Rewolwer czarnoprochowy.
Moderator: Moderatorzy
Rewolwer czarnoprochowy.
Tak mnie naszła ochota kupić sobie czarnoprochowy rewolwer.
Przyznam się, że nie mam pojęcia co warto kupić, jakoś się tym nie interesowałem - rynkiem czarnoprochowym.
Może ktoś może podzielić się uwagami?
Zależy mi na jakości, dostępności akcesoriów, niezawodności.
Cena raczej mniej mnie przeraża ale też bez fanaberii.
Ewentualnie czego unikać?
Oczywiście wchodzą w grę te opracowane konstrukcyjnie przed 1850.
Przyznam się, że nie mam pojęcia co warto kupić, jakoś się tym nie interesowałem - rynkiem czarnoprochowym.
Może ktoś może podzielić się uwagami?
Zależy mi na jakości, dostępności akcesoriów, niezawodności.
Cena raczej mniej mnie przeraża ale też bez fanaberii.
Ewentualnie czego unikać?
Oczywiście wchodzą w grę te opracowane konstrukcyjnie przed 1850.
Walther Mod.9/S&W M&P9/S&W 686/S&W 360SC/SIG P228/Rossi .38SPC/ Beretta 87 Cheetah/CZ-555/CZ ZKK-600/Mauser 98k/Remington 1903A3/Mossberg 590A1/Suhl kal16/ Suhl kal12/ Fortuna Suhl kal 12/Merkel kal12/kbk wz.96 Beryl/Maxim wz.1910/PPSz wz41/PPS wz.43/AKMŁ/Brunszwik P-1837
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9671
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Wybor praktycznie ograniczony do otwartego szkieletu. Ma plusy i minusy, jak wszystko. Raczej unikalbym wyrobow Pietty. Nie sa jakies najgorsze ale ich produkcja jest jakosciowo bardzo nierowna. Z kalibrami to zostal bym przy oryginalach. To znaczy jesli np chcesz kupic colta navy to tylko w kal 36 a nie jakis wynalazek na sile rozwiercony na 44.
Jak dla mnie to pierwsze na co zwrocilem uwage to strasznie male rekojesci w tych rewolwerach. Musieli miec kiedys male dlonie . Dragoon i Walker to jeszcze jakos ale taki navy to juz jak dla mnie miniaturka. Polecilbym ktorys z tych dwoch produkcji Uberti.
Jak dla mnie to pierwsze na co zwrocilem uwage to strasznie male rekojesci w tych rewolwerach. Musieli miec kiedys male dlonie . Dragoon i Walker to jeszcze jakos ale taki navy to juz jak dla mnie miniaturka. Polecilbym ktorys z tych dwoch produkcji Uberti.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Generalnie szukaj starszych egzemplarzy, czesto nieistniejacych juz firm, generalnie sa wykonane i lepiej i z lepszych materialow, nie ma sie co bać z tytułu ze uzywka, rewolwer CP jesli przyszanowany, to jest niemal wieczny, a szukaj tez raczej tych ze stalowa ramą, podobno sa zywotniejsze, a juz na pewno bardziej historyczne ( mosieżne ramy to oszczednosciowy pomysl bodajze konfederatow z czasow wojny secesyjnej)
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9671
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Fakt, mosieznej ramy tez nie polecam. Te nieistniejace firmy to bym byl ostrozny. Uzywane jednak sie zuzywa a potem z czesciami klopot. Do Uberti wszystkie czesci dostepne nawet hege sprzedaje. Co do starszych egzemplarzy to najabrdziej chyba dotyczy firmy Pedersoli. Spadek jakosci ich wyrobow jest tragiczny a ceny zostaly(wysokie), no ale oni rewolwerow nie robia.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Uberti jest najmniej problematyczny. Dokładne wykonanie, brak rozbieżności w jakości poszczególnych partii.
Pieta ma wkurzające pierdoły- luzy na bębnie, stożki wlotowe "na odczep się", zdarza się lekka niewspółosiowość bębna i lufy a zapieczone śruby i niedokładne pasowanie to norma, chociaż można trafić też świetny egzemplarz- miałem taki.
