Zrób se pan armatę.

Rakietowa i lufowa oraz amunicja

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Zrób se pan armatę.

#1 Post autor: waliza » 25 lipca 2019, 23:08

Rozruszam troche forum ( może). Ja nie jestem zbyt wylewny ale jako że na forum się mało dzieje ( z przyczyn różnych ale dużo ruchu też poszło na różne fejsy i podobne) to zgodnie z modą blogierowania, influencerowania itp patologii mogę zmienić swój charakter i potraktować forum jako formę bloga :D . Do rzeczy. Wśród moich różnorakich przygód z bronią jest też miejsce na artylerię. Czarnoprochową. Tak gdzieś koło roku 2005 z kolegą postanowiliśmy się w takie sprzęty wyposażyć. Zaprojektowałem lawety, kolega je wykonał a właściwie wyciął jako zestawy do montażu. Potem on zamówił sobie armatę toczoną z pełnego wałka i wydał prawie 2 tysiaki ( wtedy). To było poza moim zasięgiem i byłem szczęśliwym posiadaczem lawety :D . 2 lata później drogą handlu wymiennego i różnych transakcji dorwałem to co mam do dziś . Lufa odlana, wygląda to nawet ale mimo wszystko dla mnie to jest "cepelia"( niby to kopia jakiejś "wiwatówki" . Do tego laweta była pod sporo większa lufę i trochę ja pozmniejszałem, poskracałem i wyszedł i tak stworek . Jak sie nie ma co sie lubi.... było ok. Z czasem jednak gryzło mnie to co raz bardziej. Co gdzieś widze jakieś grupy rekonstrukcyjne czy innych co sobie coś tam wyprodukowali to aż oczy bolą. "Cepelie " całkowite i wariacje na temat. Tą moją ściągnałem tutaj i tak....leży. Ze względu na długość poniżej 600mm to jest firearm czyli na równi z kałachem i może służyć jedynie za krasnala ogrodowego czy coś w tym stylu :) . Jako, że mieszkam w miejscu z tradycjami ( ze 3 mile od Carron) to postanowiłem w końcu coś z tym zrobić. Będę budował replikę działa wzoru Armstronga albo jak kto woli Armstronga-Fredericka ( to niby to samo, różnica tylko w wykonaniu była). Tak zeby to było jeszcze do podniesienia przeze mnie to po obliczeniach za optymalną uznałem 18funtówkę w skali 1:3. Długość w okolicy 90cm i waga około 65kg. Kaliber byłby jakieś 45mm ale zmniejszyłem go do 40 żeby to mniej prochu żarło.

Tak wygląda to co mam :
https://images91.fotosik.pl/223/9fb78180204633d5gen.jpg

Jakieś 20 kg. Kaliber 28mm. Długość 55cm.

To jest plan :
https://images90.fotosik.pl/222/90b68060becb4f24.jpg
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zrób se pan armatę.

#2 Post autor: maziek » 26 lipca 2019, 12:07

A gdzie z czegoś takiego można palić?
ukłony...

Awatar użytkownika
bike
Posty: 302
Rejestracja: 2 lipca 2014, 15:39
Lokalizacja: okręg siódmy

Re: Zrób se pan armatę.

