Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

Broń współczesna

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#1 Post autor: Phouty » 22 czerwca 2012, 07:14

Ogólnie się przyjmuje listopad 1963 roku, gdy Secretary of Defense (minister obrony) Robert McNamara podpisał zamówienie na 85 000 sztuk XM16E1, jako datę zaaprobowania konstrukcji Stonera w służbie wojskowej. Także praktycznie w tym samym czasie generał LeMay z US Air Force dostał pozwolenie na zamówienie 16 000 sztuk M16. (Gen. LeMay był wielkim orędownikiem AR15 i zabiegał o pozwolenie na zamówienie około 80 000 sztuk dla USAF od 1961 roku).

To są znane fakty i można je sobie przeczytać w każdej książce, czy też wygooglować w sieci.

Jednakże AR15 wylądował w rękach żołnierzy kilka lat wcześniej i co ciekawsze właśnie mija (bez mała z dokładnością do jednego dnia) pięćdziesiąta rocznica użycia tego karabinu przez siły zbrojne w większej akcji bojowej.

Ponadto nie były to amerykańskie siły zbrojne, a siły zbrojne Południowego Wietnamu!
Dlaczego właśnie Południowego Wietnamu?

Każdy kto ma do czynienia z Wietnamczykami (u mnie ich mieszka około miliona w Orange County) zauważył zapewne, iż nie są oni "naszej" postury i autentycznym problemem było dla nich posługiwanie się M1 Garand w walkach w dżungli z Vietcongiem, czy też z armią Północnego Wietnamu.

Pierwszą partię próbną składającą się tylko z 15 sztuk, otrzymała armia Południowego Wietnamu w październiku 1961 roku w ramach "prób polowych" na wniosek Billa Godela z ARPA. (Obecnie DARPA. Została ona stworzona w 1958 roku).
Opinie Wietnamczyków były więcej niż entuzjastyczne, biorąc pod uwagę masę karabinu z pełnym 20-to nabojowym magazynkiem nie przekraczającą 7 funtów (ok. 3,2 kg) i będącego w pełni kontrolowalnym w ogniu ciągłym.
W pierwszej połowie 1962 roku dostarczono więc armii Płd. Wietnamu dalsze 1000 sztuk, które otrzymały różne wietnamskie jednostki, a także niektórzy amerykańscy "doradcy" będący dołączeni organizacyjnie do armii południowowietnamskiej.

Pierwszą większą potyczką południowych Wietnamczyków w dzungli z oddziałami partyzantów z Vietcongu z użyciem AR15
(AR15 Model 01 było oficjalną dezygnacją tej broni) była bitwa która się odbyła 16 czerwca 1962 roku, czyli jak wcześniej wspomniałem dokładnie 50 lat temu!

Jeden z południowowietnamskich rangerów donosił po walce że "wystrzeliłem trzy-nabojową serię do VC (partyzanta północnowietnamskiego) z odległości ok. 15 metrów. Pierwszy pocisk oderwał mu głowę....kompletnie. Drugi pocisk także odseparował jego prawe ramię, a trzeci uderzył go w brzuch z prawej strony tworząc 12 centymetrową (5 cali) dziurę".

Tu należy nadmienić, iż właśnie te AR15 Model 01 miały 20 calowe lufy z "wolnym" gwintem 1:14, więc pociski bardzo łatwo "koziołkowały" z powodu stosunkowo małego efektu żyroskopowego.

Oczywiście to był tylko początek i stonerowski AR cały czas służy w wielu jego wcieleniach i "reinkarnacjach" w licznych armiach świata.

Moje źródła: Artykuł z miesięcznika NRA "American Rifleman", July 2012. (Plus książki "biblie" autorstwa Edwarda C. Ezella).
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#2 Post autor: maziek » 22 czerwca 2012, 08:10

Amerykanie robią dużo szumu koło tej plastikowo-metalowej zabawki dla krasnali, której jedyną zaletą jest to, że została wytłuczona w milionach egzemplarzy i teraz nie mają kasy, żeby, ją zamienić na coś przyzwoitego... Co by choć umywało się do kałacha.

(Postanowiłem wrzucić odbezpieczony granat do klasy i zamknąć drzwi z drugiej strony, bo jakoś tak nudno się na forum zrobiło ;> ...)
ukłony...

kibic
Posty: 33
Rejestracja: 22 września 2011, 13:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#3 Post autor: kibic » 22 czerwca 2012, 09:53

Była na ten temat dyskusja... :D Wspaniała, precyzyjna broń o kosmicznym wyglądzie. Niezawodna na strzelnicy. Niestety na wojnie już gorzej... Bez wątpienia jak już wystrzeli i pocisk trafi w cel to może skaleczyć.......

