Parabellum na rynku komercyjnym.

Broń współczesna

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#121 Post autor: Phouty » 4 marca 2011, 08:54

Sprawdziłem te "Vickersy". Była to brytyjska produkcja w okolicach 1920-21 z części DWM na rządowe (wojskowe?) zamówienie Holandii. Numery seryjne od 1 do 10100, kal. 9mm Para, 4 calowa lufa i bezpiecznik automatyczny w rękojeści.
No i oczywiście jest jeszcze produkcja szwajcarska:
Tak zwana produkcja "1906" w Bernie. Wyprodukowano dokładnie 17874 sztuki.
Oraz produkcja 1924-1929, gdzie wyprodukowano 29857 sztuk.
"Szwajcary" były oczywiście w kal. 7,65mm i miały trochę dłuższą lufę, bo 4 i 3/4 cala. Miały one automatyczny bezpiecznik, oraz charakterystyczny prosty profil przedniej części rękojeści. Komercyjna produkcja miała prefiks "P".
Czyli skoro wala się około 60000 nie-niemieckich Lugerów, to jednak może być szansa, iż to kolanko pochodzi właśnie z takiego egzemplarza.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Longines
Posty: 137
Rejestracja: 15 stycznia 2011, 17:04

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#122 Post autor: Longines » 4 marca 2011, 09:48

O Jezusicku........... :!: :!: Phouty :shock:

Gdybym ja , gdzies kiedykolwiek , "zdobyl" Vickers-a , chocby kolanko , czy jakas inna sygnowana czesc. To bylbym dumny jak paw.
To sa ( jak zreszta sam wiesz )
tak rzadkie "fanty" , ze ja bylbym w stanie wlasnorecznie zeszlifowac 10 DWM-ow czy Erfurtow , za jednego kompletnego Vickersa.
Na sama mysl , ze ktos dokonal tej "zbrodni" , robi mi sie slabo :evil: .
Pozdrowienia :wink:

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#123 Post autor: ss100 » 4 marca 2011, 11:13

A jak się ma sprawa części zamiennych do pistoletów zamówionych przez wojsko, musieli przecież jakieś zestawy też produkować, może to kolanko jest z takiego zestawu (powstaje pytanie czy cześci zamienne miały pełne oznakowanie), czy też wysyłali same pistolety? Swoją droga podziwiam znajomość tematu kolegów.

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#124 Post autor: waliza » 4 marca 2011, 13:35

Pierwsza seria vickersow byla wyprodukowana w 1915-1917. Zamowienie bylo na 10 000 ale ile czy zrobiono calosc to nie wiem. Roznily sie od niemieckich tym,że mialy bezpiecznik chwytowy. Vickersy z lat 24-26 to nie mam dokladnych danych. Z tego co wiem numery znanych egzemplarzy zaczynaja sie od 2000 i siegaja okolicy 10000. Dawaloby to okolo 8000 zrobionych. Nie wiem, moze to co podal Phouty to jakie nowsze odkopane informacje. Byly tez wersje dla Bulgarii i Persji. Fakt,że sa to egzemplarze rzadkie i wkladac czesci z takimi biciami do "niemca" i je szlifowac to zbrodnia. Szwajcary mimo ze dla mnie to nie luger po tych uproszczeniach, tez za tanie nie sa. Watek czesci zamiennych jest ciekawy. Jakos sprawa musiala byc rozwiazana, chociaz przy slawnym spasowaniu czesci w lugerach mogl byc z tym klopot.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#125 Post autor: Phouty » 4 marca 2011, 18:15

ss100 poruszył bardzo ciekawy temat. Co ciekawsze, to nie przypominam sobie, ażeby jakiekolwiek "źródła" go poruszały. Jesteśmy więc tutaj w kompletnych ciemnościach. Niewątpliwie zestawy naprawcze/remontowe musiały być produkowane. Szczególnie produkcja wojskowa....inaczej nie może być.
Podejrzewam jednak, że swego czasu, czyli zaraz po wojnie, a w zasadzie zaraz po wojnach, to części zapasowe miały największą szansę na drugie życie po przejściu przez piec hutniczy.