#3 Post autor: bike » 26 lipca 2019, 15:13

Strzelać można w granicach zdrowego rozsądku na swojej ziemi. Przez zdrowy rozsądek rozumiem święta i wyjątkowe wydarzenia np. sylwester, Wielkanoc, zdobycie przez reprezentacje Polski w piłce nożnej mistrzostwa świata, czy urodziny właściciela 
Trzeba tylko pamiętać że w Polsce może to stworzyć sytuacje jak poniżej.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju ... 71318.html
http://dziennikelblaski.pl/145374,Spraw ... wyrok.html
https://dzieje.pl/rozmaitosci/uniewinni ... nie-armaty
Najlepsze na koniec. WITU wydało w tej sprawie opinie:
https://dobroni.pl/rekonstrukcja-zdjecia/114447
w której to „wysokiej klasy specjalista” w jednym miejscu (pkt, 4.2) stwierdził że:
„Badana armata jest bronią artyleryjską rozdzielnego ładowania…”
By następnie w pkt 4.3 zaliczyć ją do broni palnej na którą można uzyskać zezwolenia zgodnie z zapisami UBiA.
Zapewne pan ( prawdopodobnie ppłk rez. dr inż. Sławomir Stępniak) nie doczytał ustawy o broni, bo gdyby doczytał wiedział by, że w rozumieniu ustawy (art. 7.1) bronią palną jest każda przenośna broń lufowa, która miota … itd. A kalibry na które można otrzymać zezwolenie są jasno opisane.
Tutaj natomiast opiniował broń o kal. 37 mm i masie 52 kg.
Innymi słowy ustawa o Broni… nie dotyczy broni artyleryjskiej.
Waliza trzymam kciuki za projekt. Chwal się postępami

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#4 Post autor: waliza » 26 lipca 2019, 15:41

U mnie to tak jak poprzednio wspominałem. to znaczy strzelanie tylko tak dla huku jest mętne bo według prawa , zależnie do wymiarów ta armata to jest shotgun albo firearm. Ja zamierzam z tego tłuc więc to zarejestruję jako shotgun ( powyżej 600mm długość lufy i kaliber do 2 cali). Ta mała przez długość łapie się jako firearm więc ma otwór zapałowy zalany cyną i stoi w pokoju jako ozdoba. Strzelać mogę na każdej prywatnej ziemi.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#5 Post autor: waliza » 26 lipca 2019, 21:32

To lecimy. Korzystając z tego, że jest przez parę dni lato i mi się nie chce pracować ;) to zabrałem się do roboty. Trzeba zrobić model bo to podstawa i w zasadzie najdroższa część. Na model potrzebne drewno. Ceny drewna w UK są przykre a wybór znikomy. W zasadzie wchodząc do jakiejś hurtowni to jest tylko ruski świerk i sosna oraz dąb i meranti i koniec. Cokolwiek innego to już sprowadzanie, ściąganie i ceny.... Można powiedzieć, że UK na meranti stoi( a właściwie stało). Nazywane często nieprawidłowo mahoniem. W związku z pracą często trafiam na różne demolki i rozbiórki a wszystkie listwy , parapety, drzwi, okna itd były z tego robione. ( dziś to sosna, mdf albo podobny badziew. Mam zapasy dębu w postaci drzwi czy innych jesionowych listew ale jakoś na model mi szkoda :). Niby potrzebny jednorazowo ale przegiąć też nie można z jakością. Jak na mieszkańca Szkocji przystało , wydawać za dużo kasy nie lubię :). Przeryłem więc dokładnie zasoby w shedzie i meranti to mam od groma. Nie lubię tego drewna za bardzo ale obrabia się dobrze , chociaż do toczenia to chyba nadaje się średnio. ( do tej pory to oprócz wiosła to z tego drewna nie robiłem za wiele, baba czasem toczy jakieś miski z wstawkami z tego). Plus tego drewna jest taki, że nie boi się wody. Zamoczone czy wręcz nasiąkniete ani się nie krzywi ani nie puchnie a jak wyschnie to zachowuje wymiary a to się może przydać bo dłubie głównie na zewnątrz :). Minus to struktura , która przypomina prasowaną słomę, strasznie włókniste, ogólnie dość miękkie i lekkie. Obrabia się łatwo ale coś czuję, że przy toczeniu będzie się mocno strzępić.
Oczywiście tu wszystko inaczej i brytole liczą drewno w stopach sześciennych więc ja, żeby nie umrzeć to po prostu zawsze dzielę to na litry objętości ( stopa sześć. z grubsza 27 litrów) a na model wyszło, że potrzebne około 20 litrów . Tokarkę jaką mam to WilTec ale to popularny model robiony pod milionem nazw. Tutaj w jukeju to sprzedają ją pod nazwa Clarke CWL 1000. Jedyna różnica to cena (WIlTec był po prostu najtańszy na ebayu z, przesyłką od niemiaszków 90funtów a Clarke 170 ) i gwint wrzeciona bo zwykły M18 a brytolskie mają oczywiście jakiś calowy 3/4 na ileś tam. Przy okazji zobaczymy co się da z tego badziewia wycisnąć bo brytole strasznie tym pogardzają, że szajs , nic się nie da zrobić i w ogóle cokolwiek poniżej 600 f czy innego 1000f to nie tykać :). Do tokarki podorabiałem sobie różne cuda i jakoś daje radę. Np uchwyt tokarski. Oczywiście dedykowany do drewna za drogi więc wpakowałem zwykły, do metalu, bo połowę tańszy :))

