Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

Broń czarnoprochowa

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#1 Post autor: rumcajs1984 » 27 kwietnia 2011, 23:37

Nie ukrywam że interesują mnie wyłącznie kabury wojskowe.Po prostu są piękne i mają to "coś".Kabury kowbojskie to jakoś nie leżą w moim guście.Jednak ceny kabur wojskowych są masakryczne wysokie. W zależności od rewolweru, to znalazłem kabury od 150 do 200zł za kaburę wojskową. Moim zdaniem stanowczo za dużo. Więc kombinowałem nad tą kaburą. Wpadł mi taki szatański pomysł. Mianowicie przerobić kaburę z TT, na kaburę do rewolweru czarno prochowego. Kabury te są dość duże, wystarczyło by je jedynie przedłużyć na lufę. Nie powinno być to trudne, nawet jak się ma małą wiedzę o sztuce, nawet jak się nie ma wcale wiedzy(tak jak w moim przypadku :mrgreen: ) to zawsze można dać ją przerobić do kaletnika. Taka przyjemność wyjdzie na pewno taniej, tym bardziej że kabury do TT, można bardzo tanio kupić.Ponad 20 zł, wraz z przesyłką. Tym bardziej że są to kabury oryginalne, co mnie bardzo cieszy bo lubię kabury w starym stylu bo mają "klimat".Tyle napisałem, problem w tym że takiej kabury jeszcze nie mam i nigdy jej nie widziałem w realu, a jedynie na foto, a nie wiem czy w tej chwili ktoś z was nie weźmie mnie za "pijanego" albo za niespełna rozumu że mam takie pomysły, właśnie dlatego piszę ten post, żeby się was spytać, czy jest to możliwe.Czy sam rewolwer wejdzie do tego, nie licząc lufy, bo wiadomo że kaburę trzeba przerobić i ją przedłużyć na lufę.Jakie jest wasze zdanie, czy jest możliwe, żeby kaburę do TT, przerobić na kaburę do rewolweru czarno prochowego? Może ktoś z was posiada kaburę to TT i mógł by mniej więcej zobaczyć czy mój pomysł jest poroniony czy też może po przeróbkach ma to sens.A może kabura z rewolweru nagant albo z P64 była by lepsza?Jeszcze wchodzi w grę kabura z p-83, ale to w sumie podobna kabura do p-64. Jakie jest wasze zdanie

jasiek31
Posty: 9
Rejestracja: 12 marca 2011, 22:04
Lokalizacja: kraków

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#2 Post autor: jasiek31 » 28 kwietnia 2011, 01:40

jak chcesz to po 10zeta za sztuke mam 5 to możesz pobawić się w naukę kaletnictwa

Awatar użytkownika
Razorblade1967
Posty: 2409
Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#3 Post autor: Razorblade1967 » 28 kwietnia 2011, 07:54

Moje doświadczenie jest niewielkie - raz w życiu, kilkanaście lat temu zrobiłem kaburę ze skóry (pod pachę, na szelkach do dużego rewolweru na szkielecie Colta Paecemakera i lufa 7,5"), to jest z pasa traktorzysty (choć też rozpatrywałem sprawę przeróbki kabury do pistoletu, ale nijak mi to nie pasowało). Wyszła chyba nie najgorzej bo wytrzymała kilka ładnych lat intensywnej, eksploatacji. Ale kabury do rewolwerów kapiszonowych to już dałem zrobić, bo akurat majsterkowanie mnie nie bawi, czasu mi było szkoda (szybciej zrobię te 150zł które płaciłem, niż zrobię to samo samodzielnie przy braku wprawy oszczędzając te 150zł minus materiał czyli pewnie ok. 100zł). Raz też przerabiałem wojskową kaburę od TT, na "operacyjną" otwartą - w czasach gdy miałem TT jako służbowy.

W każdym razie coś tam tego liznąłem i wiem, że można to zrobić z powodzeniem w domu. Tyle, że akurat nie polecałbym przerabiania starej kabury od pistoletu na kaburę rewolwerową. To nigdy nie będzie wyglądać dobrze, a roboty będzie tyle samo co ze zrobieniem od podstaw.

Nie mam kabury "typu wojskowego", bo swoje dawałem zrobić koledze (hobbysta w zakresie wyrobów ze skóry) tylko i wyłącznie pod kątem wygody długotrwałego noszenia na strzelnicy, a nie "aby wyglądały" na "epokę" czy na cokolwiek.

