Duży kaliber

Rakietowa i lufowa oraz amunicja

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Duży kaliber

#46 Post autor: waliza » 2 stycznia 2020, 13:19

Maziek, z pancerzem to pewnie jest tu za dużo zmiennych żeby to dokładnie ogarnąć. Pancerze to stal stopowa do tego powierzchniowo utwardzane. Przy tych grubych płytach to powierchniowo to pewnie ze 3cm. Jak to to się zachowuje jak obrywa pociskiem to cholera wie. Wystarczy obejrzeć foty trafionych pancerzy. Część rozłazi się niczym plastelina a część utwardzona pęka i kruszy. To wszystko dzieje się też przy dużych prędkościach. Stop ma różny skład, Różnie zachowuje się przy takim plastycznym odkształcaniu przez pocisk ( Normalnie walcowany by sie utwardzał aż do popękania a tu odkształcenie jest duże i z dużą prędkością ) . Dochodzi do tego niejednorodność stopu , wady obróbki cieplnej itp. Coś kojarzę, że po wojnie ogladając dokumentację odkryto, że Yamato miał błedy konstrukcyjne ( wytrzymałościowe) w okolicy dziobu. Dużo tego. Zapewne wiedziano o tym już w epoce stąd przebicie pancerza opierano na testach a nie wyliczeniach.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Duży kaliber

#47 Post autor: maziek » 2 stycznia 2020, 13:28

No jo, ja to wszystko rozumiem (albo "rozumim") - ale jednak nawet najprostszy model zasadnicze sprawy powinien tłumaczyć +/-. Dla mnie to jest dziwne, a dziwne rzeczy mnie interesują :) . A czy w tego typu artylerię pakowano głowice kumulacyjne?

PS - dokumentacji z Yamato to chyba nikt na oczy po wojnie nie widział, bo Japończycy niezwykle starannie ją zniszczyli przed kapitulacją, do tego stopnia, że nawet niemal wszystkie zdjęcia to są zdjęcia wykonane przez Aliantów podczas ataków.
ukłony...


aldrin
Posty: 422
Rejestracja: 28 lipca 2008, 15:20

Re: Duży kaliber

#49 Post autor: aldrin » 2 stycznia 2020, 18:34

A niby dlaczego nie licząc Hooda? Co on, gorszy :) ? Prawie na pewno nie oberwał w ten swój cienki pokład, tylko przez całkiem adekwatny pas burtowy lub nieco nad nim.
Nie jestem specem od systemów opancerzenia okrętów, jednak Hood dał sobie prawdopodobnie strzelić nad głównym pasem pancerza burtowego, jednocześnie dopuszczając pocisk do magazynu amunicji. Nie wygląda to dobrze.
Jeszcze francuski Bretagne wyleciał w powietrze (i to chyba nawet od ostrzału z Hooda) w Mers el-Kebir.
Tylko to okręt z innej epoki (rozpoczęcie budowy to chyba 1911 rok), nie przystosowany raczej do walki z okrętami uzbrojonymi w działa 380+.
Omal nie wyleciał w powietrze (po raz drugi) rosyjski Marat - zdaje się w grudniu 1941 został trafiony pociskiem 280 mm z działa kolejowego, który przebił się do magazynu amunicyjnego wieży nr 3, jednak szczęśliwie dla Rosjan nie eksplodował.
Marat to jeszcze większy dziadek (początek produkcji 1909 rok).
Pamiętajmy, że artyleria trochę się zmieniała i okręty starsze często nie były przystosowane do otrzymywania trafień z większych odległości. Pancerniki nowoczesne były bardzo żywotne. Nie mam tu na myśli "lekko" opancerzonych np. Dunkierki, tylko pancerniki z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście nikt nie planował ich do przetrzymania 1,4 t bomby, czy tym bardziej 5,4 t.
Powiedziałbym że to akurat jest mała różnica. Promień oddziaływania fali uderzeniowej rośnie wraz z masą ładunku w potędze w przybliżeniu 1/3 (pierwiastek sześcienny). Czyli by podwoić promień rażenia trzeba zwiększyć masę ładunku 8-krotnie. Podwojenie masy ładunku zwiększy promień rażenia w niewielkim stopniu. Tak, że demolka od cięższego pocisku z pewnością byłaby większa, natomiast w mojej ocenie nie byłaby to jakaś bardzo istotna różnica.
Czy przypadkiem przy prawie półtoratonowymo pocisku z ponad 33 kg materiału kruszącego, to nie efekt fali uderzeniowej jest najważniejszy, tylko potężne odłamki rozrzucane siłą wybuchu i demolujące kolejne pomieszczenia?
Z tego jednak wynika, że bardziej powinien być chroniony pokład - a Yamato miał pokład pancerny zdecydowanie cieńszy (rzędu 20 cm).
Amerykańska 16"/45 (40.6 cm) Mark 6 (pancerniki klasy Colorado)na 18,288m przebijała 448 mm pancerza bocznego lub 109 mm pancerza pokładowego. Jak można się domyślić pociski wcale tak bardzo nie nurkowały. W świetle tych danych Yamato mógł być naprawdę groźny na dużych dystansach. Jego pokład mógł okazać się w obszarze cytadeli całkowicie odporny. Co ciekawe pociski z Yamato potrzebowały ok. 7 sekund mniej na pokonanie 18 km, może to mieć wpływ na celność salwy (mniejszy błąd wynikający z drogi pokonanej przez cel).

