Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

Broń współczesna

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#16 Post autor: asasello » 23 czerwca 2012, 00:28

Co to jest tak właściwie AR 15?
Macie jakieś zdjęcia?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#17 Post autor: Phouty » 23 czerwca 2012, 06:02

Oryginalny XM16E1, był praktycznie taki sam jak AR15 Model 1.
Zmieniono jednak w tych przyjętych przez wojsko skok gwintu na "szybszy", czyli 1:12.
(Armia USA nigdy nie miała AR15 Mod. 1, bo to była konstrukcja, która technicznie należała do prywatnej firmy Fairchild, a rząd USA oficjalnie "nie wiedział" o dostawie tych karabinów dla armii Płd. Wietnamu w celu dokonania "testów polowych". Rząd oczywiście "nie mógł wiedzieć", bo dostawy broni przez prywatną firmę dla stron walczących były i są nielegalne w myśl amerykańskiego prawa bez autoryzacji Kongresu USA).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dla porównania, poniżej jest oficjalnie zaadoptowany 28 lutego 1967 roku M16A1.
Jak widać zmieniono ten pierwotny "kaczy dziób", jak go GIs nazywali ,na "zamknięty" tłumik płomienia, który tak łatwo nie łapał błota i się nie czepiał osprzętu. Oficjalnie dodano dopychacz zamka (forward assist), jakkolwiek już wcześniej nieoficjalnie wprowadzono go w późniejszych partiach XM16E1.

Obrazek

Obrazek

We wcześniejszym poście wspomniałem o sprawie amunicji do AR.
Sprawa wyglądała następująco:
Pentagon oficjalnie zaadoptował amunicję .223 M193 we wrześniu 1963 roku. Ta amunicja była elaborowana prochem nitrocelulozowym firmy DuPont IMR 4475. (Bez wiedzy Stonera, który właśnie specyficznie zaprojektował AR15 dostosowanego do IMR 4475, wprowadzono zmianę na proch CR8136, także firmy DuPont, który jednak miał gorszą charakterystykę balistyczną niż oryginalny IMR 4475, jednak nie powodował większych problemów).
Z powodu braku wystarczającej ilości oficjalnie zaaprobowanego prochu (potrzeby wzrosły ekspotencjalnie, a DuPont był "zaskoczony" wzrastającymi zamówieniami), podjęto więc w Pentagonie nieszczęśliwą w skutkach decyzję 28 kwietnia 1964, ażeby także zastosować proch o podwójnej bazie nitrocelulozowo-nitroglicerynowej produkowany przez firmę Olin Mathieson jako WC846.
Ten drugi proch produkował jednak znacznie wyższe ciśnienia i dawał więcej nagaru. Skutkowało to oczywiście wyższym ciśnieniem w komorze, co podnosiło szybkostrzelność i produkowało znacznie wyższe temperatury i zwiększoną niepomiernie ilość nagaru, który powodował dużą korozję niepochromowanych jeszcze w tamtym czasie komór. Próbowano zaradzić zbyt dużej szybkostrzelności poprzez modyfikację "buffera", ale to był tylko półśrodek, ponieważ tymczasowo poprawiło to sytuację, jednakże komory sobie dalej korodowały, co doprowadziło do "cementowania się" łusek w komorach nabojowych tak mocno, że pazur wyciągu po prostu zrywał kryzy łusek. Jedyną metodą było oczywiście wybicie zakleszczonej łuski wyciorem (pod warunkiem, że wycior był dostarczony w komplecie z bronią, bo wielu GIs ich jeszcze nie miało !!!), już nie wspominając o fakcie, że bawienie się w rusznikarza na polu walki nie było zbyt zdrowym zajęciem pod gradem kul.

Pod wpływem tragicznych wiadomości odnośnie awarii broni napływających masowo z Wietnamu (bo Pentagon cały czas winił żołnierzy za lenistwo przy czyszczeniu broni.....he, he...skąd my to znamy :wink: ), w roku 1967 Kongres USA powołał specjalną podkomisję pod przewodnictwem rep. Richarda Ichorda, która to komisja Kongresu w swoim wielostronicowym raporcie jednoznacznie wykazała, iż to właśnie niewłaściwy proch był głównym powodem (po angielsku: root cause) problemów z zacinaniem się karabinu. Rekomendowano więc zaprzestanie używania prochu Olina, pochromowanie komory nabojowej w celu uniknięcia korozji (w rzeczywistości zaczęto chromować także lufę na całej długości), oraz wydanie oficjalnej instrukcji obsługi żołnierzom razem z odpowiednim oprzyrządowaniem do czyszczenia broni! (Cały czas brakowało wyciorów w wojsku)! :shock:
Dlatego też była ta "epidemia zacięć". Urosło to z czasem do legendy o.....nieudanej konstrukcji Stonera!
Jak widać z oficjalnego raportu rządowego, nie było to spowodowane "złym karabinem", ale odpowiedzialność za tą "aferę" ponoszą jedynie nieodpowiedzialni decydenci w Pentagonie. (Czytaj: biurkowi generałowie, czy też leśne dziadki jak kto woli).