Obrazek

Kabura typu wojskowego do rewolwery nie będzie się dużo różniła. Zamiast paska będzie klapa, ale daje to będzie wyrób z jednego kawałka skóry (jak dostaniesz taką grubą), albo z dwóch złożonych razem (kabura do ciężkiego rewolweru musi mieć odpowiednią sztywność). W każdym razie szycia będzie niewiele, a samo szycie skóry to nic trudnego - wystarczy drewniany klocek, cienki gwoździk, młotek, dwie dratwy (szyjesz "na krzyż") i szpagat.

Moim zdaniem mniej się napracujesz robiąc kaburę od podstaw, niż przerabiając taką od TT na rewolwerową.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#4 Post autor: Phouty » 28 kwietnia 2011, 09:22

Wprawdzie kabur nigdy nie szyłem, ale uszyłem sobie skórzane etui do pewnego przyrządu precyzyjnego o dosyć złożonym kształcie. Też nie musiałem tego robić, ale było to na zasadzie hobby i....nauki kaletnictwa. Miałem dodatkową trudność, bo zachciało mi się wszyć ozdobną zakładkę skórzaną (w innym kolorze skóry) na połączeniu szwów.
Nie jest to trudne!!!
Jak już Razor napisał, kawałek deski i gwoździk, ażeby wcześniej zrobić dziurki pod dratwę.
Robota z dziurkowaniem trochę żmudna (i nudna), ale dla dobrego efektu, warto te dziurki zrobić dokładnie w jednakowych odstępach. Każdy kto to etui widzi, to myśli, iż jest to profesjonalna robota, bo ja jeszcze wszyłem od środka jedwabną "podpinkę", a przestrzeń pomiędzy skórą a tą "podpinką" jest wypełnione cienką gąbką. Zamykane jest to na suwak.......i z jego wszyciem była najtrudniejsza część roboty.

Cały proces wygląda następująco:

1. Z arkusza grubego papieru (za moich czasów nazywało się taki papier bristolem.....a teraz to nie wiem) należy wyciąć kształt kabury. (Pierwsze przymiarki można robić z kawałka papieru z jakiegoś magazynu, czy gazety). Brzegi można spinać spinaczami biurowymi. Tutaj jest warto włożyć trochę potu i dokonywać kilku poprawek, aż kształt tej papierowej kabury będzie ładny dla oka. Ale warto się pomęczyć.

2. Używając ostatecznego papierowego szablonu oznaczyć kształt na odpowiednim kawałku skóry. Najlepsza jest skóra wołowa...ale świńska też może być, chociaż tak ładnie nie wygląda i chyba nie jest tak gruba. Należy przy tym pamiętać, iż skóra jest trudniejsza do zaginania niż papier i dlatego trzeba wliczyć naddatki.

3. Z kawałka blaszki (z puszki od konserw) o szerokości około 2 centymetrów i długości około 3 do 4 cm należy zrobić "prowadnicę" poprzez dokładne zrobienie kilku dziurek w idealnych odstępach, na przykład 3 do 4 milimetrów równolegle do krótszego boku tej blaszki i w zamierzonej odległości szwu od brzegu skóry. (Im grubsza skóra, tym odległości pomiędzy dziurkami powinny być większe). Sam koniec blaszki (jeszcze przed zrobieniem w niej otworków) należy zagiąć pod kątem prostym tak, ażeby nie było to zagięcie dłuższe od grubości skóry. To zagięcie tej prowadnicy będzie się "ślizgało" po brzegu wyciętej skóry, ustanawiając tym samym idealnie odległość dziurek od krawędzi.
W pierwszą dziurkę należy wbić gwóźdź i bez jego wyciągania należy zrobić dalsze dziurki w skórze. Po ich zrobieniu, należy przesunąć tą blaszkę-ślizgacz tak, ażeby znów można było włożyć gwóźdź w już istniejący otwór i dorobić następne otworki.
W ten sposób można oblecieć "na około" całą skórę, oczywiście tylko w miejscach gdzie będzie ona razem zszyta.
Pozwala ta metoda na wręcz idealną odległość pomiędzy dziurkami, oraz zachowuje stałą odległość od krawędzi skóry, tym bardziej że szwy w kaburze nie są zawijane do wewnątrz, a składane na styk.

