Chyba zapadł mu w pamięć...

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#16 Post autor: maziek » 18 kwietnia 2015, 08:34

Waliza, chyba jako poważni ludzie (hehe) nie będziemy za "argumenty" brali fejsowego gównowodu z dopływami. Do któregoś momentu życia mogłem a nawet chciałem zostać myśliwym a zabijanie zwierząt własnymi rękami nie jest mi obce, bo urodziłem się w takiej rzeczywistości, że jak się chciało mieć szynkę, to się w komórce świnkę hodowało, a jak kurczaka na obiad, to najpierw trzeba było z siekierki skorzystać. Zresztą obserwowanie kurczaka bez głowy, który lata po obejściu było intrygujące :) . A teraz chyba już nie mógłbym zostać myśliwym, za mniętki się zrobiłem. Natomiast na niektóre zwierzęta chyba nigdy bym nie zapolował, gdybym nie musiał, na przykład na słonia właśnie nie, ze względu na jego inteligencję, tak samo na goryla czy inna małpę bliską naszemu gatunkowi. Byłoby mi po prostu szkoda takiego mądrego i wspaniałego zwierzęcia. Na niektóre inne zwierzęta bym nie zapolował mając świadomość, że napędza to chory rynek i grozi ich całkowitą likwidacją.
ukłony...

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#17 Post autor: bartos061 » 18 kwietnia 2015, 08:41

Ja tam z dziczyzne dal bym sie pokroic jak koty Uriaszsz-a :oops:
W polowaniach nie widzę nic złego. O jakichś safari gdzieś w Afryce się nie wypowiadam, ale chyba u nas - za wyjątkiem odstrzału szkodników czy chorych osobników to wszystko trafia na stoły.
Raczej nic się nie marnuje.
Sam niestety myśliwym nie jestem choć jak uwolnia łuki do polowań to chyba się w końcu zmobilizuje

Edit
maziek - całkowicie cię rozumiem i na takie zwierzęta też bym nie zapolowal. Ale przy polowaniach - wyginięcie żadnym gatunkom nie grozi. Gorzej z niekontrolowanym klusownictwem
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#18 Post autor: waliza » 18 kwietnia 2015, 09:56

A propos gownowodu z doplywami to niedawno byl podobny hejt :

http://www.crazynauka.pl/wp-content/upl ... lberg2.jpg

Cud, ze niektórzy ludzie ( w sumie przerazajaco wielu) nosza buty na nogach a nie na glowie :mrgreen:
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#19 Post autor: bartos061 » 18 kwietnia 2015, 10:02

:mrgreen:
Ja p... co za tępaki :roll:
:mrgreen:
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#20 Post autor: waliza » 18 kwietnia 2015, 21:50

A odnosnie tej pani co poluje to wielkie halo bylo wszedzie, nie tylko na gównowodzie. W polskich mediach nawet. wystarczy wpisac jej nazwisko.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#21 Post autor: maziek » 18 kwietnia 2015, 22:12

W przypadku tej pani to jedno tylko mnie dziwi - że poluje z łuku na duże afrykańskie zwierzęta. Z tego co wielokrotnie czytałem, osoby wyznające zasadę, że kaliber nieważny, ważne, żeby dobrze trafić, w Afryce przekonują się, że żywotność tamtej fauny jest niesamowita - i mimo dobrego trafienia zwierze długo się męczy. Nie wiem, w co trzeba trafić z łuku żyrafę, żeby szybko skończyła - w głowę?
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#22 Post autor: waliza » 18 kwietnia 2015, 23:58

Dobra uwaga, mozna do niej napisac moze sie dowiemy. Luk bloczkowy moc pewnie ma, z fotek na jej profilu widzialem , ze zwierzakowi nie zalowala i czasem mial kilka strzal.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#23 Post autor: ss100 » 19 kwietnia 2015, 00:48

wracając do kiełbasy- dodatek daniela (danieliny? hehe) jest ok - dobre jest też zestawienie typu - dzik, sarna oraz boczek ze świnki

Awatar użytkownika
bike
Posty: 303
Rejestracja: 2 lipca 2014, 15:39
Lokalizacja: okręg siódmy

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#24 Post autor: bike » 19 kwietnia 2015, 03:13

