Forum Broni Strzeleckiej

Miałem na myśli seryjne AK. Dlaczego uznali , że takie wpinanie magazynka będzie lepsze to cholera wie. Oba rozwiązania są równie pewne i dopracowane i niczego poza swego rodzaju modą tu nie widzę. Z tą różnicą, że rozwiązanie z pudełkowym gniazdem daje dużo lepsze możliwości na szybkie zmiany magazynka, automatyczne zwalnianie itp a teraz jest moda na szybkie ładowanie.

A nie jest łatwiej, zwłaszcza na ślepo i w podnieceniu, wpasować magazynek jednym dobrze ustalonym miejscem a potem go tylko "domknąć"?

Według mnie zdecydowanie nie. To też trochę zależy od budowy np FN FAL ma z jednej strony taką ściankę ala gniazdo magazynka co może pomagać ale mimo wszystko jest trudniej. Z tego co widziałem u świerzaków to z początku jest straszne kalectwo. Przeciętny świerzak o broni wie wszystko z filmów hollyłudu albo counterstrikea. Tam wszystko idzie gładko ale szczegołów nie widać. Potem jest celowanie pół godziny magazynkiem w gniazdo i ten łukowy ruch z kliknięciem zatrzasku i ......magazynek spada na ziemie bo nie był prawidłowo zahaczony.

Potwierdzam z własnego doświadczenia.

Być może "wahadło" wywodzi się ewolucyjnie z magazynków stałych, ale otwieranych (vide SKS).
Acz .30 M1 Carbine miał "gniazdo bez gniazda", czyli da się.

To można do zalet pełnego gniazda dodać pewną idiotoodporność ale ja uważam, że ta przewaga jest mała. Po przeszkoleniu i wyrobieniu sobie nawyku magazynki "wahadłowe" wpina sie bez problemu.

No to nie wiem. Ogólnie chyba magazynek wsuwany jest trzymany w jednym ustalonym punkcie zatrzaskiem, a taki wpinany w dwóch - dwiema krawędziami, co powinno pewniej ustalać jego pozycję (stąd gniazdo może być krótkie a w zasadzie wcale może go nie być). We wsuwanym gniazdo ustala orientację a zatrzask tylko trzyma wysokość. Może tu należy szukać odpowiedzi o różnice,

Niby trzyma mocniej ale to też kwestia tolerancji wykonania. Luzy mogą być duże. Miałem w ręku kałaszki w których wpięty magazynek tak dyndał i grzechotał, ze było to wkurzające ( mimo,że działał bez zarzutu). Może plusem tego "wahadłowca jest wieksza odporność na zanieczyszczenia? ( nie wiem, zgaduję)

https://www.youtube.com/watch?v=HKe3cM3rCw4
Czy aby na pewno wlezie tam 45 ACP?

Od razu zastrzegam, że filmik wyłaczyłem od razu po zobaczeniu gęby tego dyletanta. No nie trawię jego kocopołów ale nie mozna mieć żalu bo sama nazwa ostrzega- irytujący. W kążdym razie w mkIV bo tylko te miały kaliber 455 .45acp wchodzi bez problemu, no prawie. Potrzebna są tzw. moonclipy czyli takie blaszki po 3 naboje każda. Potrzeba też trochę zjechać bębenżeby to weszło i dziś trafić oryginal z nieskracanym bębnem to cud i kupa kasy. Do tego Trzeba uważać bo 45acp występuje dziś w różnych mocach a Webley wytrzyma tyllko te dolne ciśnienia dopuszczalne dla .45acp .

Ja mam pytanie, choć trąci ono nieco amatorszczyzną- czy w broni długiej otwarte przyrządy celownicze (muszka i szczerbinka) mają jakiekolwiek zalety względem przeziernika? Mam na myśli przede wszystkim broń wojskową.

Mi przeziernik ogranicza pole widzenia, trudniej się zorientować w sytuacji celując, jest zdecydowanie ciemniejszy (zauważalnie mniej światła), trudniej się połapać szybko, z której strony jest muszka i jak daleko (to oczywiście do nauczenia po widoku reszty broni).

Dzięki Maziek. Swoją drogą, rany, ale dziwnie się czuję czytając odpowiedź pisaną z perspektywy praktyka... pisaną przez Ciebie.

Ale to nie zarzut, raczej należało by mój post odebrać jako pochwałę.

Hehe, zapomniałem dodać, że to była wiatrówka . Teraz już OK ?

Dokładnie jak maziek napisał- główna wada to bardzo ogranicza pole widzenia. Do tego szybkość zgrania tych przyrządów. Dla mnie przezierniki w wojskowej to nieporozumienie ale do strzelań precyzyjnych jak najbardziej. Dają lepsze wyniki, przynajmniej w moim wypadku.

Jak Maziek zaznaczył, że wiatrówka to zapewne był to typowo sportowy przeziernik i tu się zgodzę. Tylko w żadnej broni wojskowej takiego przeziernika nie ma, nie używa się z powodów które Maziek wypisał. W broni wojskowej, jeśli już jest przeziernik, to zupełnie innej konstrukcji, z większym otworem na mniejszej "tarczy" i nic z wypisanych nie występuje. W broni z przeziernikiem bardzo często stosuje się też np. dwa lub więcej przezierników, z różnymi otworami.

Porównując wojskową broń z muszką i szczerbinką do wojskowej broni z przeziernikiem- nie widzę absolutnie żadnej przewagi szczerbinki. A z kbksem nikt na wojnę się raczej nie wybiera .