Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Moderator: Moderatorzy
Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Jest w siesi filmik z desantu w czasie obecnych ćwiczeń Anakonda-16, żołnierzowi się źle rozłożył spadochron (wedle objaśnienia był to ów "kalafior", czyli linki oplotły czaszę). Żołnierz otworzył zapas i wylądował - i tu moje pytanie - wygląda jakby żołnierz tego kalafiora nie odciął/odpiął, tylko zapasowy otwiera się niejako pod nim i do ziemi kontynuują tak lot. Czy to chodzi o to, że jakby się i zapas nie otworzył, to lepiej choć na kalafiorze - bo tak na zdrowy rozum, to obecność kalafiora mogłaby spowodować problemy z otwarciem się czy napełnieniem zapasu.
ukłony...
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
To tak:
Jak kalafior jest niewielki - tak do 3 linek przeszło przez czaszę - to tylko przecina się te linki i jest OK. Oczywiście jak nie zejdą - bo najpierw próbuje się je strącić szarpaniem.
Na spadochronach desantowytch nie wypina się czaszy. Przy spadochronach sterowanych przed użyciem zapasowego trzeba odpiąć czaszę główną.
Jak jest więcej(linek przeszło) to otwiera sie spadochron zapasowy - sposobem pomocniczym.
To jest - tak, że prędkość opadania jest za mała i spadochron zapasowy wypada cały (nie rozwija sie) - dlatego trzeba mu pomóc(wyrzucając go ręcznie). Wyjątkiem są nowe wzory gdzie zapas wyrzucany jest sprężyną.
Zazwyczaj jest tak, ze po otwarciu zapasowego - kalafior schodzi i skoczek ląduje na dwóch spadochronach.
Znam też przypadki bezproblemowego lądowania na małym kalafiorze i było OK.
W tym przypadku to był przypadek już poważny bo to była już prawie "kicha" nie kalafior - czyli czasza nie otworzyła się prawie w ogóle. Szanse na przeżycie jak by nie otworzył zapasowego - raczej nikłe - równie dobrze mógłby wyskoczyć na golasa.
Dodatkowy problem - w tym przypadku stanowiła wysokość - Skakaliśmy z 300m co jest cholernie nisko i czasu na reakcję było bardzo mało. Na bojowo było by jeszcze niżej ale w czasie pokoju nie można. Normalnie skaczemy 400 - 500m
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9673
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Przy 300m to chyba czasu na cokolwiek zero. Jedyne co można to zobaczyć czy główny się otworzył czy nie a sekundę później ziemia, zależy tylko z jaką prędkością
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Ja ledwo się zdążyłem odkręcić (miałem skręcone linki) - ledwo zdążyłem zwolnić zasobnik i nawet nie zdążyłem się odkręcić przodem do lądowania - lądowałem tyłem - co jak łatwo zgadnąć za dobre nie jest
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9673
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Pewnie straty przy takim desancie są i to nawet niemałe. statystycznie nie da się tego uniknąć. Kalafiory, złamane nogi przy lądowaniu itp.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Tak pioko z zegarkiem to od momentu pojawienia się czaszy po wyskoczeniu do momentu otworzenia zapasu spadał ok 16-17 sekund, pokonując w tym czasie ok. 2/3 wysokości. Potem wylądował w 26-27 sekundzie. W tym czasie ci co wyskoczyli razem z nim byli na oko w połowie wysokości.
Bartos, a jak to się trenuje? To odcinanie linek i tak dalej. Jest na to jakiś trening czy na zasadzie, że jak przyjdzie co do czego i się nie utopi, to będzie pływał ? Miałeś tego typu przypadki osobiście?
Bartos, a jak to się trenuje? To odcinanie linek i tak dalej. Jest na to jakiś trening czy na zasadzie, że jak przyjdzie co do czego i się nie utopi, to będzie pływał ? Miałeś tego typu przypadki osobiście?
ukłony...
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Trenuje się sytuacje awaryje na Ośrodku Szkolenia Naziemnego - czyli jak mówi moja córka - placu zabaw dla dorosłych
Jest tego sporo bo to wszytko to muszą być nawyki - zazwyczaj czsu na myślenie to nie ma.
Dodatkowo OSN zalicza się bezpośrednio przed każdymi skokami.
Osobiście miałem dwa poważniejsze wypadki ale wszystko związane z lądowaniem. Raz naderwanie stawu skokowego i raz delikatnie uszkodzony kręgosłup.
EDIT:
https://youtu.be/59kaXTcIiu4?t=10m37s
Jest tego sporo bo to wszytko to muszą być nawyki - zazwyczaj czsu na myślenie to nie ma.
Dodatkowo OSN zalicza się bezpośrednio przed każdymi skokami.
Osobiście miałem dwa poważniejsze wypadki ale wszystko związane z lądowaniem. Raz naderwanie stawu skokowego i raz delikatnie uszkodzony kręgosłup.
EDIT:
https://youtu.be/59kaXTcIiu4?t=10m37s
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Pewien znany mi pilot wojskowy wspominał że jego kolega zginął na szkole w Dęblinie podczas skoku ze spadochronem, właśnie ze względu na kalafior. Przy czym pilot ten wspominał że gdyby jego kolego nic nie robił, to może miał by szanse przeżyć lądując z kalafiorem, ale że zaczął coś robić, to doszło do sytuacji w której wylądował praktycznie bez spadochronu. Swoją drogą, ten znany mi pilot wspominał że choć skakać ze spadochronem bardzo nie lubił, to nigdy nie bał się sytuacji w której spadochron mu się nie otworzy, bowiem spadochron otwierał się praktycznie natychmiast po opuszczeniu samolotu (spadochron był otwierany przy pomocy linki desantowej).
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Najmniej czasu na reakcję mieli chyba niemieccy spadochroniarze w czasie Drugiej Wojny Światowej. Ich spadochrony, przystosowane do ekstremalnie niskich zrzutów umożliwiały skakanie ze 120 m, a zdarzało się też poniżej 100 m. To musiał być prawdziwy skok w niewiadomą...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9673
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Plus to, że spadochron miał linki wychodzące gdzieś na środku pleców więc przy otwarciu wstrząs musiał powodować niezłe "złożenie " się z kopem we własne czółko włącznie. . Do tego wydaje mi się przy takim mocowaniu spadochroniarz dyndał na wszystkie strony albo i kręcił się dookoła osi ale ze 120m to pewnie krótko co nie zmienia pewnie, że lądowanie było trudne.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Jak obecnie macie noże spadochronowe - wz. 65 czy coś nowego?
ukłony...
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Ciężko powiedzieć co tu się w ogóle stało. Na moje to lina mu jakoś przeszła przez cały spadochron - musiało to się stać jeszcze w samolocie.
maziek - przepraszam ale dopiero zauważyłem twoje pytanie - tak te noże cały czas w użyciu.
maziek - przepraszam ale dopiero zauważyłem twoje pytanie - tak te noże cały czas w użyciu.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Co robić w takiej sytuacji? Wciągną go na pokład? Sam raczej się nie odetnie...
Dziesiątek
Okruch
Okruch
Re: Kalafior ze spadochronu - w zasadzie do bartosa :)
Nie ma sprawy Bartos . Ciekawe czy udało się gościa wciągnąć.
P.S. chyba odciąć nie bardzo, bo zdarło mu praktycznie wszystko z pleców.
P.S. chyba odciąć nie bardzo, bo zdarło mu praktycznie wszystko z pleców.
ukłony...