A odnośnie "świętokradztwa", to królowa brytyjska powinna być ścigana międzynarodowym listem gończym :wink: , właśnie za to, że pozwala Angolom na te wybryki z kastrowaniem broni.
Sam nie mogłem uwierzyć własnym oczom, a było to może 2-3 lata temu, gdy przypadkowo wpadłem na jakiś sklep internetowy sprzedający deko i był tam......Vickers i to z opisem, jaki to on jest "kawałek historii który trzeba mieć".
Aż się w człowieku coś gotuje! :evil:
A na dodatek, to jego cena była też "historyczna".

re. waliza:
Poszperam głębiej na temat lat produkcji Vickersa. Ja moje dane złapałem z Bluebook'u Fjedstada, który jest jakieś 10 lat stary. (Obecnie w dobie internetu nie opłaca się kupować bardzo drogiej książki praktycznie co roku, bo ceny same się "pokazują", czyli kształtują albo na Gunboards, albo na Gunsamerica).
Wzmianka mówiła o "okolicach" roku 1920 i "znanych" numerach seryjnych od 1 do 10100. Jednak Fjedstad jest bardzo solidnym źródłem informacji dla kolekcjonerów, co wcale nie znaczy, że nie popełnia pomyłek.
Może, tak jak z pierwszą partią "Szwajcarów", po prostu wrzuca się przedział czasowy danej produkcji do jednego worka i podaje się jakiś rocznik (n.p. 1920) jako "hasło" dla danej produkcji. Nie wiem, bo jednak punkt widzenia "kolekcjonera", będzie się zawsze różnił od punktu widzenia "historyka". Jednakże Fjedstad wyraźnie zaznacza, że Vickers je produkował z części DWM. Mogły to być części dostarczane przez Niemców w ramach odszkodowań wojennych.
Produkcja w czasie wojny i to do tego modelu używanego przez wroga, (zakładam, że także we "wrogim" kalibrze), gdy chronicznie brakuje broni "rodzimej produkcji", bo działania wojenne wszystko są w stanie wchłonąć, jakoś mi nie podchodzi z punktu widzenia logiki.....ale życie przecież nie jest logiczne. :wink: :lol: Wszystko jest możliwe.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

kosar
Posty: 12
Rejestracja: 16 lutego 2011, 15:32

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#126 Post autor: kosar » 4 marca 2011, 18:56

Vicers-y które widziałem (niestety wyłącznie na zdjęciach), zawsze miały swoją punce. Prawdopodobnie była ona porównywalnie głęboka z DWM. Moje tylne kolanko poza końcówką numeru seryjnego, ma tylko te zatarte cyfry. Z całą pewnością nie był to "byf". Jedna z cyfr to na pewno 6 lub 8 (góra wyraźnie zaokrąglona więc nie "b"), prawdopodobnie było bez jakiegokolwiek sygnowania fabrycznego, i później został dobity 3- cyfrowy numer, a następnie z jakiś powodów zeszlifowany. Ciekawy wątek został poruszony tych części zamiennych. Może ktoś ma więcej informacji...Może macie (w okolicach Warszawy) rusznikarza, który będzie wiedział jak wydobyć te stare cyfry?

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#127 Post autor: waliza » 4 marca 2011, 19:21

Z ta data to tez nie jest jasne. Byc moze holandia zamowila w tym okresie te lugery a dostala je dopiero w latach 20? Zamawianie jednak niemieckiej broni u angoli w srodku wojny.... Nie wiem. Vickersa z numerem nizszym niz 2000 tez nie widzialem ale kto wie. Moze sie okaze ,że sa tak jak baby luger mial byc tylko prototypem a wyszlo ich chyba wiecej.
Co do zestawu naprawczego. Niemiaszki w obu wojnach je posiadali. Byla to skrzynka z czesciami. W pierwszej wojnie to byl tylko mix czesci mausera98 i lugera. W drugiej bylo mniej czesci zapasowych a wiecej narzedzi i sprawdzianow. Gama broni tez byla wieksza. Sadzac po zawartosci zestawu to niewiele w polu bylo wymieniane. Zatem wieksze usterki byly naprawiane w fabryce. Tak mysle.
Pierwszowojenna:
http://www.lugerlp08.com/WWI_K98_P08_Tool_Box.htm
http://www.lugerlp08.com/WWI_K98_P08_Tool_Box.htm

Zdaje sie ze fotki z muzeum mausera w Oberndorfie.
Jak widac czesci niewiele do p08 i raczej takie co latwo zgubic niz zajechac.
Luf tez nie ma, widocznie mityczne zestawy naprawcze wg imć marmota weszly w zycie duzo pozniej.... :wink:
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#128 Post autor: Phouty » 4 marca 2011, 21:01

