Kursowy karabin maszynowy

Broń współczesna

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#16 Post autor: maziek » 22 stycznia 2014, 10:23

Byłem nieścisły, miałem na myśli ewolucję do prototypów broni odpalanej fotokomórką w ogóle bez aktywnego udziału pilota, przeznaczonej dla samolotów odrzutowych i rakietowych (zamontowanej jak schrage musik - do góry).
ukłony...

Awatar użytkownika
Okruch
Posty: 1550
Rejestracja: 20 listopada 2009, 13:33
Lokalizacja: Tarnów, Małopolska

Re: Kursowy karabin maszynowy

#17 Post autor: Okruch » 22 stycznia 2014, 17:44

Jagdfaust, odpalane fotokomórką działka bezodrzutowe na Kometach, prawda?
Dziesiątek
Okruch

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#18 Post autor: maziek » 22 stycznia 2014, 18:22

Tak, o to mi chodzi. Jest to chyba jedyne rozwiązanie użyte bądź niemal użyte podczas DWŚ. Ale mam gdzieś w szpargałach numer jakiegoś czasopisma "wojskowego", które kupiłem przypadkowo czekając na pociąg, które poświęcone było w całości tezie, ze Niemcy w czasie DWŚ wynaleźli i co najmniej przetestowali doświadczalnie praktycznie wszystkie stosowane po dziś typy broni. Wynikało z niego, że badania nad tego typu urządzeniami (autowyzwalanymi) prowadzone były dość szerokim frontem. Chodziło o maksymalne potanienie produkcji i możliwość wytwarzania prostymi środkami przy maksymalnej skuteczności. Wydaje mi się, że nazwa "działo bezodrzutowe" jest tu bardzo nie na miejscu (nawiasem mówiąc). Raz bo to się kojarzy, a może i definicyjnie jest działem, które zmniejsza odrzut własny poprzez "przeciw-odrzut" gazów prochowych wyrzucanych do tyłu. Dwa, że działo kojarzy się raczej z bronią wielokrotnego użytku. W tym wypadku po pierwsze odrzut jest likwidowany odrzuceniem w tył ciężkiej, "odprzodowo ładowanej" lufy, która w związku z tym, jest jednorazowa, a więc ideowo bliższa jednorazowej wyrzutni lub, jeśli tak to można ująć, "przedłużonej łusce" - po drugie.

P.S. - inna zabawka z tej beczki (przeciwczołgowa), wyzwalana magnetycznie: http://theminiaturespage.com/boards/msg.mv?id=316434
ukłony...

Speedy
Posty: 432
Rejestracja: 19 maja 2004, 21:34
Lokalizacja: Wawa

Re: Kursowy karabin maszynowy

#19 Post autor: Speedy » 22 stycznia 2014, 20:10

maziek pisze:Byłem nieścisły, miałem na myśli ewolucję do prototypów broni odpalanej fotokomórką w ogóle bez aktywnego udziału pilota, przeznaczonej dla samolotów odrzutowych i rakietowych (zamontowanej jak schrage musik - do góry).
Zbiorowo one się wszystkie nazywały SG - skrót od Salvengeschütz (działo salwowe) lub Sondergerät (urządzenie specjalne), różnie o tym piszą.
maziek pisze:Wydaje mi się, że nazwa "działo bezodrzutowe" jest tu bardzo nie na miejscu (nawiasem mówiąc). Raz bo to się kojarzy, a może i definicyjnie jest działem, które zmniejsza odrzut własny poprzez "przeciw-odrzut" gazów prochowych wyrzucanych do tyłu. Dwa, że działo kojarzy się raczej z bronią wielokrotnego użytku. W tym wypadku po pierwsze odrzut jest likwidowany odrzuceniem w tył ciężkiej, "odprzodowo ładowanej" lufy, która w związku z tym, jest jednorazowa,
Z tym się nie zgodzę. To jest po prostu układ z przeciwmasą, o tyle oryginalny, że ową przeciwmasą jest sama lufa, wyrzucana do tyłu z rurowej prowadnicy. Klasyczne działa bezodrzutowe, opracowywane przez C. Daviesa podczas I wojny światowej były właśnie układami z przeciwmasą, dopiero później wymyślono układy z samym gazem tak jak teraz.

Tyle, że faktycznie taki układ z lufą-przeciwmasą to rzadkość. W tej chwili przychodzi mi na myśl tylko wyrzutnia PPK Milan (rakieta wyrzucana jest ładunkiem miotającym, silnik uruchamiany jest później) - tu również odrzut przy wystrzeleniu rakiety równoważony jest wyrzuceniem jednorazowej rury-wyrzutni do tyłu. No i nie wiem co ci szkodzi że lufa jest jednorazowa :) powiedzmy że po wylądowaniu i ponownym uzbrajaniu samolotu Jagdfausty załadowano by nowymi lufami z pociskami, a więc SG 500 jako całość była wielorazowego użytku... :)
Pozdro
Speedy

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Kursowy karabin maszynowy

#20 Post autor: waliza » 22 stycznia 2014, 20:28

Te SG to co takiego jak mial Bachem Ba 349 Natter ?
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#21 Post autor: maziek » 22 stycznia 2014, 20:43

