Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

Broń czarnoprochowa

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#1 Post autor: Afro » 12 listopada 2012, 12:49

Witam serdecznie :) Strzelectwem tak poważniej zainteresowałem jakoś na początku 2011. Pierwszym krokiem był...zakup po okazyjnej cenie używki Colta Navy (firmy RG,,PIONEER ARMS - to ponoć Uberti?) cal. 36. Postrzelałem troszkę z niego ale poszedł w odstawkę jako, że zapisałem się do klubu i zacząłem strzelać z klubowych Margolinów lub okazyjnie z czegoś z centralnym. Tak więc ostatnio doszedłem do wniosku, że Colt pójdzie na sprzedaż (raz, że rewolwer z otwartą ramą demonem ponoć celności nigdy nie będzie a dwa, że po prostu bardziej mi się podobają rewolwery z zamkniętym szkieletem). Ale po zastanowieniu pomyślałem może o przesiadce na Remingtona 1858 bo w sumie fajnie tak by było od czasu zrobić sobie odskocznię od nitro i "podymić" :) Tylko pytanie czy rewolwer pokroju remika (zamknięta rama, szczerbinka w dogodniejszym miejscu niż kurek) będzie celniejszy od navy? No i ile pieniędzy musiałbym przeznaczyć na takiego Remingtona (nowy lub używka w dobrym stanie) by po prostu móc strzelać jako, że nie mam talentów rusznikarskich i nie lubię "dłubać" :wink:

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#2 Post autor: waliza » 12 listopada 2012, 13:07

Warto. Używkę dostaniesz za jakieś 800 w przyzwoitym stanie.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#3 Post autor: Afro » 12 listopada 2012, 15:31

Czyli Remik będzie celniejszy jednak od "Navika"?
A jak w nich ze spasowaniem elementów?
Bo macałem z kolei inne colty i w praktycznie każdym np. bęben delikatnie (mniej lub bardziej) latał na boki przy spuszczonym kurku.

Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 409
Rejestracja: 12 lutego 2012, 17:35
Lokalizacja: Katowice

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#4 Post autor: mkl1 » 12 listopada 2012, 21:52

Afro pisze:Witam serdecznie :) (raz, że rewolwer z otwartą ramą demonem ponoć celności nigdy nie będzie a dwa, że po prostu bardziej mi się podobają rewolwery z zamkniętym szkieletem).
Nie dramatyzowałbym z celnścią rewolwerów z otwartą ramą versus "rama zamknięta...
Oba te typy CP strzelają podobnie. By rewolwer z otwartą ramą strzelał celnie należy "dopracować szczegóły", to samo tyczy się tych z ramą zamkniętą.
W tm przypadku ( celność) liczy się bardziej osiowość lufy i wszystkich komór bęban, ponadto prawidłowe indeksowanie bębna no i wykonanie samej lufy...
Niestety Włośi nie grzeszą precyzją i jakością wykonania, więc replki strzelaja, jak strzleają. :?:
Nitro i CP od 223rem , aż do .58 :) i jakiś "wiaterek" lat 1970-tych się też znajdzie :)

Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#5 Post autor: Afro » 12 listopada 2012, 22:37

A w remikach też tak bęben lata jak w navy? Pytam się by wiedzieć na co zwracać uwagę przy zakupie. Szczelina między lufą a bębnem tak samo jak w navy powinna mieć <0,2 mm? Co do celności to wydaje mi się, że chyba w coltach jest z tym gorzej ze względu na problematykę spasowania łączenia szkieletu no i to, że szczerbinka jest w kurku?

Ps. A jak wygląda sprawa z czyszczeniem remika? Bo w colcie odłączamy lufę i bęben, to leci do wiadra z płynem, myjemy i smarujemy. A z remikiem? Po prostu wyjmuję bęben i czyszcze go brunoxem i tak samo postępuję z lufą?

Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 409
Rejestracja: 12 lutego 2012, 17:35
Lokalizacja: Katowice

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#6 Post autor: mkl1 » 13 listopada 2012, 14:50

Z remingtona strzelałem i.... nie zwracałem na to uwagi. Zresztą jak jest dobrze spasowany Colt to bęben tylko pozornir przesuwa sie do porzodu-tyłu. Po naciągnięciu kurka powinien byc juz dobrze zablokowny a szczelina właśnie ok. 0,2.mm.
Odnosnie 'celowania' wg. mnie kwestja przyzwyczajenia...( jak siekurek "nie giba' to jest tak samo , jak z kazdej broni...
Odnosnie czyszczenia, robiłbym tak jak napisałeś, lecz dołozyłbym opcję "wody na przecieraku" i do lufy, a potem dopiero konserwacja...

ps zauważ za to , że w Remingtonie os jest "odwrotnie- czyli nie jest mocowana z tyłku bębna w korpusie, a z przodu w ramie i tez blokowana, czyli jej niestabilnosc jest taka sama. to moje zdanie.
Mirek
Nitro i CP od 223rem , aż do .58 :) i jakiś "wiaterek" lat 1970-tych się też znajdzie :)

Czarnowidz
Posty: 109
Rejestracja: 6 listopada 2012, 15:27

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#7 Post autor: Czarnowidz » 14 listopada 2012, 00:52

Afro, opisz dokładnie co masz na myśli z tym gibaniem się bębenka. Chodzi Ci o przesuwanie się go do przodu-tyłu? Na boki? Na spuszczonym kurku czy odciągniętym?

Jeśli chodzi o luz bębenka na blokadzie bębenka to jakiś czas temu strzelałem z Colta Pytona 357Mag. i w nim również bębenek miał luz na blokadzie bębenka i bujał się na boki. Podobno nawet w sportowym ZKR się buja. Słyszałem że tylko w TOZ 36 i dobrze spasowanym Nagancie się nie rusza. :wink: :mrgreen: Ten luz na blokadzie bębenka to normalna cecha wszystkich rewolwerów i wynikająca z tolerancji ich wykonania i z czasem w każdym się pojawi. Po prostu ten typ tak ma.

Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#8 Post autor: Afro » 14 listopada 2012, 14:48

A więc tak. Bęben chodzi przód i tył (do tego stopnia, że jak go do tyłu odciągniemy to pojawia się szparka między lufą a bębnem) oraz na boki. Jest tak na odciągniętym i opuszczonym kurku. Dodam, że czasem przy naciąganiu kurka nie zawsze się obraca bęben... I jak "w połowie" odciągniemy kurek to bęben się swobodnie obraca zamiast "klikać". Co to może być? :oops: Nagrałem filmik jak to wygląda ale chyba za dużo na nim nie widać...

http://w800.wrzuta.pl/film/3Q6tnTz05i1/20121114_132219

Czarnowidz
Posty: 109
Rejestracja: 6 listopada 2012, 15:27

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#9 Post autor: Czarnowidz » 14 listopada 2012, 20:34