Teraz mi się klapka otworzyła w głowie, bo ja właśnie te zestawy widziałem w Oberndorfie. Dziwiłem się nawet, że im się chciało te przegódki w pudełkach w drewnie frezować.
Zestawy są rzeczywiście "ubogie", ale jak człowiek głębiej pomyśli, to przecież grubych napraw prawdopodobnie nie opłacało się robić w warunkach polowych, czyli w "polu" to była tylko wymiana, tak jak słusznie zauważyłeś małych i to najprawdopodobniej pogubionych części.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Longines
Posty: 137
Rejestracja: 15 stycznia 2011, 17:04

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#129 Post autor: Longines » 4 marca 2011, 23:59

Panowie :!: Panowie :!: spokojnie , z tymi Vickersami to znowu nie bylo tak jak "podajecie". Ja rozumie ze powolujecie sie na amerykanskie czy tez angielskie zrodla , ktore niestety "wiele" razy okazywaly sie blednymi i nieprawdziwymi. Ja opieram sie na zrodlach niemieckich : ksiazkach , wydawnictwach , pracach naukowych , oryginalnych dokumentach , czy tez na publikacjach takich znawcow tematu jak H. Görtz , Reckendorf , Kornmayer czy Schreiber. Uwazam ze prawdy nalezy zawsze szukac u jej zrodel . Zeby dobrze opisac jakis przedzial czasu , zrozumiec sytuacje , mentalnosc , odczucia czy tez postawe jakiegos narodu , trzeba byc jej czescia.
Dlatego dla mnie,( jezeli chodzi o produkcje niemiecka), najbardziej wiarygodne zrodla, to zrodla niemieckie - basta.
Jakbym sie interesowal np. Hotchkiss-MGs , to bym szukal wiadomosci w angloamerykanskich wydawnictwach.
Jezeli chcecie to przedstawie Wam "moja" wersje w temacie Vickers. Ale nie wiem czy mam Was dalej zanudzac.
Pozdrowienia :wink:

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#130 Post autor: Phouty » 5 marca 2011, 00:19

Longines: Dawaj, dawaj....i przyczytaj stopkę walizy!
Nic nudnego, a wręcz przeciwnie, bo ja dopiero się napaliłem na te informacje! :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#131 Post autor: waliza » 5 marca 2011, 00:57

Z tematu i tak zrobilo sie parabellum ogolnie a nie tylko cywilne. Lugerofilem jakims szczegolnym nie jestem ale chetnie dowiem sie czegos nowego.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Longines
Posty: 137
Rejestracja: 15 stycznia 2011, 17:04

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#132 Post autor: Longines » 6 marca 2011, 00:25

Vickers- Luger.

Zacznijmy moze od obalenia mitu, produkowania przez zaklady Vickers, pistoletow Parabellum.

