"Zamach na Kaczyńskiego"

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Matti
Posty: 103
Rejestracja: 5 lutego 2008, 02:58

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#661 Post autor: Matti » 6 listopada 2012, 19:31

A jak uzasadniono zwolnienie dyscyplinarne pana Gmyza z pracy? Razem z redaktorem naczelnym "Rzeczypospolitej"???
Zauważmy, że:

1. Mamy konstytucyjny zapis o wolności słowa, wolności mediów. To oznacza, że treść dziennikarskich publikacji NIE MOŻE BYĆ powodem do represjonowania dziennikarzy. Jeśli jest, to oznacza złamanie Konstytucji (!!!) - nieważne jaki podmiot represjonuje (prywatna spółka naciskana przez rząd, czy vice versa).

2. Jeśli w takim razie, w zaistniałych okolicznościach w ogóle zwolniono z pracy obydwu panów, to w tych okolicznościach ZA CO, JEŚLI WŁAŚNIE NIE ZA TREŚĆ OPUBLIKOWANEGO ARTYKUŁU ?!?!?!

3. Jest takie powiedzenie: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą". Czy przypadkiem nie ma ono zastosowania w tym przypadku? I czy nas (Naród) uważa się za idiotów, wyciągając personalne konsekwencje kadrowe i tym samym naruszając Konstytucję poniekąd Z WYTARTYM CZOŁEM ??? Czy ktoś sądzi, że damy się zrobić w człona zwaleniem tej decyzji na "właściciela gazety"???

Otóż mam wrażenie, że ten ktoś grubo się przeliczył. I właśnie popełnił kolejny błąd. Kolejny szkodliwy ruch zestresowanej muchy w pajęczynie...
Różnica poglądów nie musi oznaczać wzajemnej niechęci. Może natomiast być siłą napędową twórczej dyskusji.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#662 Post autor: maziek » 6 listopada 2012, 20:04

Matti pisze:Otóż mam wrażenie, że ten ktoś grubo się przeliczył. I właśnie popełnił kolejny błąd. Kolejny szkodliwy ruch zestresowanej muchy w pajęczynie...
Na pewno :) , a jej stres wzrósł niepomiernie, jak to przeczytała. Po takim rozumowaniu to nawet ja jestem zestresowany, chociaż nie jestem muchą, przynajmniej tak mi się zdaje, bo nie mam skrzydeł i nie bzyczę.
ukłony...

Awatar użytkownika
Królik
Moderator
Posty: 1055
Rejestracja: 27 lutego 2006, 08:03

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#663 Post autor: Królik » 6 listopada 2012, 20:48

Matti pisze:A jak uzasadniono zwolnienie dyscyplinarne pana Gmyza z pracy? Razem z redaktorem naczelnym "Rzeczypospolitej"???
No a jak można uzasadnić zwolnienie z PRYWATNEJ firmy?
Zauważmy, że:

1. Mamy konstytucyjny zapis o wolności słowa, wolności mediów. To oznacza, że treść dziennikarskich publikacji NIE MOŻE BYĆ powodem do represjonowania dziennikarzy. Jeśli jest, to oznacza złamanie Konstytucji (!!!) - nieważne jaki podmiot represjonuje (prywatna spółka naciskana przez rząd, czy vice versa).
Sugerujesz, że dziennikarz może pisać dowolne brednie i pozostawać bezkarnym? No chyba sobie jaja robisz. Jeśli publikacja jest nierzetelna, to dziwnym byłoby, gdyby nierzetelnego dziennikarza nie wywalić na zbity pysk - powód jest prosty: godzi w wiarygodność tytułu.
2. Jeśli w takim razie, w zaistniałych okolicznościach w ogóle zwolniono z pracy obydwu panów, to w tych okolicznościach ZA CO, JEŚLI WŁAŚNIE NIE ZA TREŚĆ OPUBLIKOWANEGO ARTYKUŁU ?!?!?!
No właśnie za to - za opublikowanie niesprawdzonych bzdur i z własną, dość kuriozalną, interpretacją faktów. To za mały powód?
3. Jest takie powiedzenie: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą". Czy przypadkiem nie ma ono zastosowania w tym przypadku? I czy nas (Naród) uważa się za idiotów, wyciągając personalne konsekwencje kadrowe i tym samym naruszając Konstytucję poniekąd Z WYTARTYM CZOŁEM ??? Czy ktoś sądzi, że damy się zrobić w człona zwaleniem tej decyzji na "właściciela gazety"???
No tak. To przecież Tusk z Komorowskim ich wywalili. A jak nie wywalili, to na pewno naciskali na właścicieli tytułu. Dodajmy, że jednego z bardziej nieprzychylnych obecnemu rządowi.
Ale co tam, naruszają Konstytucję, łamią wolność słowa i ręcznie sterują gazetami. Wszystkimi.
Ale poza tym, jak rozumiem, wszystko u ciebie jest OK, co?
Otóż mam wrażenie, że ten ktoś grubo się przeliczył. I właśnie popełnił kolejny błąd. Kolejny szkodliwy ruch zestresowanej muchy w pajęczynie...
Piszesz o reakcji Kaczyńskiego na artykuł?

dexter 1990
Posty: 3726
Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#664 Post autor: dexter 1990 » 6 listopada 2012, 21:56

Matti, zniszczyłeś mnie lekko :D. Jak piekarz zrobi zakalec to jego szef może (i w zasadzie- powinien) go wywalić...

EDIT:

Dobra, może nie zakalec. Ale jak nasra do ciasta bo pomyli z czekoladą to już prędzej.

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9665
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#665 Post autor: waliza » 7 listopada 2012, 02:16

Żeby niedawnego przykładu Figurski - Wojewódzki nie przytaczać. Też dziennikarze, też przegięli.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Tytus de ZOO
Posty: 735
Rejestracja: 30 sierpnia 2005, 14:37
Lokalizacja: Mazowsze

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#666 Post autor: Tytus de ZOO » 7 listopada 2012, 11:38

Królik pisze:Aby uprawdopodobnię teorię o zamachu należałoby odpowiedzieć na parę pytań:
(...)
Ja bym dodał jeszcze kilka.
1. Jeżeli rzekomą bombę podłożyli Rosjanie podczas ostatniego przeglądu technicznego, to czy nie bali się, że polscy technicy to odkryją? (Co byłoby prawdopodobne, a czego konsekwencje byłyby dla Rosji tragiczne, bo z zamachu nici, polityczny kłopot i nadszarpnięta opinia sprawnych zabójców, co to podobno chcą taką mieć i dopieszczać, by się ich obawiano). Aż tak by ryzykowali dla zabicia ustępującego prezydenta bez szans na reelekcję?
2. Jeżeli rzekomą bombę podłożyli Polacy, to czy mogli liczyć, że sprawa się nie wyda najpóźniej 3 dni po podłożeniu, co w naszej umęczonej ojczyźnie (gdzie żadna tajemnica się nie ostoi) powinno być przyjęte za pewnik? Któż byłby aż tak bardzo zdesperowany, żeby podjąć takie ryzyko dla zabicia ustępującego prezydenta bez szans na reelekcję?
3. Ktokolwiek rzekomą bombę podłożył, to przecież nie z założeniem, że będzie w samolocie do skutku, aż kiedyś nadarzy się jakaś okazja, czyli okoliczności, za którymi uda się zamach ukryć. Zatem zamachowcy musieli wiedzieć, że będzie mgła i że piloci w końcowej fazie lotu zachowają się, jak się zachowali. Skąd? Koncept sztucznej mgły w takiej skali będziemy rozważać na serio?
4. Jaki w tym wszystkim był sens błędnego naprawodzania także Jaka? Jak to miałoby uzasadniać teorię zamachu, bo jak dla mnie jest wprost przeciwnie.

