Forum Broni Strzeleckiej

Ten oficer to jakis dekownik byl . Nie ma nawet sladow typowych dla wkladania/wyciagania z kabury. Rysa pod skrzydelkiem bezpiecznika od jego przelaczania znikoma. W srodku oksyda nawet na wslizgu . Mozna powiedziec- nówka !!

Może jakiś koszarowiec co na froncie nie był... Pistolet rzeczywiście jest jak nowy, przewód lufy nie zużyty, bardzo ostry gwint,ale też nie lusterko, ma parę matowych plam...

Tylko okladziny jakby troszke zuzyte, rybia luska "fischhaut" w paru miejscach niepelna.
Albo to wina zdjecia.

To chyba wina zdjęcia, porównując z inną moją ślicznotką z 18 roku to są zupełnie nie zużyte, ale ciemniejsze...

Ciemniejsze bo z innego drzewa.
Pod koniec pierwszej wojny a dokladnie 15.lipca 1918 , Pruskie Ministerium Wojny
zezwolilo na wykonywanie okladzin z czerwonego drzewa bukowego.
Do tej daty uzywano drzewa orzechowego , ktore jest jasniejsze.

carlos napisal :
"Przepraszam, pomyłka ten tekst dotyczy Erfurtu, natomiast DWM w 1918 roku wyprodukował P08 do numeru 8000l. Są to dane oparte o najnowsze badania kolekcjonerskie z trzytomowej (ponad 1900 stron) biblii "Pistole Parabellum" autorstwa Görtza........ "

No i komu tu wierzyc, komu zaufac i kogo zacytowac
Jedni autorzy pisza tak - drudzy inaczej a trzeci w ogole pisza nie stworzone historie.

Wedlug "biblii" carlosa, produkcja DWM w roku 1918, konczy sie na numerze seryjnym 8000l.
Natomiast w moich "materialach" konczy sie na numerze 6248s.
Oba anglosaskie zrodla opieraja sie na analizach kolekcjonerow , handlarzy , muzeach i domach aukcyjnych.
Mozna oczywiscie przyjac jakas tolerancje bledu , ale , jak w tym przypadku , roznica wynosi ok. 36 tysiecy
szt. pistoletow P08 (pelna seria suffiksu "m" "n" "r" x 10.000 i "s" do 6248) to juz wielka PRZESADA.
A na dodatek tego ,w/g moich zrodel , nie zostaly odnotowane egzemplarze z roku 1918 w przedziale literowym "l".
I badz tu madry.
Wedlug mnie nie powinno sie koncentrowac na poszczegolnych egzemplarzach , tylko podchodzic do tego tematu
bardziej z dystansu.
Na pewno co jakis czas , bedzie sie pojawiala nowa wersja "biblii" na ten temat , w ktorej to autorzy beda sie zaklinac
na najnowsze analizy , sprzedajac nam czasami taka "kiche" w ktora naprawde ciezko bedzie uwierzyc.
Niestety, oryginalne niemieckie zrodla, jezeli chodzi o produkcje DWM, przepadly juz "przed wiekami".
Ludzi, ktorzy mogliby na ten temat cos powiedziec czy przekazac, tez juz dawno nie ma.
Wiec tylko od nas zalezy w co bedziemy wierzyc i w jakie dane.
Pozdrawiam

A tymczasem, doszły kolejne, całość wygląda tak:

O ja cię, jak babcię kocham... robi wrażenie .

Oj oj tak , maziek ma racje: ..robi wrazenie.
Bardzo ladna kolekcja.
Zastanawiam sie tylko w ktorym kierunku idziesz.
Stawiasz na ilosc,jakosc,model,rocznik ??.
Masz dwie piekne "armaty" , cztery P08..... , ja (gdybym mial Twoje "mozliwosci")
szukalbym juz czegos specjalnego: na przyklad P04 , moze Krieghoffa z plastikiem w rekojesci,
albo VOPO.
Wowczas by nam oko juz calkiem zbielalo

Dzięki, mnie też się podobają. Stawiam na to, na co mnie stać, szukam okazji i staram się je wykorzystywać, na marine mnie nie stać...jedna kosztuje tyle co pięć zwykłych... Dwie ostatnie to DWM weimarski 1921 i mauser S42 1936. Jak się dobrze szuka, można trafić ładne sztuki w naprawdę dobrej cenie... Dla mnie musi mieć oryginalną oksydę, użytkową lufę i zgodność numeryczną...

Dlaczego marynarska jest droższa od artyleryjskiej - przecież tamta ma dłuższą lufę (tak na chłopski rozum )?

Po prostu było ich mniej? No i wiesz, jak taki marynarz tonął ze statkiem to razem z klamką...

Nie ogarniam reguł rządzących kolekcjonerstwem .

Są bardzo proste . Im czegoś zostało mniej tym droższe.

dexter 1990 pisze:Są bardzo proste . Im czegoś zostało mniej tym droższe.

Dokładnie...można to widzieć tak, jeżeli nie są to jakieś super rzadkie sztuki: artyleryjska jest warta 2 - 2,5 standardowej, a marina 2 - 2,5 artyleryjskiej...