klaver pisze:Jakoś to oznaczenie MC wydaje się zarówno mało logiczne jak i mało wiarygodne. Nie jestem przekonany, że to faktycznie stalowe łuski.
BTW
Bardzo ciekawi mnie czemu jedna broń lubi amunicję w stalowych łuskach a inna zupełnie jej nie trawi. Mógłby ktoś rzucić na to jakieś światło? Od czego to zależy - od ciasności komór nabojowych? Bo nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Oznaczenie MC, czyli "metal case" rzeczywiście nie wydaje się być najszczęśliwsze, ale używają tej nazwy i
standardowego oznaczenia (MC) od lat i nikt rewolucji z tych powodów nie robi.
Łuski są
napewno wykonane ze stali. Miałem je w rękach wiele razy. Są magnetyczne, bo sam kiedyś sprawdzałem magnesem z powodu, że byłem tego ciekawy. Rdzewieją one stosunkowo szybko nawet w suchym kalifornijskim klimacie. W odróżnieniu od "brassu", to nikt ich nie zbiera z myślą o re-elaboracji, czy też tylko oddaniu na skup złomu. Meksykanie zbierający, hmmm, znaczy się "sprzątający" łuski na dużej strzelnicy z ziemi , potrafią dziennie zebrać dobrze ponad 40 kg mosiądzu. To jest około 100 funtów. Ceny mosiądzu chyba się wahają w okolicach 2 do 3 dolarów za funt. Czyli około 300 dolarów dziennie na 2, czy też 3 nielegalnych, to nie jest wcale zły zarobek.
Ale na te łuski metalowe (MC), to oni nawet nie chcą patrzyć, a tym bardziej zginać karku, ażeby je podnieść z ziemi.
"Ferro is una shit, senior" mówią, gdy się im pokazuje, ażeby te stalowe też sobie posprzątali z ziemi. W niektórych miejscach, to ziemia jest usłana zardzewiałym dywanem, bo to dopiero sprzątają raz na kilka tygodni.
Właśnie się dopatrzyłem w tym linku który podałem, że firma Federal też produkuje .44 Rem Mag w łuskach stalowych.
Jak napisałem wcześniej, to nawet "miękka" stal będąc mniej elastyczna niż stopy metali kolorowych, prawdopodobnie "nie odbija" tak dobrze po spadku ciśnienia w komorze nabojowej jak mosiądz i łuska ma tendencję do zakleszczania się, nie wracając do oryginalnej średnicy. Egzemplarze broni mające "ciaśniejsze" komory, mogą więc być bardziej podatne, niż egzemplarze mające "luźne" wymiary komór. (Oczywiście w ramach tolerancji wymiarowych).
Poza tym, to tutaj przeważnie używa się tych łusek w kalibrach rewolwerowych. Podejrzewam, że potencjalna trudność z ekstrakcją takiej łuski z komory bębenka jest mniej ważna w rewolwerze, bo nie przerywa cyklu strzeleckiego, tak jak w automatyku. Co najwyżej trzeba mocniej nacisnąć na ośkę wyrzutnika, czy ją czymś tam nawet puknąć w skrajnych przypadkach.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]