Głupie pytanie - ładowanie
Moderator: Moderatorzy
Re: Głupie pytanie - ładowanie
A w epoce, jeśli chodzi o rewolwery kapiszonowe - to jak z tym było? Też patrony - czy inny wynalazek?
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9674
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Do rewolwerów kapiszonowych papierowe patrony też były. Bartos lepiej tej mosiężnej prochownicy nie używaj. W UK np takiej nie kupisz, jest zakaz. Proch się strasznie elektryzuje. Nie wiem na czym dokładnie cały mechanizm polega ale z tego co zauważyłem to proces zachodzi kiedy prochownica dynda na pasku. Wtedy proch skacze, ziarna się ocierają o siebie i o tą metalową puszkę. Bum następuje wtedy , gdy dotknie się prochownicy. Zapewne mechanizm ten sam jak iskra walnie w palec przy noszeniu np wełnianego swetra. W każdym razie czarnego Prochu w metalowym pojemniku trzymać nie należy a już na pewno nie nosić.
Skan książki z 1875 . Kupa papierowych naboi.
http://www.fotosik.pl/zdjecie/511a9575b68fab7b
Do rewolwerów były charakterystyczne, stożkowe :
Skan książki z 1875 . Kupa papierowych naboi.
http://www.fotosik.pl/zdjecie/511a9575b68fab7b
Do rewolwerów były charakterystyczne, stożkowe :
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Głupie pytanie - ładowanie
To właśnie jest o tyle dziwne, że takie substancje należy przenosić w metalowych pojemnikach (albo plastikowych - ale przewodzących ) - benzynę itd. które są dobrym przewodnikiem i odprowadzają ładunki na zewnątrz a w razie potraktowania ładunkiem z zewnątrz nie wpuszczają go do środka (puszka Faradaya). Była cała seria pożarów na stacjach paliw, kiedy w którymś samochodzie, chyba VW, nie dopilnowano połączenia galwanicznego między zbiornikiem i rurą wlewu a karoserią. Była przerwa w okolicy klapki i typowym wydarzeniem był przeskok iskry między plastikiem w okolicy wlewu a pistoletem, który jest zawsze uziemiony (skutek wiadomy).
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9674
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Faktycznie. Temat się robi ciekawy. Bo do czarnego prochu właśnie jakiś wyjątek jest. Nawet teraz jest u brytoli wymóg kiszenia CP w domu w drewnianej skrzynce. Koledze w łapie pizgła mosiężna więc zagrożenie znam z pierwszej nomen omen ręki. Muszę coś o tym poszukać.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Będę wdzięczny.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Może o inne zjawisko tu chodzi? Zgniecenie/zatarcie ziarna prochu między metalową zatyczką, czy zakrętką, czy jak to tam jest zamykane, a szyjką prochownicy?
Pozdro
Speedy
Speedy
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9674
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Raczej nie. Znane jest zjawisko oddzielania asie składników. W transporcie jak prochem trzęsło to z czasem składniki się rozdzielały. To jedno. Eksplozje w wyniku elektrostatyki to drugie. Musze pokopać. Na razie na szybko to znalazłem aby proch trzymać w plastiku, tym który opuścił fabrykę. Przypadkowe eksplozje są faktem ale przyczyn pewnie wiele. Kumpel sięgnął do pasa i dotknął prochownicy i wtedy było bum. Nie wiem, może w środku był też pył? Bo to mnie jakoś nie do końca przekonuje :http://www.fakt.pl/politycy/andrzej-dud ... 10942.html
Skoro rozpylona mąka w młynie potrafi pierdyknąć to takie traktowanie ziaren prochu może być psu na budę. Co innego ziarenko a co innego chmurka pyłu w pustej do połowy prochownicy.
Edit. Mam pewien trop. Dziś proch to "haj tech" przy tym sprzed setek lat. Skład równy, równe granulki, moc równa a co najważniejsze dzisiejszy jest grafitowany. Grafit jak wiadomo dobrze przewodzi. Spytam kumpla co miał w prochownicy bo wiem , że używał dużo samoróbnego.
Skoro rozpylona mąka w młynie potrafi pierdyknąć to takie traktowanie ziaren prochu może być psu na budę. Co innego ziarenko a co innego chmurka pyłu w pustej do połowy prochownicy.
Edit. Mam pewien trop. Dziś proch to "haj tech" przy tym sprzed setek lat. Skład równy, równe granulki, moc równa a co najważniejsze dzisiejszy jest grafitowany. Grafit jak wiadomo dobrze przewodzi. Spytam kumpla co miał w prochownicy bo wiem , że używał dużo samoróbnego.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Głupie pytanie - ładowanie
A ja mam proch w fabrycznej puszce metalowejproch trzymać w plastiku, tym który opuścił fabrykę
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9674
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Lol. Skoro tak to ja nie wiem. A pucha czymś może powleczona w środku? W każdym razie wychodzi na to, że proch jest dziś grafitowany między innymi dla uniknięcia takich niespodzianek. Kumpla pytałem, jego nie był grafitowany no i w epoce też a niespodzianki były. Wygląda na to , że problem dotyczy tego niegrafitowanego właśnie.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Luźna myśl jest taka, że grafit jest dobrym przewodnikiem i grafitowanie czyli rozumiem "obtoczenie" ziaren składników prochu w graficie czyni proch przewodzącym. Być może na skutek wstrząsania proch mógł się naelektryzować w taki sposób, aby w jego masie powstała różnica potencjałów - czemu zapobiegałoby przewodzenie w jego masie. Do kwestii dlaczego niebezpieczne są mosiężne pojemniki to nas nie przybliża, bo taki grafitowany proch, jeśli dobrze kombinuje, że od tego staje się przewodzący - ma dokładnie taki sam potencjał jak metalowy pojemnik, w którym się znajduje, a ten łatwo wyrównuje potencjał z czymkolwiek, co go dotknie.
ukłony...
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Ja tam nie wiem - puszka normalnie dokładnie jak na farbę - w środku 1 kg prochu, produkcja polska
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Gdzieś na stronach CP (iweb) mozna poszukać o odporności prochu na "zwykłe" wyładowanie elektrostatyczne= był odporny.
Z prochownicami to najczęściej może dojść do wybuchu, gdy sypie się do lufy, a w lufie tli się jescze nagar, lub resztki prochu.
Najlepiej rozsypać do fiolek i dopiero potem do lufy.... jak się zapali to tylko 1, lub kilka gramów "wypali z lufy".
ps
Te pojemniczki drewniane na pasie strzelców to w Polsze nazywano "apostołąmi" ( bo było ich 12)
Z prochownicami to najczęściej może dojść do wybuchu, gdy sypie się do lufy, a w lufie tli się jescze nagar, lub resztki prochu.
Najlepiej rozsypać do fiolek i dopiero potem do lufy.... jak się zapali to tylko 1, lub kilka gramów "wypali z lufy".
ps
Te pojemniczki drewniane na pasie strzelców to w Polsze nazywano "apostołąmi" ( bo było ich 12)
Nitro i CP od 223rem , aż do .58 i jakiś "wiaterek" lat 1970-tych się też znajdzie
Re: Głupie pytanie - ładowanie
No ja właśnie do tej pory - słyszałem tylko o tym.Z prochownicami to najczęściej może dojść do wybuchu, gdy sypie się do lufy, a w lufie tli się jescze nagar, lub resztki prochu.
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9674
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Głupie pytanie - ładowanie
Brzmi nieźle.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.