3A. Można sobie porobić odpowienie prowadnice z metalu, ażeby porobić otworki na różnego rodzaju ucha, czy też szlufki do pasa. Nie trzeba chyba mówić, iż te ucha należy wszyć przed zszyciem kabury razem, gdy skóra jest jeszcze płaska. Szwy szlufek nośnych mogą być wzmocnione kaletniczymi metalowymi nitami....ale chyba to nie będzie "wojskowe rozwiązanie".

4. Trzeba kupić woskowaną dratwę szewską w odpowiednim kolorze oraz 2 (dwie) grube igły, albo jeszcze lepiej igły kaletnicze, lub żeglarskie. Igły należy nawlec na oba końce kawałka dratwy. Skórę wtedy można zszywać razem przekładając igły z obu stron przez tą samą dziurę na przemian. Oczywiście można szyć jedną igłą "wężykiem" i po pewnym czasie zawrócić uważając przy tym na to, ażeby dratwa była prowadzona tak, by "wypełniała" ona poprzednie "pół-szwy".
Jednak metoda z dwoma igłami jest znacznie szybsza i znacznie wygodniejsza.

5. Kwestię zapięcia pomijam, ponieważ w wojskowej kaburze, to jest taki specjalnie uformowany trzpień metalowy. Ostatecznie można kupić w sklepie te "snap-on" zatrzaski i praskę do ich montowania, ale nie wygląda to "po wojskowemu".

(Ten trzpień do zamykania można wytoczyć, albo po prostu wymontować z jakiejś starej kabury).

6. Zrobić kilka zdjęć wykończonej kabury i zamieścić je na strzeleckiej.

7. Wypić duże piwo po zakończonej pracy.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9667
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#5 Post autor: waliza » 28 kwietnia 2011, 16:56

Szyje sie dosc latwo ale czasem trzeba sily. Dziurki sie nie robi zadnym gwozdziem bo palce poodpadaja. Gruba skora, taka jak na kabury nie jest latwa do przebicia i jest elastyczna wiec uwiezi gwozdzia. Wbijesz, ale juz nielatwo wyjmiesz.
Szydlo o przekroju kwdratowym jest idealne-wbijasz, obracasz, wyciagasz. Potrzebna tez bedzie jakas podkladka z korka lub podobnego materialu , zeby szydlo po przebiciu skory mialo gdzie wejsc. Przebijac skory kladac ją na udzie nie radze- znajomy tak robil :mrgreen: . Igla obojetnie jaka , byle dratwa w nia weszla i byle nie ostro zakonczona. Sa takie zakonczone na okraglo w pasmanteriach i takiej uzywam. Dratwa najlepiej woskowana ale mozna nawoskowac samemu. Otworki przy odrobinie wprawy mozna robic z reki ale mozna tez uzyc przyrzadu. Nie wiem jak to sie nazywa ale wyglada jak kolko zebate na uchwycie. Jedzie sie tym kolkiem po skorze i zostaja slady. Niestety nie zawsze odleglosc miedzy otworkami odpowiada tmu co akurat potrzeba.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#6 Post autor: Phouty » 28 kwietnia 2011, 18:02

Ja to opuściłem w moim poście, ponieważ nie chciałem zbytnio komplikować, ale mam specjalny zestaw (wprawdzie nie kaletniczy, ale żeglarski....ale przebić się przez 16 warstw dakronu jest trudniej niż przez skórę) składający się z rękojeści na igłę do robienia dziur, w którą to rękojeść można walić młotkiem. Igły kaletnicze od żeglarskich różnią się chyba tym, że kaletnicze są kwadratowe w przekroju, a żeglarskie trójkątne.....ale mnie to wsio ryba.....
Mam też coś, co po angielsku nazywa się "owl", czyli sowa. Jest to też rodzaj rękojeści/obsadki do igły, ale w środku rękojeści mieści się bębenek od maszyny do szycia, na który nawija się dratwę. Są też do tego specjalne igły (takie jak do maszyny do szycia, czyli z oczkiem przy czubku igły, ale znacznie dłuższe i oczywiście grubsze. Niektóre z nich mają zagięte końce do szycia w trudno dostępnych miejscach). Służy to do szycia na dwie dratwy, ponieważ po przełożeniu igły z dratwą przez otwór i lekkim jej wycofaniu robi się pętelka, przez którą łatwo jest przeciągnąć drugą dratwę. Ten "owl" ma specjalny "hamulec" do dratwy operowany palcem (taki przycisk z boku rękojeści), ażeby dratwa nie odwijała się z bębenka podczas wkłuwania się w skórę, a także wyciągania igły z dziury. Działa to "pętelkowanie" identycznie jak w maszynie do szycia.......a mnie brakuje słownictwa w tej dziedzinie, zarówno po polsku, jak i angielsku.
(Specjalistą zawsze można poznać po slangu....a amatora...... :?: ) :wink: :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#7 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 28 kwietnia 2011, 18:33