Starszych firm nie polecam... ale to moje pruwatne zdanie.
W wyrobach Uberti-ego widać staranność od razu, więc wiesz za co płacisz.
Polecam Navy. Co do kalibrów... .44 to lufa "rozwiercana" więc przy identycznej średnicy zew. masz mniejszą masę.
Przy wersjach 5.5-5.75 cala i szybszym strzelaniu to wygodniejsze, chociaż niektórych rażą "cienkie" ścianki bębna.
Dla mnie lufy 7 cali przy krótkich chwytach są nie wygodne (ciążą), ale kwestia gustu i wielkości dłoni.
Tak czy inaczej polecam Uberti.
Pieta ma wkurzające pierdoły- luzy na bębnie, stożki wlotowe "na odczep się", zdarza się lekka niewspółosiowość bębna i lufy a zapieczone śruby i niedokładne pasowanie to norma, chociaż można trafić też świetny egzemplarz- miałem taki.
Starszych firm nie polecam... ale to moje pruwatne zdanie.
W wyrobach Uberti-ego widać staranność od razu, więc wiesz za co płacisz.
Polecam Navy. Co do kalibrów... .44 to lufa "rozwiercana" więc przy identycznej średnicy zew. masz mniejszą masę.
Przy wersjach 5.5-5.75 cala i szybszym strzelaniu to wygodniejsze, chociaż niektórych rażą "cienkie" ścianki bębna.
Dla mnie lufy 7 cali przy krótkich chwytach są nie wygodne (ciążą), ale kwestia gustu i wielkości dłoni.
Tak czy inaczej polecam Uberti.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Może ktoś coś powiedzieć o rewolwerami w kalibrze .31?
Powinien mieć mniejszy odrzut i teoretyczną możliwość uzyskania większych prędkości wylotowych. Czy nie jest lepszy do strzelania tarczowego?
Do tego jest chyba troszkę bardziej ekonomiczny (mniej prochu i mniej ołowiu).
Powinien mieć mniejszy odrzut i teoretyczną możliwość uzyskania większych prędkości wylotowych. Czy nie jest lepszy do strzelania tarczowego?
Do tego jest chyba troszkę bardziej ekonomiczny (mniej prochu i mniej ołowiu).
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9671
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
31? hehehe. To jakis zart, ciekawostka. Strzelalem z colta pocketa w tym kalibrze .Strzelanie tarczowe? Pewnie!! Stajesz metr przed tarcza i mozna zmiescic caly beben nawet w czarnym polu . Kulka wyglada jak pestka z wisni, mocy to ma nie wiem ile, 30j? 40?
Chwyt wielkoscia pasuje dla siedmiolatka idealnie. Palec ledwo sie miesci w kabłak. Prochu idzie bardzo malo, to fakt ale to taka zabaweczka dla milosnika mikrusów.
Chwyt wielkoscia pasuje dla siedmiolatka idealnie. Palec ledwo sie miesci w kabłak. Prochu idzie bardzo malo, to fakt ale to taka zabaweczka dla milosnika mikrusów.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
A może po prostu poczekać na Remika? Nowoczesny ( jak na tamte czasy) rewolwer, całkiem dużego kalibru z możliwością strzelania pociskami i bębenkiem ładowanym na stole powinien mieć znacznie większą celność przy dziurkowaniu tarcz?klaver pisze:Podobno nawet 80J, ale to ciągle mniej niż .22 LR
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
A mnie ciekawi coś innego.
Czemu przy rewolwerach kieszonkowych, poszli w tamtych czasach w kierunku zmniejszania "całej" broni, jakby ją po prostu przeskalowano (taki Baby Dragoon),
co owocowało kaliberkami w typie .31. Jaką to miało skuteczność w rażeniu siły żywej choćby na 2 metry??!!
