Forum Broni Strzeleckiej

Czy któryś z kolegów mieszka w normalnym kraju i posiada współczesną kusze myśliwską bloczkową lub miał kiedyś możliwość strzelać z takowej?? Część roku przebywam w Czechach. Zastanawiam się nad meldunkiem w tym kraju a co za tym idzie możliwością zakupu takiego cacka skoro u nich można posiadać. Nie miałem wcześniej styczności więc mam kilka pytań. 1. Na jaki dystans max. można strzelać z optuką i jaka jest celność. 2.Jak wygląda obsługa i konserwacja oraz ich koszty. 3.Czy z tego,pomijając naciąg, strzela sie tak jak z karabinu-praca spusu itd. I jak toto leży w porównaniu do broni długiej.

No nie wiem czy się tutaj czegoś dowiesz - polować z tego u nas nie można,jak coś ktoś piszę to raczej o jakiś starodawnych raczej niż o współczesnych, nawet nie wiem na jakie zezwolenie można ją mieć -sportowe czy kolekcjonerskie?

żadne o ile mi wiadomo. A te w posiadaniu bractw rycerskich, rekonstruktorów itp to o ile mi wiadomo- albo samowolka i nielegal (o który nikt się nie czepia) albo załatwiane papiery, że to "rekwizyt teatralny" lub coś w ten deseń. Informacje od znajomego machającego mieczykiem hobbystycznie.

Ale skoro u nas można sprzedawać betoniarki jako "mieszalniki do pasz sypkich" tylko po to żeby zaoszczędzić na podatku...

Nowoczesną kuszę miałem w ręku 2 razy w życiu. Mam kolegę, który jest zapalonym myśliwym. Poluje on wyłącznie z łuku i kuszy. Strzelałem te dwa razy do tarczy ze strzał "treningowych", (czyli takich "bezpiecznych", bo nie miały wmontowanych ostrzy, które w rzyczywistości są odpowiednio ukształtowanymi żyletkami), które to "treningówki" nie mają tak dobrej charakterystyki lotu jak strzały "bojowe". Strzelaliśmy na 50 jardów, czyli ok. 45 metrów. Technika celowania była taka sama jak z broni palnej, bo on miał zamontowany kolimator. Praca spustu jest dokładnie taka sama jak w karabinie, chociaż sam skok spustu w tym modelu z którego ja strzelałem był duży. (Szczególnie duży był skok jałowy spustu po wystrzale). Nie wiem, czy to tak musi być, czy to było tylko w tym modelu, który był tak ze środkowej półki. Kolega mówił, że on poluje z maszyny kosztującej około 1500 zielonych ze specjalistycznym tuningiem, co pozwala mu swobodnie polować na około 80 do 100 jardów. (75 do 90 metrów). Jednakże grubej zwierzyny tutaj nie podchodzi się z łukiem, czy też kuszą. Należy siedzieć na ambonie strzeleckiej i ze względów humanitarnych strzelać tylko "pewniaki", bo szansa dobicia zwierzyny zranionej strzałą jest mniejsza niż przy pomocy pocisku. To tyle co wiem.
PS.
Ta kusza była wyposażona w "zerowy naciąg", czyli przekładało się dźwignię i cięciwę można było nałożyć na spust bez większych oporów. Już z załadowanym bełtem, dopiero się napinało cięciwę dzwignią z boku.

Dzięki. A jak kogoś interesuje kusza historyczna polecam książkę: Kusza i Łuk-Jarosława Jankowskiego,wyd. Replika. Można dostać pozwolenie identyczne jak na b. palną, trzeba być tylko w bractwie. Obejmuje ono nie tylko posiadanie ale i WYRÓB i sprzedaż, co niniejszej książce jest dokładnie napisane. Gość pisze jak wykonać różne typy łuku i kuszy nie tylko historycznych. Dobre rysunki i szczegółowe opisy. Jego własna kusza wygląda świetnie. POLECAM

Całkiem ciekawa sprawa, może faktycznie dałoby się samodzielnie wykonać taką kuszę
____________________________
Tu we Wrocławiu robią ekstrakcję zęba

Zaczynam podejrzewać, że maziek ma rację.

Zwykły pozycjoner. Wywal i tyle. Jak się trochę więcej siedzi w necie (jak ja, ale możliwe, że nie Ty) to odruchowo się takich rozpoznaje .

Jeszcze poczekam. Damy szansę na poprawę.

Z jakiego miasta wyswietla wam się spam?

Teraz u niego w stopce widze coś o dentyście z Wrocławia.

Wysłałem do imć Cyrkla priwa. Zobaczymy czy odpisze. Czy to żywa osoba czy jakaś maszyna.

Tak pytam, bo myślałem że personalizuje spam, ale nie. hehe...