Możno zrobić w wypadku żeliwa(czy nawet staliwa) "wielorazówkę", tylko podejrzewam że za wyjątkiem naprawdę konkretnej masówki, taniej wyjdzie na wosk tracony(gro współczesnych pistoletów ma tak wykonywane zagotowki na szkielety).
Tutaj uwaga natury formalnej - "wielorazówka" w w wypadku stopów lekkich i znalu(gęstość zbliżona do żeliw/staliw, lejność genialna, tylko ta cena...), specjalnie nie odbiega od formy do termoplastów(czyli to o czym ss100 wspominał odnośnie przemysłu motoryzacyjnego).
Piasek nadal ma rację bytu(szczególnie jeśli w grę wchodzą smaczki typu rdzenie, "sztuczki" etc.)w wypadku korpusów obrabiarek itp. tałatajstwa, które i tak w "pokrzywach" przynajmniej kilkanaście(kilka po wyśrutowaniu i innych wymyślnych - zazwyczaj bardzo energo i czasochłonnych - torturach) musi przeleżeć, zanim choćby o zgrubnej obróbce można pomyśleć.
A i tut pojawiają sia różne wybiegi co by czas tanio przyciąć(pierwszowojenne betonowe - ten PRAKTYCZNIE szybciej dojrzewa niż żeliwo sezonuje - tokarki z hameryki, współczesne szwajcarskie szlifierki i drążarki z betonów syntetycznych etc.).
Ale wróćmy na chwilę do granatów i skorup z tworzyw sztucznych(na wstępie zakładamy że odlewy żywiczne nie wchodzą w rachubę).
W wypadku zaczepnego(gdzie odłamki nie odgrywają istotnej roli) można pokusić się o skorupę wykonaną w formie rozdmuchowej(tzn. jak butelka).
Oczywiście o ile uznamy że skorupę potrzebujemy
Tyle że
Redakor będzie marudził że chce skorupę ala F1, z gwintem wenętrznym, na dodatek koniecznie monolityczną i jeszcze do tego stosunkowo tanio
Też się da.
Gwint uzyskuje się na kilka sposobów(min. suwaki, segmenty obracane - przy czem te drugie są "ciut" upierdliwe do zrealizowania w wypadku form wielogniazdowych).
Jajowata wnęka na MW - tu zaczynają się schody...
Uzyskanie takiego kształtu jest możliwe, ale upierdliwe nawet przy wyprasce znacznie większej(chodzi tu min. o resurs takiego rozwiązania i pewność jego działania - cokolwiek problematyczną przy takich wymiarach).
Tylko po co się tak męczyć?
Sporo MW można(po odpowiednim przymrużeniu oka) zaklasyfikować jako tworzywa sztuczne - część wręcz łapie się pod termoplasty.
Od tego tylko krok do granatu gotowego wprost z wtryskarki.
W najprostszym rozwiązaniu(ale wymagającym taniej siły roboczej - najlepiej takiej która nie ma nic przeciwko sikaniu na czerwono etc.), mamy dwie formy.
Pierwsza robi jaja z MW(stempelek o odpowieniej ϕ zapewnia miejsce na zapalnik i ustalenie w następnej operacji), druga oblewa skorupą(dodatkowo mogą tut trafić np. odpowiednio sprokurowane blaszki, ułatwiające równomierną fragmentację i zwiększające masę odłamków).
Oczywiście są formy(i wtryskarki o odpowiedniej konstrukcji) gdzie można to zrobić za jednym zamachem(ale to już wyższa - szczególnie pod względen finansowym - szkoła jazdy).
ps. patrzę że parę wpisów się w międzyczasie pojawiło
Więc tak na szybko, wtrysk(praktyczny) jest rówieśnikiem kolta SAA, upowszechnienie się tego niewiele odbiegającego od współczesnego to druga i trzecia dekada ubiegłego wieku(mowa o maszynach - bo stosowane materiały i ich ceny/dostępność to inna bajka).