Przecież można było dać krótszą lufę, 5komorowy bęben i zostawić .36 a nawet .44! jak obecne wersje Sherriff,
które są w zasadzie "obrzynami" np. Navy, co nigdy nie miało historycznego odpowiednika.
Czemu przy rewolwerach kieszonkowych, poszli w tamtych czasach w kierunku zmniejszania "całej" broni, jakby ją po prostu przeskalowano (taki Baby Dragoon),
co owocowało kaliberkami w typie .31. Jaką to miało skuteczność w rażeniu siły żywej choćby na 2 metry??!!
Przecież można było dać krótszą lufę, 5komorowy bęben i zostawić .36 a nawet .44! jak obecne wersje Sherriff,
które są w zasadzie "obrzynami" np. Navy, co nigdy nie miało historycznego odpowiednika.
- Razorblade1967
- Posty: 2409
- Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Miałem kiedyś Colta Pocketa, na 20-25m dało się zwykle zmieścić 5 strzałów w pole "9" na wojskowej tarczy 23p czyli w kole o średnicy ok. 20cm (czasem jeden odskoczył na "8" czyli na średnicę 30cm). Niestety szybko się zepsuł (wada fabryczna), a sklep w którym go kupiłem nie dysponował możliwością wymiany na nowy, to wymiana poszła po uzgodnieniu na inna broń (pistolet CP). Zamierzam przy okazji sobie go "odkupić" (ale zawsze coś tam mi wypada), bo mi brakuje go do zestawu Walker-Dragoon-Navy.waliza pisze:31? hehehe. To jakis zart, ciekawostka. Strzelalem z colta pocketa w tym kalibrze .Strzelanie tarczowe? Pewnie!! Stajesz metr przed tarcza i mozna zmiescic caly beben nawet w czarnym polu
Tak to będzie 70-85J w zależności od ilości prochu, bo Vo jakieś 200-220m/s, stosowana w nim kula kalibru .330 ma masę 55 granów czyli 3,56g.klaver pisze:Podobno nawet 80J, ale to ciągle mniej niż .22 LR
Trochę to porównywalne z 25ACP o masie pocisku 3,2g wystrzelonym z dwucalowej lufy z prędkością ok. 230m/s. Niewątpliwie zabić tym można, ale aby osiągnąć skutek natychmiastowy trzeba dobrze trafić.
Ale jak sama nazwa wskazuje to był rewolwer "kieszonkowy" - późniejsza broń "kieszonkowa" też ma "średnio" wygodne chwyty. Łapki mam dość spore, ale strzelało mi się z Pocketa całkiem dobrze.waliza pisze:Chwyt wielkoscia pasuje dla siedmiolatka idealnie. Palec ledwo sie miesci w kabłak.
Broń w praktyce na 10-15m i pewnie się sprawdzała skoro w latach 1847-1875 wyprodukowano prawie 350 tys. sztuk. Nie był zresztą jedyny rewolwer w tym i podobnym kalibrze i podobnej energii.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Sheriffów nie polecam, ponieważ mają krótką dźwignię pobojczyka i trudno nią wepchnąć do bębna nadkalibrową kulę.
Kieszonkowa broń często ma mniejszy kaliber np. .22, .25. Musiała być mała, bo kieszenie w kamizelkach były małe. Pocket to broń zapasowa, ostatniej szansy, raczej nie do tarczy na 25m. Coś jak derringer.
Kieszonkowa broń często ma mniejszy kaliber np. .22, .25. Musiała być mała, bo kieszenie w kamizelkach były małe. Pocket to broń zapasowa, ostatniej szansy, raczej nie do tarczy na 25m. Coś jak derringer.
"Wtedy wydawało nam się, że jak się ma dwa rewolwery, to ma się wszystko".