Obrazek

Tego drewna pójdzie sporo. Potrzeba spory kloc taki z 15x15cm i długi na jakieś 90. Trzeba będzie to posklejać z kawałków. Jako że nie dorobiłem się jeszcze heblarki, bo mi w sumie mało potrzebna to najpierw piła tarczowa a potem szlifowanie na przyrządzie własnej roboty :

Obrazek

Pyłu od cholery i zebrać na tym 1mm trochę schodzi ale za to gładkie i równe. Przy okazji jedna rzecz, która mnie tu w UK zaskoczyła to klej. To chyba jedyna rzecz, która mi się tu bezkrytycznie podoba :). Ponoć ten klej nie jest zbyt znany poza wyspą. Nazywa się cascamite ( ma też inne nazwy). Ponoć wywodzi się z lotnictwa, klejenie Mosquito itd. Jest to biały proszek, który rozrabia się z wodą. Klej jest po zastygnięciu twardy, można też nim wypełniać małe szczeliny, jest wodoodporny i ogólnie pancerny. Coś świetnego.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zrób se pan armatę.

#6 Post autor: maziek » 27 lipca 2019, 11:51

Będziesz odlewać? Z czego? Jak? Zbudujesz piec?
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#7 Post autor: waliza » 27 lipca 2019, 13:23

Ha, aż taki ambitny nie jestem. Jak wspomniałem na wstępie mieszkam w rejonie z tradycjami. O karonadzie to chyba słyszał każdy? Zakłady w Carron ( dziś to dzielnica mojego miasta) przetrwały aż do zeszłego roku ( albo 2017 o ile pamiętam) w skarłowaciałej formie. Przestały odlewać żeliwo jakoś w 1992 a i zaczeli robić wanny ( lamintat) i tłoczone zlewy z nierdzewki. Przy czym w epoce rozwoju przemysłu to w moim rejonie było od groma kopalni i mini hut czy odlewni. W promieniu 10 mil było ich 152 :shock: . Teraz w tej okolicy zostały 3 odlewnie żeliwa i 1 brązu. Z tego obie maja pewną ciągłość bo założone przez pracownikow z Carron, którzy poszli na swoje. Jedna działa od 1820 a druga 1819. Więc nie wyobrażam sobie inaczej niż zasuwać do nich. Model zrobię sam bo znając koszty robocizny itd. to bym sie popłakał jakbym cenę usłyszał. Będzie śmiesznie na pewno, bo znając ich mentalnośc , dupowatość i szablonowść to jak wejdę z modelem i pytaniem o odlanie tego to jak to mój kolega mówi- zrobią miny jakby popatrzyli na słońce :lol: (czyli jak zwykle.)
A z czego? Zapewne żeliwo. W zasadzie wszystko jedno jakie byle formę dobrze wypełniło. Jakość żeliwa dziś a ponad 200 lat temu to inna bajka do tego całą "robotę" będzie robić bezszwowa, grubościenna rura (ścianki 5mm) zatopiona w środku. Reszta to taka w sumie ozdoba dookoła tej rury. Rura sama z siebie spokojnie by wytrzymała te 30-40gramów czarnego prochu a do tego na komorze ścianka będzie miała jeszcze 5-6cm żeliwa na tym. Przez chwilę miałem głupie mysli czy by tego nie zrobić z brązu ( albo jedna taką i jedną taką) z polerka na "jak psu j...ca" ale jak policzyłem koszty materiału i inne atrakcje to dałem sobie spokój , plus opieprz od żony jak zobaczyła foty takich, że z takim błyszczącym, kiczowatym paskudztwem to mnie do domu nie wpuści :D .
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zrób se pan armatę.