Phouty pisze:Mam też coś, co po angielsku nazywa się "owl", czyli sowa.
Do sowy to tylko z nazwy/wymowy podobne (sewing awl się zwie ;)).

Kiedyś takiego cudaka w hamerykańckiej gazecie wypatrzyłem i próbowałem samemu wykonać (na bazie imaka do iglaków).

Samodziełka ta nawet się sprawdzała(pochwę do mauserkowego bagnetu udało się wykonać), ale dosyć szybko nabyłem na bazarku dużo praktyczniejsze ustrojstwo składające się ze stalowego szpikulca (z koncówką uformowaną na coś pomiędzy szydłem a "harpunem") krzywo osadzonego w byle jak wytoczonym trzonku (wyglądającym jak "gruszka" od większej pieczątki).



ps. polecam do takich robótek nitkę o nazwie "Dewlon 40"
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#8 Post autor: rumcajs1984 » 28 kwietnia 2011, 22:22

No i na kaletnika chcecie mnie przekwalifikować :wink: Wydaje mi się że samo szycie nie jest tak trudne jak odpowiedni wzór itp. A do tego za cholerę nie mam talentu. Z plastyki zawsze miałem mocno naciąganą 4+. Kaburę i tak muszę kupić, choćby dla samej klapy do zamykania. Nie wiem czy się dobrze rozumiemy, mnie chodzi o kaburę w pełni wojskową, czyli taką gdzie broń chowa się cała i jest zamykana. Po zamknięciu nie widać w ogóle broni, o takie kabury mi właśnie chodzi:
http://www.fotos-bron.pl/index.php?page ... t&Itemid=1
Oczywiście wziąłem wasz pomysł pod uwagę, mam dratwę idealną do tego. Jednak brak surowca, co prawda mam do zużycia kurtkę skórzaną, jednak ta jest z miękkiej skóry.Więc chyba muszę ją skreślić. Niestety innych produktów skórzanych nie znalazłem.Więc nadal będę kombinował z kaburami i najwyżej dam to zlecić kaletnikowi, tylko boję się że cena będzie tragicznie wysoka.

jasiek31, jeśli kabury są w dobrym stanie, to chętnie bym kupił od ciebie, poprosił bym fotki.Ale pięciu znów nie chce :wink:

Razorblade1967,To jeszcze wtedy TT były? Myślałem że już początkowych latach 70 to już wojsko wycofało TT i zastąpiło je p-64. Tak z ciekawości, to w którym roku TT na dobre wyszły z użytku LWP?

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#9 Post autor: Phouty » 28 kwietnia 2011, 23:21

Aleś mnie Apolinary zagiął z tą sową!
Ja rzeczywiście myślałem, że to się tak samo pisze i nigdy tego nie sprawdzałem. Ale człek się uczy całe życie! :lol:

Rumcajs...właśnie chodzi o kaburę z klapką. Weź kawał gazety i uformuj naokoło rewolweru taką kaburę z klapką. Jest to łatwiejsze niż myślisz. Jak zrobisz taki szablon, to łatwiej będzie kaletnikowi wytłumaczyć o co Tobie chodzi. Całą taką kaburę jak pokazałeś na linku można zrobić z jednego kawałka skóry. Jedynie szlufki trzeba doszyć.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
Razorblade1967
Posty: 2409
Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#10 Post autor: Razorblade1967 » 29 kwietnia 2011, 07:15

waliza pisze:Dziurki sie nie robi zadnym gwozdziem bo palce poodpadaja. Gruba skora, taka jak na kabury nie jest latwa do przebicia i jest elastyczna wiec uwiezi gwozdzia. Wbijesz, ale juz nielatwo wyjmiesz.