Oto cytat z ówczesnego artykułu w TIME Magazine z 9 czerwca 1967 roku. (Uwaga: ażeby przeczytać cały artykuł, to trzeba mieć płatną subskrybcję TIME).

"We left with 72 men in our platoon and came back with 19, Believe it or not, you know what killed most of us? Our own rifle. Practically every one of our dead was found with his [M16] torn down next to him where he had been trying to fix it.
—Marine Corps Rifleman, Vietnam."


re. LARPARK:
Zamiast mnie wysyłać do Guantanamo za pogwałcenia ACTA ( :wink: ), to po prostu wejdź na stronkę NRA.
http://www.americanrifleman.org/
Może ten artykuł tam się pojawi?

Hurra!!! Nie będę musiał odśnieżać Alaski przez LARPARKA! :lol: Znalazłem ten artykuł o M16 z obecnego lipcowego papierowego wydania, ale jest on datowany 22 czerwca 2012.
http://www.americanrifleman.org/articles/us-m16/
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#18 Post autor: LARPAK » 23 czerwca 2012, 09:41

Dzięki Phouty!
Nie wiem jakie klimaty Ci służą (czy to zamiatanie Guantanamo, czy odśnieżanie Alaski), ale zawsze możesz poprosić o zesłanie do Polski. Amerykanie i tak sądzą, że tutaj niedźwiedzie polarne biegają... Może się nie kapną.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Awatar użytkownika
jac-t
Posty: 2133
Rejestracja: 23 kwietnia 2005, 16:59
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#19 Post autor: jac-t » 23 czerwca 2012, 10:16

Maziek - wrzuciłeś granat high tech - mikroprocesor wykrył podstęp i unieszkodliwił zapalnik. Ja wrzucę wiązkę lasek TNT do kominka :twisted: :mrgreen:
Phouty - Twoja niedawna wypowiedź z wątku o MSBS - wielkie zdziwienie na temat "polskich przetargów zbrojeniowych":
Phouty pisze:Dziękuję, już jasne. (No, nie tak bardzo dla mojego "skapitalizowanego" umysłu....ale chyba łapię o co biega). :lol:
Phouty - czemu się tak dziwisz ? Oprócz wspomnianego latającego tankowca, to zapomniałeś już jak wyglądały konkursy na M9 czy bardzo niedawne JCP i XM8 ?
Wiem, że powstała fabryka Berretta USA itd. Ale to i tak prztyczek w nos dla Wuja Sama..... a jeszcze większość służb cywilnych używa 92 f. Coś jeszcze ? M240 chociażby. Różni specjalni używają USP, P226 i na potęgę wyposażali się w MP5. Trochę UMP czy P90 też się znajdzie. A i nieco HK 416 i SCAR`ów też podejrzewam zalało rynek "specjalnych". Gdzie tu potęga amerykańskiej myśli technicznej ? Zgubiła się gdzieś w kosmosie ? Hmm - chyba nie, przecież sam pisałeś, że połowa komponentów jest z Europy (i vice versa). A może to tylko taki czarny amerykański PR ? Amerykanie nie mają pomysłu na następcę M4 i boją się, że kolejne świetne konstrukcje ze starego kontynentu zniszczą im kolejne gałęzie tego przemysłu, więc chwytają po starą sprawdzoną metodę - jak nie możesz wygrać głową, to zablokuj przepisami.
"Nie dający spokoju problem jest jak piękna kobieta. Jeżeli nie wiesz jak go rozwiązać, to należy się z nim przespać." - moje
"Dalekosiężne plany mają to do siebie, że są jak króliki - często się walą." - moje

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#20 Post autor: Phouty » 23 czerwca 2012, 10:27

jac-t pisze:...więc chwytają po starą sprawdzoną metodę - jak nie możesz wygrać głową, to zablokuj przepisami.
Amen!
A co w tym złego?
Albo my ich, albo oni nas!
(Czy już pisałem o klimatyzowanym Mercedesie i zatłoczonym tramwaju)? :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
casull454
Posty: 301
Rejestracja: 22 października 2010, 12:39

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#21 Post autor: casull454 » 23 czerwca 2012, 11:28

A wystarczyło zrobić zwykły tłok gazowy, najlepiej z krótkim skokiem i większość problemów by zniknęła.
Można by stosować gorszą amunicję a komora zamkowa i tak by się mniej syfiła niż przy bezpośrednim działaniu gazów na tłok.
Dowodzą tego modernizacje typu H&K416.