Marek Edelman- "Zdążyć przed Panem Bogiem"
Marek Edelman- "Zdążyć przed Panem Bogiem"
- Razorblade1967
- Posty: 2409
- Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Eksploatuję Walkera i Dragona w kalibrze .44 oraz Navy w kalibrze .36 - wszystkie Uberti. Miałem też Colta Pocketa .31 z Uberti (wymieniłem gwarancyjnie na coś innego) oraz Navy z Pietty w kalibrze .44 (ten drugi trafił mi się okazyjnie, ale szybko go sprzedałem, choć kolega jest z niego zadowolony do dzisiaj).marmot1 pisze:Tak mnie naszła ochota kupić sobie czarnoprochowy rewolwer.
Przyznam się, że nie mam pojęcia co warto kupić, jakoś się tym nie interesowałem - rynkiem czarnoprochowym.
Może ktoś może podzielić się uwagami?
Zależy mi na jakości, dostępności akcesoriów, niezawodności.
Co do polecenia to moim zdaniem jakość Uberti jest wyższa od Pietty, podobnie z odwzorowaniem samej broni. Co do samego modelu to już sporo decydują preferencje, bo skoro chcesz kupić jeden rewolwer to musisz coś wybrać. Moim pierwszym zakupem był Dragoon, ale w zasadzie zakładałem od razu zakup jakiegoś zestawu rewolwerów.
Colt Navy ma dość optymalne wymiary i masę jest tutaj bardzo podobny do późniejszego Colta Peacemakera (już na amunicje zespoloną), z którym tez miałem kontakt właśnie z lufą 7,5". Jeśli do strzelania tarczowego to oczywiście Navy z lufa 7,5", odmiana z krótszą lufa 5" (czyli tzw. Sheriff) nie ma chyba wielkiego sensu. To nie broń "służbowa" i chodzić z tym nie będziesz, a krótsza lufa ułatwia tylko noszenie i szybkie dobywanie broni. Broń z lufą 7,5 cala będzie celniejsza.
Z drugiej strony np. potężny Walker ma "to coś" i jak ktoś lubi dużą i ciężką broń to daje dużo zadowolenia ze strzelania. Dragoon jest podobny choć nieco mniejszy (skrócony o ok. 5mm bęben i lufa nie 9 a 7,5 cala).
Praktycznie z dostępnością akcesoriów nie ma problemu - kule zarówno .454 czy .457 (Walker, Dragoon) oraz .378 (Navy) są dostępne w sklepach jak i wysyłce internetowej bez problemu. Z kapiszonami i prochem też nie ma problemu - choć ze względu na niewielkie zainteresowania nie ma go zawsze (dobrze jest mieć zawsze coś w zapasie). Z przybitkami też nie ma problemu - filce do .44 kupuje gotowe, a jako przybitki do .36 używam filcy do czyszczenia broni dla kalibru 9,3mm (akurat od zatrzęsienia w "jedności Łowieckiej" niedaleko klubowej strzelnicy). te drugie wychodzą takiej, szczególnie, że jednego masz dwie przybitki. Bawimy się też w odlewanie pocisków i kul (jak mamy natchnienie), kulolejka (jedna kula + jeden pocisk) kosztowała 200zł (dawno się zwróciła)
Jeśli chodzi o broń to większości rewolwery kupowałem w Warszawskim sklepie "Kaliber" (w sumie dwa sklepy w różnych częściach miasta), zresztą moi klubowi koledzy tez. Sklep ma rozsądne ceny (te same modele w Militariach.pl są droższe), a co ważniejsze jest jego stała działalność, zwykle jest spory wybór broni (różne rewolwery w różnym wykończeniu) i posiada w razie czego dostępne w krótkim czasie części zapasowe. Mnie tam akurat nic nie nawaliło od nich nie nawaliło (akurat feralnego Pocketa kupiłem gdzie indziej), ale wiem, że koledzy którzy mieli awarie (zwykle sprężyn) nie czekali (wysyłka) na część zamienną dłużej jak tydzień. Mają czeskie kapiszony S&B (moim zdaniem lepsze do rewolwerów niż RWS - ale to już tylko moja opinia) i proch zwykle też.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale jak masz blisko do Warszawy to mogę ten sklep (a w zasadzie sklepy) z czystym sumieniem polecić (zresztą kupuje tam tez regularnie amunicję .44 Magnum, bo akurat mają taką jaką lubię najbardziej czyli Magtech) - choć nie zawsze mają aktualizację strony, lepiej zadzwonić i się umówić, dość szybko mają towar i "odkładają na nazwisko" - http://www.kaliber.com.pl/
Reszta akcesoriów nie jest skomplikowana - jakieś fiolki na proch to zwykły zakup z sklepie z zaopatrzeniem medycznym (paczka 200szt to jakieś 15-20zł), jako podręczny pojemnik na proch używam pojemników na mocz (nie tłukące, zakręcane, szczelne no i za parę groszy), jako miarki prochowe łuski od popularnych kalibrów broni krótkiej. Oczywiście może "bardziej historycznie" i kupić prochownicę z odpowiednimi końcówkami. Będziesz potrzebował jeszcze klucz do kominków, ale to dostaniesz w sklepie z bronią gdzie kupisz rewolwer.