No cóż gdy się w to bawiłem 20 lat temu to nawet nie miałem pojęcia, że istnieją specjalistyczne szydła do szycia skóry - stąd gwoździe i zwykłe grube igły (w sumie robiłem to tym co znalazłem u siebie w skrzynce z narzędziami i pojemniku z przyborami do szycia). :lol:
rumcajs1984 pisze:No i na kaletnika chcecie mnie przekwalifikować
Czy wydaje się Tobie, że przerobienie kabury od TT na rewolwerową jest czynnością prostszą od wykonania takiej jak Twoich fotkach z jednego kawałka skóry? Nie sądzę - moim zdaniem szycia skóry będziesz miał tyle samo, a robota wcale nie będzie łatwiejsza - bo przy przerabianiu też musisz to wszystko dopasować.

Inna sprawa, że kabura pistoletowa jest zasadniczo przeznaczona na broń o mniejszej szerokości - dopasowanie jej do rewolweru nie będzie łatwe. Bęben ma jednak sporą szerokość (tak z ciekawości o jaki rewolwer chodzi?) i nawet fakt, że kabura do TT jest wykonana dość specyficznie to dostosowanie już ukształtowanej skóry do kształtu rewolweru będzie trudne. Przedłużenie to też niezbyt wesoła robota, w przypadku już gotowej kabury.

Dalej jestem zdania, że mniej się narobisz jeśli zdecydujesz się na robotę od podstaw. Taką kaburę możesz spokojnie wykonać z jednego kawałka skóry (+ szlufka oczywiście), a "wykrój" zrobić i dopasować z grubego papieru, czy jakiegoś tworzywa.

Zauważ, że szycie jest dość proste w przypadku takiego kształtu i złożonego kawałka skóry, nawet jak będziesz musiał sobie obrobić krawędź tej klapy to będzie to praca "na płaskim". Ze zszywaniem już gotowych i ukształtowanych elementów kabury będziesz miał znacznie trudniej.
rumcajs1984 pisze:Kaburę i tak muszę kupić, choćby dla samej klapy do zamykania. Nie wiem czy się dobrze rozumiemy, mnie chodzi o kaburę w pełni wojskową, czyli taką gdzie broń chowa się cała i jest zamykana.
Doskonale Cię zrozumiałem - i dlatego pokazałem kabury, które mam z uwagą, że wykonanie zamkniętych to podobna robota, bo to tylko kwestia innego docięcia skóry - zamiast tego "paska", po prostu forma klapy. Klapa nie jest elementem dodatkowym - kabura typu wojskowego też może powstać z jednego kawałka skóry.

Co do jej budowy i tych na fotkach - to uzyskanie takiego kształtu to nic trudnego, ale osobiści wprowadziłbym małą modyfikację i nie zszywał kabury w dolnej części. Kabura będzie sobie spokojnie "oddychać".
rumcajs1984 pisze:Razorblade1967,To jeszcze wtedy TT były? Myślałem że już początkowych latach 70 to już wojsko wycofało TT i zastąpiło je p-64. Tak z ciekawości, to w którym roku TT na dobre wyszły z użytku LWP?
Moją TT-kę zdałem o ile dobrze pamiętam w 1990*, dłużej nie dało już się bronić przed wymianą na broń zasilaną 9x18mm (zresztą dzięki upartemu trzymaniu się TT udało mi się przeskoczyć etap P-64 i dostać od razu P-83), a proces wymiany TT na pistolety w kalibrze 9x18mm w mojej jednostce zaczął się dopiero pod koniec lat 80-tych, w chwili gdy wymieniono pistolety maszynowe PPS wz.43 i PPS wz. 43/52 (te drugie tylko w kompanii ochrony) na karabinki AKMS, a jednocześnie rkm-y DP na RPD (km-y PK dostaliśmy dopiero w ramach reorganizacji jednostek, stworzenia nowej z dwóch likwidowanych w 1992 roku). Po prostu były to jednostki lotnicze i WOPK (złączone jako WLOP w 1990r.), dla których broń strzelecka nie ma wielkiego znaczenia i z zasady wymiana broni na nowsze następuje w takich jednostkach najpóźniej (nie tylko u nas).