Speedy ale ja nie o tym (odnośnie bezodrzutu), że można to zrobić inaczej niż wyrzucając gazy - a także zgadzam się, że efekt ten sam - tylko o tym, że wydaje mi się, że będąca w obiegu definicja działa bezodrzutowego zawiera jedynie działa oparte o wypływ gazów do tyłu. Tak na czuja napisałem w poprzednim poście - ale teraz sprawdzam i zarówno Ciepliński i Woźniak w swojej encyklopedii, jak i "Mała Encyklopedia Wojskowa" podają definicje działa b.o. obejmujące tylko i wyłącznie tę zasadę działania. Nie ma się co sprzeczać, żadna z tych definicji nie jest przypuszczam jakoś umocowana i święta - ale dla mnie to zgrzyt pojęciowy, coś jak nazwanie młotka ręcznym impulsatorem dynamicznym. A co do ponownego ładowania to oczywiście tak - ale chodziło mi o to, że lufa jest jednorazowa, czyli w zasadzie całe działo jest jednorazowe tylko łoże zostaje ;) ... To nawet Szwedzi pod Jasną Górą więcej razy wypalili z tych swoich żywicowanych tubek ;) .

Waliza - w tym rakieto-myśliwcu pilot miał celować i strzelać (odpalać) na wprost.
ukłony...

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#22 Post autor: maziek » 31 lipca 2021, 19:56

Wracam do tematu bo zastanawiam się, czy w większości wypadków w ogóle istniały "kursowe km-y'" sztywno zamocowane. Czy przypadkiem ta nazwa nie została dość swobodnie rozciągnięta na wszystkie km-y, niesprzężone z armatą i zamontowane w kadłubie. Czyli skierowane w określonym kierunku ale jednak z możliwością ruchu i celowania w jakimś zakresie, np. +/- 20 stopni lewo-prawo, góra-dół.
ukłony...

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2468
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Kursowy karabin maszynowy

#23 Post autor: AKMSN » 1 sierpnia 2021, 08:35

Z tego co wiem w radzieckich czołgach (IS-2, T-54, polskie powojenne T-34-85) kaem był dosłownie na sztywno. Czyli celowano mechanizmem skrętu.
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#24 Post autor: maziek » 1 sierpnia 2021, 08:48

Jak to, w T-34/85? To Janek jak strzelał? Szczerze powiedziawszy taka głupota nie mieści mi się w głowie, zwłaszcza po II wojnie. Bo powiedzmy przed "wielkim praniem" czy w post-epoce uszykowanych oddziałów to mogły jakieś chore pomysły istnieć. Czołg to nie samolot, w którym płynnie i łatwo można zmieniać pochylenie i kurs - i jeszcze podskakuje na nierównościach. Założenie, że lokalne ukształtowanie terenu jest takie, że da to odpowiednią elewację lufy dla celu x metrów dalej jest głupie. Czy np. w BMD też był na stałe?
ukłony...

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Kursowy karabin maszynowy

#25 Post autor: ss100 » 1 sierpnia 2021, 09:34

Na początku produkcji T54 na błotniku były takie, szybko sobie odpuścili bo pomysł był średni. Jak by było hydropneumatyczne regulowane zawieszenie to jeszcze coś by tam się dało utrafić, ale tylko na postoju. Szwedzki tank tak miał i kariery poza Szwecją nie zrobił, na otwartej przestrzeni strzelanie z krótkich przystanków to już nie bardzo.

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2468
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Kursowy karabin maszynowy

#26 Post autor: AKMSN » 1 sierpnia 2021, 10:31

Maziek, idzie mi o powojenne T-34-85, gdzie wyeksmitowano strzelca kaemu (a kaem zaczął robić za kursowy). A co do T-54, tam to akurat strzelał kaem kursowy przez otwór w przednim pancerzu.
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Kursowy karabin maszynowy

#27 Post autor: ss100 » 1 sierpnia 2021, 11:46

Akurat nie -
Obrazek
poniżej link do strony ciekawej o T54
https://zbiam.pl/artykuly/radziecki-czolg-sredni-t-54/

Awatar użytkownika
AKMSN
Posty: 2468
Rejestracja: 29 maja 2007, 21:35
Kontakt:

Re: Kursowy karabin maszynowy

#28 Post autor: AKMSN » 1 sierpnia 2021, 12:41

Może jakieś superwczesne wersje tak miały, archetypiczny T-54 miał kaem pomiędzy kierowcą a stelażem z amunicją armatnią. Można znaleźć zdjęcia na blogu Tankograd, w artykule o T-54.
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#29 Post autor: maziek » 1 sierpnia 2021, 14:09

Doprawdy, ciężko mi to pojąć. Może nadprodukcję km-ów mieli? A co z Bojewoj Maszynoj Diesanta?
ukłony...

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Kursowy karabin maszynowy

#30 Post autor: maziek » 3 sierpnia 2021, 11:37

PS - doszedłem do wniosku, że jedyne wytłumaczenie to zwalczenie demonstrantów. Na takim Placu Czerwonym czy innym Tiananmen problem elewacji lufy nie istnieje. Płoszczadź płaska jak deska to wystarczy się kręcić w kółko.
ukłony...

ODPOWIEDZ