Matti, fascynujesz mnie. Nie potrafię pojąć łatwości, z jaką potrafisz przeplatać wypowiedzi gruntownie przemyślane i osadzone w zdobytej przez Ciebie niewątpliwej dla mnie erudycji (bez względu na to, czy się z tymi wypowiedziami zgadzam, choć z reguły nie) z czymś, co z mojego punktu widzenia jest ... no, w ogóle nieprzemyślane, tak to ujmijmy. Naprawdę utożsamiasz wolność słowa (czyli wypowiadania opini) z prawem do bezkarnego podawania jako faktów czegoś, co faktami nie jest? Naprawdę wierzysz, że Tusk i spółka mieli jakikolwiek wpływ na władze wydawcy Rzeczpospolitej?

Matti
Posty: 103
Rejestracja: 5 lutego 2008, 02:58

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#667 Post autor: Matti » 7 listopada 2012, 13:03

Nie potrafię pojąć łatwości, z jaką potrafisz przeplatać wypowiedzi gruntownie przemyślane i osadzone w zdobytej przez Ciebie niewątpliwej dla mnie erudycji (bez względu na to, czy się z tymi wypowiedziami zgadzam, choć z reguły nie) z czymś, co z mojego punktu widzenia jest ... no, w ogóle nieprzemyślane, tak to ujmijmy. Naprawdę utożsamiasz wolność słowa (czyli wypowiadania opini) z prawem do bezkarnego podawania jako faktów czegoś, co faktami nie jest? Naprawdę wierzysz, że Tusk i spółka mieli jakikolwiek wpływ na władze wydawcy Rzeczpospolitej?
Wolność słowa jest jak ciąża. Albo jest albo jej nie ma. Pojęcie "częściowej wolności słowa" oznacza IMHO tyle samo, co brak wolności słowa.

Jeśli chodzi o fakty i mity, to jeszcze nie zweryfikowano co jest faktem, a co nim nie jest. W tym kontekście zwalnianie dziennikarza (jakoby za to, że napisał nieprawdę) po pierwsze wymagałoby ZACZEKANIA NA WERYFIKACJĘ tej "nieprawdy" (w tym przypadku - z powodu rangi kontekstu - w niezwykle TRANSPARENTNY dla opinii publicznej sposób), po drugie wymagałoby konsekwentnego zwolnienia wszystkich INNYCH dziennikarzy piszących nieprawdę (no, a wtedy to dziaaałoby się, oj, działo !)

Jeśli chodzi o moją ocenę reakcji negacyjno-represyjnych ze strony obrońców "jedynie słusznej wersji oficjalnej", to mają one dużo cech histerycznej paniki. "Zagłuszanie" osób mających wątpliwości staje się już dziś obrzydliwie nachalne, a represje wobec osób, które nie dały się zagłuszyć - przesadne i jak gdyby paniczne. To wszystko ma miejsce ZAMIAST rzeczowej, transparentnej, publicznej debaty, kontynuowanej aż do JEDNOZNACZNEGO wyjaśnienia sprawy (tzn. takiego, żeby nawet największy paranoik nie miał się do czego przyczepić).

Tymczasem wyłazi wtopa za wtopą. A to zamiana ciał (chociaż były jakoby "dokładnie badane"), a to weryfikacja że gen. Błasik nie tylko nie był pijany, ale że w ogóle nie było go w kabinie pilotów, a to jakieś "samobójstwo" takie jak pana Musia, itp.

Do połowy 2011 roku też się podśmiewałem z osób drążących sprawę, mających wątpliwości. Ale gdy zdruzgotane (przez weryfikację właśnie) zostały tezy, które były "ścianami nośnymi" całej konstrukcji raportu MAK i komisji Millera; gdy coraz więcej oczywistych oczywistości okazało się nimi wcale nie być - nabrałem wątpliwości.

