To ja sie poswiecam, rozkrecam, fotografuje
.....ok, tokkotai trafil w sedno sprawy, chodzi dokladnie o powtarzalnosc drgan. Caly pic polega na tym, ze koncowy odcinek lufy odchyla sie od osi przewodu lufy (w stanie spoczynku) i w zaleznosi od jej sztywnosci, masy i uzytej amunicji kat wychylenia moze wyniesc nawet kilka minut katowych (MOA) co skutkuje na dystansie 100m przesunieciem punktu trafienia od kilku do kilkunastu cm. Najlepszym momentem opuszczenia lufy przez pocisk jest jej maksymalne wygiecie. To co napisal ttokkotai, powtarzalnosc drgan jest bardzo wazna i skutkuje na celnosc. "Glupi" wydawaloby sie pas zamocowany do lufy, napiety mocno moze wplynac na przesuniecie punktu trafienia nawet do 3 MOA. Wiele cznnikow majcych wplyw na celnosc broni, ot chocby osadzenie komory zamkowej tzw. bedding. Producenci zawsze beda stosowac chwyty reklamowe aby wcisnac swoj towar, chocby to mialo w rzeczywistosci maly wplyw na poprawe celnosci broni ale czyz ludzie dla samego mania nie kupuja tych "wynalazkow"?.... ss100 wspomnial o rowkowaniu lufy, ktore tylko nieznacznie zmienia sztywnosc lufy i jest blizsze sztywnosci przed rowkowaniem niz srednicy lufy mierzonej od dna rowkow, ale wyglada cool
Dla wiekszosci poruszone tu zjawisko drgania lufy nie bedzie mialo wiekszego znaczenia, ale przy precyzyjnym strzelaniu troszeczke tak. Ja jestem w tej wiekszosci i po za lepszym samopoczuciem z powodu posiadania "odlotowej" lufy nic wiecej, na strzelnicy z pewnoscia nie dostrzeglbym roznicy, precyzyjne strzelanie mnie nie dotyczy. Wystarczy mi trafianie w tarcze, doprowadzanie broni do poprawy wyniku o 1-2 MOA mija sie w moim przypadku z celem
Czesciowe kopiowanie tekstu z ksiazki bez pisemnej zgody autora jest zabronione, wiec sami rozumiecie.