Z tego co widziałem na Twoim filmiku to Twój rewolwer pracuje poprawnie. Te luzy na boki to luzy na blokadzie bębna (luz pomiędzy blokadą bębenka a ściankami szkieletu oraz na osi blokady i luz pomiędzy blokadą a gniazdem blokady w bębenku razem zsumowane). Taki luz mają wszystkie współczesne rewolwery także te na bardzo silne naboje magnum jak i te drogie sportowe renomowanych producentów. Odnośnie luzu tył - przód to również naturalne zjawisko. To dzięki niemu istnieje wspomniana przez Ciebie szczelina między bębenkiem i lufą. Jest ona konieczna by bębenek mógł się obracać Gdyby jej nie było bębenka nie dało by się obrócić po pierwszym strzale. Ważna jest wielkość tej szczeliny. Jeśli będzie za mała rewolwer będzie się zacinał. Jeśli będzie za duża to będą z niej duże przedmuch podczas strzałów a co za tym idzie straty energii i pogorszenie celności. W współczesnych rewolwerach na sine naboje elaborowane prochem bezdymnym z wychylanym na bok bębenkiem szerokość tej szczeliny to ok. 0,15mm, w porządnych rewolwerach ładowanych przez uchylną klapę to o ok.0,05mm. W rewolwerach CP ze względu na duże ilości powstającego nagaru prochowego jest ona większa i powinna się zawierać w przedziale 0,15 - 0,3mm. Jak będziesz w na strzelnicy i będzie ktoś strzelał z współczesnego rewolweru to podejdź i poproś by podał Ci go na chwilę. Gdy weźmiesz go do ręki zobaczysz że są w nim te same luzy na bębenku co w Twoim rewolwerze. To normalna cecha wszystkich rewolwerów i nie bardzo da się z tym coś zrobić. Nie jest to jakaś szczególna cecha rewolwerów Colta ani nawet rewolwerów CP. Mają ją tak rewolwery CP jak i te zupełnie nowoczesne. Po prostu ten typ tak ma. Albo inaczej "Jeszcze się taki nie narodził co by z tym coś wymodził" Ważne jest to by te luzy były w rozsądnych granicach. Rozklekotany, dobity rewolwer będzie niecelny. Dobry drogi nowy sportowy rewolwer będzie je miał ledwo wyczuwalne...

Tuning rewolwerów polega właśnie na umiejętnym ich zmniejszeniu oraz poprawieniu współosiowości osi komór i lufy.

Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#10 Post autor: Afro » 14 listopada 2012, 21:41

Pewnie w weekend będę na strzelnicy, nawet nie będę musiał od kogoś brać bo sam strzelam gównie z nitro (niestety na razie z klubowej :( ) to wezmę jakiegoś Taurusa i zrobię porównanie. Nigdy nie zwróciłem uwagi na inne rewolwery i dlatego myślałem, że ten jest felerny :wink: Co do przesiadki to warto na jakiś inny rewolwer "się przsiadać" (lubię zmiany więc pewnie sprzedam mojego navy i kupię coś nowego) czy może kupić coś długiego w stylu Deerhuntera Ardesy, czy w karabinie też jak w rewolwerze trzeba na początek "dopracowywać" pewne rzeczy? Z rewolwerów jak bym sobie chciał zaoszczędzić "grzebania" to chyba by było najlepsze coś z zamkniętą ramą i regulowaną szczebinką? Tylko to pewnie przekroczy 1000 zł w przypadku używki... ?

Czarnowidz
Posty: 109
Rejestracja: 6 listopada 2012, 15:27

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#11 Post autor: Czarnowidz » 15 listopada 2012, 01:40

Z tym Klubowym Taurusem to bardzo dobry pomysł. Daj potem znać co wymacałeś. Odnośnie poprawek w karabinach to zależy od karabinu i tego co chce się osiągnąć. Jeśli chodzi o ardesowskiego Deerhuntera to mi się podoba ale skałkowy. :wink: Jeśli chodzi o rewolwery z regulowanymi współczesnymi przyrządami to będzie ciężko znaleźć używkę w cenie poniżej 1kzł a nawet jak znajdziesz to jej stan może być kiepski. No i pamiętaj że rewolwery z takimi przyrządami są niezgodne z wymaganiami MLAIC i do większości zawodów szczególnie tych wyższej rangi nie są dopuszczane.

Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#12 Post autor: Afro » 15 listopada 2012, 01:59

Co do zawodów to CP traktuję raczej jako taką odskocznię od nitro więc na zawody CP się nie wybieram :wink: Ja akurat wolę coś z "kapiszonowców" co by było prostsze w obsłudze. Co do poprawek to chyba Deerhunter Ardesy ma regulowane przyrządy więc odpada "ustawianie ich pilnikiem" jak np. w remiku? :wink: Ogólnie z karabinów co będzie dobre i tanie (złoty środek :twisted: ) żeby nie trzeba było przy tym grzebać? :wink: Deerhunter, Ranger a może coś innego?