A za wymianą TT na P-64, P-83 za wyjątkiem sztabowców, to mało kto tęsknił. Raz, że TT to był "rasowy", porządny pistolet (a nie jakieś polskie g***, z chwytem nie dla normalnej łapy), a dwa że po wycofaniu PPS-ów nastąpił okres wystrzeliwania zapasów amunicji i jadąc na strzelnicę ktoś kto miał P-64 czy P-83 dostawał przydziałowe 3-5 sztuk (w zależności od planowanych w teorii strzelań - czasem jak były 2 razem to w porywach do 10szt.), a ktoś kto miał TT praktycznie ile mu się chciało wystrzelić (to były czasy gdy upadek armii dopiero się rozpoczynał - zarówno buchalteria była rozsądna, jak i nikt za bardzo w strzelania kadry nie wnikał, można sobie było spokojnie postrzelać jak się miało z czego po załatwieniu strzelania "programowego", a magazynierzy zawsze upychali tych kulek do TT ile w lezie w nadziei, że paru "czubków" je wystrzela i rozpisze). Stąd ludzie w służbie uzbrojenia, odpowiedzialni za wymianę broni nieźle się mojej wódy opili, aby to moja TT została wymieniona w naprawdę ostatniej partii.

Ale tak naprawdę TT-ka z wojska nie zniknęła. W 1998 roku spotkałem jeszcze TT-ki ośrodku szkolenia wojsk ONZ - były to normalne pistolety na stanie jednostki (nieprzydzielane indywidualnie, tylko w jakiejś ichniej sekcji szkolenia zapewne), z których odbywało się strzelania (bo do ośrodka przyjeżdżało się bez broni służbowej - szła do depozytu w macierzystej JW, a nową broń otrzymywało się po przylocie na miejsce) treningowe, choć broń już wyraźnie dożywała swoich dni. Ale to był ewenement - masowa wyprzedaż TT-ek z armii była w pierwszej połowie lat 90-tych, choć amunicję do TT to AMW chyba wyprzedaje jeszcze do dzisiaj (w każdym razie do niedawna była jeszcze).

___________
*) Trudno mi to umiejscowić w czasie po tylu latach, ale kojarząc pewne wydarzenia to w maju 1990 na pewno miałem jeszcze TT, a w październiku 1991 na pewno już P-83.

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#11 Post autor: rumcajs1984 » 29 kwietnia 2011, 22:37

Razorblade1967, w chwili obecnej posiadam Dragona, ale zastanawiam się nad wymianą na Walkera, bo mam okazję, kolega się przeliczył i Walker jest dla niego za ciężki, a dla mnie Dragon jest nijaki.Czyli większy navy.W Walkerze kusi mnie 9 calowa lufa :P . Dopiero po długim weekendzie będę wiedział jaki będę miał rewolwer na następne lata, bo zarówno kolega jak i ja, idziemy zastanawiać się nad strzelnicę czy się zamieniamy czy też nie.
Wracając do tematu, to miałem taki plan, żeby tą kaburę z TT zanieść do kaletnika i on by mi ją przerobił.Jak już pisałem to myślę że koszt nie będzie większy niż 50 zł za całość. Ale mogę się mylić. Kaburę do TT i tak kupuję, najwyżej będę miał na wiatrówkę :P .Myślę też o tym własnoręcznym uszyciu. Tylko właśnie z tej miękkiej skóry, którą posiadam do dyspozycji. Przecież kabury z miękkiej skóry chyba też były, chyba że znów się mylę.Ech, sam już nie wiem...


PS:Razorblade1967, nie dziwię się, że wolałeś TT od p-64. TT w pełni wyglądał na pistolet wojskowy, a p-64 zrobił wielką karierę w USA, jako kieszonkowy, damski pistolet obronny :lol: Kobiety go lubiły, bo był mały i mieścił się do torebki a do tego miał mocny nabój, jak na mały pistolecik. Nie ukrywam że z wyglądu to p-64 ładnie wygląda, ale to kwestia gustu(mój gust mało kto popiera :mrgreen: ) jednak absolutnie nie widzę tej broni jako wojskowej czy policyjnej. TT świetnie pasował jako broń wojskowa, w końcu wzorowany na amerykańskim colcie, tak samo jak nasz VIS. Brakowało mu tylko dobrego bezpiecznika.

Jasiek, co z tymi kaburami.Daj odpowiedź bo nie wiem czy kupić z allegro czy od ciebie.Jutro kończy się akcja na allegro z fajnymi kaburami do TT. Więc daj znać do jutra wieczora, co z tymi kaburami.