I wątpliwości tych nikt nie rozwieje medialnym HERBALIFEM, ani tym bardziej reakcjami przesadnymi, sugerującymi nadgorliwość lub działanie pod wpływem stresu ("huzia na Gmyza"). Wręcz przeciwnie - takie działania pogłębiają moje wątpliwości, sprawiają że tym baczniej przyglądam się różnicom między mediami niezależnymi a "mainstreamem", i jak na złość wychodzą przy tym na jaw kolejne przemilczenia ze strony mainstreamu. Nie wątpię, że po przykładnym ukaraniu pana Gmyza za to, że poruszył zbyt drażliwy temat i że napisał "nieprawdę" (co do czego jego zwierzchnicy nie mają ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI, mimo iż nie badali osobiście wraku i nie udowodnili Gmyzowi nieprawdziwości owej "nieprawdy") przemilczenia w mainstreamie będą jeszcze obszerniejsze, i jeszcze bardziej dające do myślenia.

Tego procesu erozji "wersji oficjalnej", a tym samym erozji mandatu obecnych liderów do sprawowania władzy moim zdaniem nie da się już zatrzymać. Następna wtopa czeka tuż za rogiem, 11 listopada. Nie wątpię że społeczeństwo w tym dniu zdobędzie się na szczerość i wypowie się (a raczej wywrzeszczy) co sądzi o takiej "niepodległości", ile ona jest warta, i gdzie ją ma. Ach jakiż będzie musiał wtedy być dylemat liderów: "No co z tym zrobić? Wszystkich pozabijać się nie da, samobójstwa zbiorowego też nie popełnią, jak sponiewieramy to przyrównają akcję pacyfikacyjną do stanu wojennego, a jak nie sponiewieramy to przestaną się bać i posuną się dalej". Przedni dylemat, nieprawdaż? Tak naprawdę do dylemat Makbeta. Makbet miał podobny, i nie udało mu się go rozwiązać :-) Do wyboru jest: dać się roznieść społeczeństwu, spacyfikować społeczeństwo kosztem niemiłosiernej awantury polityczno-medialnej i całkowitej utraty poparcia (ZEROWE szanse na wygranie następnych uczciwych wyborów), albo dalej odstawiać HERBALIFE i prowizorkę, licząc na to że Polacy, mimo mnożących się wokół sprawy wątpliwości i smrodu nawrócą się nagle na "Taniec z Gwiazdami".

A przecież wystarczyło RZETELNIE ZBADAĆ okoliczności na samym początku - tuż po 10.04.10. Wystarczyło w raporcie napisać CAŁĄ PRAWDĘ i TYLKO PRAWDĘ. Wytrąciłoby to wszelkiej maści zwolennikom teorii spiskowych argumenty dużo skuteczniej niż histeryczne utrącanie Gmyza. A tak to TERAZ można już tylko "perfumować gówno" albo się poddać i przyznać do manipulacji - przy czym to pierwsze jest manewrem szalenie nietrwałym i w dalszej perspektywie skazanym na demaskację...

BTW: Dlaczego z reguły się ze mną nie zgadzasz ?
Różnica poglądów nie musi oznaczać wzajemnej niechęci. Może natomiast być siłą napędową twórczej dyskusji.

Matti
Posty: 103
Rejestracja: 5 lutego 2008, 02:58

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#668 Post autor: Matti » 7 listopada 2012, 13:18

Matti, zniszczyłeś mnie lekko . Jak piekarz zrobi zakalec to jego szef może (i w zasadzie- powinien) go wywalić...

EDIT:

Dobra, może nie zakalec. Ale jak nasra do ciasta bo pomyli z czekoladą to już prędzej.
No, była nie tak dawno afera solna. Jak się przekonaliśmy, lista producentów stosujących trefną sól NIE ZOSTAŁA ujawniona !!! Zatem władze dowiodły, że bezpieczeństwo żywności mają w głębokim poważaniu - nie tylko można srać do chleba. Można duuużo więcej. Jeśli tylko producent chleba odpowiednio się "wkupi".