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#4 Post autor: Phouty » 22 czerwca 2012, 09:58

Aha maziek! Czyżbyś myślał, że ja nie mam funkcji "zoom", chociaż o dziwo, to potrafiłem ten dopisek prawie cały odcyfrować nawet bez moich patrzałek? (Czyżby na stare lata zaczął mi się wzrok poprawiać)? :roll:

Rozczaruję cię drogi maźku.....bo wojny nie będzie!
Masz rację! Gdyby nie tak zwana umowa o standaryzacji, z angielska zwana Standardization Agreement 4172, czyli po prostu STANAG 4172, to by nikt o tym archaicznym muszkiecie już dzisiaj nic nie słyszał. A tak, to dorzucili jakąś tam wypraskę, wytłoczkę, czy też inną wyfrezkę, ażeby doczepić tanią chińską latarkę i mamy "nowoczesną broń palną sił zbrojnych" prawdopodobnie do końca pierwszej połowy XXI wieku, a być może na dłużej, bo tu się zgadza, że nikt obecnie nie ma kasy na duże zmiany w tym zakresie.

Ale i tak rolę piechoty przejmą niedługo latające kolibry-drony, więc nie ma sprawy! :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
casull454
Posty: 301
Rejestracja: 22 października 2010, 12:39

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#5 Post autor: casull454 » 22 czerwca 2012, 12:12

Jako ze żywię osobistą niechęć do do tej konstrukcji i interesuję się nią jedynie na poziomie programów telewizyjnych i tematów niniejszego forum, to znam ją jedynie pod kątem konstrukcyjnym.
Dlatego mam pytanie do znających temat (może Ty Phouty)?

Jak to było z wprowadzeniem tej konstrukcji?
Moim zdaniem broń nieprzemyślana, wprowadzona na siłę, pod wpływem pewnej, być może słusznej "wizji" jednak nie do końca przystającej do rzeczywistości.
Czy były rozpatrywane jakieś konkurencyjne konstrukcje?

Chyba już kiedyś były jakieś rozmowy na ten temat na forum?

A tak na chłopski rozum to mogli iść w kierunku "zmniejszenia" M14 do amunicji pośredniej.
być może wyszło by im coś wizualnie w stylu Rugera Mini 14 z plastykowym łożem.

Awatar użytkownika
Old Cadet
Posty: 939
Rejestracja: 24 marca 2006, 09:57
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#6 Post autor: Old Cadet » 22 czerwca 2012, 13:12

casull454 pisze: A tak na chłopski rozum to mogli iść w kierunku "zmniejszenia" M14 do amunicji pośredniej.
Mogli, ale byłoby to technologicznie krok wstecz. Przecież M14 to tylko trochę zmieniony Garand, czyli technologia z lat 30.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#7 Post autor: maziek » 22 czerwca 2012, 17:43

Phouty pisze:Rozczaruję cię drogi maźku.....bo wojny nie będzie!
Brzydal ;) ...
ukłony...

Botras
Posty: 1037
Rejestracja: 8 października 2005, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#8 Post autor: Botras » 22 czerwca 2012, 20:53

casull454 pisze: A tak na chłopski rozum to mogli iść w kierunku "zmniejszenia" M14 do amunicji pośredniej.
No i zrobili. Ale tam nie działali ogólni oni, jacyś ogólni Amerykanie, tylko w szczególności różne firmy. Tymi, którzy poszli w kierunku garandowskim byli pracownicy firmy Winchester-Olin. Jedynym konkurentem Armalite i ich AR-15 był winchesterowski LWMR. Tak wyszło, że Winchester wcześnie wycofał się z walki i jedynym "zawodnikiem" został AR-15 (wojskowa organizacja zajmująca się konstruowaniem broni strzeleckiej nie bardzo mogła zająć się bronią na mikrokalibrowy nabój z przyczyn natury politycznej - bo przecież nie mogła robić konkurencji dla swojego najnowszego produktu, właśnie wprowadzanego do uzbrojenia, czyli M14). Old Cadet ma słuszność, że to byłby krok wstecz. Odsłonięty od góry zamek, suwadło na zewnątrz i rozkładanie zaczynane od wyjęcia komory zamkowej z łoża, to rozwiązania techniczne zupełnie archaiczne w latach 1950-tych. Pierwsze dwie cechy z pewnością miały wpływ na to, że badaniach LWMR okazał się mniej odporny na zewnętrzne zanieczyszczenia niż AR-15 (tak samo zresztą jak M14).
Where do they put the bait?