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#12 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 30 kwietnia 2011, 00:36

rumcajs1984 pisze:p-64 zrobił wielką karierę w USA, jako kieszonkowy, damski pistolet obronny
Spora przesada, karierę to on zrobił (choć dosyć umiarkowaną) jako stosunkowo niedroga* ciekawostka ;)
rumcajs1984 pisze:TT świetnie pasował jako broń wojskowa(...)Brakowało mu tylko dobrego bezpiecznika.
Spora część egzemplarzy na hamerykańckim rynku jest okaleczona** przez dodanie bezpiecznika (gdyby to jeszcze zrobiono w estetyczny - choć niespecjalnie praktyczny/ergonomiczny - sposób jak choćby w Tokagyptach czy niektórych Norinco).



*do czasu...
**obecnie chyba wszystkie sprowadzane
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

Awatar użytkownika
Razorblade1967
Posty: 2409
Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#13 Post autor: Razorblade1967 » 30 kwietnia 2011, 06:53

rumcajs1984 pisze:Razorblade1967, w chwili obecnej posiadam Dragona, ale zastanawiam się nad wymianą na Walkera, bo mam okazję, kolega się przeliczył i Walker jest dla niego za ciężki, a dla mnie Dragon jest nijaki.Czyli większy navy.W Walkerze kusi mnie 9 calowa lufa :P . Dopiero po długim weekendzie będę wiedział jaki będę miał rewolwer na następne lata, bo zarówno kolega jak i ja, idziemy zastanawiać się nad strzelnicę czy się zamieniamy czy też nie.
Powiem tak - mam zarówno Dragoona, jak i Walkera (oprócz tego jak na razie Navy i Pocketa) i moim zdaniem Walker jest ciekawszy. Długa lufa swoje robi, komory bębna mają dużą pojemność (jak np. chcesz sobie robić testy przebijalności, albo pobawić się na odległości większe - np. do 100m do sylwetek) a w końcu łaził z tym nie będziesz zbyt długo, to i te dwa kilogramy na pasie nie są przeszkodą.

Dragoon jest "nijaki", bo w sumie był takim mniejszym i lżejszym Walkerem - jednak była to broń wojskowa (no cywilna też) i to się liczy ile trzeba targać oraz jakie to jest duże. W przypadku zabawy na strzelnicach nie ma to znaczenia - różnica raptem o 200-300g. Osobiście też jestem za Walkerem bo moim zdaniem strzela się o wiele przyjemniej.
rumcajs1984 pisze:Wracając do tematu, to miałem taki plan, żeby tą kaburę z TT zanieść do kaletnika i on by mi ją przerobił.Jak już pisałem to myślę że koszt nie będzie większy niż 50 zł za całość. Ale mogę się mylić.
Skoro chodzi o Dragoona czy (ewentualnie) Walkera to już kompletnie nie pojmuję jak chcesz to zrobić za pomocą kabury od TT-ki? :shock: Wziąłeś pod uwagę różnice rozmiarów? Nie tylko wielkości broni, ale też średnicę bębna w Walkerze/Dragoonie - nawet tej klapy nie wykorzystasz bo będzie mikra strasznie przy wspomnianych rewolwerach. Kiedyś, na początku lat 90-tych gdy kombinowałem sobie kabury do rewolweru (SA na szkielecie Peacemakera, 7,5" lufa) to też rozpatrywałem przeróbki kabur pistoletowych - ale to bez szans i sensu choćby ze względu na różnicę szerokości. W końcu stanęło na robocie od podstaw.

Tak na szybko w Photoshopie, żeby Tobie pokazać bezsens rozwiązania, które chcesz przyjąć:

Obrazek

Kabura do TT w porównaniu z Dragoonem jest bardzo mała, a do tego strasznie wąska - bo TT ma 27mm szerokości (zobacz sobie ile ma Twój Dragoon). Myślałem, że kombinujesz przerobić do jakiegoś Navy, wtedy powiedziałbym, że to po prostu niepraktyczne, ale w przypadku Dragoona lub Walkera to kompletnie bez sensu. Kupisz kaburę, stracisz czas i nerwy i nic z tego nie będzie.