Zapasowe kominki do Uberti to też nie problem - ja kupiłem tutaj http://www.bron1.pl/, ale przy rewolwerach jeszcze nie zmieniałem, ma na wszelki wypadek.
Ja bym polecił dowolny rewolwer Uberti - wielkość to już zależy od indywidualnych preferencji
Pewnie jak masz chęć bawić się w jakieś zawody lub/i masz "parcie na pudło" to się na nic nie przyda, ale postrzelać dla przyjemności z Pocketa na 25m do tarczy - czemu nie? Da się, a wyniki nie odbiegają od takiego samego strzelania ze współczesnych pistoletów kieszonkowych.Guliwer pisze:Pocket to broń zapasowa, ostatniej szansy, raczej nie do tarczy na 25m.
Oczywiście, że "bojowo" to broń na bliskie odległości, ale rekreacyjnie można się pobawić na większe. Do Derringera bym nie porównywał - Colt Pocket zapewnia większa celność strzelania.
Ten kształt jest uwarunkowany wygoda obsługi kurka. Rękojeść Colta Navy jest mocno zbliżona kształtem i wymiarami do późniejszego Colta Peacemakera (też przecież SA). Waliza Ty jakiś King-Kong jesteś?waliza pisze:Jak dla mnie to pierwsze na co zwrocilem uwage to strasznie male rekojesci w tych rewolwerach. Musieli miec kiedys male dlonie . Dragoon i Walker to jeszcze jakos ale taki navy to juz jak dla mnie miniaturka. Polecilbym ktorys z tych dwoch produkcji Uberti.
PS. Marmot1 - jakbyś się wybierał w okolice Bydgoszczy, to zawsze możemy się umówić i postrzelasz to sam sobie wybierzesz model, który Tobie najbardziej pasuje.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Gdyby jeszcze Walker miał w standardzie zaczep dźwigni pobojczyka, bo zakładanie na lufę gumki recepturki "niepolitycznie" wygląda.
"Wtedy wydawało nam się, że jak się ma dwa rewolwery, to ma się wszystko".
Marek Edelman- "Zdążyć przed Panem Bogiem"
Marek Edelman- "Zdążyć przed Panem Bogiem"
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
A to nie jest tak, że na strzelnicach można sypać proch tylko z fiolek?Razorblade1967 pisze: Reszta akcesoriów nie jest skomplikowana - jakieś fiolki na proch to zwykły zakup z sklepie z zaopatrzeniem medycznym (paczka 200szt to jakieś 15-20zł), jako podręczny pojemnik na proch używam pojemników na mocz (nie tłukące, zakręcane, szczelne no i za parę groszy), jako miarki prochowe łuski od popularnych kalibrów broni krótkiej. Oczywiście może "bardziej historycznie" i kupić prochownicę z odpowiednimi końcówkami.
No i co z kupowaniem używek "na odległość" (Allegro)? Jest sens, czy duże prawdopodobieństwo wtopy? Poza tym, przy kupowaniu używki na co zwrócić uwagę?
Pozdrawiam
P_iter
P_iter