Dużo bardziej władze dbają w wzrok obywateli. Żeby nie czytali "nieprawdziwej nieprawdy". Nie znaczy to oczywiście, że dziennikarze nie mogą bezkarnie pisać bzdur - ależ mogą !!! Mogą np. pisać, że podlimitowe wiatrówki to broń, i nikt się nie przyczepi. A to przecież kłamstwo. Do pośredniaka z takimi - jak nie wolno kłamać, to nie wolno. Natomiast jak "częściowo wolno" to znaczy że WOLNO !!!

Tyle, że jeśli WOLNO, to pytanie o POWÓD zwolnienia Gmyza powraca jak złośliwy bumerang, i w tym momencie ten powracający smrodek zaczyna wymagać dodatkowej dawki perfum - do następnego razu...
Różnica poglądów nie musi oznaczać wzajemnej niechęci. Może natomiast być siłą napędową twórczej dyskusji.

Tytus de ZOO
Posty: 735
Rejestracja: 30 sierpnia 2005, 14:37
Lokalizacja: Mazowsze

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#669 Post autor: Tytus de ZOO » 7 listopada 2012, 13:45

Matti pisze: Wolność słowa jest jak ciąża. Albo jest albo jej nie ma. Pojęcie "częściowej wolności słowa" oznacza IMHO tyle samo, co brak wolności słowa.

Jeśli chodzi o fakty i mity, to jeszcze nie zweryfikowano co jest faktem, a co nim nie jest.
BTW: Dlaczego z reguły się ze mną nie zgadzasz ?
1. Powtórzę: wolność słowa polega na wolności głoszenia poglądów i informowania zgodnie z prawdą, a nie na wolności podawania faktów nieprawdziwych jako prawdziwych. Pisząc NIEPRAWDĘ dziennikarz odpowiada jak każdy, a nawet bardziej, bo własnie od tego jest, żeby informować zgodnie z prawdą. Odpowiedzialność za nieprawdę nie ma nic wspólnego z ograniczaniem wolności słowa. Podobnie, jak bycie w ciąży urojonej nie ma nic wspólnego z byciem w ciąży. Niby i to ciąża, i to, ale jednak nie.
2. Faktem jest, że nie wykryto śladów materiałów wybuchowych. Może zostaną wykryte, ale jeszcze nie zostały, co sam zaznaczasz. Rzepa jako fakt podała, że wykryto. Teraz pisze, że materiały wybuchowe MOGŁY BYĆ. Jaka byłaby reakcja obrońcow wolności słowa i wolności dziennikarskiej z obozu PIS i okolic, gdyby GW napisała, że Rajmund Kaczyński mógl być konfidentem bezpieki? A co dopiero, gdyby napisała, że był, a potem wycofała się z tego twierdzenia z taką gracją, z jaką Rzepa wycofała się ze swojego.
3. Z różnych powodów się na ogół się nie zgadzam. Czasami chodzi o radykalizm Twoich poglądów, który WEDŁUG MNIE ociera się niekiedy o naiwność, a kiedy indziej trąci sekciarstwem (wciąż według mnie). A czasami po prostu widzę pewne sprawy inaczej. Na ogół chodzi o nadmierną - jak sądzę - po Twej stronie skłonność do spiskowej teorii dziejów, a także o łatwość odwoływania się do postawy, którą chyba trochę na okrągło nazwę "obywatelskim nieposłuszeństwem". Etatyzm z przyległościami jest czymś, czemu się sprzeciwiam, ale obowiązującego prawa przestrzegam, nawet jeśl mi się nie podoba. I nie jest to kwestia konformizmu, w każdym razie nie wyłącznie i nie przede wszystkim. Dopóki żyję w pewnej społeczności, szanuję jej prawa, nawet jeśli uważam, że wprowadzono je mamiąc członków tejże, bez ich rzeczywistej woli lub świadomości wszystkich konsekwencji. Bierna akceptacja też jest bowiem akceptacją i nie mam siebie za kogoś, komu wolno rozstrzygać, ile w tej biernej akceptacji było sprzeciwu, czyli cukru w cukrze. Mnie historia uczy, że było kilka słusznych rewolucji, a bardzo niewielu zasługujących na szacunek rewolucjonistów. To właściwie OT, więc nie będę rozwijał. Gdy (jeśli?) założysz wątek o tym, jakie państwo idealne być powinno, a jakie nie (i czy w ogóle powinno być, jak Cię rozumiem), to chętnie podsykutuję. To, co napisałem powyżej, to w wielkim uproszczeniu, może zbyt wielkim, więc proponuję nie odpowiadać.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#670 Post autor: maziek » 7 listopada 2012, 14:31