#8 Post autor: maziek » 27 lipca 2019, 13:32

Jaką metoda to się robi? Ciekawi mnie jak się stabilizuje "przewód lufy" w formie? Czy też po prostu wywiercisz go później w litym odlewie?
ukłony...

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#9 Post autor: asasello » 27 lipca 2019, 18:41

Zrób armatę z... kleju :wink:
Albo utocz z krążków.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zrób se pan armatę.

#10 Post autor: maziek » 27 lipca 2019, 18:58

A będziesz strzelał kulami, czy tylko na wiwat?

I jeszcze: taka armata może być tylko czarnoprochowa, czy na nabój zespolony też można mieć "szotgana" na legalu?
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#11 Post autor: waliza » 27 lipca 2019, 20:49

W tamtych czasach armaty początkowo sie odlewało z otworem. Forma stała pionowo, rdzeń był z piasku. Na końcu rdzeń miał taką opaske, metalową i pręty co by to ustabilizować, Coś jak tu: ( na szybko z netu) Obrazek
Po odlaniu otwór był rozwiercany. Potem to zmieniono- odlewano monolit a otwór był wiercony. Stąd różnica między Armstrongiem a Armstrongiem-Frederickiem. Wygląd był ten sam ale inna technologia wykonania. Ja mam prościej bo nie będzie piaskowego rdzenia tylko rura więc z jednej strony będzie ona wystawać a z drugiej dospawa się takie pręty na których jej koniec będzie stać w formie. Potem to co będzie wystawać z "tułowia" armaty to sie obetnie. Po prostu muszę wytoczyć drewniany model armaty taki jaki wyjdzie z formy czyli z wystającym kawałkiem rury , coś jak tu : Obrazek
Sprawę komplikuje fakt, że muszę mieć dwie połówki, równe i pasujące do siebie, więc trzeba złożyć 2 dechy ze sobą i je wpakować w tokarke i tak toczyć. Do tego tak, żeby linia podziału była idealnie na środku. Nigdy tego nie robiłem wię czuję, że będzie ciekawie. Armata nie musi byc czarnoprochowa. Proch moge kupić i taki i taki i władować tylko nie wiem czy jest sens ładować nitro. Nawet jeśli mam ochotę to moge wysłać tą armate gdzie trzeba i mieć nabite piekne próby ostrzału. Nie zamierzam jednak pakować do niej nic innego niż CP a strzelanie......No na wiwat pewnie będzie więcej okazji ale tyle zachodu i nie załadować kuli? :mrgreen: . Już nawet samochód na rozstrzelanie mam :mrgreen: .
Tak, mogę mieć armatę na zespolone pod warunkiem, że lufa bez gwintu ( punt guny sa tu nadal legalne) z tą różnicą, że odprzodowa ma limit kalibru 2 cale ( to znaczy na shotgun certyfikat bo wieksze tez można ale na inny kwit) a odtylcowe mają limit kalibru 1.75 cala. Tak patrząc ogólnie to w tym jukeju przed rokiem 1988 to broniowo był raj :roll: . Teraz to już cień został tylko.
Asasello- klej mocny ale patrząc do drewna a nie jako materiał na lufę :lol:
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zrób se pan armatę.

