: 4 sierpnia 2009, 16:36
Mogą mnie cmoknąć w czubek ogóra Jeśli zadzwonię jeszcze raz, to do Glocka czy Stayera (bo akurat znam niemiecki).
Forum miłośników wszelakiej broni strzeleckiej
https://strzelecka.net/
Co najwyżej na "sabotaż" Twoich interesów. Jesteś wyraźnie sfrustrowany bo nikt nie chce z Tobą gadać i nie możesz, stosując Twoje własne sformułowanie "sprzedać pomysłu na broń"Orley pisze:Opis moich poszukiwań (szkoła wojskowa, WAT, pracownia balistyki...) chyba dostatecznie pokazuje, że mnie zależy. Pytanie tylko, dlaczego im nie zależy? Bo widzisz - oni nie odrzucili moich projektów, tylko w ogóle nie chcieli ich obejrzeć. To już zakrawa na sabotaż interesów państwa.
Nie to żebym się czepiał, ale wydaje mi się że porównanie nowej konstrukcji broni strzeleckiej do elektryczności to przesadaPodaj mi jednego wynalazcę, któremu początkowo nie odpowiadano tak samo... "Po co komu jakaś elektryczność?" "Po co komu monitor do komputera?"... historia magistra vitae
Obecnie nasz kraj eksperymentuje z projektem MSBS:Szczególnie że obecnie trudno znaleźć jakieś naprawdę nowatorskie konstrukcje broni strzeleckiej
zlosliwiec100 pisze:Obecnie nasz kraj eksperymentuje z projektem MSBS:Szczególnie że obecnie trudno znaleźć jakieś naprawdę nowatorskie konstrukcje broni strzeleckiej
http://www.altair.com.pl/czasopisma-artykuly-2194
Moze bedzie to konstrukcja na miare swiatowa.
Pomęczyłbym mecenasa ale on sie już nie udziela więc męcze ciebie.Phouty pisze:re. asasello:
Juz odpowiadam....ale namnozylo sie tyle postow, ze mi to zabralo troche czasu azeby je przeczytac i odpisac na co poniektore. Juz nie mowiac o tym, ze mi w pracy przeszkadaja i zawracaja glowe, tak ze nie moge sie skupic na pisaniu na forum.
Kurioza i relikty (curios and relicts) to jest klasa broni historycznej, albo niestandartowej, ktora figuruje na indywidulanej (t.z.n. kazdy model wyszczegolniany jest oddzielnie, wlacznie z rokiem produkcji) liscie Biura ATF (Alcochol, Tobacco, Firearms).
http://www.atf.gov/firearms/curios/index.htm
Niezaleznie od tego, kazdy kto zechce (t.z.n. nie ma zabronione prawem, jak na przyklad skazani za ciezkie przestepstwa), moze sobie zrobic C&R licencje. Na ta licencje mozna wtedy kupowac bron figurujaca na tej liscie z pominieciem licencjonowanego dilera. Czyli mozna kupic bron C&R na aukcji internetowej, lub "telefonicznie" z drugiego konca kraju juesejowskiego i wtedy licencjonowany sprzedawca (bo prywatna osoba bez jakiejkolwiek FFL nie moze wyslac) moze ja przyslac kupcowi (posiadajacemu licencje C&R) bezposrednio do domu.
Opisuje to w jak najwiekszym uproszczeniu , bo jest tutaj cala masa przepisow, obowiazkow i ograniczen prawnych, ale ich wymienianie mija sie w tym momencie z celem.
PS Nie chce mi sie juz teraz grzebac, ale chyba C&R Licence to jest oficjalnie FFL Class III. (Znow mi ludzie przeszkadzaja).
Ani jedno, ani drugie. Geniuszem na pewno nie jestem, ale kiedy mówię, że jakieś moje rozwiązanie powinno się sprzedać, to powinno.AKMSN pisze:Wychodzi na to że albo jesteś geniuszem na miarę Johna Mosesa Browninga, albo po prostu przeceniasz swoje rozwiązania
Hmmm.....kumple z podworka....czy to sa "ci eksperci" wydajacy pozytywne opinie o Twoich wynalazkach?Orley pisze: Ja akurat nie znam nikogo, kto strzelałby z broni innej niż sportowa lub myśliwska. Zapewne są tacy ludzie, ale chyba jest ich niezbyt wielu. Prosty dowód: jeśli popytać kumpli z podwórka, czy mogą ci załatwić jakieś naboje, to kilku ma dostęp do amunicji sportowej, wojskowej lub myśliwskiej, ale z inną jest znacznie trudniej.