Produkcja pistoletow P08, byla bardzo skomplikowana i droga. Do wyprodukowania jednego egzemplarza, potrzeba bylo ok.750 specjalnych maszyn, oraz wykonac ok.1200 czynnosci.
Dla porownania, „nastepca“ P08 ,Walther P38, potrzebowal ok.450 maszyn i 700 czynnosci , zwiazanych z jego wyprodukowaniem.(wg.H.B.Lockhoven)
Widac z tego,ze linia produkcyjna, byla bardzo droga. Istnialy w tym czasie trzy linie produkcyjne: w Niemczech dwie – DWM i Erfurt oraz trzecia w Szwajcarii.
Wiec niewyobrazalna rzecza jest, ze mieszczace sie w Angli, zaklady Vickers, specjalnie zbudowaly linie produkcyjna , po to, zeby wyprodukowac dokladnie TYLKO !!! 6181 szt. Pistoletow dla Holandii.
Wiec kto je wyprodukowal ??
Po przegranej przez Niemcow I wojnie Swiatowej , caly potezny przemysl zbrojeniowy , przeszedl pod scisla kontrole Miedzyalianckiej Wojskowej Komisji Kontrolnej.
Krolewskie fabryki zbrojeniowe w Erfurcie,Spandau,Armberg i Gdansku zostaly zdemobilizowane. Jedyna fabryka posiadajaca „zezwolenie“ na produkcje P08 byla fabryka Simson&Co w Suhl.
Pozostalo jeszcze DWM, ktore to bylo fabryka prywatna. Otrzymala ona oczywiscie zakaz produkcji sprzetu wojennego, lecz caly jej park maszynowy nie zostal zarekwirowany.
No i od tego czasu , w latach 20-stych, zaczely powstawac rozne warianty pistoletow Parabellum.
Jako ze P08(kaliber 9mm dlugosc lufy 100mm), zostal uznany przez komisje , jako pistolet wojenny. DWM zaczelo produkowac pistolet o kalibrze 7,65mm oraz dlugoscia lufy 96-98mm, do zludzenia przypominajacy P08. W kregach amerykanskich nazwany „Model 1920 Commercial“ oraz „Model 1923 Commercial“ . W tym czasie pojawily sie „Sneaks“ o ktorym juz pisalem oraz inne dziwne „wynalazki“.
I raptem „gratka“- Holandia chce zakupic troche sprzetu.
Pistolety, Parabellum-Model 1906 , kaliber 9mm,dlugosci lufy 100mm z bezpiecznikiem w rekojesci, mialy zostac wyprodukowane dla Krolewskiej Holendersko-Indyjskiej armiii Kolonialnej w obecnej Indonezji.
Wiec po cichutku, przy zamknietych drzwiach, zostaly one wyprodukowane w berlinskiej DWM.
Jako ze oficjalnie nie mozna bylo ich stemplowac znakiem firmowym DWM, zostaly one przetransportowane do brytyjskiego Vickersa gdzie otrzymaly koncowy Finishing oraz wytloczone
„VICKERS LTD“ na znanym juz miejscu.
Po czym zostaly one „opedzlowane“tulipanom (Holendrom).
Dlaczego Vickers??
Do najwiekszego w tamtych czasach,nalezacego do rodziny Loewe , miedzynarodowego koncernu zbrojenioego, nalezalo miedzy innymi : DWM , Mauser , Wegierska Fabryka Broni , Pieper/Lüttich,
Fabrique Nationale(FN) oraz wlasnie brytyjski Koncern Vickers,Sons&Maxim Ltd.
No i chyba jestesmy „w domu“. Panowie Loewe, pochodzenia zydowskiego, wiedzieli juz, jak zrobic oficjalnie cos , czego robic sie w zasadzie nie powinno.
I tak to , pojawily sie na rynku europejskim , „zagadkowe“ Vickers-Luger -wyprodukowane nie przez brytyjczykow lecz przez berlinczykow w DWM.

Jeszcze jedna wazna sprawa : zeby mnie nie posadzac o plagiat (ostatnio spadl ze stolka za to pewien minister) ,dodaje , ze wszystkie dane i fakty opieralem na publikacjach panow J.Görtz oraz H.Reckendorf.
Reszta komentarzy wlasna.

Na temat czesci zamiennych, oraz napraw biezacych, na froncie I WS , napisze w nastepnym poscie o ile mnie wczesniej nie zlinczujecie.
Pozdrowienia :wink:

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#133 Post autor: Phouty » 6 marca 2011, 00:48

Ej tam Longines...linczowanie pozostawimy dla jakiegoś kosmity. :lol:
Super robota! +1....
Rozumiem teraz dlaczego istnieje "politycznie poprawna" wersja tej produkcji która mówi, iż Vickersy były składane z części dostarczonych przez DWM.
Oczywiście "w domyśle" jest fakt, że te części pochodziły z zapasów wojennych, a wstrętni alianci chcieli po prostu ograbić przegranych Niemców z zasłużonego dochodu ze sprzedaży tych pistoletów.
Ale właśnie nikt nie zastanawiał się nad faktem, iż w grze brali udział panowie Loewe, co oczywiście wszystko wyjaśnia.
PS
Czy rozbieżność pomiędzy podawanymi numerami seryjnymi ze źródeł amerykańskich, to znaczy od 1 do 10100, a liczbą podaną przez Ciebie, czyli 6181, jest gdzieś potwierdzona "twardymi" faktami?
EDIT
Po zastanowieniu się, być może te 10100 sztuk to było oryginalne zamówienie "na papierze", a aktualna produkcja ograniczyła się do wyprodukowania 6181 sztuk broni? (Oczywiście gdybam).
Sprawę oczywiście komplikuje wypowiedź walizy, który podaje istnienie numerów seryjnych w przedziale 2000 do 10000.
Nawet gdyby numerowanie zaczęło się od cyfry 2000, to i tak daje to 8000 ponoć wyprodukowanych pistoletów, ponieważ jednak waliza napisał o "istniejących numerach".
Waliza, czy mógłbyś proszę podać źródła tej informacji?
Mamy tutaj ciekawy problem do rozwiązania godny Sherlocka Holmesa....znaczy się Longinesa. :wink:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
Razorblade1967
Posty: 2409
Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#134 Post autor: Razorblade1967 » 7 marca 2011, 20:48