Matti pisze:Wolność słowa jest jak ciąża. Albo jest albo jej nie ma. Pojęcie "częściowej wolności słowa" oznacza IMHO tyle samo, co brak wolności słowa.
Nie, w konstytucji RP podane są ograniczenia tej wolności.

Poza tym strasznie mieszasz rzeczy z różnych parafii. Pan Gmyz jako obywatel Gmyz może mówić wszystko co mu ślina na język przyniesie i mieć takie poglądy jakie chce - ale to co napisał napisał jako pracownik Rzepy a nie ob. Gmyz a po drugie on nie pisał o swoich poglądach. Pisał o "faktach". Podał swoje niepotwierdzone domysły jako sprawdzone, pewne fakty. Za to wyleciał z roboty.

Dziwi Cię to? On nawet nie wyleciał za niezgodność swego artykułu z linią pisma tylko za oszukanie czytelników gazety. Za podanie nieprawdy. Gazety, która nie jest faktoidem tylko pretenduje do miany "porządnego tytułu". Nota bene za niestosowanie się do linii pisma też mógłby zgodnie z prawem i konstytucją wylecieć. Nie zdziwiłoby Cię przecież, że o. Rydzyk wywalił ze swej redakcji o. prowadzącego gdyby ten zaczął na antenie dzielić się ze słuchaczami swoimi poglądami, że jego zdaniem zakonnicy powinni mieć prawo do sexu między sobą i z zakonnicami (na przykład). Czy może też uważasz, że o. Rydzyk wówczas nie miałby prawa, w imię wolności słowa, nic zrobić?

Nawet jeśli chodzi o rynek płatnych reklam w RP, to prawo gwarantuje podmiotom gospodarczym równe traktowanie i możliwość zamówienia płatnej reklamy w mediach niezależnie od tego, czy media reklamę i reklamodawcę lubią, czy nie. Za jednym wyjątkiem - mogą odmówić, jeśli to nie pasuje do ich profilu programowego. Dzięki temu Gość Niedzielny nie ma całostronicowych reklam prezerwatyw a magazyny XXX szpalt z ogłoszeniami duszpasterskimi.
ukłony...

dexter 1990
Posty: 3726
Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#671 Post autor: dexter 1990 » 7 listopada 2012, 17:11

No, poza tym nikt mu nie broni głosić swoich teorii. Po prostu pewne prywatne przedsiębiorstwo woli, aby nie robił tego pod ich szyldem...

Awatar użytkownika
Gwena
Posty: 343
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 23:03
Lokalizacja: Kraków

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#672 Post autor: Gwena » 8 listopada 2012, 10:44

Ile jeszcze można bleblać na ten temat?
Co do wolności słowa - to chyba najwyższa pora ją ograniczyć. Od 3 lat społeczeństwo jest ogłupiane przez media teoriami spiskowymi i coraz to nowymi bzdurami. Efekty tego widać - wiele osób wierzy w zamach. Oby nie skończyło się to tak jak w Niemczech po podpaleniu Reichstagu i na fali kłamstw nie doszli do władzy kłamcy.
Wolność słowa nie powinna znaczyć skrajnej nieodpowiedzialności za słowo.
Efektem źle rozumianej wolności słowa i pogoni za sensacją (kasą) jest deprecjacja zawodu dziennikarza. Kiedyś aspirowali do miana zawodu zaufania publicznego, dziś rzetelnych dziennikarzy można policzyć na palcach.
Nie będę tracić czasu na pisanie o faktach - o tym, że po pierwsze nie było wybuchu, po drugie nie było materiałów wybuchowych, a obecne "rewelacje" dotyczą rzekomej obecności cząstek tych materiałów na poziomie śladowym - według "biegłych" z Pisu na dwóch fragmentach pasów bezpieczeństwa przy nieobecności ich na ubraniu ofiar.
Przy okazji warto przeczytać:
http://wyborcza.pl/1,76842,12788658,Mac ... jscia.html
http://wyborcza.pl/1,75400,12806470,Jak ... ryny_.html
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,1278 ... karze.html

