Forum Broni Strzeleckiej

Przyposcmy że radiotermogenerator znajdujący się na sądzie Voyager ma termin granicznej użyteczności jeszcze 2-3 lata, a sonda faktycznie jeszcze po 5-10 latach nadal działa. Co mogłoby być przyczyną takiego zachowania ? Czy można powiedzieć że nowe prawa fizyki? Czy może coś innego?

Nowe prawa ortografii z pewnością

Ktoś wyremontował.

Przyposcmy że radiotermogenerator znajdujący się na sądzie Voyager ma termin granicznej użyteczności jeszcze 2-3 lata, a sonda faktycznie jeszcze po 5-10 latach nadal działa.

Co ma oznaczać termin granicznej użyteczności? Moc generatora spada stopniowo ("zużywanie" się izotopu), jednak nawet po ponad 170 latach będzie wytwarzać ponad 25%. Do tego należy jednak uwzględnić degradację np. termopar (które mają już poniżej 80% sprawności początkowej).

Skąd masz te dane?

Dlaczego mówi się że za "parę lat" kontakt z Voyagerem będzie niemożliwy?

Nie interesowałem się specjalnie Voyagerem, nie wiem kiedy ma się zerwać kontakt. Radiotermogenerator zawiera chyba zawiera dwutlenek plutonu-238, a on ma okres połowicznego rozpadu coś ponad 87 lat, stąd oszacowałem ile energii będzie się wydzielać po 170 latach. Wcześniejszy koniec łączności może mieć różne przyczyny. Słabnące zasilanie (nie tylko na skutek zużywania się izotopu ale także pozostałych elementów układu), rosnąca odległość i co za tym idzie coraz trudniejsze przesyłanie danych. Do tego nie wiem jakie urządzenia będą mogły utrzymać zasilanie przy spadającej sprawności układu podającego energię. Podejrzewam, że degradacja różnych elementów może mieć większy wpływ niż same możliwości rozpadu izotopów.

Do tego większa żywotność całego tego kosmicznego sprzętu, różnych sond, lądowników i podobnych wynika zapewne z "przedobrzenia" . To produkcja jednostkowa i starają się jak najlepiej wykonać, do tego kosztujew to często setki milionów, więc żeby nie przegiąć to zakłądają / deklarują jakąś tam żywotność gwarantowaną. Lodówka czy pralka też ( przynajmniej kiedyś ) wytrzymywała dłużej niż gwarancja.