PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Moderator: Moderatorzy
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Bylem dzis na strzelnicy, nic nadzwyczajnego, strzelalem z mojej CZ-etki i TT-etki (nadal czekam na ciekawsze zabawki) Kolega uzyczyl mi swoich visow, niklowany niemiecki i polskiej produkcji z 39 roku. W moim odczuciu najmniej przyjemnie i najbardziej niecelnie strzelalo mi sie z TT-etki (moze to wina zle ustawionych przyrzdow celowniczych). Zdarzylo sie kilka naboi, ktore nie odpalily ale to raczej z powodu zbyt twardych splonek w polskiej amunicji z lat 50-tych Pozostaly jeszcze dwie niedziele na strzelanie i przerwa ktora ptrwa do 8 Marca przyszlego roku. Potrzebuje zaliczyc kurs, uiscic roczna oplate i otrzymam karte identyfikacyjna uprawniajaca do korzystania ze strzelnicy (aktualnie strzelam w charakterze goscia). Dzis na 12 stanowisk byly tylko cztery osoby i to mi sie podoba
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
TT taka jest. Wielu narzeka na jej narowistość. To wina silnego naboju. Huk potężny i skacze w dłoni dość mocno. Dokładne przeciwieństwo 1911. Ja TT bardzo lubię , trzeba się przyzwyczaić i po jej opanowaniu wynik na tarczy o niebo lepszy niż z P64 czy P83. Przynajmniej w moich łapskach.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Poza tym ergonomia tetetki jest... problematyczna. Nie rozumiem, dlaczego Fiodor Wasiliewicz "pożyczył" formę z Browninga M1900, zupełnie ignorując późniejsze rozwiązania, choćby M1911. Może to sentyment do broni rewolucjonistów?
BTW, strzelacie z tetetki jednorącz, z ugiętym w dół łokciem? Taką postawę widziałem w dwóch różnych książkach, pisał o niej też Sz.Twardoch.
BTW, strzelacie z tetetki jednorącz, z ugiętym w dół łokciem? Taką postawę widziałem w dwóch różnych książkach, pisał o niej też Sz.Twardoch.
Dziesiątek
Okruch
Okruch
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Sz. Twardoch to Szczepan Twardoch, ten pisarz od Morfiny, narodowości ślunskiej? A co on ma z bronią?
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Szczerze, to ja widzę małą różnice między chwytem colta a TT. I to kanciasty prostokąt i to. Colt może ciut lepszy. Z TT można sobie łatwo poradzić gumowymi nakładkami. Pewnie na rynku USA tego pełno.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/14195/za ... c-powinienmaziek pisze:Sz. Twardoch to Szczepan Twardoch, ten pisarz od Morfiny, narodowości ślunskiej? A co on ma z bronią?
Zbiór felietonów i artykułów drukowanych onegdaj w Broni i Amunicji, oraz świeżynek niepublikowanych w innych wydawnictwach. Bardzo fajna lektura.
Waliza, chyba żartujesz Inny kąt pochylenia chwytu, inny sposób ukształtowania... dla mnie szkielet TTki to półfabrykat zabrany z linii produkcyjnej i przekazany do montażu. Aczkolwiek miałem w rękach tetetkę z okładzinami drewnianymi, otaczającymi chwyt z trzech stron, nadający mu formę a`la Beretta 92 - i leżała o niebo lepiej.
Dziesiątek
Okruch
Okruch
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Pacz pan, tyle jego książek przeczytałem - ale tego to nie . Już zamawiam .
ukłony...
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Wesley to tak: tu wrzuci, tam wrzuci, tu pistolet, tam armata, tu buldożer, tam strzelnica (prywatna), gdzieś znów kiszone ogóry - a nas wszystkich tylko cholera trzęsie .
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
To nie okładki od tokagypta przypadkiem?
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Tak, kupione na eBayu.