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#9 Post autor: Phouty » 22 czerwca 2012, 22:02

Nic straconego maziek. Bądź optymistą! Może jeszcze dasz mi kiedyś powód do wojny! :wink:

re. kibic:

Dyskusje o wyższości "świąt bożego narodzenia nad świętami wielkanocy" to się toczą od dziesiątków lat. Nie ma chyba forum o broni na całym długim i szerokim świecie, ażeby sobie ludziska nie skakali do gardeł w dyskusjach o wyższości Kałacha nad ARem, czy też odwrotnie. :lol:

Fakt, że lepiej nie krytykować działania ARa w jakimś barze, gdy ma się do czynienia z plutonem (po cywilnemu) pół pijanych US Marines, albo innych Navy Seals. Może to nie wpłynąć pozytywnie na ogólny stan zdrowotny krytykującego! :mrgreen: To samo się dotyczy typowego amerykańskiego rednecka, bo AR to się zrobił tutaj obiektem kultu, czasami wręcz religijnego.

W rzeczywistości, aż się "łezka w oku kręci", gdy na każdym gun show, czyli pchlim targowisku z bronią, leżą olbrzymimi stosami całe góry ARów, najróżniejszej maści i pochodzenia, w różnych fazach wykończenia.
Mimo swoich braków, to tylko na rynku cywilnym w USA, sprzedaje się tego (oraz jest budowanych prywatnie przez ludzi ) około miliona sztuk rocznie!!!
Obecnie AR, to jest wielki bizness, bo nie ma na niego już ochrony patentowej. (Tak samo jak nie ma od bardzo dawna ochrony patentowej na 1911).
Do tego dochodzi produkcja wojskowa, na potrzeby różnych formacji policji, oraz produkcja klonów w dziesiątkach państw świata.
Ile tego jest, to nikt nie wie, ale jednak ludziska to kupują na potęgę. I to przez 50 lat!!!
Kałach natomiast się zrobił symbolem dla "biednego rewolucjonisty" i oczywiście terrorysty.
Oprócz wizerunku myszki Miki i logo Coca Coli, to ponoć sylwetka Kałacha jest najbardziej rozpoznawalnym symbolem na świecie.

re. casull454

Masz rację z wprowadzeniem ARa do serwisu w stanie "nieprzemyślanym", "niedokończonym" i oczywiście na chybcika!

Oczywiście winę należy złożyć na polityków, ponieważ już od lat 50-tych trwała w kołach wojskowych zagożała bitwa o koncept karabinu przyszłości w armii. Prawdopodobnie by trwała ona do dzisiaj gdyby....ale po kolei! :wink:
(Coś tak czuję, iż wyjdzie mi tutaj następny przydługi referat). :lol:

Konserwa oczywiście popierała rozwój "klasycznych" konstrukcji opartych na "dużym naboju". M14 był oficjalnie zaadoptowany i jego produkcja była w pełnym toku.

W obozie "marzycieli", którego przywódcą był generał Air Force Curtis LeMay, panowało jednak silne przekonanie, iż musi być dokonany krok rewolucyjny, a nie ewolucyjny, ażeby uzyskać przewagę w broni ręcznej.

Nad wszystkim czuwał oczywiście minister obrony Robert McNamara, który miał osobiste ciągoty w kierunku "marzycieli".
Zachowywał jednak do pewnego czasu "obojętną wyniosłość".

Momentem przełomowym był listopad 1963, gdy pod wpływem wiadomości, iż przemysł nie nadąża z produkcją M14, ażeby na bieżąco uzupełniać gwałtownie wzrastające zapotrzebowanie rozwijającego się jak przysłowiowa burza konfliktu w Wietnamie, McNamara....wstrzymał produkcję M14 i nakazał natychmiastowe zaopatrzenie wojska w Wietnamie w ARy.
Wyraźnie też było zaznaczone, że należy natychmiast dostarczyć istniejącą wersję karabinu, pomimo faktu, że były już zidentyfikowane problemy z dopychaniem zamka (brak było wtedy dźwigni "forward assist") i występowało także zakleszczanie łusek w komorach, które jeszcze wtedy nie były chromowane.