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2470
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#673 Post autor: AKMSN » 8 listopada 2012, 12:42

To może i Ja coś napiszę, choć dawno nie było mnie na forum. Znam wielu pilotów wojskowych. Zarówno takich którzy zaczynali służyć w poprzednim systemie, jak i takich którzy służą tylko i wyłącznie w czasie naszego uczestnictwa w NATO. Jednak gdybym przy którymś z nich zaczął twierdzić że może był to zamach, to pewnie uznali by mnie co najmniej za "oszołoma"

Ogólnie dla nich (dla mnie też) praktycznie wszystko wskazuje na CFIT. Co prawda piloci wojskowi to nie są ludzie którzy posiedli jakąś "nadwiedzę", jednak z drugiej strony wolę ich opinie od opinii Macierewicze i spółki

Zastanawia mnie jednak co innego, o czym zresztą pisałem. Czy Macierewicz i Kaczyński faktycznie uważają że zamach mógł mieć miejsce, czy może wszystko mówią "pod publiczkę"
Powtórzę: wolność słowa polega na wolności głoszenia poglądów i informowania zgodnie z prawdą, a nie na wolności podawania faktów nieprawdziwych jako prawdziwych
Tutaj nie do końca się zgodzę. Wolność słowa według mnie polega między innymi na tym że można sobie pisać dowolne bzdury (no dobra, prawie dowolne, bo są wyjątki), ale ktoś kto je pisze w gazecie czy choćby na portalu internetowym musi się liczyć z tym że jego pracodawca go za te bzdury wywali. Przykładowo gdybym Ja był właścicielem (czy tam redaktorem naczelnym) gazety o broni, to mógł bym spowodować wyrzucenie z gazety kogoś kto napisał by artykuł o wymowie "karabinki Kałasznikowa to kupa, a peem Mors był cacy", mimo tego że w tym przypadku mamy do czynienia jedynie z kontrowersyjną oceną, a nie z podawaniem informacji nieprawdziwych
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Tytus de ZOO
Posty: 735
Rejestracja: 30 sierpnia 2005, 14:37
Lokalizacja: Mazowsze

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#674 Post autor: Tytus de ZOO » 8 listopada 2012, 15:55

AKMSN pisze:Tutaj nie do końca się zgodzę. Wolność słowa według mnie polega między innymi na tym że można sobie pisać dowolne bzdury (no dobra, prawie dowolne, bo są wyjątki), ale ktoś kto je pisze w gazecie czy choćby na portalu internetowym musi się liczyć z tym że jego pracodawca go za te bzdury wywali.
Myślę, że sobie przeczysz. Jeśłi za napisanie/powiedzenie czegoś ponosi się odpowiedzialność, to już nie jest wolność. Dlatego ja mówię o wolności do opinii i podawania faktów, w której nie mieści się wolność do np. kłamstw. Nie ma wolności publicznego kłamania, i dobrze. Jeśli Twoim zdaniem wolność ta obejmuje wolność do bzdur w warstswie twierdzeń faktycznych, to nie powinieneś godzić się na żadną formę kary za powyższe.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: "Zamach na Kaczyńskiego"

#675 Post autor: maziek » 8 listopada 2012, 16:48

Papuga, która była Tytusem, potem zeszła na psy (Baskervillów), a teraz na dobre (mam nadzieję) stytusiała.

MSPANC ;) .
ukłony...

ODPOWIEDZ