2 cm Flakvierling 38

Rakietowa i lufowa oraz amunicja

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

2 cm Flakvierling 38

#1 Post autor: maziek » 7 stycznia 2011, 18:23

Czy lufy tej broni, podobnie jak w przypadku samolotów były regulowane w punkt na jakiejś odległości, czy ze względu na stosunkowo mały rozstaw a duży zakres odległości celu strzelały równolegle?

Jaka była metoda prowadzenia ognia? Czy ładowano 4 pełne magazynki jednocześnie (czyli broń strzelała zawsze czterema lufami i miała przerwę na zmianę magazynków we wszystkich na raz, czy np stosowana przestawienie liczby nabojów w pierwszym ładowaniu powiedzmy 20-15-10-5 aby w każdej chwili co najmniej 3 lufy strzelały?
ukłony...

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: 2 cm Flakvierling 38

#2 Post autor: Phouty » 7 stycznia 2011, 19:40

Mało jest informacji w sieci, ale za to dużo modeli do sklejania.
Nie znalazłem odpowiedzi na Twoje pytania, ale przynajmniej sobie można kilka ładnych zdjęć obejrzeć.
(Chociaż książka, to raczej właśnie jest przeznaczona dla amatorów i chyba nie ma w niej technicznych informacji).
http://www.scribd.com/doc/31041084/Germ ... 9-45-Vol-2
38 Flak pojawia się na zdjęciach w okolicach strony nr. 12.
Pod jednym zdjęciem jest podpis, że ładowniczy musieli przytrzymywać magazynki w czasie strzelania, ponieważ pod wpływem wibracji nie siedziały dobrze w swoich gniazdach i prawdopodobnie powodowały zacięcia.
Wynikało by z tego, iż ładowanie "na zakładkę", to raczej nie było możliwe.
Poza tym wyczytałem tutaj, że lufy strzelały po przekątnej i można było strzelać z 2 lub 4 luf, zarówno pół, jak i w pełni automatycznym ogniem. (Piszę to, ale po prostu "papuguję" tekst z linka, sam nie bardzo wiedząc co to dokładnie oznacza).

Z tego linka natomiast, że ten Flak miał dosyć wyszukane przyrządy celownicze.
Jak oni "zerowali" tam lufy, to autentycznie nie wiem, ale biorąc pod uwagę fakt, że na ogół używano tego przecież do szybko poruszających się celów, więc tak na "chłopski rozum" pewien "rozrzut" byłby oczywiście porządany.
Może mi się uda odnaleźć w archiwach wojskowych oryginalną instrukcję obługi, albo jej tłumaczenie na angielski na potrzeby szkoleniowe Amerykanów, bo mimo wszystko Amerykanie nie gardzili zdobycznym sprzętem i szkolili GIs w jego obsłudze.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: 2 cm Flakvierling 38

#3 Post autor: maziek » 7 stycznia 2011, 19:49

Phouty pisze:że lufy strzelały po przekątnej i można było strzelać z 2 lub 4 luf, zarówno pół, jak i w pełni automatycznym ogniem.
Z tą przekątna to chodziło, że jeden pedał dawał powiedzmy z górnej lewej i dolnej prawej. Na filmikach widać, że lufy dygają naprzemiennie. Z tym, że o ile wiem poszczególne armaty nie były w żaden sposób synchronizowane ze sobą.

P.S. Jeszcze uzupełnienie. Pytam o vierling bo się zainteresowałem Polstenem. Wychodzi na to, że całkiem dobrą broń zmajstrowaliśmy. Pamiętam (przebaczcie) z czytanki ze Sz. P. że nasi tekigo Oerlikona wymyślili, co miał o połowę mniej części a działał. Porównanie z vierlingiem b. korzystne, no i ten motorek :) . A o te magazyniki pytałem - bo wiadomo, że zawsze się coś zacina, tu jest filmik quad półcalówka, widać jak to szło...
http://www.youtube.com/watch?v=1TeRJsBfcpA
ukłony...

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: 2 cm Flakvierling 38

#4 Post autor: maziek » 8 stycznia 2011, 18:34

P.S.2 A może ktoś by się pokusił o dyskusję FlaK 38 vs Polsten (Oerlikon)? FlaK ma dłuższą lufę i strzela nabojem z większą łuską - ale porównując osiągi wielkiej dysproporcji nie ma, przynajmniej teoretycznie.
ukłony...