Nie ma 100% jednoznacznych dowodów tłumaczących taką gwałtowną i nieoczekiwaną decyzję McNamary (musiał on przecież mieć poparcie i "podpis" samego prezydenta, wcześniej Kennedyego i później Johnsona), jednakże wiele źródeł sugeruje, iż jednym z powodów były negatywne raporty dochodzące z Wietnamu o problemach z M14.
(He, he....to może by tak stworzyć następną teorię konspiracyjną o zabójstwie Kennedyego! Po prostu konkurencja go sprzątnęła, ażeby umożliwić wprowadzenie ARa. Takie to proste, a ludzie podejrzewają mafię i Fidela Castro)! :twisted: :mrgreen:

Otóż w warunkach dżungli subtropikalnej, to M14 też nie działał tak jak trzeba. Drewniane kolby się paczyły i pękały, a "żelazo" oczywiście cholernie korodowało w warunkach bagien o silnym kwasowym odczynniku. (Chodzi o wytwarzanie się dużej ilości siarkowodoru w cieplarnianych warunkach mokej dżungli, spowodowane gniciem masy biologicznej, co powoduje silne zakwaszenie, przyśpieszające korozję).

Więc wprowadzenie jakiegokolwiek strzeladła opartego na niekorodującym plastyku i także w miarę odpornych stopach aluminium, wyglądało wtedy jak przysłowiowy znak opatrzności.

Mimo wszystko, to w połowie lat 50-tych koncept ARa był autentycznie rewolucyjny!!!
(Jak łatwo jest o tym zapomnieć dzisiaj, gdy żyjemy otoczeni "plastykami" i różnego rodzaju "aluminiowymi" gadżetami. Wtedy tego oczywiście jeszcze nie było).

O tą "aferę" z M14, to do dzisiaj spierają się poważni badacze historyczni, ale wydaje się to być prawdopodobną kroplą, która przebrała miarę w umyśle McNamary.

Stąd zacząto wysyłać do Wietnamu duże ilości ARów, nazywanych wtedy XM16E1 (Obecnie system kodowania w siłach zbrojnych USA się zmienił, ale wtedy litera "X" oznaczała ekskluzywnie konstrukcję eksperymentalną adoptowaną na potrzeby wojska w ramach prób. Czyli to "X" oznaczało po prostu tymczasowość danego projektu).

Co gorsza, to z powodu olbrzymiej improwizacji i spowodowanego tym zamieszania w przezbrojeniu walczącego przecież wojska, nie wysyłano żadnych instrukcji obsługi, czy też nawet najbardziej podstawowych akcesoriów, takich choćby jak wyciory!
Nic więc dziwnego, że zaczęły pojawiać się kłopoty, a jak jakiemuś GI udało się zdobyć wycior....to go przyklejał taśmą bezpośrednio do karabinu, bo w kolbie nie było miejsca na jego przechowywanie.
No i te prezerwatywy zakładane na koronę tłumika płomienia lufy, ażeby błoto nie robiło korków w lufie, bo właśnie ten tłumik płomienia, a w zasadzie jego kształt, to działał jak "świder" wiercący dziury w błocie i ziemi, gdy się tylko z nimi zetknął!

Problem był także potęgowany brakiem amunicji, a nie tyle jej brakiem, ile brakiem "prawidłowego" prochu do jej elaboracji. Zaczęto więc używać prochu zastępczego innego producenta z tragicznymi wręcz efektami dla działania tego karabinu.
(Nie pamiętam szczegółów, ale w domu sprawdzę detale o tym prochu i wkleję jako EDIT).

Jednakże były też pozytywne strony.....czyli właśnie lekkość karabinu i to jego "ucho".

Już wielokrotnie spotkałem się w wielu niezależnych źródłach, między innymi w pamiętnikach żołnierzy z Wietnamu, że ten chwyt/celownik, to był natychmiastowy przebój!!!

Należy pamiętać, że w Wietnamie po raz pierwszy zastosowano masowe użycie helikopterów jako środka transportu!
Wyskakiwanie często z wysokości kilku metrów z rozhuśtanego helikoptera, trzymając oburącz ciężkiego M1 Garand (bo one jeszcze były w użyciu), czy też niewiele lżejszego i też nieporęcznego M14, było autentycznym problemem dla GIs.
Były one zbyt ciężkie, ażeby je pewnie utrzymać w jednej dłoni podczas skoku.
I to wszystko pod gradem kul npla! Dochodziło do tego, że GIs wyrzucali wpierw swoje karabiny, a potem dopiero sami skakali! Było dużo obrażeń spowodowanych nadzianiem się na własny (albo cudzy) karabin po skoku. No i wszystko pod gradem kul.
Paranoja!
Dlatego wręcz błogosławieństwem było to "ucho", które można było pewnie złapać jedną ręką i śmiało skakać w kontrolowany sposób!
Mała rzecz, a taka ważna....dla życia i zdrowia żołnierza!