Longines pisze:re.Razorblade.
Witam - prosilem juz "kosar"-a (ale jak na razie bez odpowiedzi ), wiec poprosze i Ciebie.
Pod wizjerem "Waszego" Lange P08 znajduje sie wybity numer.
Jest on (powinien byc) niezgodny z koncowka numeru seryjnego.
Zastanawia mnie to , cos mi tam juz po glowie chodzi , ale potrzebuje faktow.
Byloby bardzo grzecznie z Twojej strony - jakbys mi ten numer podal.
Nie wiem czy to pelny numer seryjny ,( ze zdjec odczytalem 416 ). Jezeli nie , to tez go podaj wraz z kodem literowym (suffix-em)
Z gory dziekuje :!:
OK dzisiaj miałem czas pobawić się tym P.08, to i wrzucam fotki tych numerów czy "bić", czy co tam kolekcjonerów interesuje.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chyba to wszystkie bunkry na tej mapie,

Pod ramką celownika numer (niezgodny z bronią) 16 i na podstawie celownika R 5 - nie do się zrobić fotki zwykłą "idiot-camerą"

Longines
Posty: 137
Rejestracja: 15 stycznia 2011, 17:04

Re: Parabellum na rynku komercyjnym.

#135 Post autor: Longines » 7 marca 2011, 21:51

re.Razorblade
Bardzo Ci dziekuje za pamiec :!: .
Najbardziej ucieszylem sie z tego numeru pod celownikiem.Wiedzialem, ze nie bedzie sie zgadzal z numerem seryjnym. Wlasnie mnie to bardzo interesuje i staram sie juz od dluzszego czasu to "rozgryzc" i znalezc sensowna odpowiedz.
Zdjecia - fantastico - jeden z pierwszych modeli z mikroregulacja na muszce i celowniku - (macie do niej specjalny klucz :?: ). Jak odpowiesz ze TAK - to "pekne" :!:
Numer magazynka - ten sam - wielka rzadkosc :!: :!:
Co do stanu - to juz "pialem" pochwaly - po prostu NOWKA i to z 1916 roku - az sie wierzyc nie chce :!: :!:

Do Phouty.
Sprawdzalem i sprawdzam dalej.
Dostawa - dokladnie 6181 sztuk - jest jak najbardziej wiarygodna i prawdziwa. Wasze zrodla tez podaja : ze w latach ok 1922 Krolewska Holenderska Armia Kolonialna otrzymala pistolety o numerach seryjnych od 4182 do 10181. Odejmujac - daje to ok 6001 szt. To by sie zgadzalo.
Nie wiem jeszcze jak bylo z numerami seryjnymi :?: Czy bylo to w ciagu , czyli od Nr.1 przy pierwszej dostawie i tak dalej .......
Nastepna dostawa zaczynala by sie od ostatniego numeru poprzedniej partii :?:
Czy tez od Nr.1 przy kazdej nowej dostawie :?:
Mam tez dowody ze Holendrzy zakupili przed I WS ok 4200 szt. modelu "M 1911" od DWM. Dodajac te 4200 plus 6181 daje to sume 10381. Tez by sie zgadzalo z Waszymi danymi.
Bede jeszcze "wgryzal" sie w tym temacie.
Zastanawiajace jest tez to , dlaczego w latach dwudziestych , "tulipany" skladaja zamowienie na przestarzaly model pistoletu. Jak juz pisalem byl to model M1911,
kal 9mm lufa 100mm i jeszcze z bezpiecznikiem w rekojesci. Byl to model poprzedzajacy P08. W tym czasie dokonano juz wielu innowacji i udoskonalen a ONI uparli sie na "stary" model - zastanawiajace :?: :?:
Pozdrowienia :wink:
Ps. Tabelka wg.R.Kornmayer.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

ODPOWIEDZ