Tak jak Maziek kiedyś chciałem być myśliwym. Imponowała mi wiedza, umiejętności i wyznawane wartości starych prawdziwych myśliwych. To w połączeniu z umiłowaniem do broni i leśnych ostępów dawało mi dwie możliwości samorealizacji zostać partyzantem albo myśliwym właśnie:)
Nie zostałem żadnym z nich, ale kto wie co będzie jutro...
W każdym razie doszedłem do wniosku że polowanie nie jest godne człowieka sytego.
Jeśli ktoś musi w ten sposób zabezpieczyć swój byt ( np. zapełnić spiżarnie jak ma to miejsce w Kanadzie czy na Alasce) wszystko jest OK. Przez tysiące lat niemal wszystkie ludy pozyskiwały w ten sposób mięso, tłuszcz, skóry, kości i rozmaite surowce na potrzebne im wyroby. Albo np. broniły się przed dzikimi zwierzętami które polowały na ludzi, czy też małymi gryzoniami, które wyżerały ludzkie zapasy.
Nie rozumiem, jak pisze Uriasz, polowania dla kopa adrenaliny, polowania po to żeby zabić. Polować powinno się po to żeby przetrwać. Wyobraźcie sobie że zwierzęta wzorem Uriasza zaczeły polawać po to żeby zabić, a nie dla pożywienia, dla ochrony młodych czy terytorium. Drapieżniki polujące na ludzi czy inne zwierzęta tylko po to by rozszarpać. Takie zwierzęta tropi się i „likwiduje” bo to zachowanie u zwierząt jest nienormalne , jest patologiczne.
Nie mogę się też zgodzić do końca z Dexterem. Argumentacja że „pojednynek” ze zwierzęciem wygrywamy dlatego że natura dzięki ewolucji dala nam inteligencje, a w związku z tym broń jest co prawda słuszna, ale nie jest to zgodne z naturą. Zgodne z naturą byłoby to wówczas, gdyby każdy myśliwy polował z własnoręcznie wykonanej broni. Wówczas można by przeciwstawiać jego inteligencje i umiejętności do zmysłów czy fizjonomii zwierzyny na którą poluje. Ale w przypadku gdy dobrze sytuowany (czyt. mający pełną lodówkę) myśliwy strzela sobie z ambony, z dobrego sztucera z celownikiem optycznym, do tego jeszcze z noktowizorem to nie ma w tym ani krzty sztuki łowieckiej. To takie samo polowanie jak „pojedynek” operatora drona odpalającego z pentagonu rakiety i araba siedzącego gdzieś w górach w Afganistanie.
Nie jestem wrogiem myślistwa. Dziczyzna jest pyszna i zdrowa. Naturalne jest to że zwierzęta są naszym pokarmem. Chyba każdy jedzący mięso, mając wybór wolałby zjeść zwierze które urodziło się i rosło na wolności i zostało ubite bez zbędnego cierpienia gdzieś w polu, niż produkowaną metodami przemysłowymi wieprzowinę. Polować powinno się dla zabezpieczenia swoich potrzeb, nawet tych kulinarnych, a nie dla adrenaliny, natomiast walkę człowiek-zwierzę „wygrać” powinien lepszy-sprytniejszy a nie zaawansowana technologia.

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#25 Post autor: ss100 » 19 kwietnia 2015, 09:50

bike pisze: Ale w przypadku gdy dobrze sytuowany (czyt. mający pełną lodówkę) myśliwy strzela sobie z ambony, z dobrego sztucera z celownikiem optycznym, do tego jeszcze z noktowizorem to nie ma w tym ani krzty sztuki łowieckiej. To takie samo polowanie jak „pojedynek” operatora drona odpalającego z pentagonu rakiety i araba siedzącego gdzieś w górach w Afganistanie.
Nie jestem wrogiem myślistwa. Dziczyzna jest pyszna i zdrowa. Naturalne jest to że zwierzęta są naszym pokarmem. Chyba każdy jedzący mięso, mając wybór wolałby zjeść zwierze które urodziło się i rosło na wolności i zostało ubite bez zbędnego cierpienia gdzieś w polu, niż produkowaną metodami przemysłowymi wieprzowinę. Polować powinno się dla zabezpieczenia swoich potrzeb, nawet tych kulinarnych, a nie dla adrenaliny, natomiast walkę człowiek-zwierzę „wygrać” powinien lepszy-sprytniejszy a nie zaawansowana technologia.
Pisząc o polowaniu piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia, cały temat przekładasz na mięso, - nie o to najbardziej biega w całej zabawie, z przewagą technologiczną też nie jest tak jak się nieraz ludziom wydaje, są inne ograniczenia...
Podstawowy zysk z lepszego sprzetu odnosi zwierzyna bo jest większy procent czystych strzałów i mniej nieudanych dochodzeń postrzałków. To tyle, uzasadniać więcej nie ma sensu, jak napisał Uriasz. Pragnę tylko zwrócić uwagę że wydumane teorie co jest dobre i sprawiedliwe nijak się ma do realnego życia i ludzkich przywar...
A tak już na luzie to dziczyzna zaden cud kulinarny, kiełbasa to jeszcze moze być, ale reszta to już od upodobań zależy, szału nie ma jak dla mnie :)