#12 Post autor: maziek » 28 lipca 2019, 07:51

Chodzi o to, żeby potem w skrzynce pod prasą w ziemi okrzemkowej wytłoczyć modelem dokładnie połowę pustki? I że rozcięcie gotowego modelu spowoduje stratę na rzas i nie będzie okrągły? Czyli co, skręcisz dwie połówki materiału, oheblowane na płaszczyznę śrubami na tyle pogrążonymi, żebyś później mógł toczyć? A potem rozkręcisz i zaszpachlujesz otwory?

Jeszcze apropos tej rury, którą trzeba będzie centralnie umieścić w formie - te pręty nie robią problemu? Będzie widać ich końce od tylca armaty, od przodu się odetnie z naddatkiem. Nie osłabia to? Żeliwo się z nimi "zaspawa"? Czy są z metalu, który się roztopi i rozejdzie?

PS - model drewniany na pierwszym planie rozwiązałby te boleści - gdyby ten "uchwyt od wieczka imbryczka", co jest z tyłu armaty odlać osobno czy wytoczyć i zrobić wkręcany po wszystkim. Chyba że strach, że go odstrzeli w tył którymś razem :) . Albo, że to nie fason tak robić.
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#13 Post autor: waliza » 28 lipca 2019, 13:03

Tak się robi wszystkie modele do odlewania w piasku- dwie połówki , bez względu na kształt ( znaczy nie musi być obrotowy) . Czasem z wiekszej ilości kawałków. Dokładnie, żeby potem nie było straty po przecięciu to musi być od razu z dwóch połówek. Połówki muszą mieć jakieś kołki ustalające. Potem wypełnia się skrzynke formierską piaskiem ( czyli dokładniej masa formierską, to różne gatunki piasku z jakimiś tam żywicami) odciska jedna połówkę i wyrównuje całość z krawedzią skrzynki. Potem dokłada sie drugą połówkę, zakłada na to druga skrzynkę i zasypuje masą. Potem sie to rozdziela i wkłada w jedna połowkę rdzeń, wycina wlewy itd. To tak w skrócie. Skręcać śrubami to tego nie będę , bo musiałyby wleźć głęboko a potem te otwory jeszcze szpachlować. Jeszcze nie wiem co zrobię . Na razie walczę z wycinaniem dech i sklejaniem tego do kupy. Pręty ustlajace ta rurę dospawa sie na jej końcu prostopadle. Powstaną takie nóżki. Będą z armaty wystawać bo muszą być dłuższe i sięgac głębiej w piach albo i na wylotżeby oparły sie na czymś czyli pewnie podlodze odlewni :). Płynny metal to trochę waży i ma niezłe parcie, stąd skrzynki sie spina żeby to sie wszystko nie rozlazło. Przy temp około 1700 stopni to na pewno trochę się to zespawa ze sobą. W każdym razie po obcięciu tego pręta i oszlifowaniu miejsca nic nie będzie widać.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zrób se pan armatę.

#14 Post autor: maziek » 28 lipca 2019, 13:27

Bo ja wiem, starczyłoby ze 6 śrub, może 4 nawet, bo to grube, nie będzie się wichrować, szpachlowania potem mało a problem z grzywki. Wyfrezowałbym środkiem surowych połówek kanał półkolisty albo i wyciął prostokątny mniej więcej na tę rurę, troszkę mniejszy, rurę bym przerobił z jednego końca na tarnik i wwiercił powolutku w ten kanał po złożeniu połówek, chyba że masz adekwatne wiertło, ale większa szansa, że zejdzie. Po dociągnięciu śrub powinno się dać zacisnąć rurę okręconą jakimś papierkiem i zamocować do tokarki samą tę rurę, co da potem idealną osiowość względem płaszczyzny rozłączenia.
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Zrób se pan armatę.

#15 Post autor: waliza » 28 lipca 2019, 14:43

A po co mam rurę w model wkładać? Umieści się ją w formie. Na modelu wystarczy wytoczyć takie przedłużenie udające ta rurę i to załatwi sprawę.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

ODPOWIEDZ