Oczywiście brak wyciorów to jest paranoja i nie ma co na ten temat dyskutować ale nie można na to zwalać ewidentnych wad konstrukcji.
No fajnie że wprowadzając stopy aluminium i tworzywa sztuczne uodpornili broń na warunki środowiskowe.
Dziwne tylko że nie wzięli pod uwagę że w warunkach wojny z jakością amunicji jest różnie i nie można robić broni działającej idealnie ale tylko na konkretnej amunicji!
Tego nie można złożyć na kark szybkiego wprowadzania broni bo to powinno być jednym z podstawowych założeń na etapie projektowania!

Wiem że przez eliminacje tłoka gazowego chcieli broń uprościć i odchudzić ale wystarczy się choćby trochę znać na broni żeby stwierdzić że zastosowanie układu z cieniutką (łatwo zapychającą się) rurką kierującym gazy bezpośrednio na suwadło (a zatem brudzącą nagarem wnętrze broni i ją nadmiernie nagrzewającą) w broni z założenia intensywnie użytkowanej, mającej działać w skrajnych warunkach przy amunicji różnej jakości nie jest... delikatnie mówiąc... dobrym pomysłem.
Gdyby było inaczej to rozwiązanie byłoby stosowane szerzej w broni maszynowej a jak widać nie jest!

Konstrukcja sama w sobie może się podobać lub nie- kwestia gustu, ale patrząc całkowicie bezstronnie to to nie jest broń nadzwyczajnie udana a przynajmniej nie do końca przemyślana.

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#22 Post autor: asasello » 23 czerwca 2012, 11:33

Czyli troche jak AK47 Aer15 nie istniał no może w prototypie czy małej serii.I do tego nie jest czarny nie licząc czarnej legendy.Teraz za to we wszystkich kolorach tęczy - sodomici się cieszą.
A tak po prawdzie to nie narzekajcie i tak każdy by go chciał mieć nie licząc rozpieszczonych przez system.To nie jest zła broń.
Casull był szybszy.
Czemu on nie miał chociaż zaworu?
Rurka nie mogła być pierwotnie taka cieniutka skoro AR 10 był na większy nabój.System maił opinie niezawodnego zwłaszcza w francuskim karabinie.To wojsko nie wiedziało co chce i psuło ten karabin.Myślcie z punktu widzenia lat 50-tych wtedy to był kosmos.My teraz to wszystko wiemy dzięki tym doświadczeniom.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Botras
Posty: 1037
Rejestracja: 8 października 2005, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#23 Post autor: Botras » 23 czerwca 2012, 14:32

Phouty pisze: (...) komisja Kongresu w swoim wielostronicowym raporcie jednoznacznie wykazała, iż to właśnie niewłaściwy proch był głównym powodem (po angielsku: root cause) problemów z zacinaniem się karabinu.
(...)
Dlatego też była ta "epidemia zacięć". Urosło to z czasem do legendy o.....nieudanej konstrukcji Stonera!
Karabin, który jest tak niebywale wrażliwy na charakterystykę prochu trudno uznać za udany. Oba te główne rodzaje prochu, zwłaszcza proch kulkowy - który nie smakował M16 - były od dekad używane w US Army i żadna wcześniejsza broń nie miała z tym żadnego problemu.
Nawiasem mówiąc, do dziś to właśnie niedobry proch kulkowy jest w amunicji 5,56 mm x 45, tyle tylko, że produkują go w bardziej wąskich tolerancjach niż przed epoką M16.
Phouty pisze: Jak widać z oficjalnego raportu rządowego, nie było to spowodowane "złym karabinem", ale odpowiedzialność za tą "aferę" ponoszą jedynie nieodpowiedzialni decydenci w Pentagonie. (Czytaj: biurkowi generałowie, czy też leśne dziadki jak kto woli).
Zgadzam się. Proces wprowadzania M16 do służby to jeden wielki burdel. Gdyby robiono to porządnie, to zbadano by relację między różnymi rodzajami materiału miotającego używanymi w amerykańskim wojsku i wprowadzono stosowne remedium w karabinie, zapewne decydując się na wprowadzenie zwyczajnego tłoka.
Where do they put the bait?

