Masz rację zapomniałem o dwóch kategoriach kupujących - kolekcjonerach (i to akurat nastawionych z jakiś przyczyn na zbieranie polskiej broni) oraz osobach, które mają na tyle dużo wolnych środków finansowych (i miejsc "w pozwoleniu"), że kupują sobie coś "ot tak na pamiątkę" czy "dla jaj". Przy czym w jednym i drugim przypadku akurat cena nie gra wielkiej roli. Ale nie oszukujmy się - to raczej nie jest akurat duży rynek zbytu.bunker pisze:Nu, panie kulego, może i bym kupił. W końcu to polski pistolet, to miałbym pamiątkęRazorblade1967 pisze:Nie uwierzę - kupiłbyś ten "wynalazek"?
Jeśli chodzi o Norinco to raczej bym nie uogólniał bo akurat znam osobiście ze strzelnicowej (czyli intensywnej) eksploatacji np. model 77B i jest to akurat celny, i bardzo wytrzymały pistolet.bunker pisze:Bo Ty panie kulego myślisz o indywiduach, a ja o podmiotach. Agencje ochrony kupują najgorszy szajs, czasami chińskie norinco, bo stróże w kamizelkach mają to nosić,a nie szczelać. Zrobi im prexer promocję to kupią z pocałowaniem ręki. W Polsce jest ze 100k ochroniarzy, z tego 1/4 z bronią.
Co do firm ochroniarskich - to i masz rację, i nie masz. Owszem cena gra rolę, bo szczególnie gdy ochraniają coś państwowego na zasadzie przetargu to liczy się tam tylko cena - kto da niższą, dostaje umowę. Jednak jest jeszcze drugi aspekt tego - firmy ochroniarskie to firmy prywatne, nastawione na zysk i zmniejszanie kosztów, dlatego przy zakupie sprzętu kierują się też jego wytrzymałością i głupotoodpornością (sami wiedzą kogo zatrudniają). Dlatego popularnością cieszy się tam broń może czasem nie najlepsza "taktycznie", ale prosta obsługowo i stosunkowo wytrzymała (choć są przecież i tanie, i wytrzymałe, i dobre "taktycznie" - jak np. Glock).
Postaw się na miejscu decydenta takiej firmy - kupiłbyś za 1,5zł pistolet, który jest znany z tego, że podczas rozkładania można go uszkodzić (takie były wnioski z badań po "aferze" afgańskiej - większa część uszkodzeń wynikała rzekomo z nieumiejętnego rozkładania broni), a do tego jest znany z tego (słusznie czy nie), że miewa problemy z niektórymi rodzajami amunicji (przecież tą też kupujesz, gdzie najtaniej)? Jeśli za nieco większą cenę można kupić P-99 czy Glocka (a za niższą np. P-83 z wyprzedaży AMW), które mają opinię broni dobrej i mało awaryjnej. A do tego czynności obsługowe są przy nich tak proste, że poradzi sobie z nimi praktycznie każdy i raczej przy tym nic nie zepsuje. Bo jak "się psuje" - to są koszty, które umniejszają Twój (właściciela) zysk.
PS. A akurat sytuację Wist w ochronie o mało co nie przerabiałem. Gdy byłem komendantem OWC (parę lat po przejściu na emeryturę z armii, do czasu aż zlikwidowano moją JW), to w pewnym momencie wyszła sprawa uzbrojenia niektórych podległych mi pracowników w pistolety. W magazynie był do wyboru Wist i P-83 - zgadnij co wybrałem? Choć akurat w OWC nie zatrudniałem (w sensie szefa, a nie właściciela - bo to wewnętrzna służba ochrony armii) "stróży", bo akurat państwowa forma zatrudnienia (pracownik cywilny wojska), z umową o pracę i pełnym przestrzeganiem kodeksu pracy (odpowiednio płatnymi nadgodzinami, funduszem socjalnym, normalnym urlopem wypoczynkowym itd.) oraz całkiem przyzwoitymi zarobkami (a nie 7zł/h na "śmieciową umowę" jak w firmach "stróży") pozwalała mi na dobór zatrudnianych pracowników (miałem w kim wybierać i nie musiałem zatrudniać byle kogo). Ale jednak wolałem broń o nieco gorszych "walorach taktycznych", ale taką która "moim" ludziom nie będzie sprawiała trudności w utrzymaniu i zapewni pewność działania (także psychiczne zaufanie do sprzętu), a mnie spokój, bo wszelkie potencjalne awarie dodawały mi zbędnej pracy.