Ps. Bo prawdopodobnie colta sprzedam (lubię zmiany :wink: ) i planuję kupić coś nowego. Tylko pytanie czy rewolwer czy karabin i chyba wydaje mi się, że dla człowieka nie mającego czasu i nie lubiącego "dłubać" będzie lepszy karabin?

Czarnowidz
Posty: 109
Rejestracja: 6 listopada 2012, 15:27

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#13 Post autor: Czarnowidz » 15 listopada 2012, 14:56

Co do skałki to zdecydowanie nie jest to broń na początek. Do skałki trzeba dojrzeć. :wink:
No akurat Deerhunter ma stałe przyrządy celownicze, tak muszkę jak i szczerbinkę. Istnieje możliwość ich przesuwania w "jaskółczym ogonie" w płaszczyźnie poziomej. Jednak tej "regulacji" dokonuje się za pomocą młotka i pobijaka przez co jest ona mało precyzyjna. "Ustawianie" góra - dół to niestety pilnik. Ranger ma szczerbinkę regulowaną w pionie. Regulacja mało precyzyjna i skokowa ale jest. No i jest wersja z spustem z przyśpiesznikiem niemieckim a to duży plus bo pozwala dobrze wyregulować mechanizm spustowy, także tym którzy lubią bardzo miękkie spusty. Niestety te Ranger-owe przyrządy spustowe są dosyć kiepskie. Bardzo wąska i w dodatku mosiężna muszka i szczerbinka z zaokrąglonymi krawędziami sprawiają że trudno jest z nich precyzyjnie celować. Dużo łatwiej jest już to robić z przyrządów Deerhuntera. Oba te karabiny mają wolne gwinty o skoku 1-66" co umożliwia strzelanie wyłącznie kulą na flejtuchu. To ogranicza zasięg celnego strzału do 50m. Da się i postrzelać na 100m jednak tu już daje się we znaki opad pocisku i wrażliwość na wiatr. Generalnie obu tych karabinów by Ci nie polecał. Jako pierwsza broń do "pohuczenia" są OK ale jako że Ty miałeś już rewolwer to na chwilę obecną masz z pewnością nieco większe ambicje.

Tobie polecałbym odrobinę droższego włoskiego Hawkena IA takiego jak ten: http://www.saguaromike.com/sklep/index. ... en-120a-45
Ma przyśpiesznik dzięki czemu można fajnie wyregulować sobie spust. Ma bardzo fajne przyrządy celownicze, bardzo podobne do współczesnych sportowych przyrządów otwartych montowanych obecnie na wiatrówkach. Szczerbinka jest w pełni płynnie regulowana w obu płaszczyznach. Regulacji dokonuje się za pomocą pokręcania dwoma wkrętami płaskim śrubokrętem tak samo jak robi się to w wiatrówkach. Muszka i szczerbinka są stalowe a ich szerokości są dobrane poprawnie. Ogólnie to jedne z najlepszych przyrządów celowniczych jakie widziałem fabrycznie montowane na broni CP. Do tego łoże z drewna orzechowego a nie jak u Ardesy zwykłego buku. No i najważniejsze, karabiny te mają lufy z tzw. "średnim" skokiem gwintu czyli 1-48". Jest to tzw. skok uniwersalny umożliwiający strzelanie zarówno kulą na flejtuchu jak i krótkimi pociskami REAL i maxi ball a one na dystansach powyżej 50m na ogół latają lepiej od kuli no i z większymi energiami. Oba też bardzo fajnie się ładuje (szczególnie REAL).

Myślę że ten Hawken IA będzie karabinem najlepiej spełniającym Twoje oczekiwania tym bardziej że ceny używanych w zależności od stanu oscylują w interesującej Ciebie kwocie 1kzł.