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#24 Post autor: waliza » 23 czerwca 2012, 15:10

Dobry karabin to taki, ktory nie dziala i w ramach poprawek dodaje sie "dopychacz" zamka :mrgreen: :mrgreen: . Moze to jest dzis kultowa bron, popularna i znana ale tez tak samo gowniana. Spelnila oczywiscie swoja funkcje jak wiele innych nieudanych modeli ale trudno uznac tego AR za cud a to, że wprowadzilo takie cos na uzbrojenie takie mega hiper duper super mocarstwo to juz wstyd :mrgreen: .
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
casull454
Posty: 301
Rejestracja: 22 października 2010, 12:39

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#25 Post autor: casull454 » 23 czerwca 2012, 17:00

Patrząc na to z perspektywy dzisiejszych modyfikacji z których najbardziej podoba mi się wersja od H&K to to faktycznie jest dobra broń.
I byłaby od początku gdyby wtedy miała to co teraz niewielkim kosztem i dość łatwo dodał H&K w swoim 416.

A co do legendy...
Legendę sztucznie napędzają współcześni, co to pooglądają filmy wojenne, posłuchają opowieści wujka z Wietnamu, potem kupią sobie wymarzony "black rifle" (oczywiście dla prawdziwego Hamerykanskiego patrioty jest on z zasady lepszy od wszystkiego innego bo Hamerykanski! 8) ) i idzie postrzelać z piwkiem na pustynię, w dogodnych warunkach, dobrą ammo, na spokojnie a potem w domu pucuje ją pół dnia ...i chwali jaka to świetna niezawodna broń! :twisted:
Najczęściej ją jeszcze obwiesi super-duper taktycznymi zabawkami jak na tym ostatnim filmik z kącika humoru.

Jest to przeciwstawne do legendy Kałasznikowa która ma potwierdzenie w realiach użytkowania, podkreślam jednak że tych dwóch konstrukcji nie można z wielu powodów porównywać na równych zasadach bo ich założenia były inne.

Botras
Posty: 1037
Rejestracja: 8 października 2005, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#26 Post autor: Botras » 23 czerwca 2012, 20:34

waliza pisze:Dobry karabin to taki, ktory nie dziala i wramach poprawek dodaje sie "dopychacz" zamka :mrgreen: :mrgreen: .
To-to zostało dodane na życzenie US Army jeszcze zanim pojawiły się jakieś kłopoty, znaczy dodano je na bazie teorii, a nie niewesołej praktyki w Wietnamie.
Where do they put the bait?

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#27 Post autor: maziek » 23 czerwca 2012, 21:02

Botras pisze:
Phouty pisze:zbadano by relację między różnymi rodzajami materiału miotającego używanymi w amerykańskim wojsku i wprowadzono stosowne remedium w karabinie, zapewne decydując się na wprowadzenie zwyczajnego tłoka.
Dlaczego tłok miałby być remedium, skoro z punktu widzenia chłopskiego filozofa to komplikacja, więcej części które się mogą "zapchać"?

Cały czas mam nadzieję na krwawą jatkę, tylko pomóżcie mi Phoutego podpuścić ;> ...
ukłony...

Botras
Posty: 1037
Rejestracja: 8 października 2005, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#28 Post autor: Botras » 23 czerwca 2012, 21:12

Nie idzie tu o "zapychanie", lecz o to, w jak wąskim zakresie ciśnień w otworze gazowym broń działała poprawnie. Zresztą nie trzeba było nawet aż tłoka i towarzyszących mu zmian, starczyłby może regulator gazowy. Miały go AR-10 i przydawał im się podczas badań.
Where do they put the bait?

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#29 Post autor: Phouty » 23 czerwca 2012, 21:21

W podsumowaniu, to Stoner ma bardzo dużo wspólnego z Lugerem.
Obaj chcieli coś "niespotykanego" i obaj stworzyli futurystyczne, ale zbyt delikatne konstrukcje.

Na obronę Stonera, to nie działał on sam w próżni, ale był częścią całego zespołu odpowiedzialnego za stworzenie konstrukcji poniekąd na zamówienie ARPA. Wiązało się to ze spełnieniem pewnych czysto teoretycznych założeń konstrukcyjnych i wcześniejszych wymagań zleceniodawcy, z czego ograniczenie masy karabinu było jdnym z ważniejszych.
Siedem funtów, czyli coś około 3,2 kg było górnym limitem!
Nawet dzisiaj jest trudno wcisnąć cokolwiek w tak mały pakiet, i to w dodatku, że w założeniu musiał być to "karabin uniwersalny" dla każdego. Mission impossible!

