Z jednej strony masz rację, ale z drugiej - z takiego praktycznego punktu widzenia to pozostawiony, a nawet rozbudowany podział na broni ze względu na cele jednak umożliwił stworzenie jakiś rozsądnych warunków, jakie powinien spełnić posiadacz broni i w sumie za wyjątkiem broni do obrony osobistej zniosło to dotychczasową uznaniowość.Gwena pisze:To o czym piszesz pokazuje jaka głupotą jest wydawanie pozwoleń "do celu". Mam (wprawdzie na zezwolenie sportowe) Visa, czasem strzelam z niego tarczowo, traktuję go jak broń kolekcjonerską, udostępniam ludziom chętnym do spotkania z tą legendą na strzelnicy - szkolę się/ich z niego. Dobrze, że nie jestem myśliwym, a Vis bronią długą bo doszłoby myślistwo. A jeszcze mogłabym mieć pozwolenie do ochrony osobistej na tą samą sztukę broni. Miszmasz..
Odkładając na bok różne mrzonki (w stylu projektów jakiś fundacji ... czy czegoś tam), stanowi to jakąś podstawę do dalszego (za jakiś czas) ułatwiania dostępu do broni. Na zasadzie, że skoro ta sytuacja nie doprowadzi do "wzrostu zagrożenia" to może da się niektóre kryteria uzyskania złagodzić.
Całkowitej rezygnacji z celów posiadania broni uzyskać się nie da - w każdym razie w najbliższym czasie. Nie da się połączyć kwestii broni do obrony osobistej z bronią sportową czy myśliwską. Prawda jest taka, że bez względu na to co sami jako posiadacze broni myślimy to broń do obrony osobistej nie budzi społecznej akceptacji, natomiast jak się okazało broń sportowa i myśliwska takich negatywnych emocji społeczeństwa nie budzi (o czym się chyba przekonujemy - broń taką uzyskać łatwiej, a hoplofoby jakoś nie wariują).
Moim zdaniem w sumie można by ilość grup broni zmniejszyć (pozwolić na "zazębianie się" w niektórych przypadkach - w stylu, że jak ktoś ma sportową spełniającą warunki polowań to czemu ma jej nie używać skoro jest myśliwym, podobnie z bronią sportową spełniającą warunki obrony osobistej i odwratnie), ale nie da się ich zlikwidować całkowicie.
- Łowiectwo jest działalnością specyficzną, opartą na przepisach PZŁ i umożliwia użycie broni poza ograniczonymi terenami strzelnic.
- Obrona osobista jest słabo społecznie akceptowalna bo ludzie obawiają się "noszących nabitej broni na ulicy", trudno też tutaj o jasno sprecyzowane kryteria.
- No i pozostaje ta reszta ... tutaj można by połączyć cele sportowe, szkoleniowe i kolekcjonerskie i stworzyć jedną kategorię pozwalającą na posiadanie broni w domu (odpowiednio zabezpieczonej), z możliwością strzelania na strzelnicach i przemieszczaniu broni niezaładowanej. Osobiście właśnie na tym polu widzę największe "pole manewru" - jeśli dotychczasowa sytuacja "się sprawdzi", nie wywoła "zwiększonego zagrożenia" (a tym samy strachu społeczeństwa), to tutaj można z czasem powalczyć o pewną liberalizację, zmniejszenie wymogów, choćby ta nieszczęsna licencja PZSS, może powrócić do idei łatwiejszego dostępu do broni bocznego zapłonu itd.
PS. A w ogóle to ciekawym jest kategoria "do celów rekonstrukcji historycznych". Było dużo krzyku, euforia, a potem gdy rekonstruktorzy zdali sobie sprawę co wiąże się z posiadaniem broni (badania, egzaminy, zabezpieczenie, trzeźwość podczas imprez etc.) to jakoś sama idea chyba nieco podupadła ...