Speedy
Posty: 432
Rejestracja: 19 maja 2004, 21:34
Lokalizacja: Wawa

Re: 2 cm Flakvierling 38

#5 Post autor: Speedy » 15 stycznia 2011, 17:05

Hej
maziek pisze:P.S.2 A może ktoś by się pokusił o dyskusję FlaK 38 vs Polsten (Oerlikon)?
Ja mogę tak pod kątem samych automatów, bo lawet i instalacji była cała masa i to już jest temat rzeka, a dane o nich nie tak łatwe do znalezienia.
Oba działka ważyły tyle samo, ok. 57 kg. Wystawia to wyższą ocenę FLAK-owi 38, skoro Niemcom, przy tej samej szybkostrzelności, bardziej skomplikowanym mechanizmie i mocniejszym naboju udało się uzyskać podobną masę broni. Niewiele różniły się też wymiarami: POLSTEN miał długość 216 cm w tym 145 cm lufa, FLAK38 miał 225 cm w tym lufa 130 cm. Pozwala to wyżej ocenić działko brytyjskie (dłuższa lufa przy mniejszej całkowitej długości) aczkolwiek różnica jest powiedzmy sobie nieznaczna.

POLSTEN, jak i Oerlikon S (SS), jego bezpośredni przodek, działał na zasadzie odrzutu swobodnego zamka z tzw. API (Advanced Primer Ignition) tzn. odpalenie następowało w momencie, gdy zamek poruszał się jeszcze do przodu. Pozwalało to efektywnie zredukować siłę odrzutu (energia musiała być zużyta najpierw na wyhamowanie zamka).
FLAK 38 był bronią ryglowaną, działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy. Przy mocniejszym naboju to jest generalnie lepszy pomysł, tzn. w zasadzie przy każdym naboju można zrobić broń ze swobodnym zamkiem, tylko musi być on odpowiednio ciężki, więc to w pewnym momencie traci sens.

POLSTEN (i Oerlikon S) strzelał nabojem 20x110RB. Przy masie pocisku odłamkowego ok. 120 g predkość początkowa wynosiła ok. 830 m/s.
FLAK 38 strzelał nabojem mocniejszym, 20x138B. Masa pocisku odł. wynosiła podobnie ok. 120 g, prędkość pocz. ok. 900 m/s. Przy strzelaniu do celów powietrznych nie stanowiło to wielkiej różnicy, aczkolwiek im większa prędkość pocz. tym łatwiej generalnie trafić. Duża różnica mogłaby natomiast wystąpić przy strzelaniu do celów naziemnych w rodzaju pojazdów opancerzonych. Do naboju 20x138B była dosyć szeroka gama pocisków ppanc. w tym także podkalibrowe z twardym rdzeniem. Do 20x110RB - tylko taki zwykły ppanc.-zapal. o masie i prędkości jak pocisk odłamkowy.

Oba działka miały taką samą szybkostrzelność teoretyczną, 450/min. Praktyczna jest parametrem trudniejszym do uczciwej oceny, ale można chyba przyjąć że POLSTEN mógł mieć większą, z uwagi na większą pojemność magazynka.

POLSTEN (i Oerlikon S) zasilane były z magazynka pudełkowego na 30 naboi lub bębnowego na 60. Co prawda wymiana tego ostatniego (załadowany ważył ok. 29 kg) musiała być bardziej uciążliwa i dlugotrwała, niż mniejszych magazynków niemieckich, jednak per saldo chyba się to opłacało.
FLAK 38 zasilany był z magazynka pudełkowego na 20 naboi (ściślej biorąc istniały jeszcze magazynki na 10 naboi stosowane w KwK 30 i 38 oraz na 5 naboi do kb ppanc. Solothurn S18-1000, wszystkie trzy były wzajemnie zamienne). Z jakichś względów Niemcy nie zrobili większego. Być może wynikało to z faktu, że w Wlk.Brytanii głównym "konsumentem" Oerlikonów była flota, gdzie na okręcie nigdzie nie trzeba było biegać daleko z tym ciężkim magazynkiem, były windy amunicyjne itp.; a u Niemców armia lądowa, i należało się liczyć z transportem ciężkich magazynków także i pieszym. Technicznie oczywiście nie było raczej jakichś przeciwwskazań, żeby i do FLAKa zaprojektować magazynek większy. W II poł. lat 30. Luftwaffe testowała prototypowe działko lotnicze MG C 30/L bazujące na konstrukcji FLAKa 30 (a więc bezpośredniego przodka FLAKa 38) i nawet wyprodukowano zdaje się jakąś malutką serię Bf 109 z takim uzbrojeniem. C 30/L zasilane było z magazynka bębnowego na 100 naboi.
Pozdro
Speedy

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: 2 cm Flakvierling 38

#6 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 17 stycznia 2011, 16:21

Speedy pisze:działał na zasadzie odrzutu swobodnego zamka z tzw. API (Advanced Primer Ignition) tzn. odpalenie następowało w momencie, gdy zamek poruszał się jeszcze do przodu.
Zdaje się że nazywa się to po naszemu "wyrzut zamka".
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

ODPOWIEDZ