcu a nawet koncem czerwca, lazi tego wowczas zatrzesienie i podejscie kozła na dystans nawet kilkunastu metrów nie stanowi wiekszego problemu ... kozy są jakby ostrożniejsze :P



Oswiadczenie :twisted:
w zwiazku z niecnymi insynuacjami Asasello oswiadczam wszystkim co nastepuje ...jestem zdeklarowanym heteroseksualista i nie zamierzam nikogo na forumie kokietować ( a poza forumem takoż) chyba ze okaze sie ze potencjalny obiekt kokietowania bedzie blondwłosa dziewoja z nogami po sama szyje :P

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#41 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 14:00

Eko-głupki nigdy nie będą cię popierać bo nie docierają do nich żadne logiczne argumenty.

To trzeba uważać w lesie żeby się tyłem nie odwrócić :twisted:
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#42 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 14:10

Problemem jest nie to ze do ekogłupkow to nie dociera ( no choc w sumie to tez jest problem bo przecietny ekogłupek na poziomie "jelenia " od placenia składek czy angazowania sie w akcje, ma zrobiona przez swoich "góró" dokładniewode z mozgu), ekogłupki na poziomie "wodzow " tego biznesu doskonalne wiedza ze to mysliwi maja racje ( stąd ewolucja poglądów od calkowitego zakazu lowiectwa do postulatu jego uzawodowienia), bo jesli nie wiadomo o co idzie to idzie o kase ...goscie tacy ( daleko szukac Wajrak z GW jeden, Bozek z Pracowni drugi a teraz niejaki Gaweł z Bialegostoku trzeci), to delikwkenci którzy nie maja innego pomyslu na zycie, nic inngo nie potrafią, to sie wzieli za ekologie, bo wykombinowali ze z tego jest latwa kasa za nic,
W narodzie pokutuje przekonanie ze infantylnie rozumiana ochrona srodowiska a ekologia to jest jedno i to samo, malo kto sie na tym zna i mozna sprzedac naiwnym kazda nawet najbardziej absurdalną bajke pod pozorem ze to sluzy ochronie przyrody ....temu tez tzw "ekolodzy" szczerze nienawiodza lesnikow, mysliwych i gosci zawodowo zajmujacych sie ekologia, a szerzej biologią, bo ci potrafia punktowac ich dyrdymały, bez pardonu obnazajac ich kompletna niewiedze.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#43 Post autor: maziek » 19 kwietnia 2015, 14:16

Uriasz pisze:Przyjedz kiedys na sarnia ruje .... kozioł przylazł mi na 5-7 metrow
Niestety jakoś nie zgrywam swego kalendarza z leśnym kalendarzem, to w ruje jeszcze nie miałem okazji, ale kilka bardzo bliskich spotkań miałem, tyle, że na ogół sarny orientowały się szybciej ode mnie hehe ;) . Raz natomiast spłoszyłem kozła (tego akurat podchodziłem) ale coś mu się popieprzyło, wyrwał w las, ale zaczął zataczać przez chaszcze koło, w efekcie czego wypruł z krzaków prosto na mnie, ledwo się skuliłem, bo by mnie stratował cymbał. A takich obszczekiwań to wiele zażyłem :) .

Kiedyś natomiast mogłem zadźgać stado dzików scyzorykiem. Szedłem sobie w upał przez parną łączkę nad rzeczką, koło południa, ziele po piersi, nastawiony na fotografowanie pajączków. No i widzę jest owszem ładny pajączek, sięgam do torby zmienić obiektyw i zamieram, bo 30 cm od mego buta leży dzik, widzę zdenerwowany jak cholera. Stresowo ciężko oddycha, futro się mierzwi. Stoję tak przez sekundę, różne myśli przelatują mi przez głowę, z tym że fotograficzne a nie ostateczne, bo z aparatu mam zdjęty obiektyw, ten który jeszcze trzymam w ręce za bardzo się nie nada, a żeby wyciągnąć odpowiedni trzeba rozpiąć suwak, a w ogóle to widać tylko w tym zielsku bok tego dzika...

W tym momencie dzik nie wytrzymuje i zrywa się, wraz z nim okazuje się całe stado, jestem otoczony, nic nie widać, tylko jest straszny hałas, chwieją się czubki zielska, ziemia tętni jak pod stadem słoni, potem słychać jak kilka ciał forsuje rzeczkę metodą na bombę, łamanie badyli po drugiej stronie i cisza.

Trochę zdrewniałem na to wszystko, po chwili kończę co zacząłem, pajączka już nie ma, więc zapinam obiektyw i idę dalej. Stawiam jeden czy dwa kroki a tu druga część stada zrywa się i znów jestem otoczony, znów harmider, forsowanie, badyle, cisza. Nie muszę mówić, że była jeszcze trzecia tura :) . Wszystko na poletku może 20 na 30 m. Dzika w sumie nie widziałem ani jednego (poza tym jednym kawałkiem boku).

P.S. A co Wajrak takiego złego zrobił - bo nie wydaje mi się oszołomem.
ukłony...

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#44 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 14:46

Z Bozkiem i Gawlem sprawa jest prosta - pierwszy to piewca tzw "ekologii głebokiej" ( która w zasadzie jest czym juz w typie pseudoreligii) skutkiem czego powinien sie leczyc u specjalistow od głowy ( miałem watpliwą przyjemność widziec jego wystepy gdzie jacys idioci siedzili w lesie i napierdzielali w bebenki, bo podobno to tez jest ochrona przyrody :lol: ), drugi typowy kombinator, ktory najpierw zrobil pseudoteatrzyk, potem zwalczał rzekomych faszytow w Bialymstoku, a na koniec wykoncypował sobie ze wojna z mysliwymi to moze byc niezły sposob na pływanie na fali - obserwuje szmaciarza na fejsie i widzę jego posty grajace głownie na współczuciu i tanim sentymentalizmie, oraz żenujace żebraniny o datki na działaność) o tyle z Wajrakiem sprawa jest bardziej skomplikowana, bo czasem naprawde dobrych artów odwmowic mu nie mozna, choc dla odmiany potrafi przywalic czyms tak absurdalnym ze rece opadaja..... u mnie Wajrak jest skreslony za cos innego, mianowicie za w zasadzie rozpetanie cyrku pod tytułem Rospuda, ktory obecnie z perspektywy czasu mozna zakwalifikowac nie inaczej niz sabotaz. Mysle ze gdyby poszukac kto to sfinansował ( i kto zyskał najwiecej) to w zasadzie zadymiarzy od Rospudy mozna by bylo spokojnie postawic przez sądem i oskarzyc o zdrade.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#45 Post autor: maziek » 19 kwietnia 2015, 16:33

A co złego z Rospudą? Pytam serio, bo wydaje mi się, że to dobrze, że zmienili trasę. Poszli w najwęższym miejscu i nie robili tych kretyńskich neverending wiaduktów na błocku ponad rezerwatem. W zasadzie te wiadukty to mi osobiście kazały się zastanawiać, którą to firmę rząd chce zasponsorować - producentów barierek mostowych czy tych od głębokich wykopów w kesonach w niedostępnym terenie ;) ... Kużden patrzy jak widać wedle swego warsztatu 8) .
ukłony...

ODPOWIEDZ