To co Ty chcialbys z tym karabinem robic bez obecnosci trenera?Orley pisze: Niestety jednak nie każdy student w Polsce ma legalny dostęp do ostrej broni, za wyjątkiem wspomnianych kółek strzeleckich oferujących kbks .22 i to pod nadzorem trenera. To nie wyklucza jednak moich talentów projektanckich W ramach dowodu przytoczę opinię pewnego eksperta nt. jednego z moich projektów:
Alma-5 to pomysl dobry i nowatorski [...] rozwiązuje wiele problemów z bezpieczeństwem, i chęcią przeróbek i jest uniwersalne. Sama zasada działania warta zastrzeżenia patentem.
Phouty pisze:
nigdy nie bylo znaczacej produkcji tych konstrukcji . Jak myslisz, dlaczego
Znow jakis niezrozumialy belgot nie na temat, zamiast odpowiedzi. I nad czym sie tak jeszcze zastanawiales?Orley pisze:Ja się zastanawiam, dlaczego w ogóle jakaś była?
A bron w kalibrze .22 bocznego zaplonu to niby gdzie kupujesz? W stoisku z warzywami, czy tez w sklepie zabawkarskim. A pozwolenie na zakup, to Ci mamusia wydaje?Orley pisze:gdzie można postrzelać z prawdziwej broni (nie .22 LR)
Hej Razorblade1967 i jac-t....nareszcie wyszlo szydlo z worka. Orley wlasnie "udowodnil" ( ) (przeciez jest ekspertem, potwierdzonym dowodem innego eksperta), ze jestescie z bajki. A ja w Was tak bardzo wierzylem.Orley pisze:Czyli to "szkolenie z bronią maszynową" można chyba włożyć między bajki...
My tez! My tez! Na wszelki wypadek powtorze jeszcze raz: My tez!Orley pisze:i wszyscy mnie spławiali
Jak to sie nazywalo w psychologii? Typ nemotyczny? Klasyczny przypadek. On chce......tylko.....wszedzie mu zycie rzuca klody pod nogi.Orley pisze:To skąd ja mam wiedzieć, gdzie szukać takich kontaktów? Postaw się w mojej sytuacji - człowieka z ulicy, który nie zna żadnego posiadacza broni poza miejscowym policjatem, myśliwym i kilkoma twórcami chałupniczych samopałów.
Pochylam czolo. Zlota Mysl rzeczywiscie godna geniusza.Orley pisze:Uderzam do wydziału mechaniki, bo w końcu broń to pewien mechanizm.
Mialem racje.....megalomania i to chyba kliniczna.Orley pisze:Piszę do nich. Nazajutrz nie znajduje na skrzynce żadnej odpowiedzi, więc dzwonię.
Orley pisze:Kiedy piszę do jednego wojskowego, że mam jakiś pomysł, którego ocena zajmie kilka sekund, to zaraz powinno to uruchomić łańcuszek odpowiednich telefonów, który zaowocuje skontaktowaniem się ze mną odpowiednich ludzi. Tak to wygląda w sprawnie działających państwach i mogę na to podać odpowiednie przykłady (np. z USA).
Ma kolezanke.....hmmmm.......wielu ma kolezanki i to nie tylko na "zachodzie" ale i "wschodzie". Co to ma do rzeczy? No, chyba ze tutaj chodzi o "kolezanke", ktora "wylapuje talenty" na.........rogu ulicy......poznym wieczorem, a moze to "oni" jej "talent" zlapali, lub zeby wyrazic to precyzyjniej, zalapala sie za jej talenty.Orley pisze:Jego strata Mam koleżankę na Zachodzie i wiem, jakie są standardy wyłapywania takich talentów.
Wiec tytul blazna jednak sie Tobie zasluzenie nalezy, skoro masz tego typu "watpliwosci".Orley pisze:Tylko pytanie, czy ich adresy pojawią się w google, kiedy wpiszę w okienko "sprzedam pomysł na broń"?
Tylko sie zalamac.....Ile tych pieniedzy Ty temu "komus" dales! Zastanow sie nad czym Ty znow tu bredzisz!Orley pisze:Przepraszam, ja mam na siłę wciskać komuś pieniądze do łapy
A dzwon sobie dzwon. Zacznij dzwonic od uderzania mlotkiem o rynne. A jak juz sie "dodzwonisz", to mam nadzieje, ze nam zlozysz sprawozdanie. Tylko pamietaj; Twoi rodzice musza ciezko pracowac, nawet na te telefony. A ludzie w "Sztajerze" juz od 5 nad ranem stoja na bacznosc, aby Twojego telefonu przypadkiem nie przegapic. Przeciez jakby nie bylo, od tego bedzie zalezec przyszlosc ich firmy.Orley pisze:Mogą mnie cmoknąć w czubek ogóra Jeśli zadzwonię jeszcze raz, to do Glocka czy Stayera (bo akurat znam niemiecki).