Awatar użytkownika
Razorblade1967
Posty: 2409
Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#26 Post autor: Razorblade1967 » 19 kwietnia 2015, 10:05

bike pisze:Polować powinno się dla zabezpieczenia swoich potrzeb, nawet tych kulinarnych, a nie dla adrenaliny, natomiast walkę człowiek-zwierzę „wygrać” powinien lepszy-sprytniejszy a nie zaawansowana technologia.
Współczesne łowiectwo (pomijam oczywiście te na terenach do dzisiaj "dzikich" i wśród ludów dla których dalej jest to źródło pożywienia) to przede wszystkim konieczność wynikająca z naruszenia przez człowieka mechanizmów naturalnych regulujących ilość zwierzyny na określonych obszarach. Regulacja pogłowia zwierzyny dzikiej jest po prostu koniecznością - bo natura już (na skutek działań człowieka od wieków) sobie z tym rady nie da.

A reszta to już tylko forma - oczywiście można by ustanowić odpowiednie służby leśne, które by się tym zajmowały i będą one odpowiednio kosztować, bo będzie to praca. Jednak chyba lepiej jest jak jest, czyli że jest grupa ludzi, którym to przyjemność sprawia i jeszcze za to sporo płacą (zresztą nie tylko bo pewne świadczenia osobiste też wykonują).

Osobiście nic mnie w łowiectwie nie pociąga, bo nie bawi mnie strzelanie czy w ogóle zabijanie zwierzyny dla przyjemności (nie sprawiło by mi to przyjemności) - też osobiście akceptuję to tylko jako zdobywanie pożywienia (i wtedy skrupułów nie mam, mogę odrąbać kurze łeb, czy zarżnąć owcę - takie jest "prawo natury", jeść trzeba - a silniejsze zwierze zabija i zjada słabsze). Jednak pomimo tego, że osobiście bym się za to nie wziął (dla przyjemności) to rozumiem i akceptuję rolę jaką pełni (i pełnić musi) współczesne łowiectwo, nawet wtedy gdy bardziej przypomina egzekucję niż polowanie. Jest koniecznością i tyle...

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#27 Post autor: Uriasz » 19 kwietnia 2015, 10:35

Pojedynkowac sie ze zwierzyna to mozna bylo w XIX wieku, dzis polowanie to własnie ma byc szybka egzekucja , bo taki jest jego cel, zwierzyna ma byc usmiercona szybko i w miare humanitarnie i po to za mysliwym stoi wyrafinowana bron i optyka ( noktowizji póki co nie wolno stosowac na broni- choc jestem zdania ze to tylko kwestia czasu)
Macie prosty przykład - dziki na Podlasiu - mysliwi maja wytłuc wiekszosc populacji, bo generuje potezne straty w rolnictwie plus istnieje tam ognisko jakiegos pomoru afrykanskiego który przywlókł sie gdzies za Buga - ergo maja byc skuteczni aby wypełnic to zadanie, bo takie sa wymogi gospodarowania zwierzyną łowna i nie czas bawic sie w sentymenty i kultywowac bajki o " rownych szansach".
Panowie to nie czasy XIX wiecznych i wczesniejszych łowow, dzis zwierzyne dziko zyjaca hoduje sie podobnie jak te trzymana w zagrodach, tylko narzedzia tej hodowli sa nieco inne i znacznie wiecej w tym "naturalności" niz w chowie np klatkowym.
Razor ma racje, chcąc zlikwidowac łowiectwo w obecnej formie ( bo sie komuś, a konkretnie roznym zielonym zbokom nie podoba ze mysliwy czerpie satysfakcje z polowania) i tak panstwo bedzie musialo powołać jaka sluzbe która zastapi mysliwych, ( albo znaczaco rozbudowac - przez minimum podwojenie liczebnosci- obecnie istniejaca Słuzbe Lesną) wyposazyc ją w bron, amunicje, uprawnienia i zaplacic za wykonana prace...a to wszystko bedzie kosztowac i to niemało, bowiem pozostawienie gospodarowania zwierzyna dziko zyjacą samopas zakonczy sie katastrofa - przyroda sama obecnie nie jest sie juz w stanie samoregulować.
Teraz bede wredny :twisted: -mnie to ganz egall bo z moim doswiadczeniem, wykształceniem i co tu nie ukrywac znajomosciami - pewnie dostałbym sie do tej służby bez wiekszych problemów :twisted: ale z punktu widzienia państwa znacznie taniej jest gdy odwalaja te robote mysliwi, ktorzy uzbroją sie, wuekwipuja i dojada do łowiska za swoja kase, z dzialanosci prowadzonej porzez koła pokrywaja straty w uprawach ( a czasem tez ze swojej kieszeni) a kazda strzelona przez siebie sztuke jesli chca wziac na swoje potrzeby, musza zwyczajnie odkupić ..... zielonym to sie fajnie ryja drze ze "strzelanie do biednych sarenek to zuo" :lol: ale jak zyje i jak dlugo zajmuje sie tematem,( a bedzie tego juz prawie ze 30 lat ) to jeszcze nigdy nic konstruktywnego od nich nie usłyszałem :evil: ...pod tym wzgledem przypominaja mi bardzo fundamentow islamskich -darcie ryja dla samego jego darcia bo moja racja jest najmojsza :lol:

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#28 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 10:46

Razor dobrze prawi.
Ja tam leśnikiem z wykształcenia nie jestem (choć bardzo nad tym boleję) ale z tego co ostatnimi czasy słyszałem to:
Koła czy tam okręgi łowieckie mają dokładnie wyliczone ile jakich zwierząt mogą/powinni odstrzelić. Podobno za nie odstrzelenie odpowiedniej ilości płacą nawet kary.
Tutaj dochodzimy do ostatnich "niepokojów społecznych" to jest protestu rolników w Wa-wie. Z tego co donosiły media chodziło między innymi o dziki, które wchodziły w szkodę, i że państwo ma za to płacić. Ma to prawdopodobnie związek z za dużą populacją dzików - co sam obserwuję w miejscu, w którym mieszkam.
Pomijam tu fakt, że dziwi mnie bardzo, że państwo musi im płacić bo niech sobie te pola sami ogrodzą czy siedzą z siekierą i pilnują a w ogóle to bym osobiście na nich nasłał pewną nieistniejącą "formację milicji obywatelskiej" co by zrobiła porządek. Ale ta sytuacja pokazuje problem z potrzeba sztucznego regulowania ilości osobników.

A jeżeli chodzi o polowanie z łuku to moim zdaniem bezpieczniej polować z łuku bo współczesne groty - lepiej i szybciej zabijają niż broń palna. Jedyną rzeczą niebezpieczną jest tylko to że trzeba bliżej podejść bo na około 30 m.
I tu dochodzimy do pojedynku ze zwierzęciem. Z jednej strony mamy myśliwego uzbrojonego w dość wymagającą broń z przytępionymi przez cywilizację zmysłami. A z drugiej strony zwierzę w swoim naturalnym środowisku ze wszystkimi zmysłami nastawionymi na to żeby się nie dać zabić.
Podejść na te 30 metrów wcale łatwo nie jest a dodam jeszcze, że chodzenie po lesie z czymś tak niewygodnym i czepiającym sie każdej gałązki - łatwe nie jest.
I to własnie mnie najbardziej pociąga w polowaniu z łukiem. Oczywiście można się zasadzić na drzewie i czekać aż coś podejdzie ale to już nie dla mnie.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#29 Post autor: maziek » 19 kwietnia 2015, 11:09

bartos061 pisze:A jeżeli chodzi o polowanie z łuku to moim zdaniem bezpieczniej polować z łuku bo współczesne groty - lepiej i szybciej zabijają niż broń palna.
Czysto technicznie - jak to możliwe? Nie znam się na tym zupełnie, ale energetycznie strzała jest mocno z tyłu za pociskiem karabinowym (tak mi się przynajmniej wydaje) a do tego amunicja myśliwska generalnie nastawiona jest na maksymalne sianie zniszczenia (grzybkuje) analogu czego (czyli jakiegoś szatkowania po drodze) strzała nie może mieć w adekwatnym zakresie (chyba?). Zmierzam do tego, podkreślam nie znając się, że kiepski myśliwy jak trafi w komorę, to efekt będzie, a jak dobry łucznik trochę spudłuje to zwierzę będzie latało z grotem.
ukłony...

Awatar użytkownika
bartos061
Posty: 2186
Rejestracja: 23 października 2005, 16:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chyba zapadł mu w pamięć...

#30 Post autor: bartos061 » 19 kwietnia 2015, 11:24

Zobacz sobie groty myśliwskie:
https://www.google.pl/search?q=broadhea ... 3&dpr=0.75
To dopiero powoduje straszliwe spustoszenia. Dodatkowo strzała przeszywa w zdecydowanej większości zwierzę na wylot (włącznie z niedźwiedziem).
Jak wiesz na fizyce to ja za bardzo się nie znam. Ale jak trafiłem kilkukrotnie w ścianę z łuku podczas "wizowania" celownika to dziura była większa i głębsza niż po 9mm. Mój łuk ma 75 funtów naciągu.
Na YT jest sporo filmików o polowaniu z łukiem wystarczy wpisać Bowhuntingh.

Mam cały sprzęt potrzebny do polowań z łukiem - czekam tylko na zmianę przepisów. Szacuję się, że powinno nastąpić do 3 lat. Jest kilka osób polujących z łukiem w Polsce ale muszą jeździć na Słowację.
http://www.bowhunter.pl/
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL

ODPOWIEDZ