Jak masz zamiar i tak iść do kaletnika to zamówienie kabury do rewolweru Dragoon/Walker w typie jaki pokazałeś wcześniej bynajmniej nie będzie tańsze od jakiegoś sztukowania kabury od TT - bo jeśli się naprawdę uprzesz i będziesz chciał to zrobić z 2-3 kabur od TT (choć nie wróżę powodzenia takiej pracy) to roboty będzie znacznie więcej niż po prostu zrobić to z jednego kawałka skóry od podstaw.

A co to ceny robocizny kaletnika to też chyba jesteś w błędzie - jeśli wyobrażasz sobie 50zł "za całość" (czyli razem z zakupem kabury), to co myślisz, że ktoś to za 30-40zł uszyje i to jeszcze jak będzie musiał kombinować (czyli porozpruwać, wydumać kształt do tego jaki ma materiał, czyli kawałki kabur) ze zszywaniem kawałkami skóry po jakiś starych kaburach od TT? Mam duże wątpliwości ... :shock: Może masz szansę (jak znasz jakiegoś naprawdę taniego kaletnika) na taką opłatę za robotę (plus za materiał oczywiście osobno - no chyba, że masz swój), jak będzie to tak jak mówiłem, od podstaw i z jednego kawałka skóry (czyli w sumie proste szycie), a Ty będziesz przygotowany do zagadnienia i będziesz miał wszystko wymierzone i zaprojektowane.
rumcajs1984 pisze:...bo był mały i mieścił się do torebki a do tego miał mocny nabój, jak na mały pistolecik. Nie ukrywam że z wyglądu to p-64 ładnie wygląda, ale to kwestia gustu(mój gust mało kto popiera :mrgreen: ) jednak absolutnie nie widzę tej broni jako wojskowej czy policyjnej.
No wiesz ja też przejściowo doceniłem P-64, gdy w niektórych miejscach, w pewnym rejonie świata, z pewnych względów nie można było czasem "afiszować się" bronią - P-64 był w tym doskonały, mieścił się swobodnie nawet w kieszeni spodenek. :lol:
rumcajs1984 pisze:TT świetnie pasował jako broń wojskowa, w końcu wzorowany na amerykańskim colcie, tak samo jak nasz VIS. Brakowało mu tylko dobrego bezpiecznika.
W sumie jak tam na bezpiecznik w TT w postaci występu zabezpieczającego kurka nie narzekałem - owszem nie pogniewałbym się na "coltowski" bezpiecznik napiętego kurka (jako drugi bezpiecznik), ale w pistolecie bez samonapinania układ z odbezpieczaniem broni kurkiem (który i tak trzeba odciągnąć) wcale nie jest taki niewygodny. A kurek w TT jest akurat całkiem nieźle ukształtowany (w przeciwieństwie do takiego elementu np. wspomnianego tutaj Visa) i idzie przy odpowiednim treningu robić to naprawdę szybko. Zresztą akurat w "tamtych czasach" armia miała służyć do walki w "wojnie klasycznej", a nie w jakiś "konfliktach asymetrycznych" (gdzie pełni w dużej mierze rolę policyjno-okupacyjną) i rola pistoletu była inna - broń pomocnicza i tak przez większość czasu noszona bez naboju w komorze (na czas "W" część żołnierzy zawodowych, czyli ci bezpośrednio walczący, miała przewidzianą dodatkowo broń długą).

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#14 Post autor: rumcajs1984 » 30 kwietnia 2011, 09:38

Razorblade1967, Teraz dopiero widzę mój głupi pomysł. Masz rację, to był kiepski pomysł. Kaburę i tak sobie sprawię, będzie do wiatrówki :mrgreen:
Więc teraz będę was męczył innym pytaniem, a mianowicie takim czy jest sens szycia kabur z miękkiej skóry? Czy raczej nie ma to sensu i jedynie gruba skóra się do tego nadaje.

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Pomysł na kaburę do rewolweru, typu wojskowego.

#15 Post autor: rumcajs1984 » 30 kwietnia 2011, 14:43

A swoją drogą, to jakoś nie spotkałem kabur do pistoletów czarno prochowych, w pewnie takie były. Czy ktoś spotkał się z kaburą do pistoletu? Chyba jednak ta miękka skóra kiepsko będzie się nadawać na tą kaburę i ją sobie odpuszczę. Nadal będę rewolwer nosił za pasem, boję się tylko że taki sposób jest niebezpieczny i sobie klejnoty odstrzelę :mrgreen:

ODPOWIEDZ