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Duży kaliber

#50 Post autor: maziek » 2 stycznia 2020, 22:01

Znalazłem. Na samym końcu jest coś, co zainteresuje walizę (zużycie lufy, choć bez szczegółów) https://eugeneleeslover.com/USN-GUNS-AN ... 770-2.html

Natomiast dla 16" i w odległości 20 km mamy kąt padania ok. 15 stopni (czyli istotnie mały), czas lotu ~30 s, prędkość w celu (przeliczając na nasze) 530 m/s wobec początkowej 762 m/s, masa pocisku 1215 kg. Krzywizna Ziemi powoduje, że jej powierzchnia jest w tej odległości ok. 26 m poniżej horyzontu. W tabelach nie ma, ale policzyłem z ciekawości, jakie jest rozwarcie pionów w takiej odległości - zaledwie ok. 11'.

PS - w ogóle to gościu ma bogatą stronę...
ukłony...

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Duży kaliber

#51 Post autor: waliza » 3 stycznia 2020, 00:15

20 km w 30 sekund. Szybko. Jeśli cel płynie jakieś 10-12 węzłów to zrobi w tym czasie 150-200m. Mało, praktycznie to jest długość takiego pancernika. Waląc ze wszystkich luf a było ich nawet 12 idzie to pokryć . A co z odległośćią? Taki pancernik jest szeroki tylko na około 30m a jesli morze buja a buja zawsze to strzał musi być oddany w idealnym momencie inaczej każdy milimetr w górę czy dół da w celu grube metry. Przecież wtedy nie mieli żadnej stablilizacji?
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Speedy
Posty: 432
Rejestracja: 19 maja 2004, 21:34
Lokalizacja: Wawa

Re: Duży kaliber

#52 Post autor: Speedy » 3 stycznia 2020, 00:43

Hej
maziek pisze:
2 stycznia 2020, 09:11
Oczywiście 20 km to nie 2 km ale też z podanych wyżej powodów stosunku masy do przekroju spowalnianie aerodynamiczne dużego pocisku jest dużo mniejsze. Wydaje mi się, ze musi chodzić o trafienie pod sporym kątem
Wg cytowanej już wielokrotnie przeze mnie stronki Naval Weapons japoński pocisk ppanc. 460 mm (masa 1460 kg, prędkość pocz. 780 m/s) miał w odległości 20 km prędkość końcową 521 m/s. Kąt upadku wynosił 16,5 st.

Na szybko znalazłem sobie w necie tabelę balist. dla niemieckiego 88 mm pocisku ppanc. Panzergranate 39/43 (masa 10,16 kg, prędkość pocz. 1000 m/s). W odległości 2 km miał on prędkość końcową 815 m/s a kąt upadku wynosił 13 tysięcznych artyleryjskich (Strich) czyli jak się nie pomyliłem w rachunku 0,7 st. (360 st. = 6400 "Strich"). Największa odległość jaka jest w tabeli - 4 km - odpowiada prędkości 648 m/s i kątowi upadku 36 "Strich" czyli 2,0 st.
Pozdro
Speedy

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Duży kaliber

#53 Post autor: maziek » 3 stycznia 2020, 08:28

Tak ogólnie to czytałem że komputery analogowe używane do kierowania ogniem już podczas DWŚ jako wysoce delikatne (ponieważ mechaniczne) były stabilizowane serwomechanizmami, aby odseparować je od chwiejby okrętu, zwłaszcza obroty wpływały negatywnie na precyzję obliczeń. W związku z tym komputer "wiedział", jak chwieje się okręt i po "ściągnięciu spustu" przez artylerzystę mógł doczekać optymalnego ustawienia względem celu i dopiero odpalić działa. Nie wiem, czy to też już w czasie DWS taki bajer był z tym czekaniem na dogodny moment, ale bardzo możliwe, bo narzucające się.
ukłony...

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Duży kaliber

#54 Post autor: asasello » 7 stycznia 2020, 18:22

Jaka była "strefa śmierci"* w takich armatach?


*analogia do dział bezodrzutowych
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

ODPOWIEDZ