Odnośnie zaprojektowania AR "wokół" jednego gatunku prochu, to też to było wymagane warunkami kontraktu.
Pamiętajmy, że wojna w Wietnamie, to była "wielka polityka" i (tutaj jestem zwolennikiem "teorii spiskowych") ścierały się ze sobą najprzeróżniejsze siły polityczne i to na najwyższych szczeblach. Wielu było za, wielu było przeciw, ale przede wszystkim polegało to na robieniu kasy!
Jeżeli ktoś zyskał, to ktoś musiał stracić. Czyli "polityka realna".

ArmaLite zyskała, a ktoś inny stracił olbrzymie kontrakty, (przypominam, że McNamara kazał zastopować produkcję M14 i to natychmiast), jednak cały czas miał swoich popleczników na każdym szczeblu struktury wojskowej i rządowej. Jeżeli się czyta z uwagą ten raport komisji Kongresu, to widać to "między wierszami".
Chodziło o to, że "ktoś" wyraźnie torpedował M16, ażeby go udupić! Przez kilka lat "nie wiedziano" jak dostarczyć głupie wyciory, szczotki do czyszczenia luf, czy też "nie wiedziano" jak wydrukować głupie instrukcje obsługi!
I te trudności w zaopatrzeniu się w proch, też są co najmniej podejrzane, zważywszy na fakt, że firma DuPont to nie jakiś tam "Mr. John" wytwarzający proch za swoją stodołą, ale największy koncern chemiczny (i nie tylko) świata. I naraz zabrakło im "mocy produkcyjnych"? W kraju i co ważniejsze w okresie czasu, gdzie słowa "nie ma", czy też "zabrakło" nie istniały w amerykańskim słownictwie? :wink:

Jednocześnie (dla porównania), to wojsko potrafiło dostarczać każdy gatunek piwa dla żołnierzy, oraz nie było trudności z rozprowadzaniem Playboya, czy też innych magazynów, które sobie GIs prenumerowali i to bez najmniejszych opóźnień.
Czyli wojsko potrafiło logistycznie rozprowadzać ulubione piwo dla każdego żołnierza (o odpowiedniej temperaturze, bo ciepłego to GIs by nie pili), a nie potrafiono przez ponad 4 lata wysłać kilka kawałków metalowego druta zwanego wyciorem?

Sprawa była więc czysto "polityczna" i dopiero teraz historycy zaczynają się dobierać do (bardzo niechętnie) odtajnianych dokumentów Pentagonu, więc jest to tylko kwestią czasu gdy wyjdzie na jaw, kto w tych "aferach" polegających na udupieniu ARa maczał palce!
Z odtajnianiem dokumentów też są niestety problemy, bo nie zapominajmy o tym, że dzięki tym przypuszczalnym machinacjom i spiskom przeciwko AR, to wielu amerykańskich żołnierzy niepotrzebnie straciło życie, lub zostało kalekami.
Czyli jest to polityczna "beczka prochu", a raczej latryna, w której większość polityków wolała by nie grzebać.
Można się przecież pożądnie ochlapać gównem, albo całkiem samemu wpaść do latryny.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#30 Post autor: Phouty » 23 czerwca 2012, 21:31

(Cholera, wcisnąłem zły guzik i sam siebie zacytowałem, zamiast zrobić edit). :x

PS Maziek cud! Ja czytam Twoje dopiski bez patrzałek. Czy ty jakiś tam święty jesteś, że mnie uzdrowiłeś? 8)

EDIT
No właśnie! Jac-t poruszył ciekawy wątek, bo do dzisiaj się nic nie zmieniło! Mam na myśli te wszystkie kontrakty wojskowe i te "dziwne niedoróbki" i "niedopracowania", które pentagon tak chętnie kupuje.
Jestem "insider", więc napatrzyłem się w moim życiu na różne ciekawe sprawy i to od strony "politycznej" a nie tylko "technicznej". No, ale o tym to (ewentualnie) pogadamy dopiero za kilka długich lat, bo się boję, że mi zbyt dużo koliberków może naraz zacząć latać nad głową, skoro już czarne helikoptery przestały latać nad moim dachem. :wink:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

ODPOWIEDZ