Afro
Posty: 75
Rejestracja: 28 lipca 2012, 14:59

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#14 Post autor: Afro » 17 listopada 2012, 18:37

Co do karabinów odprzodowych jak Hawken, to jak to się właściwie czyści? Zawsze myślałem, że odkręcamy od łoża, wykręcamy korek z tyłu lufy (podobno w Ardesie to nie lada wyczyn) i czyścimy wyciorem jak lufę np. W Remingotnie a wyczytałem, że takie coś odpada bo się sypie celność...

Wracając do rewolwerów to za czym byś radził się rozglądać jak bym zdecydował się na rewolwer znowu? :wink: Mówiąc szczerze mają one coś w sobie co mnie kręci, widziałem dzisiaj człowieka akurat z Hawkenem na strzelnicy i to duże bydle jest :shock: Jeszcze na dodatek oglądałem western "Za garść dolarów" i chyba chcę zostać przy "zabawkach z dzikiego zachodu" :wink: Tylko co wybrać teraz, Remingtona a może np. Colt Dragon albo coś ze stajni R&S (ale to chyba będzie troszkę droższe i bardziej skomplikowane w obsłudze...)?

Czarnowidz
Posty: 109
Rejestracja: 6 listopada 2012, 15:27

Re: Przesiadka na Remingtona 1858 z Colta Navy, warto?

#15 Post autor: Czarnowidz » 17 listopada 2012, 22:24

Nie wiem gdzie czytałeś takie rzeczy o Hawkenie ale to totalne bzdury. :shock:
Hawken to najłatwiejszy w myciu karabin jaki widziałem. :D Obecnie posiadam odtylcowego Sharpsa i już tak fajnie nie jest. :(
Jak się myje Hawkena? Bardzo prosto. Wciągasz stempel z pod lufy. Wybijasz klin. Łapiesz ręką lufę i unosisz to góry. Zatykasz kominek wykałaczką, jejesz do środka wodę z "Ludwik"-iem i jedziesz szczotką na wyciorze góra duł. Wylewasz brudną wodę i wlewasz świeżą wodę z Ludwikiem. I znowu góra duł. Potem wylewasz wodę i wykręcasz kominek z brandki. Następnie lejesz do środka czystą wrzącą wodę prosto z czajnika.Czysta woda wypłukuje resztki nagaru i płynu do mycia naczyń. Woda wypływa otworem po kominku z lufy. Lufa szybko się nagrzewa. Lufę odstawiasz pionowo by woda ściekła a resztki wilgoci odparują od gorącej stali.

Następnie starą szczoteczką do zębów i wodą z płynem do mycia naczyń szorujesz kominek.

Następnie wilgotna szmatką przecierasz płytę zamka, kurek, i te fragmenty drewna które mogły mieć kontakt z przedmuchami z kominka.

Gdy już wszystkie elementy wyschną smarujesz je olejem do broni. Gwint kominka smarujesz gęstym smarem grafitowym lub specjalną pastą teflonową do kominków i wkręcasz go w brandkę. Lufę hakiem wkładasz w baskul i wsuwasz w łoże, wbijasz klin, wsuwasz pod lufę stempel.
Karabin jest wyczyszczony i zakonserwowany. Mycie rewolweru to przy tym mordęga.

Jeśli chodzi o rewolwery siądź do internetu i obejrzyj Remingtona z nierdzewki, R&S, Starr DA, LeMatt i poczytaj trochę o nich. Jeśli lubisz klimaty westernowe to może konwersja wsteczna peacemakera taka jak ta: http://www.saguaromike.com/sklep/index. ... -5-mosiadz

Obejrzyj te rewolwery które Ci wymieniłem, poczytaj o nich, prześpij się z tym tematem, zastanów się dobrze czego oczekujesz do rewolweru, do czego ma Ci służyć i jeszcze raz dokładnie opisz nam swoje oczekiwania na forum. Wówczas trafniej będziemy mogli Ci doradzić.

ODPOWIEDZ