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Oo, przepraszam "cannonow" nie bylomaziek pisze:Wesley to tak: tu wrzuci, tam wrzuci, tu pistolet, tam armata, tu buldożer, tam strzelnica (prywatna), gdzieś znów kiszone ogóry - a nas wszystkich tylko cholera trzęsie .
a wracajac do tematu to kupilem "ciezka" lufke z montazem pod celownik do mego pistoletu S&W Model 41, na ktory nadal oczekuje
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Niewypały w TT to raczej słaba sprężyna kurka.
Nie wiem co ludzie chcą od tego pistoletu.
Nie wiem co ludzie chcą od tego pistoletu.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Nic nie chca, po prostu nie kazdemu pasi.Zgadzam sie z Okruchem, chwyt od poczatku wydawal mi sie pokraczny nie pasujacy do pistoletu i dloni Ok, moze to kwestia gustu, nie wiem.Nie zebym narzekal, lapy mam silne i byle odrzut mnie nie zniecheci, ale jakos tak strzela sie bez przyjemnosci. Niech podsumowaniem bedzie stwierdzenie mego znajomego na zapytanie czy chce postrzelac z TT (strzelalismy na stanowiskach obok siebie i zauwazyl ze jestem zawiedziony) -" nie dziekuje, szkoda moich starych kosci, juz wiesz dlaczego mozna je kupic po $100)" Jakis czas temu to moze bym sie zdziwil takim stwierdzeniem, ale po tych kilku wizytach na strzelnicy i obserwacji doswiadczonego strzelca przyznaje mu racje. Ktos strzelajacy precyzyjnie z broni o wyzszej kulturze pracy i celnosci , traktuje pistolety serwisowe jako ciekawostke. Takie jest moje odczucie.
Re: PRZYGODA WESLEYA ZE STRZELECTWEM SPORTOWYM
Jest juz troche pozno I nie mam ochoty na robienie zdjec, moze w nastepnym poscie. Bylem dzis na pierwszym strzelaniu z nowego nabytku S&W Model 41. Strzelalem z dwoch luf… znaczy się z oryginalna 7” i kupiona oddzielnie z szna pod red dot dl. 5”. W sumie wystrzelilemm 200 szt. CCI Standard Velocity bo jak sie dowiedzialem ,tego typu amunicje lubi ten pistolet. Ogolnie jestem zadowolony bo nie chodzilo w tym strzelaniu o konkretne wyniki, ale o sprawdzenie czy bron prawidlowo funkcjonuje bo nowa lufa z nowym szkieletem i do tego nowe magazynki itd. Pistolet ma wymienne lufy i jest to latwa czynność do przeprowadzenia. Na pocztku kaprysil, kilka razy przy przeladowywaniu nabioj utknal pod katem nie wchodzac do komory nabojowej i trzeba było go wytrzachnac po uprzednim wyjeciu magazynka. Po kilku seriach strzlow problem zniknal. Fajnie i przyjemnie się z niego strzela a to z powodu wrecz nie odczuwalnego odzrzutu. Bardzo delikatny spust i kilka razy z tego powodu nadzialem się na zbyt przyspieszony strzal pewnie nie w tarcze, które były umieczone w odleglosci 25m. Dzien wczesniej ustawilem red dot w domu za pomoca takiego urzadzonka wkladanego w lufe. Nie jest to bardzo dokladna metoda ale pozwala na jakies tam przyblizone ustawienie wymagajace nie znacznego skorygowania na strzelnicy. Podsumowujac, moje strzelanie idzie w dobrym kierunku. Niemal wszysko laduje w czarnym polu ale zdaje sobie sprawe ze jeszcze wiele nauki przede mna. Precyzyjne strzelanie wymaga duzo wiecej doskonalenia umiejetnosci strzelca niż myslalem. Jeszcze jestem w lesie ale powoli dostrzegam przeswit pomiedzy drzewami, bedzie dobrze