No tak, jak przypuszczałem! Miała być mała wzmianka z okazji jubileuszowych "urodzin", a zakończyło (???) się to poważnym elaboratem.
Ale niech tam! :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#10 Post autor: LARPAK » 22 czerwca 2012, 22:22

I chwała Ci za ten elaborat bo historię oręża zawsze czyta się przyjemnie.
Swego czasu w MMS Komandos był opis wprowadzenia karabinków AR do służby po kolei od pierwszego egzemplarza z późniejszymi zmianami, oznaczenia wersji itd.

@Phouty: czy mógłbyś zeskanować/zrobić fotkę artykułu, o którym wspomniałeś?
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#11 Post autor: Phouty » 22 czerwca 2012, 22:37

Coś tak czuję, że na stare lata to ześlą mnie do tego luksusowego hotelu na Kubę, albo przymusowo na Alaskę za pogwałcanie praw autorskich.
Pomyślę....ale po prostu go streszczę.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#12 Post autor: LARPAK » 22 czerwca 2012, 22:46

Oj tam, oj tam u nas ACTA nie weszło. Nie musisz go zamieszczać ogólnie, ewentualnie zacytuj cały :D
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9673
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#13 Post autor: waliza » 22 czerwca 2012, 23:29

Czy to nie bylo tak,że ten pospiech we wprowadzeniu tego badziewia byl tez spowodowany oddechem konkurencji? NATO kombinowalo z nabojem posrednim i byly zaawansowane prace nad nim w Europie min naboj brytyjski. Nie bylo to tak, że amerykanie chcieli jak zwykle dyktowac warunki ( co zreszta jak widac z tym nabojem im sie udalo) i wprowadzili w pospiechu zespol bron- naboj nawet niedopracowany byle tylko uwalic konkurencje?
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Botras
Posty: 1037
Rejestracja: 8 października 2005, 22:46

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#14 Post autor: Botras » 22 czerwca 2012, 23:36

Nie było żadnej konkurencji dla AR-15 po odpadnięciu LWMR. M16 w US Army to miała być tylko prowizorka do czasu wprowadzenia SPIW-a. Trudno o lepsze potwierdzenie frazesu, że prowizorki są najtrwalsze ;-)
Where do they put the bait?

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Jubileusz AR15. 50 lat w służbie wojskowej i walce.

#15 Post autor: Phouty » 23 czerwca 2012, 00:04

To też jest bardzo prawdopodobne, tym bardziej, że przecież Brytole na wyraźne wymogi techniczne amerykańskiej komisji kwalifikacyjnej stworzyli małokalibrowe strzeladło. Gdy go Amerykanom przedstawili do testów kwalifikacyjnych, to usłyszeli, że jednak USA (i NATO w domyśle) będzie po wieki wieków używało "poważnych naboi", a nie jakiś tam zabawkowych kapiszonów.
Więc można sobie tylko wyobrazić wk***enie Brytoli (dobrze skrywane pod sztywnymi brytolskimi wargami, ale królowa Elka chyba cały czas chce Amerykę znów skolonizować), gdy Hamerykańce ogłosili, że zaadoptowali nabój małokalibrowy!
Wiadomo, że chodziło o kasę, opłaty licencyjne i oczywiście tak zwaną dumę narodową.

Chyba żaden polityk nie chciałby być oskarżony, że sprzedał uzbrojenie armii Brytyjczykom!
Z tym się Pentagon musiał przecież też liczyć, co ostatnio potwierdziła "afera" tego samolotu-tankowca, gdzie przetarg wygrała Europa, ale podniosła się taka wrzawa, że sam Kongres interweniował i rozwiązał umowę. (Leciały nawet reklamy w TV i radio, bardzo zresztą "patriotyczne" i finansowane przez General Electric (GE), ażeby ludzie naciskali swoich reprezentantów w Kongresie, by umoczyć ten europejski kontrakt).

Amerykańskie latadła są gorsze....ale hamerykańskie......(połowa części i tak jest produkowana w Europie! Odnosi się to także do Airbusa, bo w środku siedzi cała masa rzeczy typu "made in USA") i każdy jest zadowolony, poza tymi oczywiście, co przepychali europejskiego tankiera, bo oni potracili stołki.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

ODPOWIEDZ